świadectwo.doc

(34 KB) Pobierz
Świadectwo – co zrobić, aby nie zniechęciło ;-)

Świadectwo – co zrobić, aby nie zniechęciło ;-)

 

No właśnie... skąd my to znamy? – opuszczona głowa, smutny głos, jednostajny ton, oczy wpatrzone w podłogę lub w najlepszym wypadku w ścianę (lub też w Bogu ducha winnego jednego z uczestników ewangelizacji). Oto nasze przeciętne, poczciwe...jakże oazowe ŚWIADECTWO. Oczywiście nie trzeba dodawać, że trwa ono co najmniej 10 minut, a słuchacz może się w nim dowiedzieć wszystkiego o naszym życiu od momentu poczęcia aż do chwili obecnej...

 

Jak więc mówić świadectwo? Jak zachęcić ludzi do pójścia za Jezusem?

 

To proste:

 

Po pierwsze: chcieć świadczyć! Może Cię teraz zaskoczę, ale nawet świadectwo opisane powyżej jest w stanie poruszyć tłumy i otworzyć ludzkie serca na Jezusa! Bo najważniejsze to Twoja relacja z Jezusem, Twoja modlitwa i Twoje otwarcie się na bycie narzędziem Ducha Świętego.

 

Co powinieneś wiedzieć o samym świadectwie (troche wiedzy książkowej):

 

Rodzaje świdectwa:

a)      krótkie i wyraziste – 3-4 minuty (maksymalnie!)

b)      długie i dogłębne – przy szczególnych okazjach

 

Jakiego świadectwa używamy na ewangelizacji (np. w szkole)?

 

Oczywiście ewangelizacja jest miejscem świadectwa „A” ze względu na ramy czasowe i dynamikę akcji ewangelizacyjnej. Innymi słowy: podstawa – nie zanudzić!

 

Trzy charakterystyczne cech świadectwa:

-          krótkie (o tym była już mowa)

-          radosne

-          skoncentrowane na Jezusie! To On jest centralną postacią tych 4 minut (a nie historia Twojego życia)

 

Cztery części świadectwa:

-          Moje życie przed spotkaniem Chrystusa – nie musisz tu wyznawać wszystkich swoich grzechów i przedstawiać siebie jako mordercę numer jeden na świecie! Nie mów też – „O rany boskie nie macie pojęcia jakim byłem draniem! To coś strasznego! Nie mówcie nikomu, ale ja...paliłem papierosy”. To brzmi co najniej dziwnie. Owszem można wspomnieć o problemie palenia, ale nie dramatyzujmy każdej rzeczy do granic możliwości!

-          Moment spotkania z Chrystusem – użyj tu języka zrozumiałego dla słuchaczy (o tym będzie w następnym podrozdziale)

-          Jak jest teraz – co się zmieniło, gdy spotkałem Chrystusa – powiedz konkret – co się zmieniło. Unikaj mówienia: „Boże! Życie jest takie cudowne. Wszystko jest teraz takie wspaniałe i kolorowe. Nie mam problemów i jestem w siódmym niebie”. Gdybym usłyszał coś takiego to racze uznałbym, że ktoś właśnie zapalił sobie trawkę, niż, że się nawrócił.

-          Zachęta do pójścia za Jezusem – po prostu powiedz, że nie jesteś jakimś wybrańcem, że każdy może spróbować...

 

Jak głosić świadectwo:

a)      Raduj się, gdy świadczysz – radość wyraża się każdą cząstką siebie – intonacją, uśmiechem, oczami, całym sobą! Twoja gestykulacja, głos itp. Mają pomóc słuchaczowi się skupić. Pamiętaj o tym, że nasze ciało mówi dużo więcej drugiemu człowiekowi niż nam się wydaje. Zwracaj na to uwagę!

b)      Zacznij praktycznie! – nie mów: „Wychowałem się w tradycyjnej rodzinie katolickiej” – 99% świadectw tak się zaczyna! Zacznij od czegoś ciekawego i praktycznego – czyli mów konkrety. Np. miałem strach przed ludźmi, a Bóg mnie z niego wyzwolił itp. Wstęp powinien zaciekawić słuchacza.

c)      Trzymaj się tego co najważniejsze – co JEZUS zmienił w moim życiu!

d)      Unikaj przymiotników! Czyli nie mów np. „To doświadczenie było przewspaniałe, cudowne, niewyobrażalne, przepiękne i przekopanie niesamowite...” ;-) Takie sformułowania będą skojarzone przez słuchacza z jednym rzeczownikiem: NAWIEDZENIE! (niestety w negatywnym sensie)

e)      Używaj zwykłych i prostych słów. Unikamy mówienia: „I wtedy Pan dotknął mnie podczas namiotu spotkania na ORD, gdzie przeżywaliśmy wejście w tajemnicę Deuterokatechumenatu... Doświadczyłem wtedy, że Chrystus wchodzacy we mnie jes transcendentny i immanentny zarazem...”;-)

f)      Bądź przygotowany – unikamy tego jak diabeł święconej wody – napisania sobie świadectwa. Zwalamy na Ducha Świętego, że On wszystko załatwi i liczymy na „spontane”. A guzik! Jeśli napiszesz sobie swoje świadectwo i je uporządkujesz to będzie Ci łatwiej mówić, a ewangelizowani lepiej zrozumieją o co chodzi. Z drugiej strony nie popadaj w rutynę – wstawiaj nowe wątki, powiedź coś śmiesznego itp. Ale miej zawsze podstawowy plan, żeby nie zatracić tego, co najistotniejsze.

g)      Bądź sobą – jesteś luzak? Bądź luzakiem na świadectwie. Masz gorszy dzień? Nie udawaj sztucznego zadowolenia ze wszystkiego i nie skacz w niebiosa, bo na świadectwie trzeba być radosnym. Oczywiście nie muszę wspominać o zdroworozsądkowych granicach tej zasady: jeśli jesteś na tyle luzak, że każdą napotkaną osobę walisz na przywitanie w plery mówiąc „Joł, joł, joł wielkie joł” to nie znaczy, że musisz to koniecznie powtórzyć na świadectwie;-))

 

Wygląd:

Niby oczywista sprawa – trzeba być w miarę schludnie ubranym, uczzesanym itp. Młody człowiek w klasie oceni Cię najpierw zewnętrznie. Pomóż mu w tym... W oazie czasami zapominamy o ciele, a o nie też trzeba dbać, nim też się świadczy!

 

No i najważniejsze – módl się! Za swoje świadectwo i innych. Módl się w czasie gdy inni mówią świadectwo. Bądź w stanie łaski i bądź pewny, że Jezus jest Twoim Panem!

 

Najlepsze świadectwo:

Świadectwo każdego!!! Twoje i moje!!! Tylko chciej i głoś!

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin