The L Word [2x05] Labyrinth.txt

(28 KB) Pobierz
00:00:02:Witam panie.
00:01:08:Drugi rz�d wind na prawo.
00:01:14:Jasna cholera.
00:01:43:Mark. Nie uwierzysz co w�a�nie ogl�dam!
00:02:44:{y:b}Labyrinth|Labirynt
00:02:56:Nie mog� mieszka� w domku go�cinnym u obcej osoby,
00:02:59:ani jakim� motelu i nie wr�c� na kanap� do Alice.
00:03:02:Uwa�am, �e to niesprawiedliwe,|�e jestem karana za co�, czego nie zrobi�am.
00:03:06:Wi�c zamierzam zosta� w pokoju go�cinnym,|dop�ki nie znajd� sobie czego� w�asnego.
00:03:10:- Witaj w domu.|- Nie wr�ci�am do domu.
00:03:16:Przyty�am troch�.
00:03:17:Jest mi wszystko jedno.
00:03:19:Wszystko ci jedno? No �adnie...
00:03:21:Nie, chodzi�o mi o to, �e jestem po prostu szcz�liwa,|�e mog� na ciebie patrze�...
00:03:25:jak jeste� tu... w naszym domu.
00:03:32:No. Zdecydowanie zwyci�zc�.
00:03:34:Pieprz si�, cz�owieku.|To wysokiej jako�ci pornol!
00:03:38:Tu Mark, testuj�, testuj�.
00:03:40:Co zamierzasz?
00:03:42:Zaczynam nowy projekt.
00:03:44:No, ale jaki?
00:03:46:Zobaczysz.
00:03:47:Ej, jestem twoim partnerem, musisz mi powiedzie�.
00:03:49:S�uchaj, nie jestem jeszcze gotowy,|�eby o tym m�wi�, ok?
00:03:52:Jest ci�gle w fazie przygotowa�.|Powiem tylko, �e jest genialny.
00:04:14:Co?
00:04:15:W�a�nie przelecia�a ci� wzrokiem.
00:04:17:My�lisz, �e patrzy�a na mnie?
00:04:19:No i w dodatku przy dziennym �wietle.
00:04:21:Uwielbiam moj� fryzur�.
00:04:30:Przepraszam, ja tylko...|chcia�am ci tylko poda� czyste r�czniki.
00:04:34:Bette.|Musz� z tob� o czym� porozmawia�.
00:04:40:Dobrze.
00:04:44:Mo�e p�niej?
00:04:46:B�dziesz wieczorem w domu?
00:04:49:B�d�, je�li chcesz, �ebym by�a.
00:04:53:Wi�c widzimy si� wieczorem, dobrze?
00:04:57:Ok.
00:05:08:Hej. Nazywam si� Mark Wayland|i mieszkam z dwiema lesbijkami.
00:05:13:Wiem, co sobie pewnie teraz my�licie.|Zastanawiacie si� czy ju� si� bzykali�my.
00:05:17:Problem w tym, �e to s� prawdziwe lesbijki.|W innym przypadku ju� bym to zrobi�.
00:05:22:Ale nie martwcie si�, nadal b�d� pr�bowa�.
00:05:24:W ka�dym razie b�dzie to projekt,|dzi�ki kt�remu zrozumiecie...
00:05:32:S�abe jak cholera.
00:05:41:Wejd�.
00:05:44:Zamknij drzwi.
00:05:47:Siadaj.
00:05:52:Czy Tina ma dzisiaj um�wione spotkanie w sprawie mieszkania?
00:05:55:Nie, nie dzisiaj, w�a�ciciel by� niedost�pny, ale...
00:05:58:Nie �piesz si�. Nie... ponaglaj tego.
00:06:01:Dobrze, ale Tina potrzebuje miejsca...
00:06:03:Zadzwo� do domu i powiedz jej,|�e pracujesz nad tym...
00:06:06:nie chc�, �eby� k�ama�...
00:06:08:po prostu... nie chc�, �eby� si� �pieszy�.
00:06:11:M�wisz, �eby zadzwoni� do domu czyli zadzwoni�...
00:06:13:Do naszego domu.|Wprowadzi�a si� z powrotem dzisiaj rano.
00:06:16:To wspaniale, tego w�a�nie chcia�a�, prawda?
00:06:18:Wi�c mo�e po prostu to odwo�am?
00:06:22:Ale w jej mniemaniu to tylko chwilowa sytuacja,|wiesz, ona ci�gle chce znale�� w�asne mieszkanie,
00:06:28:a ja mam nadziej�, �e jak raz si� rozlokowa�a,|to zdecyduje si� zosta�.
00:06:32:Rozumiem, czyli chcesz, �eby�my si� nie �pieszyli,|nadal pomagali Tinie szuka�, ale nie staraj�c si� za bardzo.
00:06:38:Dok�adnie.
00:06:48:Cholera, Mark, nie znowu.
00:06:50:Dziewczyny, tylko 2 minuty, wys�uchajcie mnie.|Mam co� do powiedzenia i my�l�, �e si� wam spodoba.
00:06:55:Jeste� bezczelny, Mark.
00:06:58:Ej, Shane.
00:06:59:Hm?
00:07:00:Witam. Tu Mark. Pytam dziewczyny czy wchodz� w to.
00:07:02:Chc� im pokaza�, �e g��wnie chodzi w tym o mnie|i nigdy nie nara�a�bym ich na to,
00:07:07:gdybym sam nie chcia� obna�y� si� o wiele bardziej.
00:07:11:Na przyk�ad mog� opowiedzie� o tym|jak m�j kumpel Gomey ukrywa� si� w szafie,
00:07:17:kiedy ja przyprowadza�em laski do naszego pokoju akademickiego.
00:07:20:To... nie jest dok�adnie jak... auto-ujawnienie, Mark.
00:07:25:Nie ma problemu. Mog� powiedzie� o wiele wi�cej.
00:07:28:A co to ma wsp�lnego z nami?
00:07:30:A tak. Ok. Wi�c.
00:07:33:Zaczynam nowy projekt.
00:07:35:To �wietnie.
00:07:36:Tak. To jest �wietne.
00:07:37:To b�dzie jak co� w rodzaju...|dziennika z mojego �ycia z wami obiema.
00:07:41:W zasadzie to b�d� tylko wywiady od czasu|do czasu, nawet nie zauwa�ycie kamer.
00:07:46:My�l�, �e to najlepszy projekt,|jaki kiedykolwiek zrobi�em.
00:07:49:Naprawd�. I gdybym m�g� tylko �ebra� jaki�|materia� filmowy, kt�ry, wiecie, oczywi�cie my�l�, �e mog�,
00:07:54:to wiem, �e sfinansuj� mi to i wszyscy mo�emy|dosta� za to kas�, a wiem, �e obie jej potrzebujecie.
00:07:59:Mark, w twoich zdaniach|jest o wiele wi�cej "ja" ni� "my".
00:08:08:A to dlatego, �e to ja mam zamiar zaj�� si�|wszystkimi szczeg�ami, podczas gdy wy
00:08:12:b�dziecie sobie siedzie� i by� sob�|- ol�niewaj�ce, seksowne jak zawsze.
00:08:16:I zap�ac� wam za to.
00:08:17:Plus! Pomy�lcie, jak kszta�c�ce to b�dzie dla ludzi,|kt�rzy nie wiedz� nic o ludziach takich jak wy.
00:08:24:- Jak my�lisz co on...|- Ojej!
00:08:26:Co on rozumie przez "ludzi jak my"?
00:08:28:- Jak ci si� wydaje?|- No my�l�, �e nawi�zuje do...
00:08:32:Cipolizajek.
00:08:34:Dziewczyn Pieprz�cych Palcami.
00:08:36:Tak! Homo-feministki, o tak.
00:08:39:Tak, do lesbijek.
00:08:40:Ale, szczerze, dziewczyny. Tylko pomy�lcie.|Mam na my�li jak bardzo mo�ecie...
00:08:44:- Wiem. Och tak.|- pom�c jakiej� ma�ej, biednej, samotnej les,
00:08:47:kt�ra utkn�a gdzie� na �rodkowym Zachodzie,|bez �adnego wzorca w zasi�gu wzroku.
00:08:51:Bardzo wa�ne.
00:08:52:- Wy dwie mo�ecie jej pomoc.|- Mm-hmm.
00:08:54:- Tylko, �eby pokaza� wam jak pewny jestem,|- Tak.
00:08:58:�e zap�ac� nam za to, dam wam obu|po 20 dolc�w za wywiad z w�asnej kieszeni.
00:09:03:Czy to b�dzie co� w stylu... mhm jak to si� nazywa...
00:09:06:A! Mhmm...
00:09:08:Tak... tak, tak, tak.
00:09:09:- Mam - lesbijki... W�a�nie.|- "Lesbijki Szaleja".
00:09:12:Czy mo�e b�dzie to w stylu...|no wiesz, czy Maysles Brothers?
00:09:16:...spotykaj� D.A. Pennebaker... w po��czeniu z...|Nickiem Broomfield'em. Co o tym my�licie?
00:09:25:- Ok.|- Tak? Zgadzacie si�?
00:09:27:Nie.|Przemy�limy to.
00:09:30:Ok.
00:09:32:Jak�e �licznym to b�dzie podarunkiem dla panny m�odej.
00:09:36:O m�j Bo�e!
00:09:43:Dziewczyny. Ej.
00:09:47:Chyba mog�abym zaj�� si� tymi zakupami sama.
00:09:50:O nie, chyba �artujesz.|To w�a�nie najlepsza zabawa!
00:09:53:O m�j Bo�e!
00:09:55:Drogie panie, co powiecie na to?
00:09:59:Tonya, Tonya... Przesta�.
00:10:02:To zabawne!
00:10:04:Sko�cz.
00:10:08:Nie jest fank�. Ale tobie, Alice,|pewnie by bardziej pasowa�o, prawda?
00:10:13:Wla�ciwie, Tonya, raczej wo�a�abym to.
00:10:17:- Bardziej ni� to?|- Tak, mo�e troch�.
00:10:19:Naprawd�?
00:10:20:Ok, przesta�cie, obie!
00:10:23:Kt�re wola�aby� wsadzi� do ust, Al?
00:10:28:Naprawd� nie rozumiem was, biseksualist�w.|Powa�nie, zdecydujcie si� w ko�cu.
00:10:32:Prawda, kochanie?
00:10:33:Zdecydujcie si� wreszcie.
00:10:39:Mam pytanie do was.|Jak wygl�da podstawowy lesbijski akt seksualny?
00:10:45:Podstawowy lesbijski akt seksualny?
00:10:47:Tak, no dla heteryk�w to pieprzenie, nie?
00:10:49:To znaczy wszystko co robimy,|ca�owanie, pieszczenie, gra wst�pna,
00:10:53:to wszystko prowadzi do tej jednej,|podstawowej, z g�ry przesadzonej czynno�ci.
00:10:57:A dlaczego my�lisz, �e lesbijki si� nie pieprz�?
00:11:01:Bo to niemo�liwe.
00:11:03:Chyba, �e m�wimy o sztucznych penisach,|co jest fajne, ale to nie jest...
00:11:06:Co ty, kurwa, �artujesz?|To ca�kowicie mo�liwe.
00:11:09:No, pytam, bo chc� wiedzie�!
00:11:12:- Pytasz, bo jeste�...|- Chc� si� czego� dowiedzie�, prosz�!
00:11:15:W jakim �wiecie ty �yjesz, Mark?|To ca�kowicie mo�liwe.
00:11:19:Przepraszam.
00:11:20:Co to, jaki� �art?
00:11:22:Mark chcesz �eby�my ci zademonstrowa�y?
00:11:24:Bo oczywistym jest,|�e do tego to wszystko ma prowadzi�.
00:11:28:Ej, nie, sp�jrzcie.
00:11:30:Gdyby� pisa�a powie�� i mia�aby� do mnie|jakie� pytania, z pewno�ci� bym ci pom�g�.
00:11:36:Ja zwyczajnie pr�buj� to wszystko zrozumie�...|po prostu dowiedzie� si� czego�.
00:11:40:Inne spojrzenie dla tych, kt�rzy nie rozumiej�.|Co�, czego nie mogli�my us�ysze� nigdy wcze�niej. Bo�e.
00:11:49:Nie b�d� taki agresywny... bo to �enuj�ce.
00:12:01:I oto macie. Seksualne wskaz�wki|dla tych wszystkich napale�c�w.
00:12:05:Prosto od lesbijskiego, seksualnego|konkwistadora we w�asnej osobie.
00:12:12:W porz�dku. Musisz to podpisa�. Gdzie jest ta druga?
00:12:16:Potrzebuje Shane do... Shane?
00:12:19:Co, nadal zbyt agresywnie? Ech.
00:12:38:Cze��.
00:12:39:Zrobi�am za du�o... na�o�y� ci?
00:12:41:Nie, sied�, wezm� sobie.
00:12:44:Wygladasz naprawd� wspaniale.|Promieniejesz.
00:12:50:Dzi�ki.
00:12:54:- Bette, chcia�am ci powiedzie�...|- Bo�e, ale mia�am dzisiaj zjebany dzie�.
00:13:00:Przez t� pizd�, c�reczk� Peggy Peabody, dotacja|dla nas jest teraz niepewna i Franklin si� w�cieka.
00:13:06:Nawet sobie nie wyobra�am jak bardzo|b�d� mia�a przejebane, je�li to nie wypali.
00:13:10:Ja te� dzisiaj za�atwia�am pieni�dze.
00:13:13:To nieprawdopodobne, nie uwa�asz?|Wyobra� sobie jak ca�a przysz�o�� muzeum,
00:13:17:ktoremu po�wieci�a� ostatnie cztery lata|swojego �ycia ma od tego zale�e�.
00:13:22:W�a�ciwie przysz�a edukacja wielu dzieci|zale�y od tego, czy uda mi si� zebra� te pieni�dze.
00:13:29:Tina, ja nie twierdz�, �e to jest mniej istotne.|Ubolewam nad tym, naprawd�.
00:13:33:Ale czy chcesz, by te dzieci|dorasta�y w �wiecie pozbawionym sztuki?
00:13:37:Nie. Oczywi�cie, �e nie.
00:13:48:Rano m�wi�a�,|�e chcia�a� o czym� ze mn� porozmawia�.
00:13:52:To nic takiego.
00:14:08:- Chcia�am tylko powiedzie� dobranoc.|- Dobranoc.
00:14:12:Przepraszam... za kolacj�.|To nawyk, kt�ry usi�uj� zwalczy�.
00:14:19:To nie do ko�ca twoja wina.
00:14:28:Mam nadziej�, �e jutro b�dziesz chcia�a ze mn� porozmawia�.
00:14:31:Wydaj� mi si�, �e chyba tak.
00:15:02:O m�j Bo�e!
00:15:03:Jak wspaniale!
00:15:06:Alice, my nie wr�ci�y�my do siebie.
00:15:08:- Ja po prostu m�wi� cze��!|- Cze��.
00:15:11:Wi�c, co tu robicie? Razem?
00:15:14:Zostan� w domu dop�ki nie znajd� sobie czego�.
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin