filcowanie miś.doc

(34 KB) Pobierz
filcowe tutki - lekcja I

Absolutne podstawy dla osób, które nigdy nie miały w ręku igły do filcowania:

 

- Do filcowania wykorzystujemy specjalne igły z zadziorkami. Zadziorki chwytają włókna czesanki i powodują ich splątanie, w skutek czego czesanka zbija się, stając się filcem.

- W miejscu, gdzie wbijamy igłę, wełna zbija się, a zatem powstaje zagłębienie. Wykorzystujemy to, rzeźbiąc w wełnie - im dłużej filcujesz w danym miejscu, tym większe zagłębienie uzyskasz.

- Igły występują w różnych grubościach. Moje ulubione japońskie mają dwie grubości. Filcowanie zaczynam zawsze od grubej - filcuje szybciej, ale jest mniej subtelna :) Cienka służy do wykończeń, do wygładzania. Każda ma zatem swoje istotne zalety i moim zdaniem warto zaopatrzyć się w oba rodzaje.

- Igły są bardzo ostre i dość kruche. Bardzo uważajcie na palce! Igły łamią się nawet wprawnym filcującym, ten sport tak ma. Dlatego warto zamówić od razu kilka igieł każdej grubości, by nie pozostać bez sprzętu w połowie projektu. To frustrujące, wierzcie mi...

 

 

A teraz już LEKCJA II. Siądźcie wygodnie :)             

W ramach tej lekcji chciałabym pokazać Wam, jak wykonuję dwa elementy z jednego kawałka czesanki oraz w jaki sposób dofilcowuję dodatki i aplikacje.

Żeby ćwiczenie to było nieco wdzięczniejsze, wybrałam do wykonania kadłubek misia, luźno inspirowanego szydełkowymi misiami amigurumi. Miś taki bazuje w zasadzie na kulkach, nie ma potrzeby nadmiernego rzeźbienia, więc powinien być odpowiedni dla początkujących filcujących.

Podczas dzisiejszej lekcji poprzestaniemy na kadłubku - w ramach kolejnej nauczymy się wykonywać i montować kończyny na nici.

 

 

CZĘŚĆ I - główka i tułów z jednego kawałka czesanki.

Urwałam pasmo czesanki długości ok. 30cm (tu 1/2 szerokości oryginalnego pasma), rozluźniłam włókna a następnie pasmo ułożyłam w literę S (jeśli połączone elementy mają być różnej wielkości, jedna z pętelek powinna być większa a druga mniejsza).

Każdą z pętelek filcuję jako osobną kulkę. Ponieważ chcę uzyskać efekt przylegających kulek, staram się unikać wbijania igły w samym miejscu łączenia, prostopadle do osi przedmiotu, by nie tworzyć "szyi":

By kulki znalazły się blisko siebie, a nie utworzyła się między nimi wspomniana "szyja", ściskam je natomiast lekko podczas filcowania. Włókna w miejscu łączenia zbiegają się, przyciągając kulki ku sobie.

Na początkowym etapie wzmacniam też połączenie, sflicowując obie kulki razem. Jak już wspomniałam, nie wkłuwam igły z boku w miejscu łączenia, lecz staram się do tego miejsca dotrzeć niejako "przez kulkę", mniej więcej wzdłuż osi przedmiotu. Ponieważ powoduje to odkształcenie kulki, robię to tylko na początku, gdy wełna jest jeszcze całkiem miękka.

Czas na dodanie kolejnych warstw czesanki (jak w lekcji I) i dalsze filcowanie.

Ponieważ głowa misia ma być większa niż brzuszek, dołożę jej w sumie 2 dodatkowe warstwy (na brzuszek wystarczy jedna warstwa dodatkowa).

 

 

By uzyskać efekt "bałwanka", czyli dwóch kulek przylegający bezpośrednio do siebie, musimy nie tylko unikać stworzenia między nimi "szyi".

Dodatkowo należy "od spodu" każdej z kulek dokładać wąskie pasemka czesanki. Bez tego, moim zdaniem, trudno uzyskać wyraźną krągłość w miejscu, gdzie kulki się stykają.

Jeśli główka i brzuszek mają być nieco spłaszczone - pamiętam o tym, odpowiednio kształtując kulki. Na koniec baza wygląda tak (jest sfilcowana na tyle, by już uzyskać wyraźny kształt, jednak ma jeszcze zapas "miękkości" na dołożenie koloru i dofilcowanie dodatków):

Czas na dodanie koloru. Ponieważ zdecydowałam się na dwa różne kolory, najpierw obłożyłam głowę a dopiero potem brzuszek. Szczególna uwagę zwróciłam na staranne odgraniczenie kolorów.

* Przyjrzyjcie się niebieskiej kulce na zdjęciu 12 - jest krągła także od spodu. Brzuszek natomiast wyszedł mi na tym etapie nieco mniej krągły w miejscu łączenia. Później udało mi się jeszcze trochę go zaokrąglić.

 

CZĘŚĆ II - dofilcowane uszka i pyszczek

Gdy chcemy sfilcować dwa elementy ze sobą, oba w zasadzie powinny być być jeszcze miękkie, by włókna obu mogły dobrze się ze sobą połączyć a łączenie to było trwałe.

Gdybym nie okładała głowy misia kolorem, uszy i pyszczek dofilcowałabym na pewno już dość wcześnie (na etapie grubej igły). Tu jednak chciałam nałożyć je na kolor, więc musiałam poradzić sobie z dofilcowywaniem dodatków do twardego już filcu. Jest to oczywiście do zrobienia, jednak trzeba mieć świadomość, że takie łączenie jest nieco mniej trwałe.

 

USZKA

Niestety nie możemy pozwolić sobie na komfort przygotowania uszek osobno (tzn. ufilcowania ich do ostatecznego kształtu przed doczepieniem). Jak już wspomniałam, żeby wykonać łączenie PRZYNAJMNIEJ jeden element musi być miękki. Z tego względu uszka będziemy ostatecznie kształtować już po wstępnym doczepieniu.

Przygotuj dwa takie same (!!!) pasemka czesanki i przygotuj z nich dwie bardzo lekko sfilcowane kulki tej samej wielkości:

Teraz przyda się nieco wyobraźni. Kulki będziemy wczepiać główkę, pamiętając, że po wykonaniu z nich uszek, bardzo się skurczą. Muszą być one zatem wczepione tylko na takiej powierzchni, jaką gotowe uszka będą przylegać do główki.

Dofilcowujemy je grubą igłą, na początku "przez kulkę"...

... a potem głównie po obrysie powierzchni łączenia (i tu niestety nie mam zdjęcia - spójrzcie jednak niżej na zdjęcie nr 20 - tam w ten sposób dofilcowywuję pyszczek)

Oba uszka filcuję na zmianę - by filcowały się równomiernie:

***uwaga*** stopień do jakiego sfilcujemy dodawany element przed doczepieniem zależy od danego projektu i naszych preferencji oraz wprawy... Wykonywanie dodatkowego elementu z całkiem miękkiej kulki, jak w tym przypadku, daje większą trwałość połączenia, jednak faktycznie wymaga więcej umiejętności.

Możemy zatem uprzednio nieco bardziej sfilcować np. uszko, pamiętając jednak o zostawieniu miękkiej czesanki w miejscu, w którym będzie ono połączone z główką... Czyni to samo przyczepianie łatwiejszym (łatwiej określić powierzchnię łączenia) ale wpływa na trwałość połączenia, ponieważ musimy wtedy zredukować ilość filcowania "przez kulkę" ... Dlatego, tam gdzie to możliwe, staram się kształtować doczepianą część niemal od podstaw już po doczepieniu.

 

PYSZCZEK

Jest on w zasadzie łatwiejszy niż uszka, wiec mogłam zacząć od niego... ale tak jakoś wyszło :)

Przygotowaną miękką kulkę doczepiam (najpierw grubą a potem cienką) igłą do główki. Jak przy uszkach - filcuję przez kulkę w ramach przewidywanej powierzchni łączenia i po obrysie tej powierzchni. Cały czas pamiętam, że wełna mocno się skurczy:

Dopracowałam kształt cienką igłą...

.. a na koniec dodałam mu detale fizjonomii (patrz dodawanie detali kolorystycznych, lekcja I), nieco poprawiłam kształt całości i wydepilowałam.

 

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin