2010.4(1).pdf

(771 KB) Pobierz
Dlaczego warto
założyć
spółdzielnię
socjalną?
C EZARY M IŻEJEWSKI
Zachodniopomorska Biblioteka Ekono-
mii Społecznej
Zespół redakcyjny serii:
Antoni Sobolewski, Paweł Klimek, Jarema Piekutowski
Szczecin 2010
1
1031783941.006.png 1031783941.007.png 1031783941.008.png
 
Zachodniopomorska Biblioteka Ekonomii Społecznej
Autor:
Cezary Miżejewski
Zespół redakcyjny serii:
Antoni Sobolewski, Paweł Klimek, Jarema Piekutowski
Projekt okładki:
Krzysztof Drumiński, Code2
Drukarnia:
P.P.H.ZAPOL Dmochowski, Sobczyk sp. j.
al. Piastów 42 | 71-062 Szczecin
Wydawca
Stowarzyszenie Czas Przestrzeń Tożsamość
www.cpt.org.pl
© Wydawca, autorzy. Kopiowanie, cytowanie dozwolone za podaniem źródła.
ISBN 978-83-930122-3-7
Publikacja powstała w ramach projektu profesjonalizacja przedsiębiorstw spo-
łecznych kluczem do rozwoju ekonomii społecznej finansowanego w ramach
Funduszu Inicjatyw Obywatelskich. Realizowanego przez Stowarzyszenie na
rzecz spółdzielni socjalnych ul. Ostrówek 15, 61-121 Poznań. Dziękujemy za
nieodpłatne udostępnienie publikacji do wydania w ramach Zachodniopomor-
skiej Biblioteki Ekonomii Społecznej.
Wydanie II. Szczecin 2010
Publikacja wydana w ramach środków własnych OWES.
2
1031783941.001.png
Kilka słów wprowadzenia
Dużo ostatnio słyszy się o spółdzielniach socjalnych. Uchwalone regulacje prawne, dzia-
łania promocyjne, możliwości finansowe powinny zachęcać do działań. Z drugiej strony
pojawiają się jednak liczne głosy, że spółdzielnie się nie udają, że to bez sensu. Często
pojawiają się informacje, że większość spółdzielni socjalnych upada, że urzędnicy nie
rozumieją spółdzielców, że uprawnienia są nie takie jakbyśmy oczekiwali. Ogólnie mó-
wiąc: jedno wielkie zamieszanie. Dlatego też należy się zastanowić, dlaczego warto
utworzyć spółdzielnię socjalną? Znać wszystkie uwarunkowania i możliwości zanim po-
dejmie się ostateczną decyzję. Najczęstszym błędem, jest tworzenie spółdzielni socjal-
nych w wyniku „zaciągu” na szkoleniach. Skoro nas namawiają to zróbmy to. Potem zo-
baczymy, co z tego wyniknie. Niestety takie eksperymenty bardzo rzadko się udają.
Spółdzielnia - a spółdzielnia socjalna w szczególności - o czym się przekonamy – to
podmiot dający szansę na rozwiązanie wielu problemów, ale jest to również podmiot
wymagający posiadania pomysłu na działanie, a przede wszystkim wymagający wza-
jemnego zaufania. Jeśli jednak podejdziemy do tego poważnie, jeśli będziemy otwarci na
społeczność i podmioty działające w naszym środowisku (władze lokalne, organizacje
pozarządowe i przedsiębiorców) to sukces jest gwarantowany. Dzisiaj coraz częściej
pokazuje się spółdzielnię socjalną, jako wzór do naśladowania. I nie chodzi tu o działal-
ność charytatywną, ale normalne działanie na rynku, na którym w inny sposób ciężko
byłoby nam się odnaleźć. Bo nie tylko produkuję jakieś dobro czy usługę, ale są one na
tyle dobre, że znajdują się osoby chętne, które chcą je nabyć. Bo dostaję za to wynagro-
dzenie. Bo jestem tak samo ważny jak każdy inny przedsiębiorca. Bo mam przyjaciół i
szanują mnie w mojej gminie czy mieście. Bo znalazłem swoje miejsce w życiu. Bo odzy-
skałem wiarę w siebie. To oczywiście mogą być tylko hasła, którymi nikt się nie nakarmi.
Dlatego warto podejść do sprawy racjonalnie.
Spróbujmy, zatem, po kolei zastanowić się, dlaczego warto założyć spółdzielnię socjalną.
Dlaczego to może być szansa dla mnie, dla moich znajomych, organizacji czy lokalnego
samorządu?
3
1. Bo to zupełnie nowy pomysł na działanie
Pierwsze pytanie, jakie sobie zadajemy, to właściwie, dlaczego spółdzielnia socjalna?
Tyle jest form prawnych, które powalają coś robić, więc czemu mam wybrać akurat tę
formę, która jak wiemy budzi liczne emocje? Dobre pytanie. Warto na nie odpowiedzieć
zanim podejmiemy dalsze działania.
Spółdzielnia socjalna, jako nowa formuła gospodarowania powstała 1 maja 2004 r. ale
był to pomysł jeszcze w powijakach. Tak naprawdę spółdzielnie ruszyły po uchwaleniu
ustawy z dnia 27 kwietnia 2006 r. o spółdzielniach socjalnych. A drugi bieg włączyła
nowelizacja z 7 maja 2009 r., która wprowadziła szereg korzystnych rozwiązań praw-
nych, umożliwiając działanie na szerszą skalę.
Odmienność pomysłu na działalność w formie spółdzielni socjalnej od pomysłów na
prowadzenie działalności w innej formie gospodarowania, polega na prostych zasadach
łączących ze sobą zarówno zalety tego, co mogą robić stowarzyszenia, jak również spół-
dzielnie pracy. Oznacza to, że mogę prowadzić działalność gospodarczą polegającą na
tworzeniu jakiegoś produktu: posiłków, bombek choinkowych, stron internetowych,
koszulek itp. Mogę realizować również usługi: remonty budowlane, catering, czyli do-
starczanie posiłków, szkolić, realizować usługi opiekuńcze czy asystenckie dla osób star-
szych lub niepełnosprawnych. Pomysłów są tysiące, ale zawsze to normalna działalność
gospodarcza. Jednak spółdzielnia socjalna dodatkowo powinna prowadzić działania re-
integracyjne na rzecz swoich członków. Będzie jeszcze o tym mowa później. Taka dzia-
łalność to już nie działalność gospodarcza, a co więcej nadwyżka bilansowa, czyli zysk,
który osiągniemy w spółdzielni i przeznaczymy na działania dla członków spółdzielni
zmniejszają nam podatek dochodowy, który spółdzielnia powinna zapłacić.
Ale to nie wszystko. Spółdzielnia socjalna może prowadzić działalność społeczną i
oświatowo-kulturalną na rzecz swoich członków oraz ich środowiska lokalnego i to
również nie jest działalność gospodarcza. Możemy zatem kupić i bilety do kina dla na-
szych członków i ich rodzin, możemy wykupić udział w imprezie lub nawet zorganizo-
wać ją dla społeczności lokalnej..
Co więcej spółdzielnia może prowadzić działalność społecznie użyteczną w sferze zadań
publicznych określonych w ustawie z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku
publicznego i o wolontariacie. Co to oznacza? To proste, w tym przypadku działamy po-
dobnie jak organizacja pozarządowa, czyli możemy zgłaszać pomysły na realizację róż-
4
nych zadań samorządu jak i odpowiadać na oferty konkursowe zgłaszane przez samo-
rząd. Zwróćmy uwagę, że w ramach spółdzielni socjalnej jak normalni przedsiębiorcy
możemy stawać do przetargu o zorganizowanie, np. dostarczania posiłków dla miesz-
kańców lub na imprezy samorządowe. Możemy również w ramach konkursu realizować
usługi dla osób niepełnosprawnych zlecone przez gminę. Czyż nie jest to sytuacja, która
stwarza wiele możliwości? Prowadzić jednocześnie biznes i organizację pozarządową w
jednym. Nie ma takiej drugiej możliwości dzisiaj. Warto to przemyśleć.
- Wykluczony to brzydkie słowo, ale prawdziwe. Dla takich właśnie ludzi są spółdzielnie
socjalne. Ich celem jest przywracanie na rynek pracy osób długotrwale bezrobotnych i
tych, które z różnych przyczyn na przykład choroby psychicznej mają trudności z podję-
ciem zatrudnienia - mówi Aneta Englot, wiceszefowa spółdzielni socjalnej Konar w
Tarnobrzegu , jaka powstała 2,5 roku temu.
Trzy lata temu Aneta była trenerem Europejskiego Funduszu Społecznego. Prowadziła
szkolenie dla bezrobotnych, którzy słuchając jej narzekali "po co to wszystko, skoro i tak
nie znajdziemy pracy”. Odparowała im wtedy - nie płaczcie, tylko załóżcie spółdzielnię
socjalną.
- To sami bezrobotni zmusili mnie do tego, żeby działać. Razem założyliśmy bar, dowo-
zimy też jedzenie na telefon - mówi Englot. Wygrali też przetarg na dostawę posiłków do
Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego. Tarnobrzeski "Konar” miał olbrzymie trudności z
rozpoczęciem działalności. Powiatowy Urząd Pracy w Tarnobrzegu odmówił bezrobot-
nym udzielenia dotacji na rozkręcenie interesu, uznając, że ich biznes nie rokuje do-
brze… Zaczynali więc od zera. Miski przynieśli z domu, i do dziś są wdzięczni przedsię-
biorcy ze Słupska, który bez ceregieli dał im kuchenny sprzęt na kredyt. - Dzisiaj waż-
niejsze od tego, jak zaczynaliśmy jest to, że spółdzielnia, w którą nikt nie wierzył udo-
wodniła, że pracą własnych rąk można osiągnąć wiele
Wioletta Wojtkowiak, Spółdzielnia socjalna "Konar” nagrodzona, Echo Dnia” 22 grudnia
2008
2. Bo samemu nie damy rady
No dobrze, formuła mi się podoba, ale czy mogę temu podołać? Przyjmijmy zatem, że
mam dobry pomysł na produkt i wiem jak go sprzedać na rynku. Mogę założyć własną
działalność gospodarczą i to robić. Jest tylko jedno „ale”. W takiej sytuacji muszę nie
tylko sam myśleć o stworzeniu produktu, sam myśleć o jego sprzedaży, ale również o
ubezpieczeniu, podatkach i dziesiątkach innych rzeczy, które ma na głowie przedsię-
biorca. Gdyby to było takie oczywiste i proste to znakomita większość ludzi byłaby
5
1031783941.002.png 1031783941.003.png 1031783941.004.png 1031783941.005.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin