Family.Guy.S06E10.PDTV.XviD-XOR.txt

(13 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:34:Lois, sp�jrz. M�j esej wygra� g��wn�|nagrod� w konkursie m�odych talent�w
00:00:39:Wezm� udzia� we wr�czeniu nagr�d| w Martha's Vineyard
00:00:42:Mam zapewniony pobyt w|op�aconym luksusowym hotelu.
00:00:45:- Gratulacje, Brian!|- Meg, prosz�, nie przerywaj.
00:00:48:Wybrali moj� prac� spo�r�d|tysi�ca innych uczestnik�w
00:00:52:- Wspaniale.|- To wielkie osi�gni�cie,
00:00:55:Jak wtedy, gdy pierwszy pacjent|po chemioterapii za�o�y� apaszk� na g�ow�.
00:01:01:- Kochanie? Chod� tutaj!|- O co chodzi?
00:01:06:- Co... o Bo�e!|- Prawda?
00:01:09:Wygl�dasz, jakby� w og�le... NIE MIA� RAKA!
00:01:14:Niestety, dalej cierpi� na z�o�liwy nowotw�r.
00:01:20:Chod� Peter, bo sp�nimy si� na obiad z
00:01:23:No tak...
00:01:26:- Nie zapomnia�e�, prawda?|- Sk�d�e. Czekaj, przebior� si�.
00:01:33:- Co si� sta�o, Peter?|- Musimy i��, Joe! Quagmire! jazda!
00:01:43:- Halo?|-Lois? Tu Peter. Niestety, w drodze do sypialni
00:01:47:skr�ci�em kostk�. Id� na obiad beze mnie.
00:01:50:S�ysz� d�wi�k silnika.
00:01:52:M�j �o��dek burczy jak silnik|ci�ar�wki Joego.
00:01:57:- Peter, ok�amujesz mnie?|- Teraz m�wi jak detektyw.
00:02:00:- Cze��, Lois!|- Masz pozdrowienia od Quagmire'a.
00:02:02:Pojecha�ee� na ryby! Obieca�e�, �e|p�jdziesz na obiad z rodzicami.
00:02:06:Lois, dop�ki nie zatrudnimy sekretarki,|takie rzeczy ci�gle b�d� wychodzi� na jaw.
00:02:11:Moim rodzicom si� to nie spodoba.|Ci�gle jeszcze maj� ci za z�e nasz �lub.
00:02:18:Mo�esz poca�owa� pann� m�od�.
00:02:20:Poca�owa�? Zniszcz� j�...
00:02:29:Mamo, ci�gle jeste� z�a na tat� o wczorajsze?
00:02:32:Troch�. Zaplanowali�my ten obiad|dwa tygodnie temu.
00:02:36:Ale dzi� powiedzia�, �e odwiedzi|ze mn� gr�b mojej babci, wi�c chyba wszystko gra.
00:02:41:Peter, jeste� gotowy...
00:02:43:No tak...
00:02:50:Nie uk�ada ci si� ostatnio z Peterem?
00:02:53:Ma�o powiedziane. Ostatnio ci�gle zapomina.|Nawet bardziej ni� kiedy�.
00:02:58:Ale dzisiaj b�dziemy si� kocha�.|Ma�e odpr�enie dobrze nam zrobi.
00:03:03:Peter, jeste� go... co jest?!
00:03:06:- Lois, id� z ch�opakami do ula.|- Bo�e, odbi�o ci?
00:03:11:Kto� musi przynie�� mi�d na �niadanie.
00:03:16:Nie chc� miodu. Chc� m�a,|kt�ry pragnie ze mn� by�.
00:03:20:Mog� co� zasugerowa�? Od ostatnich 2 tygodni|nic tylko si� k��cicie.
00:03:25:Przyda�by si� wam urlop. Jed�cie ze mn�|do Martha's Vineyard odebra� nagrod�.
00:03:31:- �wietny pomys�.|- Chwila, to brzmi kosztownie!
00:03:35:Nie mo�emy po prostu zosta� w domu?|Te� mo�e by� przyjemnie.
00:03:38:Hej, postanowi�em nauczy� si� gra� na b�bnie!
00:03:43:Chyba zaczniemy si� pakowa�!
00:03:57:Quagmire, jedziemy do MV tylko na par� dni.
00:04:00:Nie mo�esz popilnowa� dzieciak�w?
00:04:02:Zawiod�em si� na tobie bardziej, ni�|na gumie Juicy Fruit.
00:04:09:Co zrobimy, Lois. Quagmire jest zaj�ty|a Joe i Bonnie wyjechali.
00:04:13:- A Cleveland?|- Jest w trasie z zespo�em Black Box.
00:04:29:A ten mi�y staruszek po drugiej stronie ulicy?
00:04:32:Faktycznie, Herbert m�g�by popilnowa� dzieci.|Wygl�da na odpowiedzialnego cz�owieka.
00:04:37:Nie b�dzie nas do poniedzia�ku,|mo�emy panu zap�aci�.
00:04:40:To nic trudnego, zar�czam.|W ko�cu zna si� pan na dzieciach, prawda?
00:04:44:Tak, prosz� pana.
00:04:46:Cudownie!
00:04:57:Brian, ale tu pi�knie! Czuje si� jak|jeden z Kennedych.
00:05:00:Wiesz, tych bogatych pijak�w,|nie tych martwych.
00:05:04:Ten hotel jest �wietnie wyposa�ony.|Maj� winnic�, punkty widokowe, jazd� konn�...
00:05:10:Oferuj� te� podgl�danie bocian�w.
00:05:17:Wasza ptasia inteligencja nie mo�e|si� r�wna� z moj� cz�owiekow�!
00:05:25:Wasi rodzice poprosili mnie o opiek� nad wami|przez kilka dni.
00:05:30:Powiem wam o kilku zasadach.|Zmywanie naczy�, p� godziny radia
00:05:37:- i do ��ek|- Do dupy!
00:05:40:I wyra�aj si�, bo dostaniesz w penisa.
00:05:45:Bez urazy, panie Herbercie, ale|mam 17 lat i nie potrzebuj� pana.
00:05:49:Bez urazy Meg, ale masz 17 lat|i nie potrzebuj� ci�.
00:06:00:Dlaczego Petera jeszcze nie ma?|Mam nadziej�, �e zjawi si� przed rozdaniem nagr�d.
00:06:04:Za to ty jeste�. To mi wystarcza.
00:06:07:Zawsze wiesz, co powiedzie�.
00:06:10:A teraz fragment zwyci�skiego eseju|"Wdzi�k" przeczyta nasz honorowy go��
00:06:16:Pan Brian Griffin!
00:06:21:Dzi�kuj�. "By�a wspania�a. Mia�a na imi�|Andy Nessons."
00:06:27:Gdy si� u�miecha�a, roztacza�a|wok� si��, pi�kno i wdzi�k.
00:06:31:Lecz ja czu�em �al, gdy� zwi�za�a si�|z moim najlepszym przyjacielem.
00:06:36:Kt�ry przedstawi� nas sobie|w jej domu.
00:06:40:Odk�d j� zobaczy�em, poczu�em zak�opotanie|i przera�enie.
00:06:48:Ale Jako jedyna sprawi�a, �e poczu�em si� zarazem|pewny siebie i nie�mia�y,
00:06:54:wa�ny, a zarazem ma�y.
00:07:05:- To by�o pi�kne.|- Jak to m�wi�: pisz, co ci le�y na sercu.
00:07:12:Przegapi�em wr�czenie nagrody Byronowi?
00:07:15:Brianowi! Tak, przegapi�e�!
00:07:18:Jeste� dobrym synem, Brian.|Przykro mi, �e jeste� taki powalony.
00:07:24:Gdzie si� podziewa�e�?
00:07:26:Za ka�dym razem gdy idziemy do hotelu, chowasz kluczyk do barku.
00:07:32:Ale znalaz�em go. Znalaz�em
00:07:37:Jeste� �mieciem, wiesz? Sp�niony o| godzin� i pijany.
00:07:41:Mog�e� sp�dzi� wspania�y wiecz�r|z Brianem i zmarnowa�e� okazj�.
00:07:45:Tak, jak rodzina Osmond�w marnuje wod�.
00:07:49:Kto bierze prysznic? Donnie?
00:07:52:- Nie, ja ju� si� my�em, Mo�e Meryl?|- Meryl jest tutaj.
00:07:56:- A gdzie Jimmy?|-Bawi si� spryskiwaczem w ogrodzie. Mo�e Mary?
00:08:01:- Nie, nikogo tam nie ma.|- Wi�c woda leci i nikogo tam nie ma?
00:08:06:- Zgadza si�.|- A niech mnie dunder �wi�nie!
00:08:14:- Dzie� dobry.|- Dzie� dobry, Brian.
00:08:18:- �adna obro�a. Co to takiego?|- Obro�a zapachowa. Zabija kleszcze i pch�y.
00:08:26:Bardzo skuteczna. Tak jak twoja inspiracja,|dzi�ki kt�rej penetruj�
00:08:30:najg��bsze zakamarki mojej duszy|w poszukiwaniu prawdy i mi�o�ci.
00:08:39:Ooo, zajebi�cie!
00:08:41:Dobry, Lois. Przepraszam za wczorajsze.|Wynagrodz� ci to, obiecuj�.
00:08:47:Skoro tak m�wisz. Mo�emy si� wybra� na rower.
00:08:51:Super, ale po pi�tej.|Zaczyna si� mecz.
00:08:54:To mo�e wybior� si� z Brianem. Chcesz, Brian?
00:08:58:- Jasne.|- Dobra, mo�esz si� przesun��? Zas�aniasz widok.
00:09:01:Wracamy do "Ale straszna ta przyroda!"
00:09:05:Patrzcie sie jak zadupca!
00:09:08:Jakby mi podszed� pod chat�,|to bym go rozwali�.
00:09:14:Zjad� szczura! Ale straszna ta przyroda!
00:09:29:PSY TYLKO NA SMYCZY
00:10:51:- Wiecie, co dzi� za dzie�?|- Nie.
00:10:53:- Dzie� K�pieli.|- Nie chc� si� k�pa�.
00:10:58:Nie ty, ja si� b�d� k�pa�.|Ale nie potrafi� si� sam umy�.
00:11:04:Potrzebuj� pary silnych, m�odych| r�k do pomocy w wannie.
00:11:09:A niech mnie!
00:11:15:- �wietnie si� dzi� bawi�am, Brian.|- Ja te�.
00:11:18:- Mo�e co� zjemy?|- Z ch�ci�, ale wybieram si� z Peterem do...
00:11:25:Lois. Ogl�da�em powt�rk� "Three's Company"| Tak si� �mia�em, �e si� posra�em w gacie.
00:11:28:Id� poszuka� pralni albo sklepu z bielizn�.
00:11:31:Wygl�da na to, �e jestem wolna.
00:11:34:Wiesz co? Mo�e zam�wimy obs�ug� i|wypo�yczymy kilka kiepskich film�w.
00:11:39:Niez�y pomys�. Po�ycz� "Vanilla Sky".
00:11:42:Powiedzia�am: "kiepski film"|a nie "aborcja".
00:11:47:B�dzie super! Ca�y wiecz�r z Lois.|Ubawimy si� setnie.
00:11:52:Lois, kochanie! Zjemy stek, napijemy| si� winka, mo�e zapalimy.
00:11:56:Lois, kochanie! Muzyka, �wiece... Lois,
00:12:02:Zaraz! Co ja robi�?|To przecie� Lois, �ona Petera.
00:12:05:Jak mog� my�le� o czym� takim?
00:12:08:- Halo?|- Cze��, to ja. Mam pytanie.
00:12:11:Herbert i ja gramy w Kategorie. Czy Niquill| (syrop na kaszel) to nap�j?
00:12:17:- Nie, prawda?. Nie.|- Nie ze mn� te numery! Dzi�ki, Brian.
00:12:20:Cholercia! Jak to mo�liwe?
00:12:28:�wietna zabawa, Brian.
00:12:30:Przykro mi, ale jest sobota wiecz�r|i wyb�r film�w by� niewielki.
00:12:34:Mam nadzieje, �e spodobaj� ci|si� "Rzymskie Wakacje".
00:12:36:K�ama�am. Ca�y czas by�am ksi�niczk�.
00:12:39:Ty dziwko! Dostaniesz w ryja!
00:12:42:- Wspania�a kolacja. W�o�y�am ci resztki do torby.|- Dzi�ki.
00:12:49:Wiesz Lois... pewnie ju� si� domy�lasz.|Ten m�j esej...
00:12:54:- Napisa�em go o tobie.|- Domy�la�am si�.
00:12:59:Dzi�kuj�, Brian. Ciesz� si�,|�e mi to m�wisz
00:13:03:Wiele dla mnie znaczysz, Lois.|To co m�wisz i robisz...
00:13:07:Maj� na mnie du�y wp�yw.|Kiedy jedziesz do sklepu
00:13:11:nie wiem, co z sob� zrobi�.|A gdy s�ysz� nadje�d�aj�cy samoch�d
00:13:16:odbija mi. Kiedy wyje�d�asz, mam|wra�enie, �e to na zawsze
00:13:21:a kiedy wracasz, zdaje sobie spraw�|�e nie wiem, jak d�ugo ci� nie by�o.
00:13:26:Gadam g�upoty. Chcesz jeszcze szampana?
00:13:29:Z przyjemno�ci�.
00:13:33:W g�owie mi si� kr�ci.
00:13:37:Bo�e, Brian! Przesta�!
00:13:40:- Co robisz?|- Nie mog� si� powstrzyma�.
00:13:43:Wiem, �e masz Petera, ale kocham ci�|i nie wytrzymam d�u�ej!
00:13:46:Brian, nie! Na ziemi�!
00:13:50:To nowy sweter! Z�a�!
00:13:55:Brian, lepiej wyjd�.
00:14:04:Lois, chcia�bym o tym pom�wi�.
00:14:08:- Nie drap drzwi!|- OK.
00:14:14:Bo�e, napad�em na Lois. Co ja sobie my�la�em?|Jestem gwa�cicielem.
00:14:18:Tak jak Kobe Brian, Mike Tyson i Reagan.
00:14:23:- Hej Brian. Kolejne pytanie.|Kategoria:"zwierz�".
00:14:27:Herbert wpisa� "Kambod�anin". To chyba nieprawda?
00:14:31:- Nie mog� teraz rozmawia�.|- Co z tob�?
00:14:35:Zrobi�em co� z�ego i nie wiem,|co na to poradzi�.
00:14:39:- Chyba oszalej�.|- Mia�em to samo na koncercie Grateful Dead.
00:14:44:Kto� chce kupi� moj� koszul�?
00:14:47:Sprzedam koszulk� za oscypka.
00:14:50:Co ci� gryzie? Powiedz staremu kumplowi.
00:14:54:Dobra, musz� si� komu� zwierzy�.
00:14:57:Rzuci�em si� na Lois.
00:15:01:Wi�c w ko�cu to zrobi�e�? S�uchaj,|jako tw�j przyjaciel
00:15:05:pochw� ma rozjechan� jak akordeon.
00:15:08:Rozwali�em j� przy narodzinach.
00:15:11:I dla zwa�y wyd�uba�em na �ciance:|"Brooks tu by�".
00:15:11:W...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin