Fakty i Mity 31.2009.pdf

(10674 KB) Pobierz
140698228 UNPDF
BUNTUJĄ SIIĘ KSIIĘŻA!!
ß Str. 3, 18
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 31 (491) 6 SIERPNIA 2009 r. Cena 3,50 zł (w tym 7% VAT)
Tyran, pijak, zimny drań – to chłop, nie inaczej! Taki stereotyp panuje
w społeczeństwie. Ojciec, który kocha swoje dzieci i walczy
o prawo do opieki nad nimi, nijak się w ten stereotyp
nie wpisuje. Właśnie dlatego tak trudno mu
walczyć z systemem i obowiązującym
w Polsce prawem.
Ale on i tak walczy.
ß Str. 11
ISSN 1509-460X
Buunnttyy ppaarraaffiiaann pprrzzecciiw bbiisskkuuppom.. W ddiieccezzjjii łłowiicckkiiejj......
140698228.020.png 140698228.021.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 31 (491) 31 VII – 6 VIII 2009 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Ojciec Rydzyk jest biedny. Nie w sensie kasiory (uchowaj Bo-
że!), tylko niefarci mu się okropnie. Oto skarbówka wykryła,
że ojdyr przytulił na boku ponad 4 mln należnego państwu
podatku VAT z działalności fundacji Lux Veritatis i nakaza-
ła zwrot forsy. Każdy inny powędrowałby za to za kratki, ale
nie ON! ON oświadczył, że nie zapłaci, bo... nie ma z czego.
Trochę polotu!
W jego imieniu do kontrataku przystąpił wiceguru Radia
Maryja – o. Jan Król. I zażądał od izby skarbowej, by ta wy-
jaśniła, kto jest winny wyciekowi do mediów informacji, że
tata Rydzyk skubnął ponad 4 bańki. „Przecież to tajemnica
skarbowa” – pieklił się na antenie RM Król. I słusznie – au-
tor przecieku powinien iść do pierdla.
pionej wokół nijakiego premiera Donalda Tuska. Weź-
my na przykład przemówienie inaugurujące kadencję Jerze-
go Buzka – było pozbawione konkretów, bez wizji, bez
scenariusza. A Unia Europejska jak nigdy potrzebuje no-
wych wyzwań, nowych pomysłów i mężów opatrznościo-
wych. Buzek nadaje się do tej roli jak bracia Kaczyńscy do
pierwszej ligi koszykówki. Unia znów przejedzie się na Po-
lakach. Na szczęście poprzeczkę wysoko zawiesili kochani
Czesi, którzy w środku swojego przewodnictwa
Wspólnocie postanowili wymienić rząd. Do
tego czeski prezydent Vaclaw Klaus – na
czas czeskiej prezydencji szef UE – wy-
powiadał się przeciwko jej istnieniu.
Sabotaż albo idiotyzm. Nic dziwne-
go, że Klaus cieszy się zaufaniem
i przyjaźnią ze strony prezydenta RP.
Tymczasem tak duży kraj jak Polska
miał (wciąż ma!) szansę otworzyć nową
kartę historii Europy. Z potencjałem 40 (no,
może... 20) milionów wygłodniałych ma-
terialnego awansu obywateli, w tym se-
tek tysięcy tzw. „złotych rączek”, mogli-
śmy być dla Unii tym, czym Chiny dla
reszty świata. Mamy zresztą nie tylko
rączki, ale i główki nie od parady,
o czym już pisałem. Zachód Europy
zgnuśniał, popadł w apatię, zapatrzył
się w swoje przeszłe złote wieki i za-
bytki. A dziś górą są ci, którym się
chce, zaś przyszłość świata leży na
Wschodzie. Widać jednak świateł-
ko w tunelu...
Pomimo nijakości władzy, nie-
dostatków materialnych i waty-
kańskiego pasożyta są Polacy,
którzy zachowali światłe umy-
sły, którzy mają wizję i – w od-
różnieniu od Buzka – swojej ka-
riery nie zawdzięczają pseudo-
reformom czy robieniu dziur w bu-
dżecie. Powstał otóż zespół ludzi, któ-
rzy za darmo przygotowali projekt wiel-
kiej reformy Unii. Reformy, dzięki której zjed-
noczona Europa może stać się największym mocarstwem
świata, znowu dyktować standardy technologiczne, a Pol-
ska może na trwałe wejść do czołówki, która decyduje
o losach naszej planety.
Skąd to wiem? Dziennikarze „FiM”, którym nie żałuję
na delegacje, byli na prezentacji raportu przygotowanego
przez ekspertów gospodarki i życia społecznego. Na sali nie
zauważono polityków, a z dziennikarzy – tylko nasi. Zespół
skupiony jest wokół Centrum Strategii Europejskiej demo-
sEuropa, które założył Paweł Świeboda, przez lata zajmu-
jący się analizą Unii Europejskiej. Musiał za to zresztą opu-
ścić sFotygowany MSZ, bo tłuki chcą mieć pod sobą nie
mędrców, lecz tłuków gorszych od siebie. Zgromadzeni przez
niego eksperci (m.in. Igor Chałupec, były prezes Orlenu,
prof. Michał Klaiber, prezes PAN, oraz Andrzej Olechowski)
wiedzą, że kryzys gospodarczy jest najlepszym momentem
do przedstawiania projektów zmian. A oto ich pomysły na
silną Polskę i Europę:
1. Euro. Wspólna waluta okazała się najlepszym spo-
iwem integracji. Jest ona obecnie najbardziej atrakcyjna
w rozliczeniach międzynarodowych, gdyż nie niesie ze so-
bą zagrożenia wysoką inflacją, która wisi nad USA. Euro-
pejski Bank Centralny – w odróżnieniu od amerykańskiego
– zawsze prowadził ostrożną politykę. Mimo to spowolnienie
gospodarcze w UE jest zdecydowanie mniejsze niż w USA.
Aby utrzymać siłę euro, zespół demosEuropa proponuje
ściślej powiązać gospodarki unijne oraz bardzo szybko
włączyć do strefy euro wszystkie państwa członkowskie
UE. Płynny kurs złotego jest dobry na dziś, ale już za pół
roku prawdziwy kryzys może rozłożyć polską walutę i na-
sze finanse na łopatki!
2. Innym znakiem rozpoznawczym UE jest model spo-
łeczny łączący skutecznie sprawną gospodarkę z wysoki-
mi standardami społecznymi. Kryzys pokazał, że rozbudo-
wane zabezpieczenia socjalne amortyzują wstrząsy i przy-
czyniają się do stabilności. O tym, że nie warto
ich rozmontowywać, przekonali się Litwini, Ło-
tysze i Estończycy. Ich liberalne rządy wszyst-
ko co się dało sprywatyzowały, przyjęły
minimalne standardy socjalne i teraz kom-
binują, jak ratować ludzi. Skandynawia ta-
kich problemów nie ma.
3. UE musi lepiej wykorzystać poten-
cjał naukowy, którym dysponuje. Polsce
powinno zależeć na tym szczególnie, gdyż
to właśnie nasi naukowcy przyczynią
się do zaistnienia... „złotej polskiej de-
kady 2011–2020”. Według prof. Krzysz-
tofa Rybińskiego (były wiceprezes NBP,
profesor SGH), przeciętny wzrost go-
spodarczy III RP w tym okresie prze-
kroczy znacznie 5 procent PKB. To bo-
wiem my mamy najlepszy w Europie
system kształcenia informatyków i bio-
technologów i to my mamy szansę za-
inicjować w Europie Wielką Krzemową
Dolinę. Jest „tylko” jeden warunek: zwięk-
szenie wydatków na placówki naukowe
i edukację. To pozwoliłoby skończyć z eks-
portem wykształconych na nasz koszt pol-
skich mózgów głównie do USA. Oto na-
sze największe – obok utrzymywania
watykańczyków – marnotrawstwo.
UE powstała 50 lat temu tuż po
krwawej wojnie, a budowały ją naro-
dy, które przez wieki nie darzyły się
sympatią, więc pełno jest różnic języ-
kowych i uprzedzeń. I co? I okazało się,
że można się dogadać, że wojna, broń i si-
ła nie muszą być używane. Unia pokazała świa-
tu, że prawa człowieka, tolerancja religijna i wolność prze-
konań pozwalają na pokojowe współistnienie. Dziś, po upad-
ku USA, świat potrzebuje mocarstwa, które będzie wzo-
rem dla innych. UE ma szansę stać się takim mocar-
stwem. Jej zręczna polityka może pozwolić na rozładowa-
nie napięć z islamem i wykorzystanie jego potencjału. Pro-
jekt zespołu demosEuropa zakłada także wzmocnienie unij-
nej dyplomacji, tak żeby UE mówiła wreszcie jednym gło-
sem. Profesor Rybiński zwrócił z kolei uwagę na potrzebę
ochrony środowiska. Zresztą właśnie teraz świetny projekt
przyspieszenia gospodarczego poprzez inwestowanie w eko-
logię przedkłada krajom Piętnastki Szwecja. Nie możemy
naszym dzieciom zostawiać śmieciowiska!
Ale czy tandem Tusk-Buzek-Sikorski będzie stać na by-
cie Kimś w Europie? Tusk to mistrz unikania decyzji, a pol-
skie przewodnictwo w UE już za półtora roku. Panie Pre-
mierze, gdzie Pańskie jądra? Gdzie Pana odpowiedź na mój
list otwarty? Gdzie debata publiczna? Gdzie Pana projekt
europejski? Polska prezydencja będzie najważniejszym wy-
darzeniem w dziejach naszej dyplomacji. Może warto na niej
oprzeć zbliżające się kampanie wyborcze? Także WŁASNĄ.
Może już czas posłuchać ekspertów spoza rządu? Czy nie
będzie Panu wstyd, kiedy razem z Niemcami sztafetę inte-
gracji Europy prowadzić będą takie „potęgi” jak Cypr, Luk-
semburg, Bułgaria czy Rumunia? Człowieku, trochę polotu
w grze! Nie tylko na boisku.
Kilku posłów PiS otrzymało propozycję reklamowania „ry-
dzykofonów”. Wszyscy natychmiast się zgodzili. Na przykład
Jan Szyszko (ten od koncesji na odwierty geotermalne) do po-
mysłu podszedł entuzjastycznie i tylko prosił, by przygotować
mu tekst, który odczyta z anteny Radia Maryja. Gdy okazało
się, że to prowokacja dziennikarska, rzecznik PiS wydał ko-
munikat, że to „niesmaczne”. Faktycznie, rzygać się chce!
„Hitler’s Daughter” (Córka Hitlera) – tak zatytułowany jest an-
gielski film dokumentalny o... Radiu Maryja. Obraz traktuje
o krzewieniu przez rozgłośnię antysemityzmu, ksenofobii i rasi-
zmu. Fragmenty filmu można obejrzeć na YouTube. Polecamy!
Eurodeputowani PO uznali, że w Polsce wiedzy o funduszach
europejskich pilnie potrzebują jedynie katoliccy duchowni.
I wydali za pieniądze Parlamentu Europejskiego informator
o warunkach, jakie muszą spełnić parafie czy zakony, aby do-
stać dofinansowanie. Wszystko z błogosławieństwem Tuska.
Czyżby Donek chciał zastąpić Suchocką w Watykanie?
Pojawił się nowy spot reklamowy PiS. W rysunkowym filmiku
widzimy posła Grasia (PO) jako ciecia u Niemca. Tamże pies
robi Grasiowi kupę na buty, słychać też odgłosy puszczania bą-
ków. Zaiste, poziom dowcipu partii braci K. jest powalający.
I jeszcze jedna kreskówka – tym razem w formie książkowej. Pol-
scy aktywiści gejowscy zapowiadają wydanie książeczki dla dzie-
ci pt. „Z Tangiem jest nas troje”. Rzecz traktuje o historii (au-
tentycznej) pingwinów płci męskiej przykładnie wychowujących
pingwiniątko. Bajka ma uczyć tolerancji. Nie nauczy. Przynaj-
mniej tych, którzy już zapowiadają wielką awanturę i pikiety.
Ponad 600 hektarów ziemi, oddanej Watykanowi przez Ko-
misję Majątkową w zamian za mienie utracone w czasach PRL
(podwójnie już zwrócone!), sprzedały siostry elżbietanki i To-
warzystwo św. Brata Alberta. Nabywcy to zaprzyjaźniony z kle-
rem biznesmen, jego siostra, żona i szwagier. Transakcji do-
konano tak szybko, że ani gminy, ani dzierżawcy gruntu, któ-
rzy mieli prawo pierwokupu, nie zdążyli złożyć ofert.
Metropolita katowicki Damian Zimoń przeszedł sam siebie.
Z okazji dnia św. Krzysztofa poświęcił w Tychach kilka tysięcy
samochodów oraz – z rozpędu – pociąg. Jeśli teraz usłyszycie
o wypadku w Tychach – nie wierzcie. Mamy też nadzieję, że nie
chodziło o pokropek pociągu... proboszczów do ministrantów.
Z okazji tego samego święta w kilku miejscach w Polsce poli-
cjanci wraz z księżmi prowadzili akcję o kryptonimie „Krzysz-
tof”. Kierowcy przyłapani na wykroczeniach nie byli karani man-
datami, tylko namawiani do wspólnej modlitwy i przyjęcia na-
klejki z 10 przykazaniami dla kierujących pojazdami. A gdyby
ktoś nie chciał klepnąć paciorka? Pięć stów kredytowego!
Specjalnie przeszkoleni katolizatorzy z „Przystanku Jezus” ma-
ją mówić młodym ludziom taką m.in. formułkę: „Nie jeste-
śmy kosmitami z UFO, jesteśmy normalni jak inni młodzi lu-
dzie. Nie chcemy nikomu wciskać kitu”. Ale kit!
Ludzie, schizma! Katolicka dotąd Telewizja Puls wystąpiła do
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o zmianę zapisów kon-
cesji. Z chrześcijańskiej na zwykłą. Więc co? Chodzi o kasio-
rę. Otóż o.o. franciszkanie (większościowy udziałowiec) chcą
stację sprzedać, a konfesyjnej tuby nikt nie chce kupić.
Tysiące turystów przemierzających codziennie nawę Bazyliki św.
Piotra w Rzymie za nic mają jedno z najświętszych miejsc ka-
tolicyzmu. Służby porządkowe co wieczór odlepiają (brr...) kil-
ka kilogramów gumy do żucia poprzyklejanej na przenajświęt-
szych marmurach, stiukach i rzeźbach. Plagą są też turyści
dowcipnisie, którzy siadają w licznych tamże konfesjonałach
i spowiadają innych, niczego niepodejrzewających turystów.
Ameryka i Izrael w szoku. Ochraniani przez wpływowych po-
lityków ortodoksyjni rabini w USA zajmowali się praniem brud-
nych pieniędzy na wielką skalę oraz handlem ludzkimi orga-
nami. Na przykład Levy Izaak Rosenbaum, jeden z głównych
rabinów USA, kupował od biedaków nerki po 10 tys. dolarów
za sztukę, a sprzedawał po 160 tysięcy. Zyski z procederu trans-
ferowane były m.in. do Izraela. Cała nadzieja, że od tego drań-
stwa chasyd powstrzymywał się w szabas.
W rosyjskich szkołach publicznych będzie obowiązkowa religia!
Tyle że będzie to raczej religioznawstwo – świeccy nauczyciele
będą uczyć historii i doktryny czterech religii uznanych za rodzi-
me na terenie Federacji Rosyjskiej: prawosławia, islamu, juda-
izmu i buddyzmu. Dla ateistów będzie etyka świecka. Jest też
i zła wiadomość – armia weźmie na etaty 250 kapelanów, któ-
rzy do tej pory służyli w niej na zasadach wolontariatu.
JONASZ
P rzeraża lub przyprawia o nudności nijakość ekipy sku-
140698228.022.png 140698228.023.png 140698228.001.png
Nr 31 (491) 31 VII – 6 VIII 2009 r.
GORĄCY TEMAT
3
skup Andrzej Dziu-
ba ma złą passę. Le-
dwie przyschły odgło-
sy ucieczki z pieniędzmi ks. Krzysz-
tofa Malczyka , byłego ekonoma,
czyli „ministra finansów” diecezji,
i ks. Franciszka Augustyńskiego ,
pierwszego po biskupach byłego wi-
kariusza generalnego kurii, oraz
sprawki ks. Witolda Jaworskiego ,
proboszcza największej parafii w Ży-
rardowie, który całymi latami „za-
pominał” oddawać tacę ze zbiórek
na KUL i Fundację „Dzieło Nowe-
go Tysiąclecia” utworzoną ku czci
papieża Polaka, a na ekscelencję za-
raz spadł nowy kłopot. Kto wie,
czy nie okaże się poważniejszy
„Diecezja się sypie, a Ksiądz Bi-
skup ją zostawia i leci bawić się do
Ameryki. Czego tam chce się na-
uczyć? (...). A może nosząc w Ame-
ryce teczkę za Księdzem Prymasem
liczy ks. Biskup na dalsze Jego po-
parcie? Odchorował ks. Biskup fakt,
że Szczecin przeszedł koło nosa, to
może ks. Prymas jeszcze przed opusz-
czeniem sceny w grudniu 2009 r. za-
łatwi Gniezno? Z trwogą dopuszcza-
my myśl, że ks. Biskup Dziuba mógł-
by stać się rzekomym religijnym przy-
wódcą duchowym w Polsce” – pod-
kreślają wielebni konspiratorzy
w pierwszych zdaniach listu.
Komentuje nasz rozmówca:
– Dyskretnie popytałem w kurii i oka-
zało się, że faktycznie, w pierwszym
późną nocą wraca z libacji lub ze
wspólnej podróży. Urząd (...) piasto-
wany przez ks. S. jest jawną ironią
ze spraw duchowych” ;
„Ewidentnym przykładem, jak
Ks. Biskup troszczy się o sprawy in-
ne niż duchowe, jest przejęcie po Bi-
skupie Alojzym Orszuliku (...) ks.
Jerzego S. Jest on teraz nie tylko po-
wiernikiem Biskupa, ale i jego (...)
do zabawy. Powszechnie wiadomo,
że notorycznie nadużywa alkoholu,
jeździ na dwóch gazach samocho-
dem, trzykrotnie był złapany na tym
przez Policję, wprawdzie dyskretnie,
ale pija nawet na plebanii podczas
biskupiej posługi w parafiach. I Bi-
skup tego nie widzi, nie czuje? I ta-
ki człowiek ma poważny udział
Zajęli się też kuźnią kadr:
„(...) powszechnie wiadomo,
jakie życie prowadzi ks. Rektor, że
wraca nad ranem do Seminarium,
wiadomo po co jeździ do Ameryki
i do kogo. A ileż popełniono błędów
w ocenie powołania! Czy to wszyst-
ko nie ma wpływu na fakt, z którym
nie można dyskutować, że w tym
roku nie było święceń kapłańskich,
a na pierwszym roku jest tylko je-
den alumn ?” .
– Sytuacja w seminarium du-
chownym rzeczywiście jest tragicz-
na, bowiem na pierwszym i szó-
stym roku mamy zaledwie po jed-
nej osobie, a kapłanów systematycz-
nie ubywa. Malczyk i Augustyński
odeszli w atmosferze skandalu, ale
od wiernych musieli dać w 2008 r.
na utrzymanie Biskupa i jego dwo-
ru 340 tys. 519,01 zł , czyli ok. 28,3
tys. zł miesięcznie, plus niemożliwe
do obliczenia ofiary z posług bisku-
pich w parafiach. I pomyśleć, że te
pieniądze pochodzą od wiernych ma-
jących na swoje utrzymanie maks. ty-
siąc złotych miesięcznie, jeśli im się
dobrze wiedzie, choć są i tacy, którzy
muszą się zadowolić kwotą 500 zł na
osobę lub nawet mniejszą (według
danych kurii 20 proc. rodzin na ob-
szarze diecezji łowickiej żyje poni-
żej minimum socjalnego – dop. red. ).
Taki dobrobyt muszą zapewnić Bi-
skupowi księża, których nie lubi, ob-
raża, lekceważy. Człowieku, opamię-
taj się! Kościół wyprowadził cię z ubo-
giej wsi gnieźnieńskiej i dał możli-
wość osiągnięcia dobrobytu, a nawet
zbytku, podczas gdy ty odpłacasz się
jawnym popełnianiem siedmiu grze-
chów głównych!” .
Dostaje się też biskupowi senio-
rowi Alojzemu...
„...który i tak jest bogaty jak
Celsus, a choć wyrządził tyle zła Ko-
ściołowi Łowickiemu, kosztował nas
225 tys. 671,22 zł , czyli 18,8 tys. mie-
sięcznie plus ofiary z posług para-
fialnych (nie do obliczenia)” . Sum-
ma summarum:
„Dwóch urzędników wnoszą-
cych mierne dobro w życie Diecezji
kosztuje nas ponad 565 tys. zł – dwa
razy więcej niż utrzymanie wszystkich
księży emerytów, na co wydano 247
tys. zł. Gdzie są pieniądze z katechi-
zacji i z opłat na księży emerytów?
Dlaczego świadczenia na Seminarium
są wciąż na takim samym poziomie,
choć kleryków coraz mniej? Na dusz-
pasterstwo rodzin ks. Biskup wydał
bagatela 69,80 zł, co wskazuje na wy-
jątkową o nie troskę. To są dane
oficjalne, ale wiadomo o niezliczo-
nych przekrętach, oszustwach, nie re-
jestrowanych przychodach… Najlep-
szą ich ilustracją jest fakt, że ks. Mal-
czyk wyprowadził z Diecezji fortu-
nę, która wystarczyła mu na wystaw-
ne urządzenie się (willa w Warsza-
wie itp.), a rachunki przez niego pro-
wadzone nie wykazały kradzieży
– nie mogą wyjść z podziwu wielebni.
Posuwają się nawet do jedno-
znacznych pogróżek.
„To się musi zmienić. Apelu-
jemy już nie do wiary ks. Biskupa, nie
do wierności powołaniu kapłańskie-
mu i nie do tego, że biskup ma być
pierwszym świadkiem wiary i moral-
ności w diecezji, ale do zwykłej ludz-
kiej uczciwości. Za takie dochody
niech ks. Biskup choć trochę kieruje
się sprawiedliwością. To fakt, że prze-
szedł ks. Biskup złą szkołę u boku
ks. Prymasa, gdzie panowała intryga,
zausznictwo, służalczość, podejrzli-
wość i chciwość, ale przecież według
nauczania Kościoła diecezja ma być
wspólnotą miłości, której przewodzi
i ma być ojcem biskup” – tak kończą
swój list konspiratorzy, lojalnie uprze-
dzając, do kogo jeszcze go wysłali,
„wierząc, że pospieszą z pomocą roz-
padającej się Diecezji Łowickiej” .
ANNA TARCZYŃSKA
PS Ciąg dalszy sprawy – za tydzień
Bunt na pokładzie
W diecezji łowickiej tli się bunt.
Grupa zakonspirowanych księży
wzięła pod lupę politykę personalną
i dochody hierarchów...
w skutkach, bowiem tym razem gru-
pa łowickich księży zawiązała taj-
ną organizację polującą na sa-
mego ordynariusza . Na razie wy-
słali mu ostrzeżenie...
List, którego obszerne fragmen-
ty niżej publikujemy (zachowując
stylistykę oryginału, ale usuwając
dane personalne niektórych osób
i wykropkowując treści nazbyt dra-
styczne bądź pozwalające na iden-
tyfikację), znany był dotychczas
– oprócz samego zainteresowane-
go – jedynie watykańskiemu nun-
cjuszowi abp. Józefowi Kowalczy-
kowi , prymasowi kard. Józefowi
Glempowi , przewodniczącemu Epi-
skopatu abp. Józefowi Michali-
kowi , metropolicie łódzkiemu abp.
Władysławowi Ziółkowi , pozosta-
łym biskupom łowickim: Józefowi
Zawitkowskiemu i Alojzemu Or-
szulikowi , dwóm kurialistom: dy-
rektorowi Wydziału Nauki Kato-
lickiej ks. Wiesławowi Wronce
i kanclerzowi ks. Stanisławowi
Plichcie oraz 21 dziekanom.
Proboszczom i wikariuszom te-
go dokumentu nie udostępniono.
Dlaczego?
– Z treści wynika, że autorzy fak-
tycznie troszczą się o dobro diece-
zji i nie chcą publicznie obnażać
biskupa Andrzeja, a większy krąg
odbiorców ani chybi spowodował-
by przeciek do mediów. Tym groź-
niejszy, że w szeregach buntowni-
ków jest ktoś znakomicie poinfor-
mowany, bo o niektórych historiach
ja sam nie miałem dotychczas po-
jęcia. Kim są? Kuria prowadzi in-
tensywne śledztwo, ale nie ma jesz-
cze żadnych konkretów – twierdzi
dziekan, który udostępnił „FiM” sta-
rannie chronioną tajemnicę.
tygodniu czerwca razem z pryma-
sem, u którego był kiedyś osobistym
sekretarzem, bawił przez kilka dni
w Chicago. Jest również prawdą, że
18 grudnia kard. Glemp kończy 80
lat i z tą chwilą tytuł prymasa po-
wróci do arcybiskupa gnieźnieńskie-
go. Abp Henryk Muszyński już
zgłosił papieżowi gotowość do odej-
ścia na emeryturę, a biskup Andrzej
uznawany jest za jednego z głów-
nych kandydatów na jego następcę.
Kolejnym wątkiem listu są kwe-
stie niejasnej polityki personalnej
i – zdaniem autorów – awansowa-
nia tylko takich kandydatów, którzy
„okażą wdzięczność w wymiarze moż-
liwym do policzenia” :
„Typowym przykładem jest
nominacja ks. Tadeusza P. do pa-
rafii M., choć wiadomo o nim, że
żyje w konkubinacie i starał się
o większą parafię, by mieć możli-
wość utrzymania domu postawione-
go w Diecezji Płockiej, oraz godzi-
wego utrzymania konkubiny. Ponad-
to ów awans stworzył mu poczucie
bezpieczeństwa; jako Dziekan jest
gorliwym i „wiarygodnym łączni-
kiem” pomiędzy Duchowieństwem
Dekanalnym, a Biskupem. Trudno
przecież informować o swoich nad-
użyciach, ale o cudzych – jak naj-
bardziej, jeszcze można zarabiać
punkty na prałaturę” ;
Biorą następnie pod lupę ks.
Wiesława S. – jednego z najważ-
niejszych w diecezji kapłanów,
„o którym powszechnie wiadomo
i ks. Biskup też o tym wie, że naj-
większą uwagę skupia na sprawach
cielesnych, a nie duchowych. Już nie
wystarczą mu spotkania z kobietą
w złym celu, ale jest ona jego domow-
nikiem, kierowcą i ochroniarzem, gdy
Biskupi: Orszulik (z lewej) i Dziuba dostają coraz mniejsze koperty...
w sprawowaniu rządów przez Bisku-
pa Andrzeja, które mają być spra-
wowane w Duchu Świętym dla do-
bra dusz ludu Diecezji Łowickiej?
Co was łączy?” .
– Ksiądz Jerzy jako pierwszy padł
ofiarą donosu, bowiem przed kil-
kunastoma dniami został usunięty
z posady w kurii i przeniesiony do
parafii we wsi B. liczącej około 500
mieszkańców. Nawet nie został tam
proboszczem, tylko administratorem
– ujawnia nasz rozmówca.
Wiele miejsca poświęcono w li-
ście wspomnianemu na wstępie ks.
Witoldowi Jaworskiemu oraz jego
sąsiadowi z Żyrardowa – dziekano-
wi i proboszczowi ks. Adamowi
Bednarczykowi , a także ks. Witol-
dowi Okrasie , dziekanowi i pro-
boszczowi parafii Wiskitki. Wie-
lebni wyciągają im takie rzeczy, że
cytować ich nie sposób.
wymienieni w tym liście ks. dr Ja-
cek L. , świetny naukowiec i wykła-
dowca seminarium, oraz ks. Grze-
gorz K. , niedawny wicedyrektor ło-
wickiego Caritasu, zrzucili sutanny
dobrowolnie, co niewątpliwie było
dotkliwym ciosem dla diecezji – po-
twierdza ksiądz dziekan.
„A może to wszechstronna wie-
dza o biskupach, którą z racji pia-
stowanych urzędów posiedli, ułatwi-
ła im apostazję?” – spekulują w li-
ście księża, zapowiadając, że „szy-
kują się dalsze odejścia” .
Nic jednak bardziej nie boli, niż
kasa, którą proboszczowie płacą
i płaczą, przez co nerwy już mają
takie, że momentami przechodzą
nawet z szefem na „ty”:
„Sprawowanie urzędu przez Bi-
skupa Andrzeja okazuje się wielce in-
tratnym zajęciem: według oficjalnych
danych księża z ofiar otrzymanych
O rdynariusz łowicki bi-
140698228.002.png 140698228.003.png 140698228.004.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 31 (491) 31 VII – 6 VIII 2009 r.
POLKA POTRAFI
Krzyk mody
To taki spisek „zaplanowany
i solidnie przeprowadzony” – przez
katalogi mody, babskie pisemka
i reklamy, w których pokazuje się
ładne panie w spodniach. Spisek
przeciwko tradycyjnemu, katolickie-
mu modelowi rodziny!
I tak dzisiejsza kobieta, zanim
się spostrzegła, została „zdyscypli-
nowanym żołnierzem światowej ar-
mii, który upatruje jedyny cel swo-
jego życia w biernym podporząd-
kowaniu się dowódcy (dyktatorom
mody), poddaniu się bezlitosnym
rozkazom, aż do zatracenia swojej
osobowości” ...
Ambitna dama, zdaniem pani
Ewy, powinna wiedzieć, że wybór
tradycyjnej – cokolwiek miałoby to
dziś znaczyć – garderoby dla niej sa-
mej i potomstwa płci żeńskiej jest
„misją kulturową i cywilizacyjną”.
Jest na ten niesłychany problem
jakaś rada? Nasza klerykalna sufra-
żystka wspomina znajomego księ-
dza, który już w seminarium zało-
żył SOSK: Stowarzyszenie Obrony
Stroju Kapłańskiego (sic!). Idąc za
wzorem niepostępowego kapłana,
Polki katoliczki powinny utworzyć
organizację wspierającą bardziej
konserwatywne noszenie się kobiet.
Nie wiemy, niestety, jak daleko
w owym powrocie do tradycji war-
to się cofnąć... Wystarczą chodaki,
fartuchy, czepki i kiecki do kostek
czy... wracamy do figowego listka?
JUSTYNA CIEŚLAK
Prowincjałki
31-letni Daniel K. jest kolekcjonerem.
Swoją pasję będzie jednak musiał na
jakiś czas zarzucić, bo pewnej lipcowej nocy został zatrzymany przez poli-
cjantów z Białej Podlaskiej, którzy znaleźli przy nim mszalne wino, święco-
ne olejki oraz sprzęt nagłaśniający z pobliskiego kościoła.
Przeszło 150 lat temu wojujące
feministki przywłaszczyły sobie
ubraniowy atrybut męskości.
Spodnie. Nie wiedziały, że ska-
zują praprawnuczki na dyskom-
fort, nieudane pożycie małżeńskie
i... gniew boży!
„Dziewczęta! Żeby być dobrymi
matkami, za żadne skarby świata nie
pozwólcie nałożyć sobie spodni czy
szortów (...). Oczywiście nie wszyst-
kie kobiety, które zakładają spodnie,
niszczą życie, które noszą w swym ło-
nie, ale wszystkie pomagają w stwa-
rzaniu proaborcyjnego społeczeń-
stwa. Staroświeckość w wyglądzie
jest dobra, nowoczesność jest
zabójcza” – obwieścił swego
czasu biskup Richard William-
son (ten sam, który twierdził,
że w obozach koncentracyjnych
nie było pieców gazowych). I al-
bo nie jest w swoich poglądach
odosobniony, albo... sezon ogór-
kowy nie ominął naszej prasy ka-
tolickiej! „Niedzielna” redak-
torka Ewa Polak-Pałkiewicz
w felietonie „Kobiety lubią
mundur” zaapelowała do
nadużywających spodni roda-
czek: nie idźcie tą drogą!
Portki – ubolewa autorka – ubie-
rają dziś wszystkie baby. Nawet do
kościoła. A wzięło się to cholerstwo
z feministycznej zazdrości... o no-
szone przez mężczyzn mundury! Do-
rosłe kobiety, dziewczynki i babcie,
które się na tych mundurowych za-
patrzyły, przestały już zauważać, że
spodnie odebrały im delikatność, ta-
jemniczość i... część osobowości.
Mało tego. Tak odstrojone pa-
nie mają znikome szanse na udane
pożycie z mężczyzną. Wszystko
przez nieszczęsne spodnie, któ-
re rozbudzają w nich
dzikie bestie
i „utrzymują
w gotowości,
by – jak
przyjdzie co
do czego
– rozpocząć
wojnę płci,
zdystanso-
wać męż-
czyznę, wy-
ręczyć go,
odtrąbić
swoją
nad nim
przewagę”.
Przed łódzkim chirurgiem plastycznym
stanęła pewnego dnia wytworna ko-
bieta z paskudnie złamanym nosem. Okazało się jednak, że przyszła wcale
nie po to, żeby ów nos naprostować, ale w celu powiększenia piersi, bo
– jak wyjaśniła lekarzowi – są przyczyną jej przeogromnych kompleksów.
Pod okiem znajomego trenowała przed
egzaminem na prawo jazdy pewna
26-letnia mieszkanka Sławoszyna. Wszystko szło jak po maśle do czasu, aż
– nie wyrobiwszy na łuku drogi – zaparkowała pojazd w kanale melioracyj-
nym. „Kursantka” miała we krwi ponad 2 promile alkoholu. Jej „instruktor”
– jeszcze więcej.
Stróże prawa mogą zaspokajać różne
społeczne potrzeby. Komisariat poli-
cji w Rabce odwiedził młody mężczyzna. A sprawę miał do mundurowych
nietypową. Tego dnia zamarzyło mu się bowiem, że zadźga nożem jakiegoś
policjanta. Wybór padł na funkcjonariusza wydziału dochodzeniowego, któ-
ry jednak – na swoje szczęście – okazał się sprytniejszy od napastnika.
Po wielogodzinnych poszukiwaniach
policja odnalazła zaginionego listono-
sza z Knapów pod Tarnobrzegiem. Nawalony jak stodoła (3,49 prom.) dorę-
czyciel bawił w „lasku bulońskim” obok tarnobrzeskiego dworca PKS. Zna-
lazła się też torba służbowa, większa część z 15 tys. zł na wypłaty rent
i emerytur oraz niedostarczone listy i przesyłki.
Prawdziwą traumę przeżywają miesz-
kańcy ulicy Władysława Króla w Ło-
dzi. Od lat wszelkiej maści urzędnikom, lekarzom etc. muszą tłumaczyć, że
ich ulica została tak nazwana na cześć polskiego olimpijczyka, a nie Łokiet-
ka czy Jagiełły. Nie lepiej już nazwać poszczególne ulice tytułami papieży?
W końcu było ich 264 i każdy inny.
w TVN i specjalista od publicznego rzucania
„ku...ami”, uczy lewicę i antyklerykałów kultury
i dobrego smaku.
Polska nie byłaby krajem tak potwornie sklerykali-
zowanym i zakłamanym, gdyby za pretensjami Kościoła
do władzy i pieniędzy nie stało grono oddanych mu so-
juszników. Wiemy już, że kler może liczyć na ochocze
wsparcie szerokiego frontu prawicy – od neofaszystów,
poprzez LPR i PiS, aż do PO.
Jednak szwin-
dle i zdrady polity-
ków byłyby mało
skuteczne lub
wręcz niemożliwe
bez milczenia bądź
poklasku ogromnej
części mediów. Dziennikarze podlizują się klerowi z opor-
tunizmu, strachu, niedouczenia, ale także z powodu wła-
snego światopoglądu. Kiedy badano kilka lat temu po-
glądy śmietanki telewizyjnego dziennikarstwa to okazało
się, że całe to towarzystwo ma poglądy konserwatywne
lub bardzo konserwatywne. Nic dziwnego, że ten kraj tak
bardzo różni się światopoglądowo od Zachodu, skoro jest
karmiony co wieczór Rymanowskimi , Olejnikami i Dur-
czokami. Ten pierwszy własne dzieci wysyła do szkoły
Opus Dei, a ten ostatni napisał ostatnio dla dziennika
„Polska” tekst, który ściął mnie z nóg.
Niczego dobrego nie spodziewałem się po człowieku
z polskiego medialnego establishmentu z powodów, któ-
re opisałem powyżej. Ale też nie wierzyłem, że ktoś mo-
że napisać coś równie bezczelnie bałamutnego. Durczok
w tekście „Lewico, łapy precz od Kościoła” zaatakował
SLD za wypowiedź Wenderlicha o szpitalnych kapela-
nach, którzy w dobie kryzysu mogliby przestać pobierać
pieniądze z publicznych środków. W ten sposób, dowo-
dził poseł, Kościół mógłby włączyć się do dotkliwego
oszczędzania, które znosi całe społeczeństwo. SLD zaata-
kował natychmiast abp Głódź , a z usłużną odsieczą „prze-
śladowanemu” klerowi przybiegł właśnie Durczok.
Najważniejszy dziennikarz TVN porównał SLD do...
Rydzyka , zarzucając mu bezczelne parcie na kasę. To
w Polsce stary zabieg, a polega na tym, aby ludzi prze-
ciwnych klerykalizacji i walczących o prawa człowieka
porównywać do prawicowego betonu i tym sposobem
spychać poza nawias poważnej debaty. Następnie Dur-
czok biadoli, że „SLD będzie walczył o kościelną tacę,
a może i rząd dusz”. To już podła manipulacja – wia-
domo przecież, że nie chodzi ani o pieniądze dla SLD,
ani o datki wiernych, bo spór idzie o publiczne środki,
które kler pobie-
ra za szerzenie
swojej propagan-
dy np. w szpita-
lach, szkołach,
jednostkach woj-
skowych itp. Dur-
czok krzyczy, że „lewica chce obłupić księży z części ich
wynagrodzenia”. Chyba tylko w Polsce ktoś, kto się chce
przeciwstawić złodziejstwu, bywa pomówiony o kradzież!
Jakie ma Durczok argumenty na korzyść klerykal-
nych transferów od państwa do Kościoła? Argument
jest jeden – „sięganie po kościelną kasę jest zwyczajnie
głupim pomysłem”. To też stara metoda – jeśli nie wia-
domo, jak odpowiedzieć na argumenty przeciwnika, naj-
lepiej zasugerować mu głupotę i pomówić o najgorsze.
Durczok mówi, że „ Senyszyn ma diabelski entourage”
i wspomina też o „tygodnikach, które chciały zabierać
Kościołowi”. To pewnie o nas. Osobiście uważam, że
nie ma niczego bardziej diabolicznego niż używanie Bo-
ga do nabicia sobie wielkiej kasy kosztem ubogich.
Dziwię się, że redaktor z TVN tym się jakoś nigdy nie
zgorszył. Na koniec Durczok każe się SLD zamknąć, bo
nie jest godny krytykować Kościoła i może taką kryty-
ką „szkód narobić bez liku”. Jeśli klerykalny dzienni-
karz tak bardzo boi się wszelkiej krytyki Kościoła, to
możliwe, że wie, co mówi. Zatem obnażajmy, krytykuj-
my, demaskujmy, bo skoro Durczok tak się tego boi,
to może koniec ogłupiania i wykorzystywania Polaków
jest już bliski!
Opracowali: WZ, JA
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
RZECZY POSPOLITE
My nie mamy wielkich środków, utrzymujemy się, to radio, od pierwszego do
pierwszego. Tak wiążemy koniec z końcem.
(o. Tadeusz Rydzyk)
¹¹¹
A z kim tu dyskutować? Z oddechem Lenina? Poza tym, co to za pomysły?
Z jakiego kręgu wychodzą? To, że ktoś w Sojuszu powiedział, że coś musi-
my, to nic nie oznacza. Oni nie są naszym partnerem do rozmowy. Nie dys-
kutujemy z żadną partią. Ani z nogą prawą, ani z nogą lewą. Ani z żadną
protezą. I niech zaczną od siebie. Pismo Święte mówi: godzien jest robotnik
zapłaty swojej. (abp Sławoj Leszek Głódź o sugestii SLD,
aby w obliczu kryzysu kapelani szpitalni przestali pobierać pensje)
¹¹¹
Jeżeli czegoś dzisiaj w Polsce brakuje, jeśli mamy dzisiaj jakiś wielki deficyt
w naszym życiu (...), to jest to deficyt prawdy. O tę prawdę musimy wal-
czyć (...). I musimy jednocześnie wiedzieć, że te zwycięstwa będą tym łatwiej-
sze, czym bardziej będziemy zjednoczeni także wokół Radia Maryja, wokół
Telewizji Trwam.
Sojusznicy zniewolenia
(Jarosław Kaczyński)
¹¹¹
Żyjemy dziś w neobarbarzyńskim i obłudnym świecie, który prowadzi walkę
z Bogiem i z człowiekiem.
(były senator Czesław Ryszka)
¹¹¹
Pan prezydent nie lubi osób gruboskórnych i w jego otoczeniu nie ma takich
osób.
(Władysław Stasiak)
¹¹¹
Osobiście uważam, że zdrowa seksualność i dobra edukacja moralna powin-
ny być połączone z antykoncepcją, co pozwoli unikać niechcianych ciąż. Przy-
znaję, że stoi to w sprzeczności z doktryną Kościoła katolickiego i nie ocze-
kuję, że zgodzi się ze mną w tej kwestii ktoś, kto uważa ją za element wiary.
Bez wątpienia nie znajdziemy w tej dziedzinie wspólnego języka.
(Barack Obama)
Wybrali: RK, OH, AC
ADAM CIOCH
KOLEKCJONER
BABA U LEKARZA
JAZDA NA TRZECH GAZACH
ZEW KRWI
POCZTA W LESIE
KRÓL JEST (NIE)JEDEN
K amil Durczok, redaktor naczelny „Faktów”
140698228.005.png 140698228.006.png 140698228.007.png 140698228.008.png 140698228.009.png 140698228.010.png 140698228.011.png 140698228.012.png 140698228.013.png
Nr 31 (491) 31 VII – 6 VIII 2009 r.
NA KLĘCZKACH
5
NIE WARTO
ROZMAWIAĆ?
skazuje się na śmierć za działalność
np. na rzecz USA, bo wyznawcy Je-
zusa traktowani są jak szpiedzy
i wywrotowcy. Dziwi to wszystko
tym bardziej, że dziadkowie aktu-
alnego szefa KRLD Kim Dzong
Ila , czyli rodzice założyciela komu-
nistycznej Korei Kim Ir Sena , by-
li gorliwymi protestantami. BS
części Marsa, np. czy ukształtowa-
ła go woda. Nie próżnują także in-
ni członkowie Mars Society Polska.
Przygotowali oni robota o nazwie
Skarabeusz, przeznaczonego do po-
szukiwania śladów życia na Marsie.
Projekt wykładowców i studentów
Politechnicki Warszawskiej oraz
Uniwersytetu Warszawskiego wzbu-
dził zachwyt uczestników konkursu
University Rover Challenge 2009,
który odbywał się na pustyni w sta-
nie Utah. Na drodze do zwycię-
stwa polskim naukowcom stanęli
pracownicy jednej z firm transpor-
towych. Tak się śpieszyli, że do-
starczyli przesyłkę ze Skarabeuszem
tuż przed ostatnią konkurencją.
Zgodnie z regulaminem, do ścisłe-
go finału kwalifikowały się wyłącz-
nie projekty zaprezentowane mini-
mum dwa razy. Według ekspertów,
gdyby nie ten incydent, zespół, któ-
ry przygotował Skarabeusza, wygrał-
by konkurs, bo prezentując go w naj-
trudniejszej konkurencji, zdobył
maksymalną notę.
Rozpoczęła się kolejna fala ata-
ku na zwolenników aborcji w Pol-
sce, a pretekstem jest zapowiedź
przyjazdu do naszego kraju przed-
stawicieli amerykańskiej organiza-
cji Katolicy na rzecz Wyboru (ist-
nieje od 1973 roku). Jej lider po-
prowadzi w naszym kraju warszta-
ty pod hasłem: „Jak rozmawiać
o aborcji?”. Biskup Tadeusz Pie-
ronek stwierdził wprost: „Ja z ni-
mi dyskutować nie będę”. Przyjazd
światłych katolików z USA (w za-
sadzie są oni poza Kościołem)
z pewnością przypomni głośne pro-
testy sprzed sześciu laty, gdy na Bał-
tyku pojawił się statek organizacji
„Kobiety na Falach”.
ludzi, którzy jeszcze nie zdążyli się
przekonać, jakie straszne kłamczu-
chy są z tych panów w czarnych
kieckach.
KOLEJNE SKANDALE
W IRLANDII
o.P.
Nazwiska 15 kolejnych katolic-
kich księży winnych molestowania
przedstawia raport dublińskiej ar-
chidiecezji komisji śledczej w spra-
wie seksualnego wykorzystywania
dzieci. Aż 11 z nich zostało już ska-
zanych, a w przypadku pozostałych
trwa postępowanie.
Raport skupia się przede wszyst-
kim na niechlubnej roli 19 bisku-
pów, którzy z pełną świadomością
kryli swoich podwładnych, przy-
czyniając się do rozszerzenia pro-
cederu. Siedmiu, szczęśliwie dla nich
samych, już nie żyje.
KONKURENCJA
NIE ŚPI
ODCHRZCZENI
PS
Ateiści w USA coraz częściej
podejmują się ceremonii odchrz-
czania, co ma być przeciwwagą dla
obrzędu chrztu. Odchrzcić można
się na razie w czterech stanach,
a na zakończenie ceremonii dostać
certyfikat. Zamiast komunii odchrz-
czony spożywa... krakersa z masłem
orzechowym.
PPr
PPr
GASNĄ PIELGRZYMKI
BISKUP POŚWIĘCIŁ
TOALETĘ
KSIĄDZ ZROBIŁ
SWOJE
Stale ubywa chętnych do pie-
szego pielgrzymowania na Jasną
Górę. I tak z pielgrzymki szcze-
cińskiej w ciągu zaledwie 2 lat uby-
ło aż 15 procent pątników. Wy-
gląda na to, że Polacy wolą piel-
grzymować do galerii handlowych
niż do paulińskiego skarbca, któ-
ry ciągle (od wieków!) trzeba uzu-
pełniać.
W miejscowości Devon bp Bob
Evans , sufragan anglikańskiej die-
cezji Exeter, poświęcił toaletę kom-
postową w miejscowej parafii.
Wierni przekonywali, że w ten
sposób tam, gdzie dotąd nie było
bieżącej wody, zapewni się wiejskim
parafiom zaplecze sanitarne. A u nas
tyle niepoświęconych toalet typu
toi-toi...
Watykan suspensował duchow-
nego, księdza Tomislawa Vlasi-
ca z Medjugorie. Powodem tej de-
cyzji jest śledztwo wytoczone przez
Kongregację Nauki i Wiary, która
nie wierzy jego „wizjom” i zarzu-
ca mu „niemoralne prowadzenie”.
Ksiądz miał romans z zakonnicą,
która zaszła w ciążę. Ojczulek nie
chciał współpracować w śledztwie
i opuścił swój klasztor. Ciekawe,
czy teraz Kościół odda wiernym mi-
liony (miliardy?), które zebrał od
nich w Medjugorie, wcześniej zwo-
żąc ich tam z całego świata, po-
cząwszy od 1981 roku? PPr
MiC
ONANIZM GROZI
ŚMIERCIĄ
MaK
Zaprawdę, rację mają duszpa-
sterze, ostrzegając owieczki przed
zgubnymi skutkami masturbacji
i oglądania pornosów!
Doświadczyła tego para z La
Crosse w stanie Wisconsin. 23-let-
nia Rachel Ferrara przedwcześnie
wróciła do domu i złapała partne-
ra na oglądaniu filmu porno i ona-
nizowaniu się. Z miejsca ogarnęła
ją nieposkromiona furia; rok star-
szy partner przypuszczalnie zanie-
dbywał swe męskie wobec niej po-
winności seksualne. Z rykiem: „Ty
pier... oszuście!” zaszarżowała, wa-
ląc samca w brzuch (dwukrotnie)
i kopiąc w przyrodzenie. Nie od-
puściła, mimo że błagał, by się uspo-
koiła. Pospieszyła za uciekającym
do kuchni, porwała nóż i dziabnę-
ła w ramię i brzuch. Ranny był
w stanie sam odwieźć się do szpi-
tala, gdzie uratowano mu życie.
Jeszcze jeden związek uczuciowy
nie doczeka się finału na ślubnym
kobiercu...
PPr
KSIĄDZ ZARADNY
„Jeżeli odczuwasz potrzebę du-
chowej posługi, ale nie odpowiada-
ją ci tradycyjne formy wielkich reli-
gii, to zapraszam do skorzystania
z moich usług” – zachęca na swo-
jej stronie internetowej Arkadiusz
Lisiecki z Wrocławia, chwalący się
certyfikatem ponadwyznaniowego
duchownego wyświęconego przez
Metaphisical Interfaith Church
(Metafizyczny Kościół Międzywy-
znaniowy) w Universal City (Te-
ksas, USA). Proponowana przez
Lisieckiego oferta „posług ducho-
wych ponad religijnymi podziałami”
obejmuje błogosławieństwo związ-
ków partnerskich, zaręczyny, ślub
i nadanie imienia dziecku, spo-
wiedź, udzielenie rozwodu „przed
Bogiem”, ostatnią posługę połączo-
ną z „pomocą w przejściu do Świa-
tła”, oczyszczenie duchowe (w tym
„odsyłanie do Światła zabłąkanych
Dusz”) oraz błogosławienie miesz-
kań, domów, nieruchomości, skle-
pów, firm i pojazdów.
NASA... PLANETA
Wierni z Szamocina (okolice
Chodzieży) domagają się odejścia
miejscowego proboszcza skazane-
go (o dziwo!) na karę więzienia
w zawieszeniu. Ksiądz został ska-
zany za krycie przed policją mini-
strantów, którzy rozbili jego auto
na słupie, a głównie za próbę wy-
łudzenia od firmy ubezpieczenio-
wej odszkodowania za wypadek.
Bezlitośni są parafianie w Polsce:
niezadowoleni, gdy ksiądz mini-
strantów obmacuje; obrażeni, gdy
kryje ich przed policją; źli, jak ich
skubie z kasy, i wkurzeni, kiedy sam
stara się być... zaradny. I jak tu ta-
kim dogodzić!
Zespoły ekspertów z NASA
oraz Europejskiej Agencji Kosmicz-
nej ESA od ponad trzech lat bie-
dziły się nad sposobem analiz ma-
teriałów fotograficznych sporządzo-
nych przez sondę MRO krążącą
wokół Marsa. Używane przez nich
systemy nie były dokładne.
Ich problemy rozwiązał wykła-
dowca Uniwersytetu Warszawskie-
go Jan Kotlarz z polskiego zespo-
łu Mars Society Polska. Opracowa-
ny przez niego program o nazwie
RODM umożliwia precyzyjne ba-
danie nawet kilkudziesięciocenty-
metrowych obszarów Czerwonej Pla-
nety i opracowanie ich wizualizacji.
Pomoże on także w weryfikacji hi-
potez dotyczących przeszłości danej
KOŚCIÓŁ
Z DYKTATURĄ
MaK
Hierarchia katolicka w Hondu-
rasie i najbardziej wpływowy du-
chowny z tego kraju, kardynał
Oscar Maradiaga , postanowili
wesprzeć przewrót wojskowy. Kil-
ka tygodni temu legalnego prezy-
denta, Manuela Zelaya , cieszące-
go się poparciem ponad połowy
mieszkańców, obalił spisek wojsko-
wych. Kardynał za wystarczający
powód do obalenia prezydenta
uznał jego rzekome kłamstwa i na-
ruszenie konstytucji, czego w isto-
cie nie było. Prezydent chciał ewen-
tualnie przedłużyć swoją kadencję
za pomocą referendum. Jednak
głównym grzechem prezydenta by-
ło to, że przyjaźnił się ze zniena-
widzonym przez Watykan prezy-
dentem Wenezueli Hugonem Cha-
vezem .
ŚMIESZNIE
I STRASZNIE
TN
Każdy nowy dzień jest kolejną
odsłoną katolickiej hipokryzji. Na
przykład abp Józef Życiński po-
czuł się „zażenowany” pomysłami
dziennikarzy, którzy zgłaszają się
do kurii, by uzyskać pozwolenie na
wywiad z egzorcystą. Na antenie
diecezjalnego radia „eR” hierar-
cha pouczał ludzi mediów: „Nie
wolno nam z dramatu robić sen-
sacji”. Czyżby lubelski biskup za-
pomniał, że egzorcyści chętnie
goszczą na pielgrzymkach i reko-
lekcjach dla młodzieży, gdzie pod
pozorem konferencji sieją strach
i sensację właśnie? Kościół boi
się więc, by wnikliwe pytania dzien-
nikarzy nie ośmieszyły średnio-
wiecznego obrzędu. Woli robić fer-
ment w umysłach młodych, ufnych
AK
PARAFIA-MIASTO
W Polsce nie tylko imprezy pań-
stwowe mają kościelny charakter
(jak ostatnie Święto Policji z mszą
i pokropkami), ale także imprezy
kościelne otrzymują rangę publicz-
nych. Ostatnio w nadmorskim Tolk-
micku w organizację odpustu pa-
rafialnego włączył się osobiście bur-
mistrz. Odpust będzie nietypowy nie
tylko z tego względu. Część imprez
odbędzie się na plaży, a wśród nich
wymieniono „gry i zabawy”, oraz
„karaoke show”. Z „Bogurodzicą”
i „Boże coś Polskę”? MaK
CS
NADGORLIWCY
W Koreańskiej Republice Lu-
dowo-Demokratycznej chrześcijań-
stwo wciąż uważane jest za konku-
rencyjne dla kultu szefa tamtejsze-
go reżimu i państwa, stąd kilkadzie-
siąt tysięcy tamtejszych chrześcijan
od lat przebywa w więzieniach. Do-
szło nawet do tego, że wielu z nich
140698228.014.png 140698228.015.png 140698228.016.png 140698228.017.png 140698228.018.png 140698228.019.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin