Poniższy nie tylko arcyciekawy, lecz wprost rewelacyjny tekst jest dosłownym przedrukiem. Nie chcemy dołączać żadnego komentarza do tekstu, który aż nadto wyraźnie i dobitnie mówi sam za siebie. Chcemy tylko zapewnić, że jest to tekst autentyczny, a stanowi jak gdyby protokół narady w sprawach bardzo istotnych wtedy, gdy się ta narada odbyła, i równie istotnych do dzisiaj.Dzieło streszczone w Przeglądzie Katolickim (rocznik 1873), wyszło w Wenecji. Jest to naturalne, ponieważ z różnych podtekstów wynika, że ta narada "filozofów" i "teologów" musiała się odbyć we Włoszech, nie gdzie indziej, i to przed kasatą Jezuitów, którą papież Klemens XIV ogłosił w r. 1773. Skąd autor tego dziełka Przymierze nowoczesnej (podkreśl. - H.C.) teologii z filozofią ku obaleniu religii Chrystusowej zaczerpnął te z natury rzeczy poufne informacje? Niepodobna dziś na to odpowiedzieć. Któż wie, może należał do grona uczestników narady i zawartego w czasie niej przymierza, lecz z biegiem lat opuścił grono spiskowców i uznał za obowiązek sumienia tym anonimowym świadectwem ostrzec przynajmniej włoską opinię katolicką i władze Kościoła przed zagrożeniem, czającym się nie tylko w lożach "filozofów" (tj. wolnomularzy), ale i w podziemiach samego Kościoła, w których "teologowie" już wtedy prowadzili swą diabelską robotę.Powyżej określiliśmy ten zamieszczony w Aneksie tekst jako arcyciekawy i rewelacyjny, jest to jednak określenie nieadekwatne. Tekst, który przedkładamy do bardzo uważnego przestudiowania, jest właściwie piorunujący, zwłaszcza gdy się weźmie pod uwagę czas jego powstania - ponad dwieście lat temu!
***
To nam przedstawia mała książeczka z r. 1787 w prostych i pełnych treści wyrazach.Tu wspomnieć należy, że owi "teologowie" i "filozofowie", których nieporównaną charakterystykę podaje książeczka, postarali się o całkowite jej zniszczenie zaraz po ukazaniu się w druku, tak że oryginał należy teraz do bibliograficznych rzadkości.Ten sam los spotkał francuskie tłumaczenie z 1825 r. Okazuje się stąd, że owi "teologowie" i "filozofowie", o których tu mowa, wcale nie byli tylko "straszydłem dla dzieci", lecz że byli to ludzie z ciała i kości i że istotnie wielki wpływ wywierali oraz rozporządzali niepospolitymi środkami. "Teologowie" ci odżyli teraz w starokatolikach niemieckich (po Soborze Watykańskim I - uw. H.C.).Ażeby dopełnić wiadomości o losach tej pouczającej książeczki, dodam, że wydawca Analecta Juris Pontifici umieścił na swoich szpaltach francuski jej przekład (Analecta, 1868, seria X, zeszyt 84, s. 1-32), aby ją ocalić od zupełnej zagłady.Jest to dosłowny przedruk dwudziestu stronic z dzieła Kilka słów o Masoneryi przez F.E., Warszawa, Wydawnictwo "Kroniki rodzinnej", 1901; s. 73-94.
lijon