Ten, kto zosta� w pami�ci narodu, powinien by� odpowiednio uczczony. `ty Przypisy `ty Korzysta�am z cennej ksi��eczki: "Przyjaciel i ojciec g�uchoniemych" - ks. Jakub Falkowski, czyli kr�tkie wspomnienie tych zas�ug, jakiemi ten kap�an odznaczy� dni swoje na ziemi. Warszawa, w druk. J�zefa Tomaszewskiego przy ul. Biela�skiej nr 600 r. 1850. Bardzo interesuj�ca przedmowa ko�czy si� tak: "Uwielbia�em tego m�a za �ycia i do powiek zamkni�cia z wdzi�czno�ci� i czci� religijn� o nim wspomina� b�d�; mimo to jednak opowiada� o nim godnie nie jestem w stanie...". W opisie niniejszym za lat id�c kolej�, to tylko umie�ci� zamierzam, o czym w ci�gu kilkuletnich moich stosunk�w z nieboszczykiem Falkowskim dowiedzie� si� mog�em, a nast�pnie o czym sumiennie przekonany by�em i jestem". "Pisa�em w Zbuczynie, w dzie� Imienin ks. Jakuba 1849 r. Ks. T.F." (sprawdzono nazwisko: Firsiukowski) Wiadomo�ci czerpa�am tak�e z ksi��ki: Ksi�dz Jakub Falkowski, za�o�yciel Instytutu Warszawskiego G�uchoniemych, Przyczynek do Dziej�w Dobroczynno�ci. Napisa� W�adys�aw Nowicki, Magister Nauk Hist.Fil. b. Szko�y G��wnej. (Z trzema drzeworytami) Warszawa, Gebethner i Wolff, 1876 r. oraz z "Historyi Warszawskiego Instytutu" Jana Pap�o�skiego, zamieszczonej w Pami�tniku Warszawskiego Instytutu G�uchoniemych i Ociemnia�ych, rok szkolny 1870�8�71 i 1872�8�73. Zamieszczone w tek�cie fraszki wzi�am z "Pism r�nych wierszem Stanis�awa Jachowicza" 1853, Warszawa, nak�. Autora. Publikacja dedykowana "Tytusowi Cha�ubi�skiemu w dow�d najtkliwszej wdzi�czno�ci". 1. Stanis�aw Jachowicz (1896-1857�); bajkopisarz i pedagog. Organizator opieki nad sierotami, jeden z tw�rc�w polskiej literatury dla dzieci. 2. Szczepan Ho�owczyc (1741-1823�); wsp�pracownik Komisji Narodowej. Od roku 1819 prymas Kr�lestwa Polskiego, cz�onek Tow. do Ksi�g Elementarnych (1775�). 1820 cz�. Komisji Rz�dowej Wyzna� Religijnych i O�wiecenia Publicznego. 3. Jan Pawe� Woronicz (1753-1829�); poeta, senator Kr�lestwa Polskiego. Od 1828 roku arcybiskup warszawski i prymas Polski. 4. Fragmenty tej odezwy s� zamieszczone w ksi��ce W�adys�awa Nowickiego. Powy�sza publikacja zawiera r�wnie� cenn� bibliografi� artyku��w o ks. Falkowskim. `tc Agnieszka Sosna.� O �yciu, Pracy� Dla Polski Prawnika� - Stanis�awa Bukowieckiego `tc Przebrzmia�y echa pie�ni:@ "W krwawym polu srebrne ptasz�,@ poszli w boje ch�opcy nasze...@ Obok Or�a znak Pogoni,@ poszli ch�opcy w b�j bez broni..." Przyw�dc�w styczniowego zrywu powieszono, tysi�ce Polak�w pognano w sybirskie kazamaty, gdzie tylko najsilniejsi fizycznie i psychicznie mieli szanse przetrwania, a w Kr�lestwie Polskim zapanowa�a ci�ka �a�oba. Do Wielkopolski nie wr�ci� z Sandomierza dr Ludwik Bukowiecki. S�u�y� powsta�com jako lekarz, a teraz postanowi� pozosta� na tej ziemi pi�knej, ale ogromnie zaniedbanej gospodarczo i kulturalnie. Osiedliwszy si� w Opatowie, chcia� szerzy� o�wiat� lekarsk� w�r�d ludno�ci wiejskiej. Intelektem i wiedz� znacznie przewy�sza� otaczaj�cych go ziemian. Tote� na �on� wybra� pann� Zofi� Konarsk�. Dziewczyna by�a nie tylko pi�kna, ale i m�dra. Wzrasta�a w atmosferze patriotycznej i demokratycznej; w jej domu "walka o post�p i wolno��" nie by�y pustymi s�owami. Rodzina mia�a swoje tradycje i bohater�w; stryjem Zofii by� Szymon Konarski, uczestnik powstania listopadowego, schwytany na Polesiu i rozstrzelany w r. 1838. Dziesi�tego pa�dziernika 1865 roku Ludwik Bukowiecki i Zofia Konarska zawarli zwi�zek ma��e�ski i "zamieszkali w Opatowie, w przemi�ym dworku parterowym z ogrodem nad Opat�wk�", jak napisze we wspomnieniach o Zofii Bukowieckiej Julia Kisielewska (1�). Mimo nieszcz�� w niewolnej ojczy�nie, mimo nasilania si� represji (stosowa� je rosyjski okupant tym silniej, im dalej by�o od czasu powsta�), Zofia by�a szcz�liwa. Kocha�a uwielbiaj�cego j� m�a, rozumia�a jego cele i d��enia, i razem z nim pragn�a, jak wspomina J.Kisielewska, "zbudowa� i urz�dzi� szpital z fundusz�w sk�adkowych i miejskich, kt�re trzeba by�o z trudem wydoby�". W tej pracy tak mu niestrudzenie pomaga�a, �e przez par� lat zamiar sw�j doprowadzi� do ko�ca i m�g� odda� si� pracy lekarskiej w stworzonej przez siebie instytucji" (2�). 24 kwietnia 1867 roku szcz�cie pani Zofii rozkwita w pe�ni - przychodzi bowiem na �wiat dziecko. Ma�y Sta� rozwija si� wspaniale, otoczony m�dr� mi�o�ci� rodzic�w. Nagle na rodzin� spada cios. Doktor Bukowiecki zara�a si� od pacjenta tyfusem i 15 grudnia 1869 roku umiera. Wdowa czuje si� potrzebna dziecku i to jedno j� pociesza. Mimo kilku propozycji ma��e�skich, nie wychodzi powt�rnie za m��. Matka ma�ego Stasia potrafi�a czerpa� szcz�cie i cieszy� si� nim, kiedy los temu sprzyja�. Kiedy za� �ycie jej si� odmieni�o, nawet w cierpieniu zachowa�a postaw� szlachetn�, pe�n� godno�ci. Poniewa� szczup�y maj�tek nie wystarcza� na utrzymanie, Zofia Bukowiecka wyje�d�a do swoich rodzic�w do Wilczyc, a nast�pnie obejmuje posad� nauczycielki u mieszkaj�cej w s�siedztwie ciotki. W nied�ugim czasie owdowia�a jej siostra - �wie�y�ska. Zofia Bukowiecka razem z synem przenosi si� do jej maj�tku i pomaga w wychowywaniu sz�stki siostrze�c�w. Mia� wi�c ma�y Stasio, mimo �e by� jedynakiem, bardzo liczne rodze�stwo. W takiej gromadzie nabiera� t�yzny fizycznej i psychicznej, tej ostatniej - szczeg�lnie potrzebnej do �ycia w okupowanym kraju. Kiedy ch�opiec sko�czy� dziesi�� lat, sprawa kszta�cenia syna sta�a si� dla matki problemem. By� to rok 1877 - a wi�c trwaj�ca w ca�ej pe�ni "noc apuchtinowska". Kr�lestwo Polski upodobniono do innych prowincji cesarstwa, nadaj�c mu nazw� "Priwislanskij Kraj". Genera�-gubernator (sprawowa� ten urz�d Osip Hurko) posiada� nieograniczon� w�adz�, ��cznie ze stosowaniem zsy�ki w g��b Rosji bez wyroku s�dowego. Rusyfikowanie m�odzie�y przej�� w swoje r�ce kurator okr�gu warszawskiego Aleksander Apuchtin. Obaj z Hurko zacz�li zmienia� �ycie "Priwislanskiego Kraju" od swoistej reformy o�wiaty. Polega�a ona na zniesieniu j�zyka polskiego jako obowi�zuj�cego - najpierw w gimnazjach, a nast�pnie w szko�ach ludowych. S� to czasy opisane przez �eromskiego w "Syzyfowych pracach". Matka Stasia, tak samo jak pani Borowiczowa ze wspomnianej powie�ci, nie mia�a innego wyj�cia: odda�a ch�opca do pa�stwowego gimnazjum w Radomiu, gdzie j�zyk polski by� przedmiotem nadobowi�zkowym. W tej samej szkole ucz� si� kuzyni Stasia, m�odzi Piaseccy i �wie�y�scy. W dalszym wi�c ci�gu ch�opiec wychowuje si� w licznej gromadzie. Po lekcjach dzie�mi zajmuje si� Zofia Bukowiecka, ucz�c te� j�zyka polskiego, religii oraz geografii i historii Polski. Wakacje matka z synem sp�dzaj� razem, sprawdzaj�c praktycznie to, co poznali podczas zaj�� teoretycznych. Odwiedzaj� Wielkopolsk�, gdzie mieszka�a rodzina doktora Ludwika Bukowieckiego. Szczeg�lnie serdeczna przyja�� ��czy�a ich z Maciejem Bukowieckim, proboszczem z w W�growca, starszym bratem nie�yj�cego Ludwika. Pozna�skie znacznie r�ni�o si� od Kr�lestwa. Pod zaborem rosyjskim panuje przygn�bienie i apatia, w Wielkopolsce za� - o�ywiony ruch spo�eczny. Propaguje si� tu i wprowadza w �ycie has�a odrodzenia narodowego przez drobn�, codzienn� prac� w handlu, warsztacie rzemie�lniczym, na wsi. "Praca organiczna" i "praca u podstaw" b�d� zyskiwa� na popularno�ci tak�e w Kr�lestwie, poniewa� ostra cenzura, a mo�e i zmienione nieco potrzeby spo�eczne, wysun�� nowego bohatera - cz�owieka czynu, ale nie or�nego. Ucieka si� te� w przesz�o��, w pe�n� chwa�y histori�. "Przegl�d Tygodniowy" drukuje w odcinkach "Trylogi�", napisan� przez H. Sienkiewicza "ku pokrzepieniu serc". Jednak coraz wi�ksz� sympati� ciesz� wi�c Wokulscy i Po�anieccy. A bohaterowie Prusa, kt�rzy ��cz� w sobie cechy romantyczne z pozytywistycznymi, musz� odej�� w zetkni�ciu z brutaln� walk� o byt. Ale okrzepli i wzbogaceni Po�anieccy wracaj� do rodzinnych stron, aby szerzy� polsko�� i umiej�tno�� gospodarowania na ci�gle biednej wsi. W miastach powstaje proletariat - nowa grupa spo�eczna. Robotnicy potrzebni dla rozwijaj�cego si� przemys�u sk�adaj� si� przewa�nie z bezrolnych mas ch�opskich, po uw�aszczeniu szukaj�cych w mie�cie pracy i chleba. To tak�e rzemie�lnicy, kt�rzy utracili swoje drobne warsztaty, nie nad��aj�ce za produkcj� fabryczn� i zdymisjonowani urz�dnicy, pozbawieni posad przez przybywaj�cych do Kr�lestwa Rosjan. Dzi�ki wakacyjnym wycieczkom Stanis�aw pozna� doskonale ca�� Polsk� i �ycie Polak�w. W roku 1885 przenosi si� z matk� do Warszawy, gdzie rozpoczyna studia prawnicze na uniwersytecie. Potem poszerza swe wiadomo�ci w Uniwersytecie Jagiello�skim i wyje�d�a do Heidelbergu. W czasie, gdy Stanis�aw Bukowiecki zdaje matur� i rozpoczyna studia, w Kr�lestwie pot�guje si� ruch spo�eczny. Robotnicza partia "Proletariat", kierowana przez Ludwika Wary�skiego, g�osi has�a wyzwolenia nie tyle narodowego, ile spo�ecznego. Propaguje teraz ide� po��czenia w walce proletariatu robotniczego z wiejskim. W roku 1883�8�4 tw�rca I Proletariatu wraz z innymi dzia�aczami zostaje aresztowany; po tym nast�pi�y dalsze aresztowania i procesy. Najwi�kszy z nich - proces 29 Proletariatczyk�w - odby� si� w roku 1885. W styczniu roku nast�pnego czterech ginie na szubienicy, w tym jeden Rosjanin, a Wary�ski, skazany na katorg�, umiera po 16 latach uwi�zienia w szliselburskiej twierdzy. Idee socjalizmu podj�li inni dzia�acze, wywodz�cy si� ju�, jak na przyk�ad Henryk Dul�ba, z kr�g�w robotniczych. Nasilaj� si� akcje strajkowe, a pierwszomajowe pochody przeradzaj� si� w pot�ne manifestacje - jak na przyk�ad w roku 1892, kiedy to na ulice �odzi wysz�o 60 tysi�cy robotnik�w. Te przypomnienia historyczne s� wa�ne, poniewa� �ycie Stanis�awa Bukowieckiego by�o �ci�le zwi�zane z wypadkami w kraju. ...
ptomaszew1966