O BACY 2
1\Sędzia do górala:- Ile macie dochodów?- Wysoki sądzie, do chodów to ja mom dwie nogi, ale obie kipskie.2\- Baco, co robicie, jak macie wolny czas?- Siedzem i dumiem...- A jak nie macie czasu?- To ino siedzem...3\Przyjechał turysta z turystką w góry. Nocują u bacy. Rano baca pyta:- Czy wy w nocy nic ze sobą nie robicie, że się światło cały czas pali?...- Baco, przy świetle to dopiero przyjemność!Na drugi dzień turysta pyta bacę:- No i jak, lepiej przy świetle?- Lepiej, lepiej - i ile dzieci miały uciechy!4\Zepsuł się kobiecie samochód na drodze, prosi o pomoc przechodzących górali. Górale naprawili, ale gdy chciała im zapłacić okazało się, że górale wolą zapłatę w naturze. Nie bardzo się to jej podobało, ale co miała zrobić. Poprosiła ich tylko żeby założyli prezerwatywy bo nie chce zajść w ciążę. Górale się zgodzili, itd.Na następny dzień spotykają się w knajpie wioskowej i jeden mówi:- Josiek, zalezy nom na tym zeby nie zasła w ciążę?- Ni.- No to ściągamy te gumki!!!5\Góral przyprowadził swoja żonę będącą w ciąży na badania okresowe. Lekarz zbadał gaździnę, przyjął honorarium, pożegnał. Do gabinetu wchodzi mąż i pyta o zdrowie żony. Lekarz odpowiada:- No cóż, u waszej żony jest ciąża pozamaciczna.Chłop zbladł i nerwowo sięga po portfel.- Nie trzeba, gazdo, żona już płaciła.- Panie doktorze, macie tu 100 tysięcy, i nie mówcie nikomu, że pozamaciczna, bo jeszcze chłopy mnie wyśmieją, żem nie trafił tam, gdzie trzeba.6\Siedzi baca w zimie na zboczu i się przygląda jak turyści z Niemiec zjeżdżają na nartach. Nagle widzi jak jedną babkę wyrzuciło na pagórku że aż wpadła głową w zaspę. Ino jej tylko tyłek wystaje. Baca długo nie namyślając się zaszedł od tyłu i zaczyna dupczyć. Nagle słyszy jak ta jęczy:- Ja gut, ja gut!Baca na to:- A skąd ja ci tera dziwko jagód wezmę?!7\Dwóch górali: mały i duży sikają na mur. Mały strasznie mruga oczami. Widząc to drugi pyta:- Co tok mrugos?- Bo mi do ocu prysko!8\Wywiad z bacą:- Baco, jak wygląda wasz dzień pracy?- Rano wyprowadzam owce, wyciągam flaszkę i piję...- Baco, ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka.- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. A wieczorem idziemy do Franka i tam czytamy jego rękopisy.9\Spotyka się dwóch górali wysoko w górach.- Baco, wełna drożeje!- A kto tak powiedział?- Wałęsa.- A gdzie on pasie?10\Wchodzi baca do sklepu i nie zamyka drzwi.- Baco, drzwi w domu nie macie? - Krzyczy na niego sprzedawczyni.- Mom, i taką cholerę jak wy, tyz mom.11\Turysta pyta się górala:- Baco czemu ciągniecie ten łańcuch?- A co, mam go pchać?12\W Morskim Oku w przerębli kąpie się baca.- Baco, nie zimno wam? - pytają się turyści.- Ni.- Ciepło?- Ni.- A jak wam jest?- Jędrzej.13\Baca łapie okazję na drodze, wreszcie udaje mu się złapać przejeżdżającego Mercedesa. Wsiada i jadą, ale po kilku kilometrach jakoś tak nudno się zrobiło, więc baca się pyta:- A co to panocku, za znacek z psodu?- To? (mówi kierowca pokazując na znaczek mercedesa), to taki celownik, jak kogoś złapie w ten celownik, to już na pewno trafię.- Aha.Po kilku kilometrach patrzą, a tu drogą jedzie jakiś facet na rowerze. Baca mówi:- A weźcie, panocku, tego cłowieka w ten celownik...Kierowca skręcił i faktycznie rowerzysta znalazł się "w celowniku", ale ponieważ kierowca nie chciał iść do więzienia, to w ostatniej chwili skręcił, aby nie trafić rowerzysty, chwilę potem baca się odzywa:- Iiiii, kiepski ten pański celownik, gdybym nie roztworzył drzwi to byśmy go w ogóle nie trafili.14\Baca wydłubał sobie oczy, powiesił je na drzewie i powiedział:- Oczywiście.15\Pewien turysta zabłądził w górach, tracił już nadzieję, gdy zobaczył jakieś światła, a dalej góralską chałupę."Jestem uratowany - zapłacę im - dadzą mi coś zjeść, napoją mnie, przenocują..." - pomyślał turysta i wszedł do środka. Patrzy na zapiecku leżą nieruchomo Bacowa i Baca.- "Dobry wieczór, zabłądziłem, jestem głodny, chce mi się pić, zapłacę wam" - powiedział turysta....CISZA- "Chciałbym coś zjeść - jestem głodny" - powtórzył....CISZAZdegustowany brakiem reakcji Bacy i Bacowej, wziął to co leżało na stole i zjadł.- "CHCIAŁBYM SIĘ CZEGOŚ NAPIĆ" - powiedział, już zdenerwowany, turysta.Gdy po raz kolejny odpowiedziała mu cisza - wypił co było na stole, przeleciał Bacową i wychodząc rzekł "Co za popieprzeni ludzie!".W bacówce ciągle CISZA, gdy w pewnym momencie Bacowa nie wytrzymała i kichnęła. Baca na to: "Przegrałaś - gasisz światło"16\Sąsiad mówi do bacy:- Baco, tam za stodołą na waszych deskach chłopaki gwałcą waszą córkę.Baca przerażony biegnie natychmiast za stodołę, po chwili wraca uśmiechnięty i mówi:- Aaaaa... wiedziołem, ze żartowołeś, to wcale nie moje deski.17\Policjant zatrzymuje bacę jadącego furmanką.- Baco, co wieziecie?Baca nachyla się i szepcze:- Siano.- Czemu tak cicho mówicie?- Żeby koń nie usłyszał!18\Do bacy przychodzi chłopak z dziewczyną i chcą wynająć jakiś pokój na noc. Baca na początku nie chce, mówi że miejsce już nie ma i w ogóle ale w końcu zgadza się ulokować ich na strychu. Wieczorem przychodzi spytać czy aby nie są głodni, a oni mu ze strychu:- Nie baco, my żywimy się owocami miłości.Baca:- No dobra, dobra, tylko nie rzucajcie skórek bo mi się gęsi podławią.19\Dwóch juhasów znalazło jeża i kłócą się o nazwę tego zwierzaka:- To je iglok!- To je spilok!Przechodził tamtędy stary baca i usłyszał sprzeczkę. Podszedł i zawyrokował:- To nie je ani iglok, ani spilok. To je kolcok!20\Wieczorem przychodzi baca do I-szego sekretarza gminnej POP i mówi, że chce koniecznie zapisać się do partii. Sekretarz, że trzeba pół roku próby. Na to baca:- Albo mnie tyrozki zopisecie, albo nie chce w ogóle.- Ależ baco, powiedzcie, chociaż dlaczego.- Jok mnie zopisecie to powim.- Ale baco, nie mogę was zapisać, skoro nie znam nawet motywacji.Po godzinnej konwersacji w tym stylu sekretarz skapitulował i zapisał bacę do partii.- No to powiedzcie baco teraz, dlaczego tak nagle zachciało wam się do partii?- No, tera powim. Psychodza jo do chołupy i wchodza do swojego pokoju a tam widza, moja żona w moim łóżku z kochankiem. No to posedł jo do kuchni, golnął se kielicha i posedł do drugiego pokoju, a tam widza córka w łóżku z gachem. No to wrócił jo do kuchni, golnął se drugiego kielicha i se powidzioł: JO WAM KURWY WSTYDU NAROBIE!!!21\Siedzi baca na drzewie i śpiewa. Przechodzi turysta.- Baco, spadniecie, na drzewie się nie śpiewa.- Nie spadnę.Za godzinę wraca turysta, patrzy, a pod drzewem leży baca.- A mówiłem wam, baco - nie śpiewa się na drzewie.- Śpiwo się, śpiwo, ino się nie tańcy.22\Siedzi baca nad rzeką i się onanizuje. Podchodzi turysta i się pyta:- Baco co wy robicie?Na to baca:- Jak to co? Wysyłam dzieci nad morze.23\Baca znalazł broszurkę, jak odzwyczaić się od jedzenia przez tydzień. Pierwszego dnia miał zamiast posiłków pić po 1/2 szklanki wody. Drugiego po 1 szklance itd. Siódmego dnia półprzytomny z głodu miał wykonać ostatnie polecenie - wysrać się. Poszedł więc za chałupę, kucnął, natężył się i nic. (z pustego to i Salomon...) Siedzi, siedzi, aż nagle słyszy odgłosy jedzenia. Patrzy, a tu mu dupa się pasie!24\Pewnemu bacy sześć razy spaliła się bacówka. Pięć razy ją odbudowywał, ale za szóstym razem już się załamał. Stanął nad resztkami domu, podniósł głowę i woła do nieba:- Panie Boże! Za jakie grzechy?!Na to głos z nieba:- Oj nie za żadne grzechy, nie za grzechy. Tylko cosik ja cię chyba Józek nie lubię...25\Siedzą dwie Góralki na płocie i plotkują, plotkują po czym jedna mówi do drogiej:- Oj Maryna cza mi Cię będzie pożegnać, widzę że idzie Franek z kwiatami trza mu będzie dupy dać!- A co to u was flakona ni ma?26\Dialog Góralek:- Wiesz Maryna dupczyłam się z inteligentem!- No i jak było?- Ty wiesz, On miał PENISA!- Ooo!, a co to takiego?- Taki ch*j, ino giętki!27\Przychodzi baca do kolegi chirurga i mówi:- Wiesz Kazik pomóż, mam brzydką żonę! Weź ty jej zrób jakąś operacje!- Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie może się da, ale to będzie kosztować z jakieś dziesięć tysięcy.Spotykają się po dwóch tygodniach. Mówi lekarz Kazik:- Tak jak mówiłem, da się załatwić, ino dziesięć patyków przynieś.- A wiesz Kazik, już nie trzeba, gajowy zgodził się za pięć stówek odstrzelić.28\Baca zatrudnił się w kopalni. Już pierwszego dnia miał pecha, bo wpadł do starego, zapomnianego szybu. Zbiegli się koledzy i mówią:- Franek, jesteś tam?- Jo.- Nic ci się nie stało?- Ni.- To wyłaź stamtąd.- Kaj nie mogę, bo jeszcze lecę...29\- Wojtek, wyście taki mądrala, wsytko prawie wiycie, to powiydzcie wiela jest prowd?Gazda na to:- Jo znom jino trzy. Piyrso to świynto prowda, drugo tyż prowda, i trzecio gówno prowda.30\Podczas wizyty prezydent USA zwiedza z Gierkiem Zakopane. Nagle słyszą krzyk i płacz kobiety. Patrzą - a gazda za chałupą grzmoci żonę. Prezydent pyta go dlaczego tak się znęca nad kobietą. Gazda mówi:- Chciała mieć fiata - kupiłem. Chciała mercedesa - kupiłem. Ale teraz jej się helikopterem zachciało latać. Nie kupię, bo tu góry i jeszcze mi się baba zabije!Prezydent pokiwał ze zrozumieniem, ale Gierek wziął gazdę na stronę i pyta:- Gazdo, a tak naprawdę o co poszło?- Przeca nie powim obcemu, że mi bździągwa bony na cukier zgubiła.31\Pytają bacę:- Czy te trzy dziewczynki są twoimi córkami?Baca:- No.- Ale one urodziły się tego samego dnia?!- No...-... w odstępach piętnastominutowych!!!- No to co?! Ja mom rower...32\- Wisi Baca na drzewie na jednej ręce i czyta książkę, którą trzyma w drugiej.Przechodzący turysta przystaje i mówi:- Baco! We wsi powiadają, że Baca ma zdolności parapsychiczne!Na to Baca:- A głupoty gadają!Na to turysta odchodzi w swoją stronę. Baca, dalej wisząc na drzewie puszcza gałąź na której wisiał i przewraca ze spokojem kartkę, wisząc w powietrzu.- Oj, pie*.*ą głupoty w tej wsi, oj pie**ą!33\Idzie dwóch baców koło sklepu spożywczego...- Baco! Wiejmy stąd ino żywo!!!- A czemuż to!?- Bo tu piszą "Dżemy jaja!!!"34\Siedzi góral na szczycie Rys i krzyczy:- Hej!... Morze, nasze morze...35\Baca rozmawia z turystą:- Zabiłem wczoraj 10 ćmów - mówi baca.- Ciem - poprawia turysta.- A kapciem.36\Jedzie gazda z gaździną furmanką. Nagle niebo się zachmurzyło, rozszalała się burza. Znienacka 20 metrów przed furmanką uderzył piorun. A gazda patrzy w niebo, palec podnosi i mówi:- Nooooooo...Jada dalej. Po chwili następny piorun uderzył 5 metrów za furmanką. Gazda znów podnosi palec i mówi:- Noooooooooooooo...Znowu jadą dalej. Nagle kolejny piorun uderza w gaździnę jadącą na furmance, a gazda zadowolony:- No!!!37\Idzie baca do sklepu mięsnego i pyta:- Cy jest kiełbasa?- Jest. Beskidzka.- Bez cego???38\Baca przyjechał do Warszawy. Myśli sobie: "psejode się tromwojem".Idzie do kiosku i gada:- Poproszę bilet na tromwaj. Miysce konicnie sidzonce.39\Baca rozwodzi się z Gaździną. Odbywa się rozprawa w sądzie. Sędzia pyta się Gazdy:- Powiedzcie, Gazdo, dlaczego chcecie się rozwieść z tą Gaździną, przecież żyjecie razem już 20 lat, w czym wam ona zawiniła?Gazda na to odpowiada:- A bo Panie sędzio, ona mi seksualnie nie odpowiada.Na to w końcu sali podnosi się ze swojego miejsca juhas i woła:- Głupoty, Gazdo, gadacie! Całej wsi odpowiada, a wam nie!40\Juhas widzi bacę prowadzącego duże stado owiec.- Dokąd je prowadzicie?- Do domu. Będę je hodował.- Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać?- W mojej izbie.- Toż to straszny smród!- Cóż, będą się musiały przyzwyczaić.
rafal1777