§ Dobroczyński Bartłomiej - Listy profana.pdf

(1873 KB) Pobierz
1037760596.001.png
Bartłomiej Dobroczyński
listy PROFANA
między psychologią a religią
Wydawnictwo: List
Kraków 2010
SPIS TREŚCI
Wstęp
I. MIĘDZY BIEGUNAMI
1. Po co są biedronki, czyli Pan Bóg i zwierzęta
2. Wszystkie nasze inicjacje
3. Dlaczego nie możemy się dogadać?
4. Singli coraz więcej
5. To przeklęte ciało
II. W POSZUKIWANIU STRACONEGO DOŚWIADCZENIA
6. Czy religia jest grą?
7. Inteligencja religijna, czyli człowiek zdolny do najwyższej troski
8. Czy religia uzdrawia?
9. Każdy ma swoją świętą górę
10. Ekstaza, czyli odpoczynek od siebie
11. Doświadczenie graniczne - być pomiędzy
12. Niebo w zasięgu ręki?
13. Chrześcijaństwo to nie religia?
III. RZECZY RACZEJ OSTATECZNE
14. Kiedy kara ma sens
15. Skąd zło?
16. Zbawienie, czyli wszystko albo nic
Zamiast zakończenia
Zauważyłeś, że prawda przychodząca na ten świat ma dwie twarze. Jedna jest smutna
od cierpienia, a druga się śmieje; jest to jednak ciągle ta sama twarz - roześmiana czy
zapłakana. Kiedy ludzie są już zrozpaczeni - może lepszy jest dla nich śmiech, kiedy zaś
czują się zbyt dobrze i są zbyt pewni swego bezpieczeństwa, może lepiej będzie, jeśli
ujrzą twarz zapłakaną.
Nickolas Black Elk (1863-1950) strażnik tradycji i katecheta z plemienia Lakotów
Negatywizm jest dobry jako metoda, jednakże najwyższą prawdą jest afirmacja.
Daisetsu Teitaro Suzuki (1870-1966) popularyzator buddyzmu zen na Zachodzie
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty.
Frank Zappa (1940-1993) muzyk, nie tylko rockowy
WSTĘP
Książka ta jest zbiorem tekstów i wywiadów, które ukazywały się w LIŚCIE w ciągu
ostatnich kilku lat. W nowej postaci, zebrane razem, różnią się znacznie od swoich
oryginałów. Są teraz poprawione, uzupełnione o różne nowe wątki i oczyszczone z
niedoróbek, czyli (jak ufam) ulepszone. I w tym miejscu ten wstęp mógłby się właściwie
zakończyć. Czuję jednak, że koniecznie trzeba się jeszcze wytłumaczyć z paru rzeczy...
Współpraca z katolickim miesięcznikiem LIST to jedna z bardziej fascynujących
rzeczy, jakie przydarzyły się mi w ostatnich latach. Z zawodu jestem nauczycielem
akademickim, przedstawicielem empirycznej dyscypliny - psychologii. Jako naukowiec,
zostałem "wytrenowany" w taki sposób, aby wypowiadać się ostrożnie i powściągliwie.
Nie muszę chyba dodawać, że jest to niekiedy dość krępujące. Często chciałbym
powiedzieć o tym, co myślę i czuję w sposób bardziej otwarty i bezpośredni. I tutaj
współpraca z popularnym pismem dała mi niepowtarzalną okazję do zrzucenia
"krępującego gorsetu" naukowej konwencji. W luźnych rozmowach z jego redaktorami
mogłem wypowiadać się nie tylko jako wykładowca uniwersytecki, ale również jako
prywatna osoba. Z całym bagażem swoich poglądów, emocji, sympatii i antypatii: nie
zawsze "słusznych" i nie zawsze doskonale uzasadnionych. To rzadki przywilej i za to
jestem bardzo wdzięczny.
Podziwiam równocześnie redaktorów LISTU, że na taką współpracę się zdecydowali
i kontynuują ją od wielu łat. Dlaczego? Powód jest prosty: moje poglądy raczej nie
przystają do katolickiej orientacji tego pisma. I to dlatego książka nazywa się Listy
Profana. Bo w pobożnym przecież miesięczniku pełnię rolę takiego właśnie "profana", a
nawet adwokata diabła, który często mówi rzeczy niewygodne. Jestem osobą poniekąd z
zewnątrz, wprawdzie patrzącą na religię ze zrozumieniem i sympatią, ale także i bardzo
krytycznie.
W 2009 r. minęła 150. rocznica wydania książki Darwina O pochodzeniu gatunków.
Jak dziś doskonale wiadomo, wywarła ona ogromny wpływ na nasze poglądy na
pochodzenie i naturę Wszechświata. Nie można dzisiaj zlekceważyć teorii ewolucji:
nawet Jan Paweł II mówił o niej, że to coś więcej, niż tylko hipoteza. A obraz świata i
człowieka wyłaniający się z badań psychologii ewolucyjnej, czy współczesnego
Zgłoś jeśli naruszono regulamin