2 rozdziały.pdf

(365 KB) Pobierz
240850453 UNPDF
Spis tre ś ci
Prolog ................................................................................................................... 2
Rozdział 1 ............................................................................................................ 3
Rozdział 2………………………………………………………………………9
Strona 1
240850453.002.png
Prolog
N iska brunetka pochyla się nad grobem
składając na nim kwiaty i zapalając znicz. Jedna z
jej łez spada prosto na marmurowy nagrobek.
Dziewczyna przychodzi tu codziennie.
Spogląda na pomnik swojego ukochanego, który
zginął pięć lat temu w wypadku. Żal nadal gości w
sercu brunetki. Przyjaciele, rodzina... Wszyscy ją
wspierali i nadal wspierają. Lecz ona wie jedno.
Już nigdy nic nie będzie takie samo. On odszedł
pozostawiając w jej sercu pustkę. Nikogo nie
pokocha, tak jak kochała jego.
Brunetka podnosi swoją głowę do góry,
ukazując przy tym swą twarz. Po raz tysięczny
spogląda na pomnik zaszklonymi oczami. To na
nim napisane są słowa, które tak bardzo ranią jej
serce:
s.P.
Jacob Black
ur.05.01.1988r.
zgina ł SmierciA tragicznA w wieku lat
17
dn.14.05.2005r.
niech odpoczywa w pokoju!
Strona 2
240850453.003.png
Rozdział I
ALICE
G dy rozlega się dźwięk dzwonka do drzwi
niska brunetka podbiega do drzwi.
Dziewczyna ma na imię Alice. Jest niską
dziewczynką o chochlikowatej twarzy, ma krótkie
sterczące we wszystkie strony, czarne jak skrzydła
kruka włosy.
Gdy otwiera drzwi widzi swojego
uśmiechniętego chłopaka – Jacoba. Z radością
rzuca mu się naszyję, krzycząc jak bardzo za nim
tęskniła. Chłopak wyjechał na ferie świąteczne do
matki na Florydę. Nie wierzył, że uda mu się
wytrzymać cały tydzień bez ukochanej, ale udało
mu się. Jake z radością łapie Ally za talię i kręci nią
wkoło. Na koniec stawia ją i całuje namiętnie w
usta. Alice z miłością patrzy w piwne oczy swojego
chłopaka.
Jego rdzawo brązowe włosy błyszczą się
drobinkami deszczy, który rozpadał się zanim Jacob
dostał się do środka. Brązowa skóra zdawała się być
jeszcze ciemniejsza niż w czerwcu, jasne, pełne
Strona 3
240850453.004.png
usta rozciągały się w szczerym, „bananowym
uśmiechu ukazując przy tym rząd białych i
prościutkich zębów. Był 2 lata starszy od Alice, ale
mimo to bardzo ją kochał.
Alice nie wytrzymała i znów pocałowała
swojego gościa w usta. Chwilę później dysząc
ciężko oderwali się od siebie dysząc.
- Kocham Cię. – powiedział Jake patrząc jej
głęboko w oczy. – Pamiętaj o tym zawsze nie
zależnie od tego co się stanie. – Ostatnie słowa
wymówił jakby proroczym tonem.
- Ja Ciebie też kocham. – Wyszeptała. – I nie
martw się nic złego nigdy nam się nie stanie.
Alice uklękła na marmurowym nagrobku
swojego chłopaka. Łzy znów zaczęły spływać po
jej policzkach. Wspomnienia wracały do niej
zawsze w tym miejscu. Na cmentarzu. Najbardziej
cierpiała wspominając ich rozmowy. Dziś padło na
jedną z ostatnich. Nie wiedziała jak bardzo myliła
się, gdy mówiła słowa:
„…I nie martw się nic złego nigdy nam się nie
stanie.
Strona 4
240850453.005.png
Kilka tygodni później jej chłopak już nie żył.
Obrazy z chwili, gdy dowiedziała się o jego
śmierci wróciły do niej ze zdwojoną siłą. Była
wtedy zaledwie piętnastoletnią dziewczyną
zakochaną na zabój.
Siedziała na kanapie w swoim domu oglądając
film „Stowarzyszenie wędrujących dżinsów, gdy
rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. W
podskokach ruszyła do drzwi, aby je otworzyć.
Spodziewała się zobaczyć Bellę lub Jacoba. Jakież
było jej zdziwienie, gdy w wejściu zobaczyła dwóch
funkcjonariuszy policji.
- Dzień dobry. – powiedziała swoim
świergotliwym głosem. – Czy mogę w czymś
pomóc.
- Panna Alice Cullen? – zapytał jeden z nich
darując sobie kurtuazję
- Tak to ja. – powiedziała już trochę
zdenerwowana dziewczyna – Czy coś się stało? –
zapytała z niepokojem.
- Przykro nam bardzo. – powiedział drugi
policjant ze współczuciem malującym się na
Strona 5
240850453.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin