Doctor Who_19x03_ Castrovalva, Part Tree.txt

(12 KB) Pobierz
0:00:03:Tłumaczenie:Micpru78
0:00:06:Poprawki mile widziane.
0:00:22:Doctor Who | s19e03
0:00:26:Castrovalva
0:00:33:Część 3
0:00:52:Tu nie ma wejścia..
0:00:58:To tu ich widziałeś? | Muszę poinformować o tym Mergrave.
0:01:23:Trudno będzie się dostać do|Castrovalva z skrzynia Doktora.
0:01:27:Może powinniśmy wrócić. | Możemy spróbować go obudzić.
0:01:31:Jak? Nie dostaniemy się do niego.
0:01:34:Cóż, będziemy musieli coś wymyślić. | Wydaje mi się, że to|jest jedyny sposób…
0:01:53:Doktorze?
0:02:04:Krew...
0:02:06:Zniknął.
0:02:08:Doktor zniknął!
0:02:13:- Skrzynia była zabezpieczona. | - Więc, sam ją otworzył.
0:02:17:Efekt zero widocznie zadziałał.
0:02:19:- Poczuł się lepiej. | - Dopóki nic mu się nie przydarzy.
0:02:22:Musimy go znaleźć.
0:02:29:Tu jest więcej krwi…tam też.
0:02:34:I tam.
0:02:40:Castrovalva.
0:02:47:Uciekaj!
0:03:02:Musimy znaleźć Doktora.
0:03:04:Nie przeszedł jeszcze|pełnej regeneracji,| jest podatny na atak.
0:03:28:Było ich przynajmniej dwunastu.
0:03:32:Być może są jakąś ekipą wojenną.
0:03:41:Tam jest.
0:03:43:Może znalazł wyjście.
0:03:57:Doktorze!
0:04:08:Doktorze!
0:04:10:Doktorze?
0:04:13:Wszyscy go szukają.
0:04:20:Jeszcze raz poczekamy na Rüthera.
0:04:23:Czy człowiek z takimi zdolnościami,| mógłby zgubić się w kamieniołomach?
0:05:03:Kolejny obcy.
0:05:09:Kim jesteś, przybyszu?
0:05:12:To jest najdziwniejsze w tym wszystkim. | Nie wiem, kim jestem.
0:05:27:Przyprowadźcie go.
0:05:40:Doktorze!
0:05:41:- Wracaj! | - Doktorze!
0:05:56:Dostałem rozkaz, aby rozpalić ogień.
0:05:59:Poczekamy na Shardovana.
0:06:11:Panowie, mieliśmy dziś|dobrą przygodę w dziczy.
0:06:17:- A kamieniołom warto nazwać.| - Uczciwy zabójca, chociaż|widziałem już lepsze.
0:06:23:Jeśli mogli ugotować twoje|wspomnienia, Ruther,
0:06:26:to byśmy ucztowali.
0:06:33:Zakładam, Mergrave,
0:06:35:że przyniosłeś nam coś jadalnego oprócz| tego prawie martwego pechowca.
0:06:40:Znikł bez śladu.
0:06:42:- Jeśli będziemy|posiadać klin, to może. | - Cóż, ale nie mamy
0:06:45:Powiedziałam, "Jeśli".| Mówiłaś mi, o jeśli, nie pamiętasz?
0:06:49:To nie jest ten Jeśli.
0:06:51:Musimy coś z tym zrobić|i dostać się tam.
0:06:54:Musimy tylko pomyśleć. Chodź.
0:07:16:Powinniśmy poinformować Portreeve| o tym człowieku.
0:07:18:Został już poinformowany. | Ale to nie jest jego cel.
0:07:23:Może coś wie?
0:07:25:Powiedział, że nie wie,|kim jest i jak tu przybył.
0:07:29:Och, podziwiam człowieka|z otwartym umysłem.
0:07:32:Mój jest zamknięty przez osąd,| dlatego ze jestem Shardovan.
0:07:37:Dostałem rozkaz, aby|zostać bibliotekarzem| dla mieszkańców Castrovalva.
0:07:42:Bibliotekarzem?
0:07:44:Książki i tym podobne?
0:07:46:Książki doskonale nadają|się do biblioteki,| proszę pana.
0:07:50:Czytasz je?
0:07:52:Wszyscy je czytacie?
0:07:57:Dużo i bardzo często czytamy.
0:08:00:Tak jest w naszym mieście Castrovalva,| proszę pana, jest ogólne poświęcenie| do cielesnego bezwładu,
0:08:04:to jest prawdziwy opis.
0:08:06:Castrovalva?
0:08:09:- Tak, to jest miejsce do odpoczynku. | - Tak, i może pan odpocząć.
0:08:12:Przekąsisz coś? | A potem możemy pokazać|ci twoją kwaterę.
0:08:20:To jest na pewno cywilizacja.
0:08:28:Nigdy tam się nie dostaniemy.
0:08:30:Chcesz wracać?
0:08:35:Wydaje mi się, że tu zostaniemy.
0:08:39:Rozumiem twoje zdziwienie w sprawie| naszego ogródka, Proszę pana.
0:08:44:Mergrave wymyślił nową religie,| nazwał ją ''ćwiczenia''.
0:08:48:Wierzy, że doprowadzi nas,
0:08:50:do polowania na zwierzęta w dziczy.
0:08:54:Polowanie? Tak, to,|dlatego trafili na mnie.
0:08:58:- Byłeś na polowaniu? | - Niestety, nie.
0:09:02:Shardovan z nas wszystkich|najdłużej wytrzymał,| nikt z nim nie może się równać.
0:09:08:Szaty, w które się ubieramy, symbolizują| naszą odwagę na polowaniach
0:09:11:Są reliktami naszych przodków,|ludzi o małych wzrostach,
0:09:14:każdy, kto z nimi zadzierał, tak|sądzę, nie mógł już więcej polować.
0:09:19:Zauważyłeś, jestem wysoki.
0:09:21:- Wydaje mi się, że dlatego|zostałeś bibliotekarzem. | - Hmm?
0:09:26:Abyś mógł wyciągać|książki z górnej półki.
0:09:30:Przybysz i jego dowcipy.
0:09:33:Łagodny lek, destylowany z ziół.
0:09:36:Jesteś doktorem?
0:09:38:- Mistrzem Fizyki, Tak. | - Ale nie doktorem, tak przypuszczam.
0:09:42:Przybyłem tu, aby go|odnaleźć, tak mi się wydaje.
0:09:44:Przybyszu szukasz zapewne Portreeve.
0:09:47:Na pewno to jest Portreeve. | Nikt z nas nie jest aż tak ważny.
0:09:51:-Portreeve, to jakiś urzędnik? | -To jest człowiek o wielkiej|mądrości, proszę pana.
0:09:55:Czyta każdą książkę dokładnie,| które my zaledwie zaczynamy czytać.
0:10:00:Przepraszam, że nie zjesz z nami dziś| obiadu, ale za to prześpisz się.
0:10:05:Mięso jutro będzie zimne,| lepiej będzie ci smakowało.
0:10:08:- Dobranoc. |- Dobranoc.
0:10:10:A tak, Dobranoc.
0:10:21:Wypij.
0:10:23:W ten prosty sposób|uleczysz się podczas snu.
0:10:27:- Jesteś Portreeve.|-Shh. Przyszedł mój czas na sen.
0:10:30:Jeśli oni by się|dowiedzieli, że wyszedłem,| zmuszaliby mnie do snu.
0:10:34:A jeśli chodzi o ciebie, sen jest czasami| lepszym pokarmem niż dobre |czerwone mięso.
0:10:38:Proszę wypij.
0:10:46:- Tak, tak jest lepiej. | - Doskonale.
0:10:48:Wkrótce odnajdziesz Doktora.
0:10:51:-Podsłuchałeś?|- Wiem o pewnych rzeczach.
0:10:55:- Och.| - To jest proste niż ci się wydaje.
0:10:58:Gdy jutro zjesz z mną śniadanie,
0:11:00:Zobaczysz źródło, które moim przyjaciołom| sprawia przyjemność, nazwali je moja| wielka mądrość.
0:11:05:A teraz, idź spać.
0:11:08:Tak, to była długa podróż.
0:11:11:Powiedz mi, Portreeve, nieoficjalnie,| odnajdę tutaj Doktora?
0:11:16:- Och, tak, Doktorze, wkrótce. | - Dobrze.
0:11:21:- Dobranoc, Doktorze. | - Dobranoc.
0:11:27:Doktor?
0:11:31:Doktor.
0:11:46:- Powinniśmy powiedzieć|Doktorowi o Adricu. | - Powiedziałaś, że to jest niebezpieczne.
0:11:50:- Poszedłby po niego. | - Była szansa,
0:11:53:Ale teraz niewiadomo, co|się stało z Doktorem.
0:12:02:Drabina sznura?
0:12:18:- Shardovan!|- Hmm?
0:12:20:Więcej tu obcych przybyło. | - Weszli tu po skale.
0:12:24:Ten nowy sport zastąpi polowanie. | Gdzie są ci nadludzie?
0:12:27:- Idą. Muszę o tym|poinformować Portreeve... | - Nie, zaczekaj.
0:12:29:Doktor jest tutaj,|widzieliśmy jak tu wchodził.
0:12:32:- Chcemy zobaczyć Doktora. | - To jest bardzo dziwne.
0:12:36:- Inny gość nam powiedział to samo. | - Inny gość?
0:12:39:- To musi być…| - Doktor!
0:12:41:Chcę się z nim zobaczyć.
0:12:45:- Dobrze. Potem zaprowadź|ich do swoich kwater. | - Ale ty…
0:12:48:Nie będziemy martwić|Portreeve tą wiadomością.
0:12:52:Starzy ludzie potrzebują snu.
0:12:57:Niektórzy starzy ludzi dość|rzadko śpią, Shardovan.
0:13:06:- Czy z nim wszystko w porządku? | - Jutro będzie zdrowy.
0:13:13:- Musimy mu powiedzieć o Adricu. | - Jesteś pewna?
0:13:15:- Nie jest jeszcze dostatecznie silny. | - Musimy. Musimy też myśleć o Adricu.
0:13:19:Bardzo mało wiem o telebiogenisis.
0:13:22:- Przydałyby się jakieś ksiązki. | - Chodź.
0:14:31:Zaczekajcie! To należy do Doktora.
0:15:08:- Adric! | - Nie, nie odwracaj się!
0:15:10:A teraz posłuchaj mnie uważnie. | Mistrz nie powinien mnie tu znaleźć.
0:15:13:- Jest na Castrovalva?| - On może mnie znaleźć wszędzie
0:15:15:Ponieważ nadal jestem w jego mocy,| nie możesz o tym poinformować Doktora.
0:15:18:- Musimy powiedzieć mu. | - Nie, uratować mnie może później.
0:15:21:Posłuchaj.
0:15:22:Doktor musi zostać na Castrovalva | dopóki nie dokończy swojej regeneracji.
0:15:26:- Zaczekaj, muszę powiedzieć o tym Tegan. | - Nie, nie możesz nikomu powiedzieć, że| mnie widziałaś.
0:15:30:Nikomu, rozumiesz?
0:15:39:Doktorze?
0:15:40:Nyssa, cóż za piękny poranek.
0:15:44:Zaczynam się czuć mojego starego ja.
0:15:47:A raczej moje nowe ja.
0:15:49:Nie.
0:15:52:Nie, nie zrobię tego. Nie chcę!
0:15:56:Ale  już to zrobiłeś, chłopcze. | Doskonałe ucieleśnienie ciebie.
0:15:59:Teraz możemy być spokojni,| Doktor nie będzie się wtrącał
0:16:03:w nasze plany.
0:16:14:Podoba mi się twoja Castrovalva, Portreeve. | Bardzo miło z ich strony,|że mnie tu przyprowadzili.
0:16:18:Obawiam się, że możemy|być nudni dla ciebie,| nie jesteśmy tacy jak nas opisałeś.
0:16:22:Och, Orgonsi, Daleki, i jeszcze to..
0:16:24:Nie, nie, myślę, że to jest dobrze, że| wszechświat nie jest|do końca zaludniony
0:16:28:przez paskudne stworzenia|odróżnieniu od ciebie.
0:16:30:- To te tomy, o które|prosiłeś, Portreeve. | - Dziękuje, Shardovan.
0:16:35:- Te skończyłem. | - Bardzo Dobrze.
0:16:37:Pozwól, że ci przedstawię Tegan|i Nysse, bibliotekarzu Shardovan.
0:16:41:- Słyszałam o bibliotece. | - Mam nadzieje że wkrótce ją zobaczysz.
0:16:45: - Chciałabym ją zobaczyć teraz. | - I zobaczysz.
0:16:47:Chciałbym ci coś Doktorze pokazać.
0:17:01:Ta osoba, która to zrobiła na pewno| ma wprawę z igłą i nitką.
0:17:04:Nadzwyczajne, nieprawdaż?
0:17:07:- Urządzenie, o którym wspominałeś…| - Stoi przed tobą, Doktorze.
0:17:11:Będziesz mógł zobaczyć wczorajszy dzień| za pomocą tej demonstracji.
0:17:23:Masz jakieś książki o telebiogenisis?
0:17:27:Techniczny dział nie jest duży,| ale jeśli jesteś zainteresowana nim,| to możesz go przejrzeć.
0:17:35:Fascynująca demonstracja, Portreeve.
0:17:38:Jak często obrazy się odnawiają?
0:17:41:Życie tu, przeważnie,| jest bardzo powolne i przeciętne.
0:17:43:Dopiero wyjątkowa|okazja, jak twoja wizyta,| na tyle przeszkodziła cyklom,
0:17:47:że to zarejestrowały na gobelinie.
0:17:51:Przypuszczam, że to jest jakaś forma| szybkiego rzutowania cząsteczkowego.
0:17:54:- Nasi przodkowie mieli wiele umiejętności,| o których my zapomnieliśmy. | - Zaiste.
0:17:59:Bez wątpienia coś w tym jest,| ale to, co mi powiedziałeś,
0:18:02:lepiej unikać takich rzeczy dopóki nie| przejdziesz pełniej regeneracji.
0:18:08:Wiesz, nie zdawałem sobie sprawy,| ż...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin