2009_czarne_mury.doc

(189 KB) Pobierz
Paweł „Dexter” Szymański

Paweł „Dexter” Szymański

peal1982@gmail.com

ul. Amona 30

Gdynia 81-601

 

 

Czarne Mury

 

Wstęp

 

Przygoda przeznaczona jest dla trzech graczy do systemu Monastyr. Bohaterowie wracają po długiej kampanii w Agari do domu jednej z postaci, żeby odpocząć. Nie wiedzą, że gdy walczyli na froncie, zło dosięgło ich bliskich w ich domach. Bernad otrzymuje list z domu z informacją, że w zamku jego Ojca zabito mnicha.

 

Postacie Graczy

 

Bernad Von Marks Nareszcie, panie, wracasz do domu. Zobaczyć starego Ojca, zanim stanie przed obliczem Jedynego; zobaczyć starszego Brata - ostatni raz widziałeś go jako młodego chłopaka, próbującego przejąć obowiązki chorego Ojca, a teraz przecie jest dojrzałym mężczyzną; młodziutką siostrę, zanim wyruszyłeś na front Agaryjski dzieckiem będącą, a teraz przecie piękną wkraczającą w dorosłość kobietą jest. Nie tylko oni się zmienili, ty też, młody, pełen zapału chłopak, przekonany o swoich umiejętnościach, stał się kimś innym; widziałeś jak twoi ludzie umierają, z okrzykiem na ustach, z odwagą, z honorem, ale jednak, umierają, jak twoje ciało pokrywa się bliznami, jak twoje umiejętności, tak przecie myślałeś, że doskonałe, wydają się tak mizerne. Okrzyknięty zdobywcą "Czerwonego Fortu", przecie ty dowodziłeś, wielki triumf, ale tylko ty wiesz ile kosztował ten triumf, widziałeś jak twój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa Edward von Ustruh umiera na murach Czerwonego Fortu, pierwszy na murach, pierwszy umarł, ale inni poszli za nim, przebili się na mury, zwyciężyli. A ty patrzyłeś, a twoje łzy mieszały się z padającym deszczem. Ale to nie bitwy cię przerażają, ginąć w walce, taki już jest żołnierski los, ale magia, jak z tym walczyć? Jak pokonać? W "Czerwonym Forcie" znalazłeś coś złego, miecz - myślałeś, że to zwykła broń, no cóż, że magiczna, ależ to tylko rodzaj broni, możemy ją wykorzystać, ale to ona wykorzystała ciebie. Coraz częściej budzisz się z krzykiem przerażenie, złe sny, coraz częściej zdarzają ci się napady gniewu, szału, coraz silniejszy jesteś, ale coraz trudniej ci się kontrolować, jakby siła nie pochodziła od ciebie. Boisz się, miecz trzymasz w jukach, może jeszcze go wykorzystasz, może uratuje życie twoje, albo kogoś, kogo kochasz, ale czy będziesz w stanie zapłacić cenę.

Wracasz do domu - posiadłości rodowej w Karze. Ale się boisz - ktoś zabił tam mnicha, nie znasz go, ale czy morderca nie uderzy ponownie, może tym razem w Ojca, Brata, a może w twoją ukochaną siostrę. Dobrze, że wracasz z dwoma przyjaciółmi, Archibaldem - który przybył walczyć o rękę twej siostry, i WIlhelmem Gui - inkwizytorem, który pomoże ci znaleźć mordercę.

 

Wilhelm Gui - Pamiętasz Panie dni swej młodości. Marzenia, zrodzone z pobożnych lektur, marzenia o zostaniu świętym bohaterem, marzenia o byciu karzącym młotem, niszczącym złych ludzi, chroniących prostaczków i niewinne dziewice. Jednakowoż ścieżka Pana była inna niż w lekturach. Inkwizytor to ktoś, kto niesie zniszczenie, śmierć, wypala ranę. Ludzie się boją. Cóż nie zawsze skażony człowiek to złoczyńca, bestia, czasami to po prostu Ojciec, przyjaciel. Motywy ludzi nie zawszę są słuszne, a Inkwizytorzy, no cóż to też ludzie. Chciwość, zazdrość, chęć zemsty; iluż to ludzi spłonęło na stosie z powodu ignorancji badającego; iluż z powodu swojego bogactwa; a iluż zginęło gdyż obraziło ego inkwizytora; a ileż kobiet spłonęło gdyż nie chciało oddać ciała słudze Pana. Wszystko widziałeś, straciłeś wiarę w organizację, która kiedyś wydawała się tak pobożna. Ba zacząłeś wątpić nawet w istnienie Jedynego. Czy jeśli by istniał, mógłby doprowadzić do takich rzeczy, jeśli widzi, czemu nie działa? Straciłeś wiarę, co dla sługi kościoła jest poważną wadą. Dobrze, że jedziesz pomóc swojemu przyjacielowi - Bernardowi w odnalezieniu mordercy. Wreszcie prosta sprawa, ktoś zabił, jest zły. Podróżuje jeszcze z wami Archibald - dziwna z was trójka, żołnierz, kapłan, dyplomata, ale, od kiedy się spotkaliście, czujecie się jak bracia, wspólnie działając jesteście w stanie przenosić góry.
Spotkał ciebie zaszczyt - pod twoją opiekę został oddany młody chłopak - Joahim de Krutz przedstawiciel jednego z najbardziej znamienitszych rodów Kordyjskich. Tak znamienita krew predysponuje go do najwyższych godności w waszej organizacji. Opiekuj się nim dobrze.

 

Archibald - Ach, fortuna potrafi być zmienna - trzeci syn, cóż majątku rodzinnego nie przejmiesz, w Cynazji, skąd pochodzisz wojsko to, ech, zwykli najemnicy, a do stanu zakonnego - powiedzmy sobie prawdę - się nie nadajesz. A jednak, dzięki odwadze, sprytowi, szybkości działania, lojalności wspinałeś się coraz wyżej na drabinie społecznej w Cynazji. Zainteresowałeś się magią, najnowszą modą wśród Cynezyjczyków, dawała im siłę, uczycie robienie czegoś niebezpiecznego, ale fascynującego. No cóż złapali ciebie w środku małego spotkania w salonie Baronowej L'Eddings . Złapany, osadzony w więzieniu, dobrze, że miałeś przyjaciół, Czerwone Maski, którzy pomogli tobie w ucieczce. Znalazłeś się w Agarze, na froncie z bezdusznymi. Ach jak czasami zaskakujące potrafi być życie. A teraz wracasz z drogim tobie przyjacielem Bernardem, towarzyszem broni, aby poślubić jego młodszą siostrę. Myślałeś, że wszystko stracone, ale ślub z przedstawicielką tak znakomitego rodu, być może pozwoli tobie na powrót do Ojczyzny. Tylko, czemu umarł ten mnich? Zła wróżba dla waszego małżeństwa. Masz nadzieję, że twój przyjaciel Wilhelm Gui - inkwizytor - potrafi rozwiązać tą zagadkę.

Przez cały pobyt w Agarii, współpracowałeś z Czerwonymi Maskami, koterią zajmującą się poszukiwaniem artefaktów, ksiąg, czarów, wszystkiego związanego z czarną magią - dlatego przyjechałeś na front. Cóż mogłeś robić pozbawiony pieniędzy, wsparcia, samotny, a oni dawali pieniądze i to dobre pieniądze. Wątpisz czy znajdziesz coś ciekawego w Karze, jednak będziesz miał oczy otwarte, z doświadczenia wiesz, że czasami w mało zachęcających miejscach potrafią być prawdziwe skarby.

 

Postacie niezależne

 

Dziki Ben - Ojciec Bernada Von Marks - za młodu nazywany Dzikim Benem - walczył w Karyjskiej kawalerii na froncie w Agarii, zawsze na przedzie, zawsze pierwszy w ataku, rzucał się w najgorszym wir walki, podejmował się najgorszych zadań. Jakoś cudem wychodził z tego cało. Znany z szaleństwa, napadów gniewu. Ale to były czasu młodości. Teraz po rycerskiej historii zostały jedynie powieszone w zamku części uzbrojenia - miecze, szable, zbroje oraz znana na całą Karę stadnina Koni. Umysł też nie jest tak sprawny jak kiedyś, zapomina imion, nie poznaje ludzi, ciągle śpi, cień człowieka, którym kiedyś był.

Odgrywanie - Ciągle śpi, czasami się budzi, mówi dziwne słowa, bierze swoich domowników za dawno zmarłych przyjaciół. W chwilach jasności umysłu, zaczyna opowieści z swojej przeszłości.

 

Karol von Marks - starszy brat Bernarda. Przejął obowiązku po swoim ojcu. Zarządza zamkiem oraz pobliskimi wioskami. Najgorszy błąd, pozwolił na bunt chłopów. Przybyła inkwizycja, zrobiła porządek, spaliła kilkadziesiąt osób na stosie, spaliła kilka wiosek, a dużą cześć majątki Marksa przekazała rodzinie Ustruch - jego sąsiadom. Karol obiecał sobie, że to więcej się nie powtórzy. Dlatego trzyma swoich chłopów twardą bezlitosną ręką. Stracił zaufanie do Inkwizycji, zaczął czytać księgi mówiące o czarach, potędze, która może go obronić przed sługami kościoła. Znalazł ludzi z Cynazji o podobnych zainteresowaniach, Przybył od nich mnich - Robert, aby prowadzić razem z Karolem badania. Wiadomo, czyż suknia duchowna to nie najlepszy kamuflaż. A teraz nie żyje. Co się stało? I dlaczego przyjeżdża do niego ten Inkwizytor.

Dla niego symbolem czystości, dobroci, jest jego młodsza siostra. Promyk nadziei w tym bezlitosnym i czarnym świecie.

Odgrywanie: Wysoki, postawny, barczysty. Mówi nieznoszącym sprzeciwu głosem. Szybko podejmuje decyzje. Ma być zawsze tak jak on chce. Lubi konflikt, często go wywołuje, aby przetestować swoich rozmówców, czy są twardzi czy słaby. Bezlitosny dla swoich poddanych. Bezlitosny dla siebie. Nie lubi słabości. Czułość okazuje jedynie swojej młodszej siostrze.

 

Kathryne Von Marks - Szesnastoletnia piękność. Na pierwszy rzut oka wcielenie niewinności. Od dzieciństwa przyzwyczajona do faktu, że mężczyźni robią to, co ona chce. Odgrywaj niewinną, potrzebująca pomocy dziewczynę, a mężczyźni zrobią to, czego chcesz - to jej motto. Młody mnich także nie oparł się jej urokowi, młodości, A może to ona nie oparła się jemu - tak mądrze mówił, tak wspaniale o dalekich krainach. Wprowadził ją w arkana wiedzy i hmm, rozkoszy. A od tego wprowadzania w arkana wiedzy, no cóż, powstało nowe życie. Jeszcze kilka miesięcy i będzie widoczna ciąża. Mnich Robert miał księge magiczną, z czarem spędzania płodu, jednak coś nie wyszło, cos bardzo nie wyszło, przybył demon, zabił Roberta. A Kathryne została sama, w ciąży, co teraz zrobić. Kto zechce zbrukaną kobietę? A co najgorsze, Robert, aby, wprowadzić więcej rozkoszy, używał różnych czarów rzucanych na siebie i na nią. I to dziecko nie wydaję się do końca ludzkie, Kathryne ma nadzieję, że to jej tylko się wydaje, bo cóż oprócz nadziei jej pozostaje.

Ogrywanie: Sprawia wrażenie małej bezbronnej, niewinnej dziewczyny. Często się śmieje. Niepowstrzymany gejzer energii. Zaciekawiona otaczającym ją światem, uwielbia opowieści z dalekich krajów. Jednakże ostatnio coraz częściej zdarzają jej się napady melancholii. Czasami milknie, patrzy gdzieś w dal, zamyślona. Po chwili wraca do poprzedniej ilości energii i sprawia wrażenie tej samej wesołej dziewczyny.

 

Brat Robert - młody, przystojny mnich. A raczej taki był przed śmiercią. Przez jego pierś przechodzi czerwona, głęboka rana. Na pierwszy rzut oka wygląda jak zadana mieczem, jednak bliższe badanie wykaże, iż są to ślady po pazurze. Ciało znaleziono w jego pokoju. W krwi widać odciśnięty ślad kobiecego buta - jeśli gracze dobrze poszukają znajdą ten but z zaschniętymi śladami krwi w rzeczach Kathryne Von Marks. W rzeczach Roberta znajduje się kilka przepisanych strona z Melaficonu - rozpoznać ją może Karol, stara wiedźma albo Brat Malachiasz. Znajdujące się tam czary maja następujące nazwy: przyzwanie czerwońca, odesłanie miotu, Czarne Lęki, Siła Jedności. Mnich użył czaru odesłanie mioty aby pozbyć się ciąży Kathryne, jednak pod tą nazwą kryje się czar, który przywołał demona Barheon (opisany w podstawce), który zabił Roberta. Siła Jedności rzucona na Kathryne sprawiła, że jej dziecko nie jest całkowicie ludzkie.

 

Albert von Ustruh - najbliższy sąsiad von Marks - po śmierci swego jedynego potomka Edwarda zgorzkniał. Syn zginał jak mężczyzna, z honorem, ale no cóż, dom pozostaje pusty, rodzina von Ustruch niedługo zniknie. Jedyna nadzieja w ponownym ożenku. Znalazł już kandydatkę Kathryne Von Marks - tylko czy tak znamienity ród jak von Marks, pozwoli na ślub z kimś, kto dopiero od jednego pokolenia jest szlachtą. Gdyż Ojciec Alberta był zwykłym najemnikiem, no cóż wykazał się odwagą na polu bitwy, pobożnością w kościele, zdrowym rozsądkiem w koszarach, a w nagrodę za zasługi w Agari uczyniono go szlachcicem. Ale jak pozwolić, aby stary ród mieszał się kimś pośledniejszego gatunku. Może gdyby von Marksowie popadli w kłopoty, już raz tak było, Albert przejął część ich ziem. A od tamtej pory pozostaje w dobrych stosunkach z bratem Malachiaszem - przedstawicielem Inkwizycji. To morderstwo mnicha to doskonały sposób, aby wywrzeć presję a Marksów. Co prawda Malachiasz wydaje się czasami nazbyt gorliwy, ale Albert wierzy w swoją zdolność powstrzymania go? Tak gdyby popadli w kłopoty, w biedę, wtedy innym okiem popatrzyliby na Alberta.

Odgrywanie: Kiedyś potężny wojownik, teraz zrobił się tłusty i gruby. Jest żarłoczny, chciwy na jedzenia, chciwy na dobra jak i pieniądze. Jak wielu nowobogackich wierzy, że pieniądze są oznaką statusu, im ktoś ma więcej pieniędzy tym jest więcej wart. Jest uprzejmy, próbuje się przymilać, opowiada komplementy, jednak wystarczy, że się odwrócisz a jest w stanie ci wbić ci sztylet w plecy. Jest leniwy, nigdy nie wstaje, niczego nie podaje, kiwa tylko ręką na służbę żeby wykonała jego polecenie.

 

Joahim de Krutz - młody, o nienagannych manierach, inteligentny, przedstawiciel jednego z najważniejszych rodów kordyjskich. Jak jeden z młodszych synów, bez szans na przejęcie majątku, zgodnie z tradycją przeznaczony do posługi kapłańskiej. W młodości uczony przez prywatnych nauczycieli, którzy nauczyli go wszystkiego, co kordyjski młodzieniec powinien umieć. Na pierwszy rzut oka sprawia doskonałe wrażenie, jednak w rzeczywistości jest małym, rozpuszczonym gnojkiem, uważającym, że wszystko mu się należy.

Odgrywanie: Porusza się z gracją, wyraża nienagannie, dba o strój. Jest miły i uprzejmy, ale tylko dopóki mu to pasuje. Gdy czegoś chce, nie zważa na innych, jest kapryśny, małostkowy i niedojrzały. Uważa, że wszystko mu się należy, a apetyt ma wielki. Pozbawiony empatii. Ostatnio coraz brutalniejszy, zaczął od wyrywania skrzydełek, owadom, teraz ma ochotę na więcej, uwielbia władzę nad innymi.

 

Stara wiedźma - W każdej wiosce, jest tak osoba, baba zielara, potrafi zrobić lekarstwo, rzucić klątwę, przygotować lek na potencję, a i naprawić skutki leku na potencję, napój dla kogoś, kto zaczął siać, a nie chce zbierać plonów. A kim była przedtem, przed tą wioską, szlachcianką, ciekawą świata, a magia potrafi człowieka zaciekawić. Jednak Inkwizycja nie podziela takiego spojrzenia na sprawę, Trzeba było uciekać i to szybko. I tak od paru już lat mieszka w tak zapadłej dziurze, udzielając pomocy chłopom. Ach gdyby tylko znalazła jakiś Grimuar - jeszcze przed śmiercią mogłaby się pobawić, poczuć moc, zemścić szlachcie za te wszystkie upokorzenia. Mieszka w niewielkiej chatce za wsią.

Odgrywanie: Dla niej wszystko jest żartem. Będzie wyszydzać wszystkich, którzy do niej przyjdą, rzuca niewybredne żarty. Ma w swoim "repertuarze" pełno opowieści o upadku ludzi, ich wadach i poddawaniu się rozpuście, nałogom, chciwości. Z chęcią wysłucha podobnej opowieści.

 

Brat Malachiasz - od ostatniego czasu, gdy widział go Albert von Ustrych. Brat Malachiasz zmienił się, pogrążył się coraz bardziej w szaleństwie. Inkwizytorzy z czasem, albo tracą wiarę, albo pogrążają się w szaleństwie. Brat Malachiasz wszędzie widzi zło, magie, bezdusznych. Torturowanie niewinnych - ależ każdy jest winny, albo zna kogoś, kto jest, trzeba tylko te informacje z niego wyciągnąć. Zresztą tortury ratują duszę nieszczęśnika, czym są chwilowe cierpienia ciała, przy wiecznym cierpieniu duszy.

Odgrywanie: Ten łysy, wysoki wychudzony mężczyzna posiada płonące szaleństwem oczy. Wszędzie widzi zło. Coś zwraca jego uwagę, co stanowi pretekst do rozpoczęcia bardzo długiego monologu, mówi nielogicznie, szaleńczo, wyciąga dziwaczne wnioski. Jego ulubione powiedzenia to "Jeśli jest niewinny to Jedyny go uratuje" (to w czasie tortur podejrzanego), "Zło go opętało", "Ogień oczyści grzech", Nie waha się przed skazaniem kogoś na tortury.

 

Chłopi - zamieszkują pobliskie wsie, poddani szlachcie Biednie ubrani, chatki małe i skromne, zastraszeni przez szlachtę i kościół. Słabe zbiory i wysokie podatki nie pozwolą na zmagazynowanie jedzenia na czas zimy. Może dojść do buntu.

Odgrywanie: Są na pierwszy rzut oka pokorni, Jednak prawie nigdy nie zdradzają informacji, udają głupich, mówią, że nic nie wiedzą, albo nic nie widzieli.

 

Przedmioty

 

Maleficon - Wśród wielkiej biblioteki von Marks znajduje się, perełka czarnej magii, Maleficon - księga demonów, przywieziona przez mnicha Roberta w celu wspólnego z Karolem von Marks badania zaklęć i magii. Ta gruba, oprawiona w skórę księga, pozwala na przyzywanie demonów. Bezpośrednia przyczyna śmierci Roberta, gdyż teksty w księdze specjalnie są niejasne, aby zmylić czytających, i nie zawsze niewinny czar jest tym, czym się wydaje.

 

Czarny miecz - należy do Bernarda von Marks -               kiedyś deviria zaklęli w tym mieczu "demona". Posługujący się nim otrzymuje niezwykłą sile, ale z czasem demon uczy się wpływać na użytkownika. Stara się wyrwać, robi to chaotycznie z początki, ale jak to mówią "kropla drąży skałę" - zsyła sny, powoduje napady szału, sprowadza obłęd. Jeżeli miecz pochłonie 111 dusz, demon stanie się na tyle silny, aby wyzwolić się z krępujących go więzów. Przyjmie kontrole nad osobą dzierżącą miecz i wyładuje swój gniew - strzeżcie się ci, co będziecie w pobliżu.. Do tej pory miecz pochłonął 90 dusz, więc czas wyzwolenia się zbliża. Im więcej razy zostanie użyty miecz, tym niech sprowadza coraz większy obłęd. Stopniuj napięcie, niech użycie tej broni będzie stanowić coraz trudniejszą decyzję dla graczy.

Mechanicznie miecz podnosi użytkownikowi umiejętność broń bitewna o dwa punktu, oraz fechtunek o 2 punkty.

 

 

Miejsca

 

Zamek i posiadłość von Marks – Stary zamek zbudowany z czarnego kamienia. Wysokie, potężne mury sprawiają, że zamek wygląda na niezdobyty. Z zewnątrz surowy, a nawet trochę posępny, jednak po wejściu do komnat mieszkalnych, ma się odmienne wrażenie. Palące się kominki, rozwieszone portrety członków rodziny oraz obrazy przedstawiające najważniejsze wydarzenia w rodzie von Marks, zapachy dochodzące z kuchni, sprawiają, że czuć atmosferę rodziną w środku zamku. Rozwieszone wszędzie bronie, tarcze oraz zbroje przypominają wszystkim, że ród von Marks w czasie swojego istnienia zawsze wykazywał się walecznością oraz rycerską odwagą. W okolicy znajdują się wsie należące do von Marksów, dostarczają one żywności oraz usług temu rodowi. Niestety wysokie podatki, słaba ziemia, oraz inkwizycja dusząca wszelkie przejawy inicjatywy i pomysłowości, sprawiają, że chłopi są biedni oraz zahukani.. Po buncie chłopów, inkwizycja zdecydowała się oddać część wiosek, należących dawniej do von Marksów, Albertowi von Ustruh

 

Zamek rodu von Ustruch - jest mniejszy niż ten należący do von Marksów. Nie może się też pochwalić tak chwalebną przeszłością. Został zbudowany przez Ojca Alberta von Ustruch 30 lat temu. Aby zaspokoić swoją dumę, oraz aby pokazać swoje bogactwo Albert bogato ozdabia swój zamek. Cóż z tego, że nie jest to zbroja przodka, w której brał udział w bitwach, ważne, że ma piękne złote zdobienia. Cóż z tego, że nie jest to obraz założyciela rodu, ważne, że sprawia takie wrażenie. A ten wielki, monumentalny obraz, przedstawiający bitwę, czyż został tu powieszony, aby upamiętnić zwycięstwo rodu Von Ustruch? A może tylko, aby opowiedzieć historię jednego człowieka, który wykazał się odwagą w walce? Nie, po prostu Albert von Ustrych chce posiadać najwspanialszy i największy obraz w okolicy, aby każdy, kto wchodzi do jego posiadłości, wiedział o jego majętności.

 

Przebieg scenariusza.

 

1)Początek - dowódca wzywa drużynę. Pozwala na czas wypoczynku i powrót do domu. Dziękuje za pomoc w zdobyciu "Czerwonego Fortu" kiedyś zbudowanego przez ludzi, potem przejętego przez deviria, a teraz wróżcie po latach znowu w rękach sług jedynego. Bernard otrzymał list od brata z informacją o śmierci mnicha. Nie znał go, mnich do posiadłości przyjechał dopiero kilka miesięcy temu. Postanawia wziąć z sobą swojego przyjaciela Wilhelma Gui - znanego śledczego, oraz Archibalda -któremu obiecał rękę siostry.

 

2)Zawiązanie akcji - gracze przybywają do zamku, posiadłości von Marks. Poznają sytuację, zaczynają przeprowadzać śledztwo. Ta cześć scenariusza służy do zapoznanie graczy z sytuacją, poznania postaci niezależnych

 

3)Konflikty - specjalnie nie tworzę linearnego scenariusz. Z doświadczenia wiem, że gracze i tak nie będą się go trzymać. Lepszym pomysłem jest podział na motywy, konflikty, problemy, przed którymi staną gracze. Dzięki temu MG może kontrolować przebieg sytuacji, gry, patrzeć na graczy, obserwować czy się nudzą, czy może wystarczy im kłopotów. Dodawać wydarzenia w najbardziej emocjonujących chwilach itp.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin