Szklarscy K. i A. - Zloto Gór Czarnych 01 - Orle pióro.pdf

(969 KB) Pobierz
Szklarscy K. i A. - Zloto Gór Czarnych 01 - Orle pióro
Szklarscy Krystyna i Alfred – Złoto Gór Czarnych t.1(z txt)
ZŁOTO
GÓR
CZARNYCH
Trylogia indiańska
Tom I ORLE PI?RA
„Z?oto g?r czarnych” trylogia indiaska, kt?rej 3 tomy oddajemy w ca?o?ci do r?k
czytelnik?w, zosta?a napisana na tle historycznym narodu Dakotów, których
popularnie zwiemy Sjuksami. To Dakotowie posłuŜyli Europejczykom za wzór do
stworzenia schematycznego obrazu Indianina Ameryki Północ-nej, poniewaŜ dzięki
swemu nieprzejednanemu zbrojnemu oporowi wobec białych najeźdźców, największą
wzbudzali obawę i najlepiej dali się im poznać. Dakotowie byli-bezgranicznie
przywiązani do ziemi swych ojców, nade wszystko ukochali wolność i wykazywali
najsilniejszą więź plemienną. Oni takŜe ostatni złoŜyli broń w walce o wolność
Indian.
Na zakończenie pragnę wyjaśnić, Ŝe niniejsza powieść została napisana przy
nieocenionej pomocy mojej śony - Krystyny, która zawsze była i jest inspiratorką i
doradcą w mojej pracy pisar-skiej. Wieloletnia praca śony przy kompletowaniu i
systematyzo-waniu rozlicznego, obcojęzycznego materiału źródłowego oraz przy-
stosowanie go do akcji powieści, mogła znaleźć wyraz mojej wdzię-czności jedynie w
uznaniu istotnego współautorstwa.
Alfred Szklarski
Tehawanka
Był to schyłek osiemnastego stulecia. W zachodniej częś-ci Krainy Wielkich Jezior *
w Ameryce Północnej, tam gdzie obe-cnie znajdują się stany Minnesota i Wisconsin,
wówczas jeszcze rosła prastara puszcza, gdzieniegdzie przeplatana rozległymi poła-
ciami prerii. Tysiące mniejszych jezior kryło się w falistej równi-nie2, która tylko w
północnej części posiadała kilka pasm skali-stych wzgórz3. Na północy krainy rosły
bory sosnowe, jodłowe i świerkowe, przechodzące bardziej na południu w lasy
liściaste o przewadze brzóz, lip, cedrów, jesiono-klonów, dębów i cennych drzew
hikory 4.
Rok ów był niezwykle cięŜki tak dla ludzi, jak i zwierząt.
1 Region ten wyróŜnia się fizyczno-geograficznie od sąsiednich obszarów W USA
obejmuje stany Wisconsin i Michigan oraz w części: Minnesotę, Illinois, Indianę.
Ohio i Nowy Jork, zaś w Kanadzie tylko południe pro-wincji Ontario. Sześć wielkich
jezior o powierzchni 250 tyś. km8 tworzy tam największy na ziemi zbiornik słodkiej
wody (Jeziora: Górne, Huron, Michigan, Erie, Ontario i St. Clair).
2 W stanie Minnesota znajduje się około 11 tyś. jezior, przewaŜnie po-lodowcowych
 
(największe: Lower Red Lakę, Upper Red Lakę, Mille Lacs Lakę i Leech Lakę).
3 Mowa o Mesabi Rangę, Vermillion Rangę, Misguah Hilis, z kulminacją ok. 711 m
n.p.m.
* Hikora (Carya) z indiańskiego pohikeri (ang. Hickory) - północnoame-rykańskie
drzewo jednopienne (około 20 gatunków, z których 2 występują w Azji). Hikora
czyli orzesznik, posiada jadalne, smaczne owoce (pestko-wiec, kulisty lub
wydłuŜony, Ŝebrowany o zielonej łupinie). Liście jesienią przybierają barwę
cytrynowoŜółtą. Cenne drewno hikory twarde i elasty-czne, trudno łupliwe i trwałe
nadaje się do wyrobu mebli, fornirów, nart i stosowane jest w przemyśle
lotniczym.
11
W lecie wcześniej niŜ zazwyczaj nastąpiła długotrwała susza, któ-ra przeciągnęła się
aŜ do późnej jesieni. Potem zaraz nadeszła su-rowa zima. Blizzardy5 uporczywie
nadciągały z północnego za-chodu przynosząc huraganowe śnieŜne zawieje oraz
gwałtowne spadki temperatury. Drzewa w puszczy przygarbiły się pod cię-Ŝarem
białego całunu. Wielkie, ruchome śnieŜne zaspy pokryły prerię, jeziora i rzeki
znieruchomiały w lodowych okowach. Dziki zwierz szukał ratunku w ucieczce na
południe w cieplejsze stro-ny, bory i prerie pustoszały. Ludziom zaczęło zagraŜać
widmo głodowej śmierci.
U schyłku księŜyca, w którym zwierzyna zrzuca swe rogi -, nagle ucichła śnieŜna
nawałnica. Nastąpiła chwila ciszy i wytchnienia. Wtedy to właśnie młody Indianin
samotnie przedzierał się przez zaśnieŜoną puszczę. Jego brązowoŜółta twarz
poszarzała pod wpły-wem przenikliwego zimna, mimo Ŝe osłaniał się, niby opończą,
miękko wyprawioną skórą bizona odwróconą włosem do wewnątrz. Na nogach miał
skórzane, obcisłe, długie sztylpy sięgające z bo-ków ud aŜ do rzemienia przewiniętego
w pasie, do którego końce ich były przymocowane razem z przepaską biodrową,
przeciągniętą pomiędzy nogami. Ze względu na zimową porę ubrany był takŜe w
krótką koszulę z jeleniej skóry. Na stopach miał mokasyny przy-brane kolcami
jeŜozwierza. Czarne, twarde, długie włosy, splecio-ne w dwa warkocze na bokach
głowy, opadały mu na ramiona i piersi.
Indianin nie nosił odznak znamionujących zasłuŜonych wojowni-ków, był więc
jeszcze młodzieńcem bez sławnego nazwiska7.
5 Blizzardy - północnoamerykańskie burze ŚnieŜne o huraganowych wiatrach (do 80
km/godz.) przy jednoczesnych spadkach temperatury do -35°C.
6 KsięŜyc, w którym zwierzyna zrzuca rogi - w języku Dakotów -
grudzień.
7 Indianie nie uŜywali nazwisk w naszym pojęciu „nazwisk rodzinnych”. Jak w
pierwotnych społeczeństwach totemistycznych, nazwisko-imię u Indian związane było
nierozłącznie z fizyczną osobą właściciela i ginęło wraz z jego śmiercią. Szczepowe
zwyczaje nadawania imion były róŜne.
Niektóre szczepy nadawały jako imiona nazwy klanu, które odnosiły się
do totemu, zwierzęcia, rośliny lub przedmiotu. Nazwiska te zachowywał kaŜ-
dy przez całe Ŝycie. W innych szczepach męŜczyzna czy kobieta mogli nosić
12
Niemniej jednak, jak wszyscy Indianie preriowi, posiadał pierwsze nazwisko, które
 
otrzymywało dziecko wkrótce po urodzeniu. W myśl odwiecznego zwyczaju
nadawała je noworodkowi osoba tej samej płci, obdarzona nadprzyrodzoną mocą.
Wiele zim 8 temu, podczas obrzędowej uczty na cześć nowo na-rodzonego chłopca,
szaman Czerwony Pies, dziadek owego samot-nego wędrowca, długo modlił się do
wszechmocnego Wakan Tanka, który uosabiał szereg dobroczynnych bogów i
jednocześnie sam był jednym z bóstw obejmującym wszystkie inne. Podczas Ŝarli-wej
modlitwy na intencję chrzestniaka, dusza potęŜnego szamana oddzieliła się od jego
ciała i wędrowała w zaświatach wśród bogów oraz cieniów zmarłych przodków.
Wówczas właśnie Czerwony Pies ujrzał maleńką topolę. Wątła roślina dopiero co
wyłoniła się z zie-mi. Obrazy zaczęły się zmieniać: to słońce praŜyło maleńką topolę,
to huragany przyginały ją do ziemi, smagały strugi ulewy, blizzar-dy zasypywały
śniegiem, lecz na przekór Ŝywiołom drzewko sta-wało się coraz wyŜsze i wyŜsze, aŜ
w końcu smukłym wierzchoł-kiem dosięgło strzępiastych chmur.
Szaman uwaŜnie spoglądał na szybko rosnącą topolę. JuŜ wie-
dział, jakie pierwsze imię ma nadać wnukowi. Dusza jego po-
wróciła z zaświatów na Ziemię do swego ciała. Nieruchomy jak
posąg Czerwony Pies ocknął się z zadumy, wziął chrzestniaka
róŜne nazwiska w róŜnym okresie Ŝycia. Zdobycie nazwiska w niektórych szczepach
wiązało się ze specjalną ceremonią, w innych zaś wystarczało nająó obwoływacza,
który ogłaszał nazwisko. Niekiedy nazwiska wiązały się z cechami fizycznymi
posiadacza nazwiska, jego wadami czy niezwykły-mi wydarzeniami. Honorowym
wyróŜnieniem było nadanie Indianinowi spe-cjalnego nazwiska. Wielcy wojownicy
nadawali lub sami przybierali na-zwiska zaczerpnięte z ich czynów wojennych (np.:
Trzy Uderzenia, po-niewaŜ zadał wrogowi trzy ciosy). U Indian prerii nazwisko
mogło być zmieniane, a czasem przydomek stawał się nazwiskiem. Jeśli dziecko cho-
rowało, moŜna było prosić innego szamana o nadanie nowego nazwiska. Wśród
wielu szczepów istniał zwyczaj jednoczesnego posiadania dwóch nazwisk: tajnego,
świętego i drugiego, na codzienny uŜytek. Nietaktem było pytanie kogoś o nazwisKo
pochodzące z nadnaturalnych przeŜyć lub o na-zwisko zmarłego, z wyjątkiem gdy
chodziło o wybitnego wojownika.
9 Okres jednego roku Indianie nazywali „zimą”, którą dzielili na dwa-naście
księŜyców, czyli miesięcy. Dobę (dzień) zwali „wieczorem” lub „nocą”.
Wszystkie plemiona rozróŜniały cztery pory roku: wiosnę, lato, jesień i zimę,
z których kaŜda zawierała po trzy księŜyce
13
w ramiona i nazwał go Tehawanka, co w języku9 Dakotów ozna-czało „wysoki”.
Obecnie Tehawanka był juŜ prawie młodzieńcem. Podczas naj-bliŜszej wiosny miał
poddać się próbom męstwa, których pomyślne przebycie umoŜliwiłoby mu przyjęcie
do grona wojowników. Nie-cierpliwie oczekiwał na to wyróŜnienie, przynoszące
zaszczyt kaŜdemu Indianinowi. Był przekonany, Ŝe wkrótce zdoła odzna-czyć się na
polowaniach i wojennych wyprawach. Marzył o za-szczytach, jakie niegdyś osiągnął
jego ojciec, chciał naśladować dziadka, potęŜnego szamana. Od najmłodszych lat byli
oni dla niego wzorem męstwa, odwagi i szlachetności. Po śmierci ojca, jak większość
indiańskich chłopców, od dwunastego roku Ŝycia to-warzyszył dziadkowi podczas
łowów, a gdy dorósł lat czternastu, często uczestniczył takŜe w jego wojennych
wyprawach. Wpraw-dzie wtedy razem z rówieśnikami tylko gotował strawę dla męŜ-
czyzn, nosił wodę oraz posługiwał jako goniec, lecz za to przez cały czas mógł
 
obserwować sławnych wojowników, uczyć się od. nich rozwagi, korzystał z ich
bogatego doświadczenia. Nieraz, gdy w wirze walki niebezpieczeństwo zagraŜało
wszystkim uczestni-kom wyprawy, wtedy chłopcy równieŜ chwytali za oręŜ, aby bro-
nić swego Ŝycia.
‘ Indianie Ameryki Północnej mówili językami tworzącymi 56 (Powell) lub 58
(McGee) rodzin językowych. Z tego około 30 rodzin, liczących około 600 dialektów,
przypadało na plemiona zamieszkujące tereny obecnych Stanów Zjednoczonych.
Indianie prerii naleŜeli do 6 rodzin językowych:
l. Algonkin - Czarnonodzy (Blackfoot), Szejenowie (Cheyenne), Arapahowie
(Arapaho), Gros Ventre, Kri równin (Cree) i OdŜibwejowie lub Czipewejowie równin
(Ojibwa, Chippewa); 2. Atbapaskan - Sarsi i Kiowa Apacze;
3. Kaddo - Paunisi (Pawnee), Arikara i Wichita; 4. Kiowa - Kiowa; 5. S ja - Mandan,
Hidatsa, Crow, Dakotowie (Dakota), Assiniboin, Iowa, Oto, Mis-souri, Omaha,
Ponca, Osagowie (Osage) i Kansa; 6. Uto-Aztecan lub Szoszoń-ska - Szoszoni
(Shoshone) znad Wind River, Komańcze (Comanche) i Ute.
Poza Indianami prerii dialektami algonkin mówiła większość szczepów
północnoamerykańskich. Dialektami athapaskan mówiły 53 szczepy, a dia-lektami sju
- 68. Niewiele ustępowała im liczebnością rodzina szoszońska. Poza tym na
kontynencie Ameryki Północnej były szeroko rozprzestrzenione rodziny językowe:
Eskimo - 70 szczepów; Muskogi - szczepy Choctaw, Chickasaw i Seminołe;
Irokezów - szczepy Mohawków, Oneida, Onondaga, Seneca, Cayuga, Tuscarora, 6
szczepów Huronów i 3 grupy Czirokezów;
Pennti - w Kalifornii i Oregonie; Hoka - brzegi Pacyfiku od półn. Kali-fornii po
Kolumbię; Tunika - niegdyś przy ujściu Missisipi.
14
Tehawanka przedzierając się teraz samotnie przez zaśnieŜoną puszczę nie zapominał
o doświadczeniu nabytym podczas wypraw z wojownikami. Zdawał sobie sprawę z
niebezpieczeństw, jakie mogły mu zagraŜać.
Podczas bezowocnych poszukiwań zwierzyny znacznie oddalił się od osady.
Znajdował się juŜ na terenach łowieckich nawie-dzanych przez najbardziej zaciętych
wrogów swego plemienia. Ziemie te niegdyś naleŜały wyłącznie do Dakotów, lecz
obecnie śmierć mogła czaić się tutaj za kaŜdym drzewem. Znienawidzeni
Hakatonwan 10 posiadali długie, grzmiące kije, które nawet z dość znacznej
odległości śmiertelnie raziły przeciwników.
Hakatonwan, czyli Czipewejowie, dawno juŜ temu przybyli w te strony zza wielkich
jezior, skąd słońce wschodzi na niebo. Wtedy teŜ rozpoczęli z Dakotami długotrwałą,
zaŜartą wojnę o te-reny obfitujące w dziki ryŜ i zwierzynę łowiecką. Dakotowie z
wrodzoną sobie odwagą bronili swej ziemi, lecz najeźdźcy w koń-cu zaczęli
zdobywać przewagę dzięki „grzmiącym kijom”, które otrzymywali od wasichus, czyli
białych ludzi, osiedlonych na pół-noco-wschodzie za jeziorami.
W burzliwej swej historii wojowniczy naród Dakotów przegrał. całkowicie tylko
jedną z wojen prowadzonych z innymi ludami indiańskimi. Była to właśnie wojna z
Czipewejami, którym jedno-stronne posiadanie broni palnej ułatwiło zwycięstwo.
Przegrana wywarła decydujący wpływ na dalsze losy Dakotów. Zmuszeni do
opuszczenia krainy lasów i jezior wokół źródeł Ojca Wód, jak zwali rzekę Missisipi,
sami zaczęli zbrojnie wypierać w głąb kon-tynentu swych zachodnich sąsiadów, Sze
 
jenów i Arapachów.
Tak rozpoczęła się migracja Dakotów na zachód. Poszczególne
grupy przekroczyły najpierw zachodnie brzegi Missisipi, a część
z nich powędrowała aŜ za rzekę Missouri. W trakcie stopniowej
migracji naród Dakotów utworzył trzy zgrupowania: wschodnie,
10 Hakatonwan - w języku Dakotów „Czipewejowie”. Chippewa jest po-pularną
nazwą dla Indian Ojibwa, czyli OdŜibwejów i oznacza „przypiekać aŜ się skurczy”
(ojib - kurczyć; ub way - przez przypiekanie), co odnosi się do szwów wypalanych
przez Czipewejów na mokasynach i odzieŜy. W rzeczywistości Czipewejowie byli
OdŜibwejami, którzy podzielili się na grupy w dawnych czasach, zachowując jednak
ten sam język, wierzenia i zwyczaje. Dalsze informacje o Czipewejach w notce nr 21.
15
środkowe i zachodnie”. Tehawanka wywodził się z plemienia
Wahpekute, naleŜącego do Santee Dakotów, to jest Dakotów
Wschodnich.
Jak co roku o tej porze Wahpekute wyruszyli we wrześniu na
prerię, aby odbyć wielkie polowanie na bizony. Jesień stanowiła
bardzo pomyślną porę na plemienne łowy. Bizony po letnich wy-
pasach były tłuste, a skóry ich pokryte świeŜym, grubym, weł-
nistym włosem najlepiej nadawały się do sporządzania ciepłych
zimowych okryć. Santee Dakotowie nie byli zbyt dobrymi rolni-
kami, dlatego przed kaŜdą zimą i na wiosnę starali się zaopatrzyć
w mięso bizonie, które po ususzeniu umoŜliwiało im przetrwanie
trudnych pór roku.
Nadchodząca zima zapowiadała się szczególnie niepomyślnie
dla
Wahpekute. W lecie Czipewejowie napadli na osadę. Kilku wojo-
wników Wahpekute poległo, niektórzy odnieśli rany. Wśród tych
ostatnich znajdował się szaman Czerwony Pies. Głęboka rana w le-
wym boku wciąŜ ropiała przykuwając starca do legowiska w cha-
cie. Na domiar złego, niezbyt pomyślne z powodu długotrwałej
suszy zbiory kukurydzy oraz dzikiego ryŜu zostały zrabowane przez
Czipewejów. W tej sytuacji jesienne polowanie na bizony stało
się sprawą Ŝycia lub śmierci dla nieszczęsnych Wahpekute. To-
teŜ na łowy wyruszyli wszyscy z wyjątkiem chorych oraz znie-
dołęŜniałych starców.
„ W czasach odkrycia Ameryki przez Kolumba naród Dakotów zamiesz-kiwał tereny
na południowym wschodzie kontynentu Ameryki Północnej, prawdopodobnie gdzieś
w okolicach Florydy. Napieram przez inne szczepy, z kolei rugowane przez białych
osadników, Dakotowie powędrowali na północno-zachód w poprzek kontynentu i
osiedlili się na zachodnich krań-cach Wielkich Jezior, skąd znów musieli ustąpić
Czipewejom. Podczas długo-trwałej wojny i stopniowej migracji na zachód
Dakotowie utworzyli 3 zgru-powania: l. Santee Dakota, czyli wschodnie (plemiona -
Mdewakanton, Wapheton, Wahpekute i Sisseton); 2. Yankton Dakota, czyli
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin