Ja Jestem Innym Ty (Johann Kossner) - Hanna Kotwicka.pdf

(1007 KB) Pobierz
647438105 UNPDF
HANNA KOTWICKA
JA JESTEM INNYM TY
Zbiór prac Johanna Kossnera
OD WYDAWCY
Wydawnictwo PULSAR informuje Czytelników, że nie będzie organizować żadnych kursów szkoleniowych,
przybliżających posługiwanie się Kalendarzem Majów. Praca z naszą literaturą jest pracą indywidualną.
Każdy musi wyrobić sobie samodzielne podejście do spirytualnych praw CZASU, zapisanych w czwartym
wymiarze Bytu.
Zamierzamy organizować spotkania autorskie, a od jesieni uruchomimy stałe punkty konsultacyjne pod
patronatem osób wyznaczonych przez autorkę serii, Hannę Kotwicką. Czytelnicy muszą mieć czas na
zapoznanie się z treścią książek. Informacje o terminach i miejscu spotkań umieścimy na naszej stronie
internetowej.
Jednocześnie zastrzegamy, że żaden z symboli Majów, zamieszczony w naszych książkach, nie może być
reprodukowany ani wykorzystywany w celach komercyjnych bez pisemnej zgody wydawcy.
Marzec, 2001
Czytelniku!
Wiedza przedstawiona w tej części nie jest wytworem umysłu współczesnego człowieka, ale wiedzą
wypływającą bezpośrednio z Praw Kosmicznych, do których dostęp umożliwili nam Majowie. Nadszedł
czas, by mądrość ta dotarła również do Ciebie. Nadszedł czas, abyś TY SAM zrozumiał prawa
Wszechświata, abyś z własnej, nieprzymuszonej woli zechciał otworzyć się na prawdę, znalazł swoje
miejsce, ustalił prakorzenie.
Jose Arguelles [amerykanin, doktor filozofii, historyk, członek honorowy Katedry Sztuki Kreatywnej
Union Graduate School; mieszka i pracuje w Boulder w Kolorado], odkrywając klucz do Świętego
Kalendarza Majów Tzolkin, otworzył jednocześnie kosmiczne bramy CZASU. Jako autor i współautor wielu
traktatów naukowych zainicjował proces powszechnego uświadamiania ludzkości. Informacje
rozszyfrowane z kalendarza Majów, w terminologii naukowej określanego jako Dreamspell, są wielkim
darem Kosmosu dla ludzkości XX i XXI wieku. Struktura Tzolkin opiera się na ścisłym porządku
matematyczno-astronomicznym i prawach cykliczności. Przyporządkowanie symboli i znaków liczbowych
nie jest dziełem przypadku, lecz wypływa z logiki matematycznej. Studia nad kalendarzem Tzolkin zajęły
Arguellesowi trzydzieści trzy lata. Po opublikowaniu swoich prac spotkał się z ogromną krytyką ze strony
wielu światowych autorytetów. Szczególnie niegościnna okazała się Europa. Jednak prawda potrafi bronić
się sama. Świat nauki nie mógł podważyć zasadności praw astrofizyki w kalendarzu Tzolkin, w przeciwnym
razie musiałby zaprzeczyć sam sobie.
Kosmologia Majów dotarła na kontynent europejski na początku lat dziewięćdziesiątych. Stało się to za
sprawą Johanna Kossnera. Z pomocą żony Edith i syna Andreasa przełożył on archaiczny język wyroczni
Majów na nasz współczesny sposób pojmowania.
Opierając się na pracach Arguellesa, uprościł wiedzę zapisaną przez Kosmiczne Świadomości w świecie
Majów, abyś Ty, drogi Czytelniku, mógł ją sobie przyswoić tak, by przygotować się na nadchodzące zmiany
– zmiany otaczającego Cię świata. Ty – jako jednostka – możesz doprowadzić do uzdrowienia Całości. Ty
sam, wykorzystując potęgę własnego umysłu, możesz zmienić otaczającą Cię rzeczywistość. Tylko TY!
Żaden guru! Żadne prawa rządzące w naszym świecie!
W tym miejscu apeluję do wszystkich Czytelników o nie tworzenie na bazie tej wiedzy żadnych
stowarzyszeń i fan klubów kalendarza Majów. Proszę o zachowanie szczególnej ostrożności celem
wyeliminowania potencjalnych pseudouzdrowicieli duchowych, podszywających się pod znawców tematyki
lub współpracę ze mną – tłumaczem i autorką serii. Wymieniajcie poglądy w luźnych grupach, w gronie
osób, do których macie pełne zaufanie. Zaznaczam, że wiedza przekazana w tej części nie ma prawa
wyłączności. Nie przyjmujcie jej na ślepo. Zawsze starajcie się wychwycić własną prawdę.
W razie trudności w zrozumieniu tekstu w każdej chwili można zwrócić się do mnie o radę na adres
skrytki pocztowej, zamieszczony na końcu książki. Chętnie wytłumaczę niejasności, ale zaznaczani, że
nikomu nie podam ściśle określonego schematu interpretacji. Nie ma takiej możliwości. Praca z tą książką
to droga indywidualnych poszukiwań. Kalendarz pokazuje tło, ustawia drogowskazy, ale drogę do
własnego wnętrza każdy musi znaleźć sam. Nie bójcie się popełniać błędów, dzięki nim poznaje się
głębszą prawdę.
Podczas interpretacji symboli nie ma możliwości pomyłki. Na początku możesz ślizgać się po powierzchni
lub zbyt płytko tłumaczyć sobie znaki. Wprowadzając energetyczną treść pieczęci do osobistego pola życia
(zawód, dom rodzinny, krąg przyjaciół, środowisko), ujrzysz horyzont swoich działań. Obserwując rozwój
wydarzeń, bardzo szybko wychwycisz dziedzinę, w której będziesz mieć coś do zrobienia. Natomiast
energia tonu wprowadzi ruch do Twojego pola życia, objawi sferę oddziaływania oraz cechy charakteru, na
które powinieneś zwracać szczególną uwagę.
Hanna Kotwicka
Warszawa, dnia 23 marca 2001
w dniu Magnetycznego Wichru
WSTĘP
W pracy tej pragnę przekazać Czytelnikom informacje na temat wielkich związków przyczynowych w
Dziele Stworzenia. Bez jakiegokolwiek przejaskrawiania odzwierciedlę tu zaistniałe deformacje, ale nie po
to, by wzbudzić poczucie winy, lecz po to, by zacząć je naprawiać.
Jeżeli w krzywym zwierciadle czasu wyłonią się niektórzy instytucjonalni mocarze tego świata, nie
powinno to wyzwolić żadnego ducha oporu. W zwierciadle tym powinniśmy odnaleźć siebie. Wszystkie
pochodzące od nas rezonanse energetyczne musimy przyjąć do siebie z powrotem, bo tylko tak mogą
zostać uzdrowione. Odczepione, niechciane i niczyje będą zakłócać nam spokój dopóty, dopóki ich nie
przygarniemy i nie ogrzejemy bezinteresowną miłością.
Jeżeli w trakcie czytania rozpoznasz siebie jako współtwórcę starych wzorców destrukcji, nie lękaj się –
nie jesteś przez to wcale gorszy od innych! Jest to tylko twoje karmiczne powiązanie, które daje ci teraz
szansę uzdrowienia przyczyny!
Nie przestrasz się także, jeżeli odkryjesz, że Stary Świat, który tak czy inaczej jest również twoim
światem, już wkrótce przestanie istnieć. Nie strać wiary, jeżeli zauważysz, że zacząłeś tracić grunt pod
nogami, odkąd rozpoznałeś, że wszystko, czego do tej pory się trzymałeś i co według ciebie było w życiu
wartościowe, znajduje się w stanie rozwiązania! Wielu z nas doświadcza teraz takiego szoku. Nie jesteś
więc pierwszy!
Informacje zawarte w tej części książki nie mają nic wspólnego z jakąkolwiek religią, ideologią czy sektą!
Przekazywana tutaj wiedza – to bez wątpienia głęboko spirytualny przekaz, pochodzący z płaszczyzny
duchowej – z płaszczyzny ABSOLUTNEJ WOLNOŚCI – który dziś zapukał do twojego trójwymiarowego
wzorca świadomości.
Jeżeli kończąc czytanie tej książki, rozpoznasz, że RELIGIO to ty, że to ty jesteś odwzorowaniem Boga w
materii, że przez twoje ciało fizyczne artykułuje się twoje Wyższe JA, to dopiero wtedy zaczniesz czuć,
widzieć i wiedzieć KIM NAPRAWDĘ JESTEŚ. Reszta dokona się sama!
Ja – autor – jestem jednym z wielu kanałów, choć praktycznie jesteśmy nimi wszyscy. Moje ograniczone
zdolności literackie często utrudniały mi przekazywanie wielu spostrzeżeń w sposób bardziej przystępny.
Mimo to moje substancjonalne JA raduje się niezmiernie, że ma swój cząstkowy udział w rozświetlaniu
tematyki MIŁOŚCI.
Johann Kossner
Heidenreichstein,
26.7.1993
OSTATNI AKT CIEMNYCH MOCY (obszerne fragmenty)
Jest tylko jedna MOC na Ziemi:
MIŁOŚĆ
OBOWIĄZEK bez miłości czyni NIEZADOWOLONYM
PRAWDA bez miłości czyni KRYTYKUJĄCYM
WYCHOWANIE bez miłości czyni ZBUNTOWANYM
MĄDROŚĆ bez miłości czyni ROZDARTYM
ODPOWIEDZIALNOŚĆ bez miłości czyni BEZWZGLĘDNYM
PRAWORZĄDNOŚĆ bez miłości czyni ZATWARDZIAŁYM
GRZECZNOŚĆ bez miłości czyni PŁACZLIWYM
PORZĄDEK bez miłości czyni DROBIAZGOWYM
ROZPOZNANIE bez miłości czyni UPARTYM
WŁADZA bez miłości czyni GNĘBIĄCYM
SZACUNEK bez miłości czyni DUMNYM
MAJĄTEK bez miłości czyni CHCIWYM
WIARA bez miłości czyni FANATYCZNYM
BIADA TYM, KTÓRZY SKĄPIĄ MIŁOŚCI!
Oni poniosą winę, jeśli świat umrze od własnego jadu!
Po co żyjesz, jeżeli nie potrafisz kochać?
POZWÓL NAM ZBAWIĆ ZIEMIĘ MIŁOŚCIĄ!
– Laotse
MITYCZNY ZEW (według A. Spilsbury i M. Bryner)
Przed eonami lat Galaktyczne Konsylium, chcąc ratować proces ewolucji, wystosowało mityczne orędzie
do wszystkich Świetlanych Świadomości we wszystkich systemach słonecznych. Niezliczona liczba istot z
najdalszych nieskończonych przestrzeni odpowiedziała na ten zew i w określonym czasie zjawiła się w
wyznaczonym miejscu. Wtedy pojawił się sam Wielki Duch – Najwyższa Miłość Galaktyk – zaszczycając
zebranych następującymi słowami Niebieskiego Światła:
Jesteście proszeni o inkarnowanie się w pewnym świecie, gdzie dokona się wielka transformacja. Ci z
was, którzy pójdą za tym wezwaniem, udadzą się do pewnego miejsca ewolucji, gdzie ILUZJA STRACHU i
ROZŁĄKI będzie wyjątkowo surowym nauczycielem. Zwracam się teraz do tych, którzy mają niezbędne
zdolności, aby wystąpili tam jako Moi posłańcy i pomogli Mi podnieść i przetransformować wibracje tej
planety. Chodzi bowiem o to, aby zakotwiczyć tam MIŁOŚĆ. Tam staniecie się stwórcami nowej realności
– REALNOŚCI ZŁOTEJ OKTAWY.
W dotychczasowych podróżach we Wszechświecie każdy z was okazał się doskonałym gwiezdnym
sternikiem. Jako Posłańcy ŚWIATŁA pokazaliście, że potraficie wysoko wznosić Światło. Dlatego
zapraszam was teraz do inkarnowania się pośród mas i plemion na Ziemi, aby pomóc Gai i jej dzieciom w
wyjątkowo trudnej transformacji.
Do tego planu należy jednak przyodzianie woalu zapomnienia. Jeżeli zdołacie obudzić w sobie rajską
pamięć i dziecinną ufność, staniecie się zaczynem harmonizującego cyklu inicjacji. Będziecie inkarnować
się w różnych punktach strategicznych i często na obszarach o bardzo niskiej wibracji. W niektórych t was
iluzja rozłąki ze ŚWIATŁEM wywoła uczucie zniechęcenia, braku wsparcia i wyobcowania. Jeżeli jednak
zaakceptujecie wasze człowieczeństwo, wasza MIŁOŚĆ przeniknie sferę dualizmu, a wasze ŚWIATŁO
przyspieszy proces ewolucji.
Wasz udział w Moim planie jest całkowicie dobrowolny. Jednak transformacja na Ziemi jest czymś
bardzo rzadkim i drogocennym. Jeżeli zechcecie podjąć się tej misji, otrzymacie sposobność scalenia w
przyspieszonym tempie wszystkiego, co zdobyliście w poprzednich inkarnacjach. Wasza Świadomość
doświadczy rzadko doznawanego skoku kwantowego. Wybór należy do was. Od was będzie zależeć, czy
zatańczycie z Gają taniec zwycięstwa w czasie ceremonii zstąpienia ŚWIATŁA".
Tak powiedział Stwórca – Najwyższe ŚWIATŁO Galaktyk.
Świetlane Istoty szukały różnorodnych gwiezdnych popleczników, wybierały różne związki i konsylia, aby
inkarnować się na planecie Ziemi. W plan ten wbudowano pewne zabezpieczenia, pomocne w budzeniu
Świetlanych Istot z duchowego letargu na Ziemi. Dzieci Gwiazd zostały uwrażliwione (zakodowane) na
wiele sposobów: na dźwięki, kolory, światło, obrazy, słowa i symbole. Był to swego rodzaju rezonans
wibracji, który miał im pomóc w przypomnieniu sobie o zobowiązaniach wobec Najwyższego ŚWIATŁA.
Kody te wynurzały się wszędzie: w muzyce, w przeszywającym spojrzeniu, w mowie i uczuciach –
wszystkie wyzwalały budzący impuls: chęć stania się wcieleniem MIŁOŚCI.
Teraz też tak się dzieje i my, DZIECI SŁOŃCA, znów kąpiemy się w promieniach przypomnienia. Jako
Wysłannicy Słońca i Kurierzy Gwiazd jesteśmy doskonale przygotowani do spełnienia obietnic i
urzeczywistnienia prastarego mitu. Kiedy zakotwiczymy miłość na Ziemi, wszyscy przywdziejemy szaty
bogów.
Mityczny zew rozlega się ponownie:
Obudźcie się Wojownicy Tęczy, Kurierzy Słońca, Jasne Umysły galaktycznych konfederacji, związków i
soborów! Jeżeli wynurzacie się dopiero teraz, w tym czasie, odkryjcie wasze uzdrowicielskie zdolności i
wzmacniajcie słabszych. Dodawajcie im otuchy, wspierajcie na duchu, pokazujcie drogę powrotu.
Przesyłajcie fale miłości wszystkim dzieciom Gai będącym w potrzebie. Kiedy waszym narzędziem stanie
się miłość, humor, śmiech, radość, śpiew, taniec, wytworzycie silną falę transformacji, która przełamie
bariery dualizmu, rozłąki, osamotnienia i zrodzi CUD JEDNOŚCI i POKOJU.
Ukażcie się nowo uformowani – w całej okazałości waszego piękna i siły waszej prawdziwej tożsamości!
Zróbcie to w darze dla Gai! Odsuńcie na bok wszystkie wątpliwości! Wy jesteście przecież Dziećmi Słońca.
Idźcie tam, gdzie poprowadzi was serce, i tam rozdawajcie wasze dary. Poddajcie się magii ŚWIATŁA, a
CUD dokona się na Ziemi. Przypomnijcie sobie, że TERAZ tańczymy i śpiewamy ku chwale JEDNEGO
SERCA!"
DOJRZAŁOŚĆ CZASU
Nadszedł czas, aby wreszcie pokazać, w jakiej sytuacji znajduje się ludzkość. Dramat poprzednich lat –
zwłaszcza tych ostatnich – ukazuje nam świat, który ulega przyspieszonemu procesowi rozmywania.
Właśnie to powoduje, że wielu z nas czuje się coraz bardziej niepewnie. Jako istoty od tysiącleci
przepełnione strachem stawaliśmy się sobie coraz bardziej obcy. Oplatająca świat sieć informacyjna
przynosi nam co chwilę – na żywo – nowe, mrożące krew w żyłach meldunki, i tak jak kiedyś wzorce
strachu dawały nam możliwość przeżycia, tak teraz stały się barierą dla nas samych.
Nasz wyćwiczony, linearny sposób myślenia, nacechowany statystycznym pojmowaniem świata i nas
samych, utrudnia nam zgłębienie faktycznych związków przyczynowych. Do tego jeszcze dochodzi fatalne
w skutkach medialne pranie mózgu przez aparaty władzy i inne struktury. Takie oddziaływanie –
ustawiczne bombardowanie każdej budzącej się świadomości – utrudnia przezwyciężenie starych
schematów myślowych i w ogóle dostrzeżenie, że to my sami uwięziliśmy się w materialistycznym
kokonie. Zamiast cieszyć się życiem, zaczęliśmy odbierać dzień powszedni jako udrękę i cierpienie. To jest
właśnie nasze piekło – piekło, które sami sobie zbudowaliśmy!
Ziemia – nasza piękna Niebieska Planeta – znajduje się w kulminacyjnym punkcie przemian. Proces
ewolucji, rozłożony na 26 000 lat i dźwigany przez nas – jako szczególny gatunek homo sapiens – dobiega
końca. Okres ten definiowany jest jako rok platoński lub Wstęga Ewolucji. Odpowiada on pięciu Wielkim
Cyklom Majów (5 125 lat lub 5 200 Dreamspell-lat każdy) [przez Dreamspell-rok rozumie się
energetyczną jednostkę CZASU, która nie musi być idealnie zgodna z długością linearnego Roku
Solamego. Na skutek asynchronizacji kąta nachylenia osi ziemskiej linearny okres 5 125 lat odpowiada 5
200 Dreamspell-latom. Ponieważ oś ziemska znowu zaczęła się podnosić, stąd zmienia się także nasze
wewnętrzne poczucie biegu czasu. Wielu z nas odnosi wrażenie, że czas biegnie coraz szybciej]. W
astronomii określamy go jako powrót ziemskiego żyroskopu do punktu wyjścia.
W ewolucji czas ma znaczenie drugorzędne – posiada znaczenie tylko w aspekcie trójwymiarowym.
Objawienie Iskry Bożej określane jest jako Dzień Kosmiczny (Dzień Stworzenia), dlatego na zakończenie
każdy cykl otrzymuje swoją krótką, programową formę, np. 26 lat.
Poprzez kompresję podstawowego fraktalnego cyklu 26 000 lat w mniejsze 260-dniowe cykle
zdobywamy możliwość wkroczenia z korektą w określone odcinki ewolucji. Ponieważ CZAS może być
wyświetlany na ekranach o różnej wielkości, możemy korygować wstecz mniejsze programy fraktalne. Np.
w ostatnim 26-letnim cyklu – od 1987 do 2013 – usuwamy deformacje zaistniałe na przestrzeni ostatnich
26 000 lat ewolucji. W ten sposób czterowjmiarowy moduł CZASU umożliwia nam dokonanie na “koniec
czasów" kompletnej korekty błędnych etapów rozwoju, wywodzących się z wcześniejszych epok. Każda
epoka historyczna znajduje powtórzenie w ściśle określonym cyklu fraktalnym.
Obecnie wstępujemy w bardzo aktywną fazę transformacji z trzeciego wymiaru w czwarty. Aktu tego
dokonujemy wraz z Matką-Ziemią, ponieważ Ziemia jest zwierciadłem naszej CAŁOŚCI. Można by
powiedzieć, że dobiega końca realizacja programu rozwijanego i formowanego na przełomie długiego
cyklu czasu. Ponieważ każdy Byt manifestuje się jako wzorzec energetyczny, na zakończenie konieczne
jest uporządkowanie i oczyszczenie wszystkich destruktywnych wzorców Energii, nie przylegających do
Całości. Tyczy się to także Wielkiego Cyklu, a zwłaszcza ostatnich 5 100 lat naszej historii.
Każdy rok ziemski odpowiada 1000 lat ewolucji. Informacja ta zawarta jest także w Biblii. 26-letni
skrócony program oczyszczania rozpoczął się 16/17 sierpnia 1987 roku . Dzień ten nazwano Momentem
Harmonijnej Konwergencji [zbieżności, sprzężenia (przyp. tłum.)]. Od tej chwili – odpowiednio do
skróconego programu – dzień po dniu postępuje wsteczny proces harmonizacji. Usuwane są wszystkie
powstałe wcześniej dysharmonie. Wszystko wraca na właściwe miejsce! Przemiana ta dokonuje się we
wszystkich wzorcach energetycznych.
Powinniśmy też wiedzieć, że w skład Wielkiej Wstęgi 26 000 lat wchodzą cykle wewnętrzne. Szczególnie
ten ostatni, który uformował tak zwaną historię, ma elementarne znaczenie dla tego, co się teraz dzieje!
Aby móc cofnąć się do zarodka historycznego cyklu, należało włączyć wsteczny bieg skróconego
programu, a to nie mogło się obyć bez punktu krytycznego, który został osiągnięty 26 lipca 1992 roku i
znany jest jako TIME SHIFT. czyli zwrot czasu. Po zakończeniu tego etapu ewolucji – przy czym nie chodzi
tu tylko o proces biologiczno-materialny – pojawi się sposobność przyłączenia do NOWEGO wymiaru Bytu i
znalezienia dostępu do wyższego, galaktycznego poziomu.
Redukcja i ograniczenie naszego poziomu myślenia do jednowymiarowej kategorii Bytu zasłoniły nam
wgląd we wnętrze. Pamiętajmy, że ewolucja nie dotyczy tylko procesów fizycznych, ale wszystkich
aspektów naszej istoty, np. ciała emocjonalnego i mentalnego – szczególnie aspektu rafio i naszego
eterycznego sobowtóra.
MOŻLIWOŚCI KARMICZNE
Sobowtór eteryczny – albo inaczej ciało duchowe lub ciało przyczynowe – jest spirytualnym nosicielem
wszystkich naszych cech; identyfikatorem naszej tożsamości, która w niezliczonej liczbie inkarnacji
kontynuowała proces nauki w historycznie realnym czasie. Ciało przyczynowe reprezentuje karmiczny
proces dojrzewania, w którym każdy z nas ma możliwość oczyszczenia swojej tożsamości z negatywnych
obciążeń, jak również zrównoważenia dysharmonii oraz uzdrowienia swojej uwikłanej w trudy i cierpienie
istoty.
Wymiar karmiczny ukazywany jest nam w wielu przypowieściach, m.in. jako piętno Kaina . Tymczasem
symbol Kaina jest informacją o upadłej istocie ludzkiej, która za swoją “winę" nie musi płacić bezwzględną
likwidacją. W toku możliwości inkarnacyjnych “wina" musi zostać odkupiona lub zrównoważona miłością.
To, czego dowiedliśmy w poprzednich inkarnacjach i co wyraża symbol Kaina, wplecione zostało w
procesie ewolucji w naszą KARMĘ . Podobnie kształtowała się karma Ziemi – była ustawicznie
“rozbudowywana" przez wszystkie generacje. Była to gigantyczna sieć, w którą wplątaliśmy się na pozór
bezpowrotnie. Dowodem na rozrastanie się karmy jest coraz okrutniejsza rzeczywistość w przełomowym
okresie naszej historii. Wewnętrzne prawo Oko za oko! było swoistym rozliczeniem, wyrównaniem winy
oraz wyraźnie artykułowało nierozwiązaną lub “niekochaną" karmę, ale my tego nie rozumieliśmy. Z całą
pewnością możemy więc przyjąć, że znaczna część okrucieństwa, cierpienia i zmartwień była i jest
odbiciem karmy ostatniej epoki historycznej. Być może teraz zrozumiesz, dlaczego konflikty wojenne
okazywały się w ostatnich czasach tak irracjonalne i dlaczego światowi mocarze są zupełnie bezsilni i nie
potrafią im zapobiec.
NASZA ISKRA ZAWSZE ZNAŁA CEL
Nie ulega wątpliwości, że ciało przyczynowe człowieka, zwane inaczej duszą przyczynową, zna swoje
obciążenia karmiczne i dlatego zgodnie z Prawem Karmy – Oko za oko akceptuje wyrównywanie win
nawet za cenę straszliwych okrucieństw i niewyobrażalnych cierpień. Patrząc od tej strony – od strony
prawa wyrównania – większość okrucieństw i nieludzkość jest często sama w sobie absolutnie logiczna. W
tym miejscu chciałbym podkreślić, że konieczność karmicznego rewanżu – jako środka wyrównania winy –
możemy zastąpić aktem bezwarunkowej miłości i bezwarunkowego przebaczenia, ofiarowanym nam przez
Mistrza Chrystusa! Teraz zależy tylko i wyłącznie od nas – od każdej jednostki, grupy i narodu – jaką
wybierzemy drogę oczyszczania.
Choć nasza kultura, religia i obowiązujące poglądy skrywały przed nami wiedzę o karmie i prawach
karmicznych, nasze ciało przyczynowe znało te reguły od zawsze.
Jeżeli mówimy, że Czas Karmiczny dobiega końca, to jest chyba logiczne, że ostatnie stulecia naszej
epoki musiały być nacechowane spiętrzeniem wszelkiego rodzaju okrucieństw, irracjonalnych zachowań i
orgii politycznych. Tyczy się to zarówno indywidualnych zrządzeń losu, jak i dramatów zbiorowych.
ZBYT WIELE OPÓŹNIONYCH ENERGII
Wygląda na to, że w pewnym Kosmicznym Momencie albo inaczej: w historycznie dojrzałym punkcie,
który wyznaczył Jezus Chrystus miliony lat przed swoją ziemską inkarnacją – kiedy planeta Ziemia zaczęła
przygotowywać się do przyłączenia do Kosmicznej Jedności – niezliczona liczba odosobnionych dusz, tzw.
Opóźnionych Energii, przyciągana tu niczym magnesem, zwróciła uwagę na tę niepowtarzalną szansę.
Pośród nich znalazła się znaczna liczba i takich, którym dojrzałość wewnętrzna nie wystarczała do powrotu
do Źródła, ale pomimo to chciały wziąć udział w tym procesie. Stacja ZIEMIA stanowiła dla nich swego
rodzaju trampolinę. Po oczyszczeniu się Ziemi ze wszystkich negatywnych Energii zostaną one
przeniesione na inną, specjalnie dla nich przygotowaną planetę, gdzie będą zmierzać ku domowi w
znacznie wolniejszym tempie ewolucji.
Osierocone, upadłe dusze z innych ewolucji przyniosły ze sobą także swoje choroby, którymi zaraziły
całą Ziemię. W tym punkcie ewolucja objawiła nowy aspekt – swego rodzaju SAMODYNAM1KĘ, której nie
było w planie, a mianowicie: zaraza wywołała ogromne spustoszenie także wśród przebudzonej części
ludzkości. Cały proces zaczął się nagle załamywać. Dobrowolne zejście w niskie wibracje materii ziemskiej
wiązało się z dużym ryzykiem, ponieważ na pewien czas musiał zostać uśpiony nasz Wyższy Duch. Tylko
przy “uśpionym" DUCHU było możliwe, aby forma biologiczna rozrosła się do swojej faktycznej wielkości,
rozwijając zdolność przeżycia w trudnych warunkach trzeciego wymiaru. Dopiero w odpowiednio dojrzałym
momencie miał zostać przebudzony Wyższy Duch, aby poprowadzić ewolucję ku Wyższej Świadomości.
Osierocone dusze mogły rozpocząć dźwiganie się na niższej płaszczyźnie, która odpowiadałaby ich
niskiemu poziomowi wibracji. MY – jako twórcy eksperymentu “Ziemia" – zdobyliśmy się na odwagę, aby
całkowicie zatrzeć świadomość świetlanej tożsamości i zstąpić w totalną “ciemność" trójwymiarowego
świata. Zadania tego podjęliśmy się nie tylko dla ratowania osieroconych dusz, ale także dla wielu innych
spośród nas, którzy nie podołali wcześniejszym próbom.
Nasza piękna planeta jest brzemienna od dusz, które me były i nie są zdolne Kroczyć samotnie drogą do
Źródła. Musimy ująć je za rękę i zaprowadzić do domu. Ich ciężkie wzorce wibracji muszą zostać
pokochane przez innych, bo tylko tak odnajdą swoje miejsce w wielkim Planie Stworzenia. Ale
pamiętajmy, że i my, i ci wszyscy inni w Kosmosie jesteśmy sobie równi!
W wielkim kosmicznym programie ewolucji przeprowadzono bardzo wiele najróżniejszych nieudanych
eksperymentów. Ponieważ we wszystkim egzystuje niezniszczalna Iskra Boża, od początku było jasne, że
wszyscy biorący udział w tym procesie mają możliwość powrotu do Źródła, obojętne jak długo miałoby to
trwać: wieki czy eony i ile okrężnych dróg trzeba byłoby przemierzyć! Wygląda na to, że w procesie tym
musi tkwić jakiś wyjątkowo ważny aspekt, skoro podarowano mu tak wiele cierpliwości. Jakiż potencjał
miłości musi w nas drzemać, skoro dobrowolnie zdecydowaliśmy się na tak trudną wyprawę i przyjęcie tak
odpowiedzialnej roli na drodze kroczenia do Źródła?
CIEMNE MOCE – NEGATYWNE ENERGIE
Ponieważ wszystkie formy życia wywodzą się z boskiego Źródła, niosą w sobie promień ŹRÓDŁA, czyli
Energię przeznaczoną tylko dla tej formy, która nie może jednak zastąpić Boskiego DUCHA. To, że Siły
Materializacji mogłyby przejąć rolę uświadamiającego DUCHA, nie mieściło się w pierwotnym Planie
Stworzenia. Stało się jednak inaczej! Zaczęły one budować formy tożsamości ukierunkowane na strach, z
których zrodziły się manifestacje CIEMNYCH MOCY!
CIEMNE MOCE nie są niczym innym, jak zamanifestowaną formą Energii, stworzoną w naszej
świadomości w toku błędnie postępującej ewolucji. Na koniec stały się one samodzielną formą
Energii, którą określamy mianem DIABŁA.
Możemy być pewni, że powyższe emanacje (powołane do samodzielnego Bytu) osiągały jakość
półboskiej Energii. Także one wyposażone były w wolę życia. Instynkt samozachowawczy “półistot"
egzystuje głównie w sferze eterycznej, choć czasami może przybrać także formę fizyczną. Te stworzone
przez nas odbicia już od najdawniejszych czasów żyją pośród nas – także jako ludzkie inkarnacje.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin