wychowanie a płciowość.doc

(186 KB) Pobierz
Ks

Ks. dr Marek Dziewiecki (Radom)

WYCHOWAWANIE A PŁCIOWOŚĆ

 

1. Wychowanek w obliczu płciowości

Jednym z istotnych zadań wychowawczych jest pomaganie wychowankom , by zajęli dojrzałą postawę wobec własnej płciowości. Od postawy wobec płciowości w dużym stopniu zależy bowiem postawa dziewcząt i chłopców wobec samych siebie oraz wobec drugiego człowieka. Punktem wyjścia w rozmawianiu z wychowankami na temat ludzkiej płciowości powinno być zwrócenie uwagi na fakt, że nie istnieje po prostu człowiek. Istnieją jedynie dziewczęta albo chłopcy, kobiety lub mężczyźni. Człowiek nie może dojrzale żyć i funkcjonować poza swoją płciowością. Bycie mężczyzną lub kobietą to nie jedna z wielu cech danego człowieka, ale jego sposób bycia człowiekiem. Płciowość określa całego człowieka. Nie tylko wpływa na sposób ubierania się czy na funkcje społeczne kobiety lub mężczyzny, ale także na ich cielesność, emocjonalność, na ich sposoby myślenia, sposoby kontaktowania się z samym sobą, z drugim człowiekiem i z Panem Bogiem. Jeśli ktoś jest niedojrzały w swoim byciu kobietą lub mężczyzną, to jest przez to niedojrzały w całym swym byciu człowiekiem.

Analizę ludzkiej płciowości zacznijmy od zdefiniowania podstawowych pojęć w tym względzie, jakimi są: płciowość i seksualność. Niektórzy wychowawcy sądzą, że płciowość i seksualność są synonimami, gdyż znaczą to samo. Tymczasem nawet w codziennym posługiwaniu się tymi słowami potrafimy zwykle dostrzegać odmienność ich znaczeń. Gdy udajemy się do urzędu, aby np. otrzymać paszport, to urzędnik raczej nie zapyta nas o to, jakiego jesteśmy seksu lecz raczej o to, jakiej jesteśmy płci. Płciowość to coś więcej niż seksualność. Płciowość to bycie mężczyzną i kobietą. Natomiast seksualność to jeden z wielu przejawów ludzkiej płciowości. Nie można zatem zrozumieć własnej seksualności i właściwie nią kierować, jeśli wcześniej nie zrozumie się, co to znaczy być mężczyzną czy kobietą. Z tego właśnie względu wychowanie seksualne powinno być poprzedzone ukształtowaniem u wychowanków dojrzałej postawy wobec własnej płciowości. Tylko ludzie dojrzali w swym byciu chłopcem czy dziewczyną, kobietą czy mężczyzną, mogą rozumieć własną seksualność, dojrzale ją przeżywać i w odpowiedzialny sposób nią kierować.

2. Feminizm: promocja kobiety czy ucieczka od kobiecości?

W obecnych warunkach społeczno-kulturowych szczególnie trudnym zadaniem okazuje się pogłębione zrozumienie oraz o zajęcie dojrzałej postawy wobec kobiecości, gdyż wiele publikacji, środków społecznego przekazu a nawet instytucji i stowarzyszeń rozpowszechnia naiwne, wypaczone lub zupełnie fałszywe wizje kobiety i jej powołania. Wiele ruchów feministycznych nie szuka prawdy o naturze kobiety i mężczyzny lecz głosi poglądy, które wynikają z przyjętej ideologii lub odpowiadają interesom ich politycznych sponsorów. Tego typu ruchy feministyczne okazują się anty-kobiece, gdyż nie sprzyjają faktycznemu równouprawnieniu kobiet i mężczyzn, lecz w praktyce nawołują do utożsamiania się kobiet z mężczyznami. Zakładają w ten sposób, że prawdziwym modelem człowieka jest jedynie mężczyzna. Bezpośrednio lub pośrednio zachęcają, by kobiety zrezygnowały z własnej kobiecości oraz by upodobniły się do mężczyzn.

Pismo Święte odsłania ostateczny sens ludzkiej płciowości. W Księdze Rodzaju czytamy: "Bóg rzekł: Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc. Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swoją żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem" (Rdz 2, 18-24). Słowo Boże wyjaśnia nam, że Pan Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę. Oboje mają jednakową godność i powołani są do świętości. Oboje też są sobie wzajemnie potrzebni, gdyż mają sobie tylko właściwe uzdolnienia i niepowtarzalne powołanie. Bez kobiety mężczyzna pozostawałby w świecie rzeczy i zwierząt. Byłby samotny. Bóg obdarza mężczyznę obecnością kobiety, gdyż ona jest zdolna, by wprowadzić go w świat dialogu, w świat osób, w świat więzi z ludźmi i z Bogiem. Spotkanie z kobietą jest dla mężczyzny tak ważne, że opuści on nawet swoich rodziców, aby złączyć się z kobietą poprzez nierozerwalną miłość małżeńską. Dopiero poprzez spotkanie z kobietą mężczyzna może w pełni odkryć i zrealizować samego siebie, stając się mężem i ojcem, ucząc się miłości i odpowiedzialności.

Najbardziej wyróżniającą i podstawową cechą kobiety jest więc to, że jest ona powołana do macierzyństwa. Tylko kobieta może być matką. Tylko ona może dzielić się z dzieckiem swoim ciałem i swoją krwią. Bycie matką jest najwspanialszym zamysłem Bożym wobec kobiety i najbardziej czyni ją podobną do Chrystusa, który ofiarował za nas całe swoje ciało i przelał wszystką krew. "Moim największym odkryciem, mówi Bóg, jest moja Matka. Brakowało mi jej i dlatego ją stworzyłem. Sprawiłem, że powstała, zanim powstałem w jej łonie. Teraz jestem człowiekiem takim, jak wszyscy inni. Nie muszę nikomu niczego zazdrościć, bo sam też mam Matkę. Brakowało mi jej. Moja Matka nosi imię Maryja, mówi Bóg. Jej dusza jest czysta i pełna wdzięku. Jej ciało jest dziewicze i przeniknięte takim światłem, że nigdy nie mogłem oderwać od niej oczu, przestać jej słuchać i podziwiać. Moja Matka jest tak piękna, że wszystkie piękności nieba nie były mi bliższe od niej. Wiem, mówi Bóg, co znaczy przebywać w objęciach aniołów: a jednak, wierzcie mi, brakowało mi matczynych ramion!" (Michel Quoist).

Macierzyństwo jest najpełniejszą realizacją kobiecości. Nie chodzi tu tylko o macierzyństwo fizyczne. Nie mniej ważne jest macierzyństwo duchowe, które oznacza podtrzymywanie życia w innych ludziach poprzez karmienie ich kobiecą obecnością, miłością i codzienną troską. W tym sensie każda kobieta jest powołana do macierzyństwa. W tym sensie każda siostra zakonna realizuje swoje powołanie do macierzyństwa, gdyż karmi innych ludzi Bożą miłością i prawdą, umacnia w nich życie Boże. Nie przypadkowo najbardziej obecnie znaną kobietą, którą nazywamy matką, jest siostra zakonna - matka Teresa z Kalkuty.

3. Kobieta i mężczyzna: dwa sposoby bycia człowiekiem

Pytanie o ludzką płciowość jest pytaniem zasadniczym dla wychowania w ogóle, gdyż płciowość - czyli bycie mężczyzną lub kobietą bezpośrednio określa nasz sposób bycia człowiekiem. Każdy z nas - o ile rozwija się prawidłowo - przeżywa i wyraża swoje człowieczeństwo na sposób kobiety lub mężczyzny. Można być dojrzałym człowiekiem mimo niedojrzałości w jakichś poszczególnych cechach. Można być dojrzałym mimo tego, że np. waży się za dużo czy za mało, że jest się nieśmiałym, małomównym itp. Są to bowiem tylko fragmentaryczne cechy, które nie wykluczają ludzkiej dojrzałości. Oznaczają jedynie, że jesteśmy niedoskonali. Nie można natomiast być dojrzałym człowiekiem, nie będąc dojrzałym jako mężczyzna czy kobieta, gdyż bycie mężczyzną lub kobietą jest tym samym, co bycie człowiekiem. Jest całościowym wyrażaniem własnego człowieczeństwa. Płciowość nie dotyczy jedynie seksualności czy różnic w budowie anatomicznej. Mężczyzna i kobieta to dwa różne sposoby bycia człowiekiem we wszystkich wymiarach. Zrozumienie i zaakceptowanie tych różnic jest pierwszym warunkiem osiągnięcia dojrzałości płciowej. Przypatrzmy się zatem szczegółowo różnicom między mężczyznami i kobietami, aby móc lepiej poznać i respektować własną płciowość, a także aby lepiej rozumieć i respektować ludzi płci odmiennej.

Zrozumienie specyfiki i odmienności danej płci wymaga odkrycia podstawowej różnicy między mężczyznami i kobietami. Sądzę, że ta podstawowa i najważniejsza różnica jest następująca: kobiety mają spontaniczną tendencję i wrodzone predyspozycje, by żyć bardziej w świecie osób, podczas gdy mężczyźni mają spontaniczną tendencję i predyspozycje, by żyć bardziej w świecie rzeczy. Od razu chcę wyjaśnić, iż powyższa teza nie oznacza, że mężczyźni nie umieją żyć i funkcjonować w świecie osób a kobiety w świecie rzeczy. Podana powyżej zasada wskazuje jedynie na to, co statystycznie okazuje się łatwiejsze i bardziej spontaniczne dla danej płci. Rozwój i dojrzałość płciowa ma prowadzić do tego, aby dany człowiek umiał kompetentnie i mądrze żyć i działać zarówno w świecie osób jak i w świecie rzeczy. I jest to możliwe dla obu płci. Faktem jest natomiast, że wrażliwość na świat osób przychodzi łatwiej kobietom, a funkcjonowanie w świecie rzeczy okazuje się łatwiejsze dla mężczyzn.

Podstawowa różnica między mężczyznami a kobietami nie tkwi zatem w jakichś poszczególnych cechach fizycznych, psychicznych czy duchowych, ale w całościowym sposobie życia i funkcjonowania. Kobiety są bardziej nastawione na świat osób i mają w tym kierunku specyficzne predyspozycje, podczas gdy mężczyznom łatwiej o funkcjonowanie w świecie rzeczy i w tym aspekcie dysponują z reguły lepszymi predyspozycjami. Wszystko, co jest w kobiecie: ciało, postrzeganie rzeczywistości, emocje, zdolności komunikacyjne, kobiece przeżywanie więzi, wszystko to ułatwia nastawienie na świat osób i kontakt z osobami. Z kolei wszystko to, co jest w mężczyźnie, ułatwia kontakt z rzeczami i kompetentne działanie w świecie rzeczy.

Tego typu różnice w predyspozycjach, wyraźnie dostrzegalne nawet u małych dzieci, nie mogą wynikać z odrębnego procesu socjalizacji czy z odrębnych oczekiwań środowiska wobec chłopców i dziewcząt. Różnice te są wrodzone. Dziewczynki bawią się najchętniej lalkami, odtwarzając świat osób, a chłopcy koncentrują się na klockach i grach, gdyż są zainteresowani głównie światem rzeczy. Łatwo też zaobserwować, że dziewczęta odnoszą się do zabawek bardziej osobowo niż chłopcy. Przywiązują się do swoich lalek i misiów jak do przyjaciół. Potrafią z nimi "rozmawiać", zwierzać się, opowiadać o przeżywanych radościach i wypłakiwać ukradkiem cierpienie czy lęk. Czasem rodzice, zwłaszcza ojcowie, ze zdumieniem stwierdzają, że ich córki bardziej cieszą się starym, zniszczonym misiem niż właśnie podarowanym wspaniałym pluszowym zwierzakiem: nowym i pięknym. Ten nowy jest wprawdzie ładniejszy i nie zniszczony, ale za to jest jeszcze obcy. Na razie dziewczynka nie może się mu zwierzać ani poczuć z nim bezpiecznie. Wymaga to czasu, jak w świecie osób. Tymczasem poprzedni misiek jest już oswojony a przez to najważniejszy na świecie dla jego małej właścicielki. Czasem dziewczęta nie pozwalają nawet prać czy czyścić swoich "przytulanek", aby w niczym się nie zmieniały.

Chłopcy natomiast na ogół zupełnie inaczej odnoszą się do swoich zabawek: traktują je po prostu jako rzeczy. Nie "oswajają" ich. Swoje klocki, piłki i gry oceniają według wyglądu i przydatności do konkretnych zabaw. Łatwo więc pozbywają się dotychczasowych samochodzików czy pociągów, gdy one się psują albo gdy tylko dostają nowe: ładniejsze, większe i szybsze. Stare zabawki potrafią odrzucić (dosłownie i w przenośni) bez specjalnego cierpienia. Postawa wobec zabawek jest potwierdzeniem faktu, że dziewczęta mają tendencję odnosić się do wszystkich i do wszystkiego na sposób osobowy. Stąd też ich wrażliwość na świat zwierząt i przeżywanie na sposób przyjaźni kontaktu z kotem, psem, chomikiem czy koniem. Tymczasem chłopcy mają tendencję, by odnosić się "rzeczowo" do wszystkiego i do wszystkich. Także do ludzi. Dla przykładu, najważniejszym kryterium doboru kolegów dla danego chłopca może być ich przydatność do gry w drużynie piłkarskiej. Stają się oni cenni i potrzebni na czas meczu a potem można o nich zapomnieć. Aż do następnego meczu.

Różnice między obu płciami w sposób jeszcze bardziej widoczny zaznaczają się w świecie dorosłych. Jeśli uważnie przyglądamy się ludziom to zauważamy, że kobiety z reguły troszczą się najbardziej o osoby, o więzi międzyludzkie, o wychowanie. Mężczyźni natomiast z reguły w większym stopniu poświęcają się pracy zawodowej, działalności społecznej, prywatnym hobby i zainteresowaniom. W konsekwencji kobiety oceniają siebie głównie na podstawie sukcesów w świecie osób: na ile kochają i są kochane, na ile mają harmonijne więzi z małżonkiem, z dziećmi, z sąsiadami, z Bogiem. Natomiast mężczyźni oceniają siebie głównie na podstawie sukcesów w świecie rzeczy: na ile są kompetentni zawodowo, na ile są cenieni jako fachowcy, na ile awansują i dobrze zarabiają.

Typowym przykładem różnic, o których tu mówimy, jest sposób rozwiązywania sytuacji kryzysowych, gdy jeden ze współmałżonków okazuje się alkoholikiem. Jeśli uzależnionym jest mąż, to statystycznie aż w 90% wypadków żony trwają w więzi małżeńskiej. Jeśli natomiast problem z alkoholem ma żona, to aż w 90% wypadków mężowie decydują się na odejście. Decyzja mężczyzn oparta jest na rzeczowej analizie: uzależniony od alkoholu powinien ponosić bolesne konsekwencje picia, gdyż łatwiej wtedy o uznanie choroby i zgłoszenie się na terapię. Pozostawienie żony samej sobie jawi się mężczyznom jako bolesna ale przecież racjonalna decyzja. Z kolei kobiety biorą pod uwagę nie tyle rzeczowe, obiektywne analizy, ile troskę o więzi, o bycie blisko, o dochowanie wierności danej osobie mimo, że ta osoba nie jest w tym momencie zdolna do miłości i odpowiedzialności. Kobiety bardziej kierują się logiką więzi a mężczyźni bardziej logiką faktów. Wszystko, co jest w kobiecie, ułatwia funkcjonowanie w świecie osób i troskę o więzi międzyludzkie a wszystko, co jest w mężczyźnie, ułatwia funkcjonowanie w świecie rzeczy i troskę o przetwarzanie tego świata. Wszelkie szczegółowe różnice między płciami nie są więc czymś przypadkowym lecz są logiczną konsekwencją tej podstawowej różnicy, jaką jest odmienne nastawienie do świata osób i rzeczy.

3.1. Różnice w sferze cielesnej

W sferze cielesnej podstawowe różnice między kobietą i mężczyzną nie ograniczają się do różnic anatomicznych i odmiennej budowy organów seksualnych. Najbardziej istotna różnica wynika z faktu, że ciało kobiety dostosowane jest bardziej do wymagań związanych z funkcjonowaniem w świecie osób, podczas gdy ciało mężczyzny dostosowane jest bardziej do wymagań związanych z działaniem w świecie rzeczy. Aktywność w świecie osób wymaga innych cech fizycznych niż aktywność w świecie rzeczy. Osoby wymagają zwykle stałej obecności fizycznej, stałej troski, rozmowy, czułości, pomocy. W świecie osób trzeba być zawsze na "dyżurze", ciągle do dyspozycji. Nie jest tu natomiast z reguły konieczne dysponowanie dużą siłą fizyczną czy podejmowanie wielkiego jednorazowego wysiłku fizycznego. Innymi słowy funkcjonowanie w świecie osób nie wymaga specjalnej siły fizycznej lecz raczej stałej aktywności czyli zdolności do wysiłku długofalowego, nieraz dosłownie dzień i noc, jak w przypadku mamy troszczącej się o małe dzieci. I taki właśnie jest organizm kobiety: słabszy od organizmu mężczyzny, gdy chodzi o zdolność do jednorazowego wysiłku ale silniejszy, gdy chodzi o zdolność do stałej i długotrwałej aktywności.

Z kolei organizm mężczyzny jest z reguły zdolny do znacznie większego wysiłku fizycznego niż organizm kobiety, ale za to wysiłek ten musi być bardziej ograniczony w czasie. I takie są właśnie wymagania stawiane przez świat rzeczy. Czasem trzeba dosłownie podnosić duże ciężary i bardzo intensywnie pracować ale np. po ośmiu godzinach pracy można świat rzeczy zamknąć na kłódkę (np. warsztat czy fabrykę) i spokojnie udać się na wielogodzinny odpoczynek. Natomiast funkcjonowanie w świecie osób raczej nigdy nie pozwala na "spokojne" udanie się na odpoczynek. Można zatem powiedzieć, że kobiety - wbrew dominującym stereotypom myślenia - nie są płcią słabszą lecz płcią inaczej silną. Gdyby kobieta miała pracować w kopalni czy grać w hokeja, to jej organizm znacznie szybciej doznałby uszczerbku niż organizm mężczyzny. Gdyby natomiast mężczyzna przejął np. rolę matki opiekującej się dzień i noc małymi dziećmi, to nie tylko przyszłoby mu to z większym trudem lecz ponadto znacznie szybciej odczułby wyczerpanie fizyczne.

Drobnym ale jakże wymownym przykładem w tym względzie jest znacznie większa zdolność organizmu kobiecego do radzenia sobie z zakłóceniem snu. Jeśli trzeba np. wstawać w nocy do dziecka lub do osoby chorej, to kobieta szybciej się rozbudzi ale także z reguły znacznie łatwiej niż mężczyzna zaśnie ponownie. Z kolei organizm mężczyzny potrzebuje znacznie więcej czasu zarówno na rozbudzenie się, jak i na ponowne zaśnięcie. Fakt, że to zwykle właśnie mama a nie tata wstaje do dziecka w nocy, nie musi więc świadczyć, że mama kocha dziecko bardziej niż tata lecz, że jej organizm jest bardziej dostosowany do tego typu okazywania miłości kosztem własnego snu. Z kolei tacie łatwiej jest okazywać miłość i czułość np. poprzez noszenie dziecka na rękach czy przesuwanie ciężkich mebli w jego pokoju. W oparciu o przedstawione przykłady widać zatem wyraźnie, że z samej swej konstrukcji anatomicznej i fizjologicznej kobieta ma większą łatwość do sprostania wymaganiom związanym z funkcjonowaniem w świecie osób, podczas gdy organizm mężczyzny lepiej radzi sobie z "oporem" i wymaganiami, jakie stawia funkcjonowanie w świecie rzeczy.

3.2. Różnice w funkcjonowaniu narządów zmysłów

Różnice między kobietą a mężczyzną dotyczą nie tylko odmiennych predyspozycji, co do rodzaju aktywności i wysiłku fizycznego. Dotyczą także odmiennego funkcjonowania poszczególnych narządów zmysłów. Gdy chodzi o wzrok, to statystycznie kobieta widzi więcej, lepiej, szerzej, barwniej i jaśniej niż mężczyzna. Jest to związane m.in. z tym, że w siatkówce z tyłu gałki ocznej znajduje się więcej światłoczułych pręcików i czopków u kobiet niż u mężczyzn. Z tego względu kobietom łatwiej przychodzi dostrzeżenie wielu szczegółów, które uchodzą uwadze mężczyzn. Łatwiej im też np. o harmonijny i gustowny dobór ubrań czy dobór zestawu kolorów. Sprawniejsze działanie wzroku u kobiet nie jest przypadkowe. Wynika ono z tego, że w świecie osób potrzebny jest znacznie lepszy wzrok niż w świecie rzeczy. Odróżnienie na skrzyżowaniu ulic światła czerwonego od zielonego, czy też odróżnienie cegły od pustaka nie wymaga tak dobrego wzroku, jak np. odczytanie wyrazu twarzy u drugiego człowieka. Kobieta nie tylko widzi lepiej fizycznie. Widzi też lepiej psychicznie, bardziej w głąb, bo tego wymaga dobre funkcjonowanie w świecie osób. Dla przykładu kobieta z reguły łatwiej niż mężczyzna zauważy nawet drobne zmiany w układzie ust czy mimice twarzy drugiej osoby. Łatwiej więc może dostrzec np., że jej dziecko wróciło ze szkoły smutne, czy że jest czymś zmartwione. Mówiąc z lekką przesadą (ale chyba niewielką), aby tata dostrzegł smutek u dziecka, to musiałoby ono zapłakać, gdy tymczasem mama zauważy to np. w spojrzeniu dziecka czy wyrazie twarzy.

Statystycznie kobiety dysponują także lepszym słuchem niż mężczyźni. Stąd właśnie bierze się łatwo dostrzegalny fakt, że kobiety na ogół chętniej i lepiej śpiewają niż mężczyźni. Tutaj także tkwi wyjaśnienie faktu, że z reguły żona łatwiej niż mąż usłyszy w nocy płacz dziecka. Nie oznacza to, że bardziej kocha dziecko, ale że dysponuje lepszym słuchem. Prawdą jest oczywiście i to, że miłość "wyostrza" słuch, lecz nie zmienia to faktu, że już w punkcie wyjścia kobieta dysponuje lepszymi predyspozycjami w tym względzie niż mężczyzna. Podobnie jak w odniesieniu do wzroku, także tutaj nie chodzi jedynie o to, że kobieta ma lepszy słuch w sensie fizycznym. Kobieta z reguły lepiej i łatwiej słyszy też "w głąb". Dla przykładu, jeśli mąż wraca z pracy z jakimś problemem i - nie chcąc niepokoić żony - stwierdza na powitanie, że wszystko jest w porządku, to może spotkać się z zaskakującą reakcją z jej strony. Może usłyszeć zdanie typu: "mężu, co ci się dzisiaj stało?". W tego typu sytuacji mężczyzna bywa zaskoczony i może pomyśleć, że żona czyta w jego myślach lub że ma niezwykłą intuicję. A ona po prostu słyszy, że mężowi drga dzisiaj głos i że mówi on zmieniony tonem. Tymczasem on sam tego nie słyszy. Różnice we wrażliwości słuchowej mogą prowadzić do bolesnego zdumienia ze strony żony, gdy odwrócimy tę sytuację. Załóżmy, że to nie mąż lecz żona ma jakieś zmartwienie i cierpi. Nie chcąc niepokoić męża, nie mówi o tym wprost lecz jest przekonana, że mąż i tak zauważy jej cierpienie w zmienionym wyrazie twarzy oraz usłyszy niespokojny ton jej głosu. Kiedy przekonuje się, że tak nie jest, wątpi w jego miłość i zatroskanie o nią. Czasami może oczywiście tak właśnie być. Ale często tego typu "niewrażliwość" mężczyzny wynika jedynie z tego, że po prostu nie dysponuje tak dobrym i wrażliwym wzrokiem i słuchem jak kobieta.

Kobiety dysponują z reguły także lepiej niż u mężczyzn działającym węchem i smakiem. Z tego właśnie powodu okazują się z reguły wrażliwsze od mężczyzn na zapachy i doznania smakowe. Z tego samego powodu atrakcyjne i ważne są dla kobiet wszelkie kosmetyki a także łatwiej im o nadanie dobrego smaku określonym potrawom. Jeszcze bardziej wyraźne różnice dotyczą dotyku. W jednym z eksperymentów w USA robiono pomiary wrażliwości dotykowej u kobiet i u mężczyzn. Okazało się, że w dziedzinie wrażliwości dotykowej skale między mężczyznami a kobietami w ogóle na siebie nie zachodzą. Oznacza to, że statystycznie najmniej wrażliwa z kobiet odznacza się i tak większą wrażliwością w dotyku niż najbardziej wrażliwy w tym względzie mężczyzna. Podobnie jak przy innych narządach zmysłów tak i tutaj większa wrażliwość dotykowa u kobiet jest związana z predyspozycjami do kontaktu ze światem osób. Z reguły bowiem potrzebna jest znacznie większa wrażliwość i czułość dotykowa w kontakcie z osobami niż w kontakcie z rzeczami.

3.3 Różnice w budowie mózgu

Różnice anatomiczne między kobietą a mężczyzną nie kończą się na odmiennym działaniu narządów zmysłów. Dotyczą one także budowy i funkcjonowania mózgu. Jeszcze do niedawna badaniom poddawano jedynie mózg mężczyzny, gdyż naukowcy zakładali, że jest on identyczny jak u kobiety. Tymczasem okazuje się, że także mózg ludzki ma swoją płeć: istnieje mózg płci męskiej i mózg płci żeńskiej. Rzadko przytaczane są wyniki tych badań, gdyż żyjemy w czasie, w którym mówienie o różnicach między płciami jest na ogół źle widziane w mediach oraz środowiskach opiniotwórczych. Tymczasem istotne różnice między płciami, w tym także różnice w budowie mózgu, są obecnie niepodważalnym, chociaż wciąż niepopularnym faktem naukowym. Już od dawna badacze zaczęli dostrzegać odmienność w budowie mózgu, a także różnice w myśleniu między kobietami a mężczyznami. Natomiast niektóre interpretacje tych różnic mogą dzisiaj już tylko śmieszyć. Dla przykładu Bayerthal w 1911 roku pisał, że kobiety nie mogą być genialne, bo do tego potrzebny jest obwód głowy powyżej 53 cm, co u kobiet nie jest spotykane. Z kolei Weksler wnioskował, że inteligencja mężczyzn zdecydowanie przewyższa inteligencję kobiet, gdyż w rozwiązywaniu testów z labiryntami aż w 99% badań bezsporną wyższość wykazują mężczyźni. Nikogo jednak nie zastanowiło, że testy te opracowywali jedynie mężczyźni i że być może kobiety są zbyt inteligentne, aby zajmować się czymś tak naiwnym i mało ważnym jak testy z labiryntem.

Przypatrzy się bardziej szczegółowo ludzkiemu mózgowi płci męskiej i żeńskiej. W obu wypadkach mózg podzielony jest na dwie półkule. Lewa strona mózgu u kobiet i mężczyzn odpowiada głównie za sprawności werbalne i myślenie logiczne. Prawa półkula odpowiada za informacje wizualne i przestrzenne a także za emocje. Na tym jednak kończą się podobieństwa między mózgiem kobiety i mężczyzny. Mózg płci męskiej charakteryzuje się bowiem większą specjalizacją poszczególnych ośrodków kory mózgowej, podczas gdy mózg kobiecy działa bardziej całościowo. Ponadto u kobiet obie półkule mózgowe są ze sobą o wiele lepiej powiązane połączeniami neurologicznymi niż u mężczyzn. Dzieje się tak dzięki ciału modzelowatemu, które znajduje się u podstawy półkul mózgowych i składa się z wiązek włókien nerwowych. Istotny obszar tego ciała jest u kobiet grubszy i bardziej bulwiasty niż u mężczyzn.

Konsekwencje praktyczne sygnalizowanych różnic są ogromne. Ogólnie mówiąc mózg kobiet działa bardziej całościowo i lepiej sobie radzi z bardzo złożonymi informacjami intelektualno-emocjonalnymi. Tutaj właśnie tkwi tajemnica przysłowiowej intuicji kobiet. Kobiecie łatwiej jest rozpoznawać tak skomplikowane informacje, jak emocjonalne odcienie głosu, gestykulacji i mimiki twarzy. Łatwiej też jednocześnie kojarzyć informacje werbalne, wizualne i emocjonalne. Z kolei mózg mężczyzn ma większą specjalizację w ramach poszczególnych ośrodków kory mózgowej. Z tego powodu mężczyznom łatwiej jest o precyzyjne analizowanie mniejszych i prostszych jednostek informacyjnych. Mózg kobiecy jest zatem lepiej przystosowany do analizowania informacji typowych dla świata osób, natomiast mózg mężczyzn przystosowany jest lepiej do analizowania informacji typowych dla świata rzeczy.

3.4. Różnice psychiczne

Przyjrzyjmy się teraz szczegółowo psychicznym konsekwencjom odmiennej budowy mózgu u kobiet i mężczyzn. Jedną z takich konsekwencji jest inny sposób koncentracji uwagi u obu płci. Mężczyznom łatwiej o podzielność uwagi, gdyż w ich korze mózgowej występuje większa niż u kobiet specjalizacja. Oznacza to, że mężczyzna skupia tylko część pracy mózgu na danej czynności. Z tego właśnie powodu mężczyźni mogą np. łatwiej niż kobiety kierować samochodem i jednocześnie rozmawiać z pasażerem a także słuchać radia. Taka podzielność uwagi jest bardzo przydatna w kontakcie ze światem rzeczy: w ruchu ulicznym, w pracy zawodowej, w sporcie, itd. Tymczasem kobietom trudniej jest o "męską" podzielność uwagi, gdyż ich mózg działa bardziej całościowo. Z tego względu naturalną tendencją dla kobiet jest koncentrowanie się na czymś jednym, ale za to w sposób całkowity. Ta tendencja jest szczególnie cenna i potrzebna w relacjach międzyosobowych. Wyobraźmy sobie następującą sytuację. Oto pewien tata, mający trójkę dzieci, chce z każdym z nich porozmawiać, ale ma dla nich tego dnia tylko dziesięć minut czasu. Prosi więc wszystkie dzieci, aby stanęły przy nim i aby każde z nich półgłosem opowiedziało mu o tym, co dzisiaj przeżywa. Tata zapewnia, że potrafi podzielić swą uwagę tak, by usłyszeć co mówi poszczególne dziecko. Być może tata potrafiłby rzeczywiście wysłuchać na raz całą trójkę dzieci. Wątpię jednak czy te dzieci czułyby się w takiej sytuacji przez tatę kochane.

Jeszcze bardziej istotna różnica między kobietami a mężczyznami dotyczy relacji myślenie-emocje. Kobiecie trudniej oddzielić emocje od myślenia, gdyż funkcje emocjonalne są umieszczone jednocześnie w obu półkulach jej mózgu a ponadto - dzięki bogatszym połączeniom neurologicznym - większy jest przepływ informacji między tymi półkulami. Mężczyźnie z kolei łatwiej przychodzi oddzielenie myślenia od emocji a także emocje od myślenia, gdyż w mózgu męskim myślenie związane jest z lewą półkulą a emocje z prawą. Także tutaj potwierdza się większa predyspozycja mężczyzn do działania w świecie rzeczy, gdzie na ogół pożądaną umiejętnością jest oddzielanie myślenia od emocji. Jeśli np. psuje się jakieś urządzenie, to najlepiej bezemocjonalnie dokonać logicznej analizy przyczyn awarii. Emocje w takiej sytuacji byłyby jedynie przeszkodą. Ponadto rzeczy nie posiadają emocji i dlatego kontakt z nimi nie wymaga wczuwania się w ich nastroje. Natomiast działanie w świecie osób, do którego bardziej predysponowane są kobiety, wymaga ściślejszego powiązania emocji i myślenia. W kontakcie z osobami bardzo cenną umiejętnością jest jednoczesne uwzględnianie informacji logicznych i emocjonalnych. Przekonuje nas o tym codzienne doświadczenie. Dla przykładu, udzielenie trafnej pomocy osobie, która znajduje się w kryzysie, wymaga nie tylko precyzyjnego zrozumienia jej obiektywnej sytuacji i wyciągnięcia logicznych wniosków lecz wymaga także wczucia się w przeżycia tej osoby i w jej sytuację emocjonalną. Podobnie w reakcjach na zachowania innych osób bardzo cenną jest rzeczą jednoczesne przekazywanie informacji logicznych i emocjonalnych. Dla przykładu, w niektórych sytuacjach trudno małemu dziecku - a czasem nawet komuś dorosłemu - wyjaśnić logicznie, dlaczego dane zachowanie jest złe czy wyrządza krzywdę. Jakże trudno jest np. przekonać małe dziecko, że długie patrzenie na telewizję mu szkodzi albo, że nie można jeść samych tylko słodyczy. W tego typu sytuacjach najsilniejszym argumentem może być zaniepokojony ton głosu rodziców. Rzeczy nie reagują na nasze emocje, natomiast osoby reagują często bardziej na informacje emocjonalne niż na informacje logiczne.

Popatrzmy na kilka przykładów, które dobrze ilustrują typowe różnice, gdy chodzi o relację między myśleniem a emocjami u kobiet i u mężczyzn. Zacznijmy od życia rodzinnego. Wyobraźmy sobie, że w pewnej rodzinie czteroletni chłopczyk nie posłuchał rodziców i niegrzecznie się do nich odnosił. Obydwoje rodzice mogą wtedy dojść do wniosku, że dziecko zasłużyło na zwrócenie uwagi i na symbolicznego klapsa. Dla taty będzie to dosyć proste: zrozumiał, że trzeba to zrobić dla dobra synka więc uczyni to. Może mu być trochę przykro, ale uspokoi się myślą, że jego zachowanie było rozsądne. Dla mamy cała sprawa będzie bardziej skomplikowana. Jeśli da dziecku klapsa, to szybko odezwą się emocje. Będzie jej przykro, że musiała tak zareagować i łatwiej niż mężczyzna wczuje się w bolesne przeżycia dziecka. Efektem może być to, co dosyć często obserwujemy: mama z czułością pocałuje dziecko w to samo miejsce, w które przed chwilą dała mu klapsa.

Z powodu większego powiązania procesów myślenia i przeżyć emocjonalnych, kobietom jest trudniej niż mężczyznom funkcjonować nie tylko w życiu rodzinnym lecz także w pracy zawodowej. Wyobraźmy sobie, że w pewnym zakładzie pracy dyrektor musi zwolnić część załogi. Jeśli dyrektorem jest mężczyzna, to skupi się on głównie na analizie ekonomicznej: zlikwiduje te miejsca pracy, które przynoszą największe straty materialne. Dla kobiety-dyrektora sprawa będzie bardziej złożona. Ona przeżywać będzie zwykle z dużo większą intensywnością fakt, że zwolnienia to nie jedynie redukcja miejsc pracy, ale to także bolesne wpływanie na losy konkretnych osób i ich rodzin. Z tego względu kobiecie trudniej będzie podjąć decyzję o zwolnieniach a jeśli już ją podejmie, to zapłaci za to zwykle wyższą cenę osobistą i emocjonalną niż mężczyzna.

Z faktu, że u kobiet istnieje silniejsze niż u mężczyzn powiązanie myślenia i emocji, wynikają jeszcze istotniejsze różnice i konsekwencje. Otóż u kobiet emocje "prowokują" określony sposób myślenia. Oznacza to, że aktualne przeżycia emocjonalne w dużym stopniu decydują o aktualnym sposobie myślenia na temat siebie, innych osób i całego życia. Jeśli na przykład kobieta przeżywa bolesne nastroje, typu lęku, rozgoryczenia, zniechęcenia, depresji, to takie stany emocjonalne "prowokują" w spontaniczny sposób bolesne myśli. Pojawiają się wtedy myśli i przekonania typu: "nikt mnie nie kocha, nie jestem nikomu potrzebna, nie potrafię kochać i żyć, a w ogóle to życie nie ma sensu." Bolesne nastroje prowadzą więc do bolesnych myśli, a te z kolei powodują jeszcze boleśniejsze emocje. Powstaje w ten sposób negatywny krąg wzmacniających się procesów bolesnego przeżywania i bolesnego myślenia. Gdy z kolei poprawia się nastrój emocjonalny u kobiety, to niemal automatycznie także jej spojrzenie na samą siebie i na świat zaczyna być coraz bardziej pozytywne i optymistyczne. A pozytywne myślenie prowadzi do jeszcze lepszego nastroju emocjonalnego. Wzmocnienie działa tu więc w obie strony, ale szczególnie widoczne staje się wtedy, gdy mamy do czynienia z bolesnymi emocjami. Wtedy trudno kobiecie dostrzegać cokolwiek pozytywnego w sobie i wokół siebie. Stąd typowa jest dla kobiet nie tylko większa zmienność nastrojów niż u mężczyzn, lecz także większa zmienność poglądów i przekonań dotyczących samego siebie i własnego życia.

Z kolei dla mężczyzn okazuje się rzeczą łatwiejszą myślenie bardziej niezależne od stanów emocjonalnych. Oczywiście także oni mają tendencję "dostosowywania" myśli i przekonań do aktualnych przeżyć, ale tendencja ta nie jest aż tak mocna jak u kobiet. Dlatego też mężczyźnie jest łatwiej zachować zrównoważone spojrzenie na samego siebie i innych ludzi także wtedy, gdy przeżywa rozgoryczenie, lęk czy depresję. Mężczyźnie łatwiej jest więc zachować zróżnicowane myślenie, pomimo jednostronnych i bolesnych emocji, które dominują u niego w danym momencie. Zarówno u kobiet jak i mężczyzn emocje wpływają głównie na myślenie o sobie i o własnym życiu. W znikomym lub w żadnym stopniu nie wpływają natomiast na sposób myślenia o rzeczach i zjawiskach, które nas bezpośrednio nie dotyczą, np. o faktach naukowych czy wzorach matematycznych. Silne emocje, np. w obliczu egzaminu, mogą natomiast - u obu płci - to myślenie zakłócać.

Łatwiejsze oddzielanie myślenia od emocji, typowe dla mężczyzn, działa także w drugą stronę. Oznacza to, że gdy mężczyzna przeżywa bardzo intensywne stany emocjonalne, to może niemal zupełnie "wyłączyć" swoje myślenie tak, jakby posługiwał się jedynie prawą półkulą mózgu. Tymczasem intensywne stany emocjonalne u kobiet grożą raczej zaburzeniem myślenia niż jego zupełnym wyłączeniem. Z tego właśnie względu mężczyźni mają na ogół mniejsze niż kobiety bariery, aby w obliczu bolesnych trudności i przeżyć sięgnąć po narkotyki czy nadużyć alkoholu, a więc aby uciec się do zachowań nielogicznych, które jeszcze bardziej pogarszają sytuację. Z tego samego powodu - wbrew potocznemu przekonaniu zwłaszcza samych mężczyzn - w bardzo trudnych czy dramatycznych emocjonalnie sytuacjach kobiety zachowują na ogół więcej rozwagi niż mężczyźni. Dosyć łatwo zauważyć to zwłaszcza w bolesnych sytuacjach rodzinnych, kiedy to mężczyźni mają tendencję do skrajnych rozwiązań lub do irracjonalnej ucieczki od problemów, podczas gdy kobiety nieraz całymi latami próbują szukać kompromisu czy cierpliwie przezwyciężać boleśnie przeżywane problemy, np. związane z kryzysem małżeństwa czy z trudnościami w wychowaniu dzieci.

Znamienną ilustracją powyższych różnic może być odmienny sposób postępowania w obliczu zakochania. Zakochanie oznacza dla obu płci bardzo intensywne przeżycia uczuciowe (czasem radosne a czasem bolesne), gdyż jest to okres niezwykle silnej zależności emocjonalnej od drugiej osoby. Zależność ta bywa w zakochaniu tak mocna, że można ją porównać do emocjonalnego przywiązania dziecka do własnej matki. Otóż nawet w obliczu tak silnych więzi emocjonalnych kobietom łatwiej jest niż mężczyznom zachować pewną dozę rozsądku i obiektywnego patrzenia na osobę, w której się zakochały. Łatwiej im też o krytycyzm wobec samych siebie, np. łatwiej im uznać, że potrzebują pomocy ze strony innych ludzi, aby poradzić sobie z przeżywaną sytuacją. Tymczasem mężczyźni potrafią wtedy dosłownie "stracić głowę". Nieraz wręcz szokuje fakt, że jakiś mężczyzna dotąd rozsądny i zrównoważony, w obliczu zakochania zupełnie traci zdolność logicznego myślenia, zachowując się w sposób dziecinny i nieodpowiedzialny. Bywa i tak, że dochodzi wtedy do wielkich dramatów osobistych i rodzinnych.

Fakt, że półkule mózgowe są u kobiet lepiej powiązane połączeniami neurologicznymi niż u mężczyzn sprawia, że kobiety nie tylko łatwiej wiążą emocje z myśleniem lecz także dysponują z reguły większą łatwością w werbalnym wyrażaniu przeżywanych uczuć. Stąd stosunkowo łatwo jest kobietom nazywać słowami własne stany emocjonalne i mówić o nich do innych osób. Mężczyznom natomiast komunikowanie emocji sprawia znaczne trudności, gdyż przeżycia emocjonalne związane są z działaniem prawej półkuli mózgowej, podczas gdy ośrodki werbalizacji i komunikacji umieszczone są w lewej półkuli. Jeśli ktoś nie jest wystarczająco świadomy tych różnic, to łatwo o konflikty i nieporozumienia. Kobiety są wtedy zwykle rozczarowane, że mężczyźni unikają mówienia o przeżywanych emocjach a z kolei mężczyźni (poza okresem zakochania) są rozdrażnieni, że kobiety czynią to tak często i łatwo.

Omawiane tutaj różnice psychiczne sprawiają, że także próby samobójcze mają zupełnie inne znaczenie u kobiet niż u mężczyzn. Wyraźnie mówią o tym dane statystyczne. Okazuje się, że kobiety 3 do 4 razy częściej niż mężczyźni decydują się na próby samobójcze, ale jednocześnie trzy razy więcej mężczyzn niż kobiet umiera śmiercią samobójczą. Zatem próby samobójcze u mężczyzn statystycznie aż 12 razy częściej prowadzą do śmierci. Są więc zachowaniami o wiele bardziej groźnymi niż podobne zachowania u kobiet. Wynika to z tego, że zupełnie inny jest sens prób samobójczych u obu płci: dla kobiet są one z reguły wołaniem o pomoc a dla mężczyzn są wołaniem o śmierć. Z tego względu dziewczęta i kobiety decydują się na próby samobójcze z reguły wcześniej, gdy ich sytuacja nie jest jeszcze zupełnie dramatyczna, ale gdy już same nie radzą sobie ze sobą i z własnymi trudnościami. Liczą - zwykle nieświadomie - że targnięcie się na własne życie spowoduje większe zainteresowanie się ich losem ze strony środowiska. Z tego względu w taki sposób podejmują próby samobójcze, że zwykle jest możliwe ich uratowanie. Ale jest to raczej wynikiem działań spontanicznych niż przejawem wyrachowania czy przemyślanego postępowania.

Z kolei chłopcy i mężczyźni decydują się na próby samobójcze z reguły wtedy, gdy nie widzą już dla siebie innego rozwiązania niż śmierć. Są więc bardziej skrajni w swoich zachowaniach. Najpierw próbują jak najdłużej samotnie walczyć z przeżywanymi trudnościami, a jeśli to się im nie udaje, wtedy rezygnują z wołania o pomoc i poddają się. Wynika to z dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze, mężczyznom trudniej jest niż kobietom mówić innym ludziom o własnych problemach i prosić o pomoc. Po drugie, mężczyźni żyją bardziej w oparciu o zasadę niezależności a kobiety w oparciu o zasadę współzależności. Z tego względu kobiety bardziej interesują się trudnościami innych osób, w większym niż mężczyźni stopniu czują się współodpowiedzialne za innych i okazują się bardziej skłonne do udzielania pomocy ludziom w potrzebie. Z tego samego względu dla kobiet jest rzeczą naturalną szukanie wsparcia u innych, podczas gdy mężczyźni czują się bardziej zobowiązani do mierzenia się głównie własną mocą z napotykanymi trudnościami.

Warto zasygnalizować kilka innych jeszcze konsekwencji psychicznej odmienności kobiet i mężczyzn. Po pierwsze, dla dziewcząt i kobiet z reguły emocje są ważniejsze niż dla chłopców i mężczyzn. Zasada ta nie dotyczy jedynie okresu wczesnego dzieciństwa i zakochania, bo w tych okresach emocje mają podstawowe znaczenie także dla przedstawicieli płci męskiej. Tymczasem dla kobiet emocje zachowują bardzo ważne znaczenie przez całe życie: od urodzenia do śmierci. Innymi słowy przedstawicielki płci pięknej z reguły wszystko przeżywają bardziej emocjonalnie, mają zwykle większe niż mężczyźni potrzeby emocjonalne, odczuwają większy głód czułości. Można to zaobserwować na wiele sposobów: kobiety okazują z reguły większą potrzebę gestów czułości, częściej chcą mówić o swoich uczuciach i dzielić się z innymi własnymi przeżyciami. Z drugiej strony jest dla nich bardzo ważne nie tylko to, jak bliskie im osoby wobec nich postępują, ale także jakie wobec nich żywią uczucia oraz w jaki sposób je wyrażają. Żony i córki zwykle bardzo pragną, aby ich mężowie i ojcowie okazywali im miłość nie tylko poprzez pracę czy fizyczną obecność lecz również na drodze uczuciowej: np. poprzez uśmiech i miłe słowa, poprzez gesty czułości i mówienie o uczuciach, jakie do nich żywią.

Ta potrzeba czułości może być wyrażana na różne sposoby. Czasem może być wypowiadana pośrednio. Jeden z ojców przeżył następujące doświadczenie. Swojej pięcioletniej córeczce kupił na imieniny książkę z bajkami. Dziewczynka była szczęśliwa. Usiadła tatusiowi na kolanach i poprosiła, by przeczytał jej te bajki. Następnego dnia sytuacja się powtórzyła. Odtąd codziennie, gdy tylko tata wracał z pracy, córeczka wchodziła mu na kolana i prosiła, by znowu jej poczytał książeczkę. Któregoś wieczoru tata wpadł na pomysł, by nagrać bajki na taśmie magnetofonowej. Następnego dnia, gdy córeczka znowu poprosiła go o czytanie bajek, wręczył jej taśmę z nagraniem. Zaciekawiona dziewczynka poszła, by posłuchać kasetę, ale po paru minutach wróciła z książeczką, prosząc tatę, by znowu jej poczytał. On zdziwił się, że córce nie wystarczy nagranie magnetofonowe. Usłyszał wtedy jej odpowiedź: ale ja magnetofonowi nie mogę usiąść na kolanach!

Czytanie bajek przez rodziców, śpiewanie kołysanek czy trzymanie dziecka za rękę dopóki nie uśnie, to podstawowe przykłady zaspakajania potrzeb emocjonalnych. Przy normalnym rozwoju u chłopców potrzeby te zmniejszają się wraz z wiekiem natomiast u dziewcząt zachowują niemal podobną intensywność. Mogą zmieniać się jedynie formy ich wyrażania czy zaspakajania. Z tego powodu ewentualne braki w zaspakajaniu potrzeb emocjonalnych są znacznie dotkliwiej odczuwane przez dziewczęta niż przez chłopców. Szczególne znaczenie dla dziewcząt ma w tym względzie postawa ojca. Córka potrzebuje taty, który umie okazywać jej czułość a także potrafi być dla niej wzorem mężczyzny, który potrafi cieszyć się kobietą i ją szanować.

Wiele dziewcząt nie zaspakaja wystarczająco swoich potrzeb emocjonalnych we własnych rodzinach. Nie odnosi się to tylko do rodzin patologicznych, np. rozbitych czy dotkniętych chorobą alkoholową, gdzie dominuje lęk oraz poczucie osamotnienia i zagrożenia. Ma to miejsce także w tych rodzinach, gdzie rodzice mają zbyt mało czasu i kontaktu fizycznego ze swymi dziećmi oraz gdzie rodzice, a zwłaszcza ojcowie, mają trudności w wyrażaniu emocji i okazywaniu czułości w gronie rodzinnym. W tego typu sytuacjach dziewczęta odczuwają nieraz bardzo dotkliwie głód emocjonalny. Stają się wtedy zależne od każdego, kto okaże im choćby namiastkę uczuć czy czułości. Szczególnie łatwo mogą popaść w zależność od chłopców, którzy okażą im chociaż trochę zainteresowania i czułości. Stają się wtedy bierne i uległe, a przez to mogą zostać skrzywdzone. Wielu rodziców zauważa takie niebezpieczeństwo i przestrzega swoje córki przed szukaniem zaspokojenia potrzeb emocjonalnych poza domem rodzinnym. Dopóki jednak rodzice, a zwłaszcza ojcowie, nie pomogą córkom zaspokoić potrzeb emocjonalnych w gronie rodzinnym, to nawet najrozsądniejsze pouczanie czy kontrolowanie nie uchroni dziewcząt przed błędami.

Czasem rodzice - zwłaszcza ci, którzy mają trudności z okazywaniem czułości - usprawiedliwiają własną oziębłość emocjonalną tym, że w pewnym wieku ich dzieci nie chcą już gestów i znaków czułości. Jakże pouczające w tym względzie jest doświadczenie pewnej matki, która samotnie wychowywała swoją córkę. Kobieta ta obserwowała, że z każdym dniem córka staje się coraz bardziej agresywna wobec niej. Doszło do tego, że któregoś dnia, gdy córka miała 16 lat, zaatakowała mamę nożem kuchennym. Bardzo zaniepokojona tym matka zwróciła się o pomoc do psychologa. W rozmowie z nim córka wyjaśniła, że ma żal do mamy, gdyż ta w ogóle nie okazuje jej czułości. Matka potwierdziła, że to prawda ale wyjaśniła, że tylko dlateg...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin