Ostatni człowiek na Ziemi - The Last Man on Earth -1964.txt

(22 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:11:/Ko�ci� Spo�eczny|/NADSZED� KONIEC
00:01:46:Kolejny dzie� do prze�ycia,|lepiej, �eby si� zacz��.
00:02:00:OSTATNI CZ�OWIEK NA ZIEMI
00:02:18:Grudzie�, 1965.
00:02:21:I to wszystko zadzia�o si�,|odk�d odziedziczy�em �wiat?
00:02:25:Min�y tylko trzy lata.
00:02:28:A wydaje si�, jakby sto milion�w.
00:04:34:Tak, posiadam �wiat.|Pusty, martwy, milcz�cy �wiat.
00:04:48:Wi�kszo�� z nich idzie do do�u.|Ka�dego dnia ich przybywa.
00:04:52:Utrzymuj� si� ze s�abych i zostawiaj� ich|na pastw� piek�a.
00:05:38:Tu K-O-K-W. Zg�o�cie si�.
00:05:56:Tu K-O-K-W.
00:05:59:Jestem na mi�dzynarodowej cz�stotliwo�ci.|Zg�o�cie si�.
00:06:36:Nie mog� znie�� swojego widoku.
00:06:39:Odstr�cza ich.
00:06:41:Potrzebuj� wi�cej luster.
00:06:44:A ten czosnek traci swoj� ostro��.
00:07:00:By� czas, kiedy jedzenie|by�o przyjemno�ci�.
00:07:03:Teraz mnie nudzi.|Jest tylko paliwem, by przetrwa�.
00:07:07:Dzi� rano zasi�d� przy kawie|i soku pomara�czowym.
00:07:12:Ale najpierw mam swoje �ycie do rozwa�enia.|Lepiej wymieni� ten czosnek.
00:07:29:Potrzebuj� wi�cej, du�o wi�cej.|Lepiej zatrzymam si� po drodze i zdob�d� go.
00:07:56:Nie mog� sobie pozwoli� na luksus z�o�ci.|Z�o�� mo�e uczyni� mnie bezbronnym.
00:08:01:Mog� zniszczy� sw�j motyw, a motyw to|jedyna przewaga, jak� mam nad nimi.
00:08:06:Musz� znale�� miejsce, gdzie kryj� si� za dnia.
00:08:10:Odkry� ka�dego z nich.
00:08:12:Gdzie to sko�czy�em wczoraj?
00:08:15:Od Madison Street do 31-szej Alei.
00:08:19:Jedenastu ubitych przez ponad 3 lata.
00:08:25:A nie przeszuka�em nawet po�owy miasta.
00:08:50:S� doskona�e.
00:08:51:Wystarczaj�co szerokie, by oddzieli� mi�so,|wtedy ich pow�oka cielesna nie mo�e funkcjonowa�.
00:08:56:Ile jeszcze b�d� musia� zrobi�|nim wyt�pi� wszystkich?
00:09:01:Chc� mojej krwi.|To sprawa �ycia ich, lub mojego.
00:09:05:Wci�� mam md�o�ci.
00:09:16:Zaraz. Ten czosnek.
00:09:19:Lepiej od�o�� go na miejsce.
00:09:21:Nie mog� �y� o w�os od piek�a|i zapomina� o tym.
00:10:11:Ko�czy mi si� benzyna.|To oznacza jeden post�j wi�cej.
00:10:37:Mog� si� ich pozby� p�niej.
00:10:39:Teraz brakuje mi benzyny.
00:14:04:S� wci�� �wie�e.
00:14:06:Ale wezm� tylko to, czego potrzebuj�.|Musz� dotrwa�.
00:14:42:Oni te� mog� zaczeka�.|Musz� zadba� o swoje �ycie.
00:14:45:Tamte lustra trzeba wymieni�|przed zmrokiem.
00:15:20:Skwer blokuje poszukiwania.|Ilu z nich nadal istnieje?
00:15:24:Jag d�ugo jeszcze b�d� musia� poszukiwa�?
00:16:34:Nie za wiele czasu mi pozosta�o.|Za godzin� si� �ciemni.
00:17:26:A teraz 12 d�ugich godzin|zanim wzejdzie s�o�ce...
00:17:32:i przep�dzi je z powrotem w ciemno��.
00:18:16:Morgan, wy�a�.
00:18:20:Wy�a�.
00:19:23:Robercie, pom� mi!
00:19:25:Pom�!
00:19:28:Robercie!
00:19:38:Kolejny dzie�.
00:19:40:Kolejny dzie�, by zacz�� wszystko od nowa.
00:22:20:Virge.
00:22:26:Bo�e, jak mi ciebie brak.
00:23:01:S�o�ce ju� zasz�o.|B�d� wsz�dzie!
00:24:12:To Morgan. Bra� go.
00:25:22:S�yszysz?
00:27:50:S�yszysz, Morgan?
00:28:00:Trzy lata.
00:28:05:Trzy lata.
00:28:24:Raz, dwa, trzy, cztery, pi�� sze�� siedem.
00:28:29:Virge?
00:28:31:Tak?|O nie. M�j makija�, moje w�osy!
00:28:36:- Gdzie s� wszyscy? Widz� tylko...|- Cze��, Ben!
00:28:40:S�ysz� dzieci,|ale nie widz� �adnego.
00:28:44:Wujek Ben!
00:28:49:Sp�jrzcie, to wujek Ben!
00:28:58:- Co mi przynios�e�?|- Otw�rz i zobacz.
00:29:01:- Chod�cie.|- Czy one wszystkie s� dla Kathy?
00:29:18:Sp�jrz na to.
00:29:26:/PLAGA DOMAGA SI� SETEK|/Czy choroba Europy przyby�a z wiatrem?
00:29:32:- To czysto teoretyczne, Ben.|- Teoretyczne?
00:29:36:Czy musz� ci przypomina�, �e teoria|to pocz�tek rozwi�zania?
00:29:45:"Czy europejska choroba|przyby�a z wiatrem?" Tak by�o, Ben?
00:29:50:- Mog�oby by�.|- A je�li tak si� sta�o?
00:29:54:Nie sta�o si�, Virge.
00:29:57:Czy naprawd� tak my�lisz,|czy tylko chcia�by� tak my�le�?
00:29:59:Nie mog� zaakceptowa� nieprzemy�lanych|teorii, kt�re sprzedaje prasa.
00:30:04:Jestem naukowcem, a nie panikarzem.
00:30:07:Robisz dobr� min� do z�ej gry.
00:30:09:Czy to komentarz do mojej pracy|w laboratorium?
00:30:11:- Obaj wiemy, jak ci�ko pracowa�e�.|- Przepraszam...
00:30:14:ale po prostu nie mog� zaakceptowa�|idei og�lno�wiatowej choroby.
00:30:20:Wujku Ben, obieca�e� nam karciane sztuczki.
00:30:24:W porz�dku, Kathy.|Kt� mo�e si� oprze� tej twarzy?
00:30:28:No dobrze. Karciane sztuczki!
00:30:35:Czy to mo�liwe, �eby ta bakteria czy wirus,|mog�y przenosi� si� drog� powietrzn�?
00:30:40:Wszystko jest mo�liwe, Virge.
00:30:43:Najt�sze umys�y �wiata|analizowa�y to bardzo dog��bnie.
00:30:49:Bakteria widzialna jest pod mikroskopem...
00:30:51:ale nie jest podobna do �adnych|z kiedykolwiek mi poznanych.
00:30:55:To znaczy?
00:30:57:Nie mo�na jej zniszczy� �adnym|ze znanych nam proces�w.
00:31:02:Ale gdyby ca�y �wiat spr�bowa�,|musia�oby znale�� si� rozwi�zanie.
00:31:06:Mamo, kiedy pokroimy ciasto?
00:31:11:Teraz naszym problemem jest|pokrojenie ciasta.
00:31:16:- Mamo, mamo!|- Ju� id�.
00:32:45:Obudzi� ci� wiatr?
00:32:47:Zawsze mnie budzi.
00:32:49:Jak si� czujesz?
00:32:52:- Dobrze.|- Nie wstawaj, kochanie.
00:32:54:- Nie jestem chora, przygotuj� ci �niadanie.|- Nie musisz.
00:32:57:Nic mi nie b�dzie.|Id�, poczytaj swoj� gazet�.
00:33:01:Dobrze.
00:33:45:Skarbie, pos�uchaj, je�li nie czujesz si�|dobrze, wracaj do ��ka, prosz�.
00:33:48:Jestem po prostu troch� zm�czona,|to wszystko.
00:33:52:Chcia�abym, �eby kto�|wynalaz� szczepionk�.
00:33:55:W laboratorium tylko nad tym pracujemy.
00:33:59:Mo�e lepiej nie posy�aj jej|dzi� do szko�y.
00:34:04:Dobrze.
00:34:07:- My�lisz, �e powiniene� i�� do pracy?|- Musz�.
00:34:12:Bob, jestem taka przera�ona.
00:34:17:Wszystko b�dzie dobrze, kochanie.
00:34:45:/INSTYTUT BADA� CHEMICZNYCH MERCERA
00:34:52:- No i jak?|- Bakterie si� rozmna�aj�.
00:34:56:To cios dla teorii szpiku kostnego.
00:34:59:Ta pr�bka pokazuje wi�ksz� ilo�� bia�ego,
00:35:01:ni� kiedy umie�ci�em j� na szkie�ku.
00:35:04:Te kom�rki wci�� �yj�, doktorze Mercer,|z dala od siebie.
00:35:08:Musi by� odpowied�.
00:35:11:S�ysza� pan, �e zawieszono|komunikacj� mi�dzykontynentaln�?
00:35:14:Tak, s�ysza�em.
00:35:15:Wi�c wszystko w naszych r�kach.|No to pr�bujmy dalej. Gdzie Cortman?
00:35:20:Powinien ju� tu by�.
00:35:22:Wy dwaj pracujcie nad teori� wirusa,|a� zdecyduj�, �e wyczerpali�my mo�liwo�ci.
00:35:26:Jasne.
00:35:29:- Tak, sir?|- Morgan pana zast�pi.
00:35:31:Dobrze, sir.
00:35:35:I c� dzisiaj mia� do powiedzenia|ten wielki cz�owiek nauki?
00:35:39:- Co� wi�cej ni� zwykle?|- On si� stara, Ben. Tak jak reszta z nas.
00:35:42:I nic nie skutkuje.
00:35:45:Na ulicach roi si� od|za�adowanych cia�ami samochod�w,
00:35:47:kt�re zwalaj� je potem|do tego okropnego do�u.
00:35:50:A oddany doktor Mercer dalej mozoli si�...
00:35:52:z tym podej�ciem bez wyobra�ni.
00:35:55:- Masz lepszy pomys�?|- Mo�e.
00:35:58:- Przynajmniej wymaga to wyobra�ni.|- Ben, to bardzo proste.
00:36:02:Nieznany bakcyl rozprzestrzeni� si�|po �wiecie.
00:36:05:Jest bardzo zaka�ny i osi�gn��|rozmiary zarazy.
00:36:09:A ty nie wierzysz, �e|niekt�rzy z umar�ych wracaj�?
00:36:12:We�my si� do roboty.
00:36:16:Dlaczego oni pal� cia�a?|Dlaczego je pal�?
00:36:20:Bo to najlepszy, znany spos�b|kontrolowania zarazy,
00:36:23:�eby powstrzyma� bakteri�|od rozprzestrzeniania si�.
00:36:25:W ka�dym razie, zawsze w to wierzyli�my.
00:36:28:- Wola�by�, �eby�my wierzyli w wampiry?|- Je�li one istniej�, tak.
00:36:32:Donoszono o takich historiach, Bob.
00:36:35:Przez ludzi oszala�ych ze strachu!
00:36:38:Mo�e, ale jak na zwyk�y przypadek,|jest ich zbyt wielu.
00:36:43:Opowie�ci o ludziach, kt�rzy umarli|i powr�cili.
00:36:48:To tylko historyjki, Ben, historyjki.
00:36:50:To dlaczego zara�eni ludzie|zawsze s� tacy zm�czeni za dnia?
00:36:54:Dlaczego nie mog� znie�� s�onecznego �wiat�a?
00:36:57:Dlaczego widuje si� ich tylko noc�?
00:37:01:Podejd� tu.
00:37:06:- Sp�jrz.|- Wiem r�wnie dobrze jak...
00:37:12:- Czy to jest bakteria, czy nie?|- To nie zmienia...
00:37:15:T� bakteri� wykryto we krwi ka�dej|zara�onej osoby, tak czy nie?
00:37:19:Pokazanie mi jej wcale nie obala|tych opowie�ci, Bob.
00:37:23:Chodzi o to, �e je�li wampiry istniej�,|istniej� one pomimo tych bakterii.
00:37:27:Chod�, bierzmy si� do roboty.
00:37:38:A� do dalszy obwieszcze�|nasza stacji b�dzie kontynuowa�
00:37:40:sw�j ca�odobowy reporta�|tej narodowej katastrofy.
00:37:44:A teraz ��czymy was ze stanem stolicy,
00:37:48:gdzie Jego Ekscelencja Gubernator
00:37:50:przemawia z rz�dowej rezydencji.
00:37:54:Dalej, mam ��czno�� z Rz�dem Federalnym,
00:37:58:kt�ry og�osi� ten stan obszarem kl�ski.
00:38:01:Zdrowie publiczne zale�y od tego,|by cia�a zmar�ych by�y spalone.
00:38:05:Musicie natychmiast powiadomi�|Departament Zdrowia,
00:38:08:czy macie w domu ofiar� plagi.
00:38:10:Pod �adnym warunkiem nie mo�na|urz�dza� publicznych zgromadze�.
00:38:13:Wobec strasznego zagro�enia jakie istnieje,|zamierzam...
00:38:21:Co� nowego?
00:38:23:Nie, nic nowego.
00:38:35:Nic.
00:38:43:Mamusiu, gdzie jeste�?
00:38:46:Mamusiu, nic nie widz�.
00:38:52:- Zadzwoni� po doktora.|- Powiedzia�em, nie.
00:38:59:Virge, oni nic nie mog� zrobi�.
00:39:02:Ale nie mo�emy pozwoli�,|�eby po prostu tam le�a�a.
00:39:04:W ten spos�b ma szans�.
00:39:06:Je�li wezwiesz lekarza, doniesie o tym.|Chcesz tego?
00:39:16:Mamusiu, pom� mi.
00:39:26:- Jak mo�esz by� tak pewny...|- �lepota jest jednym z symptom�w.
00:39:31:Nie wezwiesz doktora pod �adnym pozorem.
00:39:34:Nikt nie wejdzie do tego domu.|Zapami�taj to.
00:39:43:Mamusiu, gdzie jeste�?
00:39:47:Musz� podrzuci� Bena Cortmana|w drodze do laboratorium.
00:39:52:Nikt nie wejdzie do tego domu.
00:39:55:Pami�taj o tym.
00:40:13:Nie! Prosz�!
00:40:19:Prosz�, nie pozw�lcie,|by pochowali go w dole.
00:40:23:Prosz�, na mi�o�� bosk�.|Nie zabie...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin