EPIDEMIE I CHOROBY.pdf

(83 KB) Pobierz
EPIDEMIE I CHOROBY
EPIDEMIE I CHOROBY
W obliczu zarazy
Od zarania dziejów, świat nękany jest nieuleczalnymi chorobami. Kiedy medycyna poradzi sobie z
jedną zarazą, wkrótce pojawia się nowa, która przejmuje morderczą schedę po swej poprzedniczce.
Niegdyś postrach siała dżuma, cholera, gruźlica czy ospa. Teraz świat nęka AIDS. A co grozi nam w
przyszłości?
Czym jest epidemia?
Mianem epidemii czy zarazy określa się błyskawiczne rozprzestrzenianie się na określonym terenie
nieuleczalnej choroby. Epidemie rodzą przede wszystkim choroby zakaźne czyli takie, którymi można zarazić się
przez kontakt z chorym. Rozwojowi zarazy sprzyjają fatalne warunki higieniczno-sanitarne oraz słaba znajomość
choroby, zwłaszcza przyczyn jej powstawania i sposobów leczenia. Wirusy wywołujące śmiertelne choroby
towarzyszą ludzkości od najdawniejszych czasów. Już w drugim tysiącleciu p.n.e. pojawiały się wzmianki o
zarazach, które pustoszyły Mezopotamię. Również staroegipskie papirusy relacjonują plagi chorób, które
przechodząc ze zwierząt na ludzi dziesiątkowały mieszkańców dorzecza Nilu. Natomiast Hipokrates opisywał
masowe zgony starożytnych Greków na nieznaną chorobę, której przyczyny upatrywał w skażonej wodzie.
Czarna śmierć
Najtragiczniejszą epidemią w historii ludzkości była niewątpliwie dżuma.
"Czarna śmierć" jak ją nazywano, zrodziła się na Bliskim Wschodzie. Już w 542
roku mieszkańcy Konstantynopola masowo zapadali na chorobę, która objawiała
się wysoką gorączką, halucynacjami, obrzękiem oraz ciemnymi plamami na ciele.
Ból towarzyszący chorobie doprowadzał do szaleństwa. Choroba pustoszyła miasto
przez 4 miesiące. Zabijała 10 tys. osób dziennie. Rozwój żeglugi
śródziemnomorskiej sprawił, iż choroba opanowała kolejne kraje. Jej apogeum w
Europie przypadło na lata 1347-1390. Dżuma najbardziej śmiercionośna okazała
się w dużych miastach, gdzie roznoszona była przez szczury. W ciągu pierwszych
4 lat zaraza pochłonęła 66 milionów ludzi. Przez następne 40 lat zabiła niemal
połowę mieszkańców Europy. "Czarna śmierć" rozprzestrzeniała się z prędkością
75 kilometrów dziennie. Epidemia w Europie samorzutnie przygasała, po czym
wybuchała na nowo: w 1630 w Mediolanie, w 1650 w Barcelonie, w 1665 w Londynie i w 1720 w Marsylii. Dżuma
uważana za chorobę przeszłości, coraz częściej pojawia się w dzisiejszych krajach Trzeciego Świata. W 1994
roku zaatakowała Indie zabijając ponad 100 osób. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Afryce, Azji i
Ameryce Południowej co roku na dżumę umiera około 1500 osób.
Plaga cholery
Konkurentką dżumy w masowym uśmiercaniu ludzi był cholera. Jej bakterie dostają się do organizmu
człowieka drogą pokarmową lub przez kontakt z chorymi. Do symptomów tej choroby należy wysoka gorączka,
wymioty i silna biegunka. Chory może odwodnić się nawet w ciągu kilku godzin. Cholera jeśli nie jest leczona,
może spowodować zgon po 2-5 dniach. W 1817 roku epidemia cholery wybuchła w Kalkucie. Stamtąd kupcy i
żeglarze przenieśli ją do niemal każdego zakątka na ziemi. W 1830 roku zaraza dotarła do Rosji, gdzie zabiła co
dwudziestego Rosjanina. Rok później cholera zaatakowała Wielką Brytanię, zabijając 78 tys. osób. Wkrótce
dotarła także do naszego kraju zarażając co trzydziestego Polaka. W 1832 roku epidemia zaczęła wygasać, aby
powrócić na początku nowego stulecia. Od 1900 roku w Indiach na cholerę zmarło 20 mln osób. Podobnie w
Sudanie, Etiopii czy Somalii. Na początku lat 90. epidemia cholery wybuchła także w Peru zabijając 500 tys.
osób. W 1994 roku wojna plemienna w Rwandzie doprowadziła do tragicznych warunków sanitarnych.
Rozkładające się zwłoki zanieczyściły wodę powodując epidemię cholery, która każdego dnia zabijała 1000
osób. Gdy zaraza osiągnęła swe ekstremum co minutę umierał przynajmniej jeden zarażony tą śmiertelną
chorobą. W ciągu 10 dni zmarło 20 tys. osób.
1
7703497.002.png
 
7703497.003.png
Co nam grozi w przyszłości?
Choć medycyna rozwija się w szaleńczym tempie, nadal nie możemy czuć się
bezpieczni. Mimo nowoczesnych szczepionek ciągle narażeni jesteśmy na
śmiertelne choroby, gdyż wywołujące je bakterie modyfikują się i uodporniają na
leki i szczepionki. Z pozoru niegroźna grypa, w 1918 roku zaatakowała w tak
zmutowanej odmianie, że zabiła więcej osób niż zginęło w czasie I wojny
światowej. Wobec epidemii hiszpańskiej grypy, której bakterie wywodziły się z
Chin medycyna była bezradna i pozwoliła wirusowi zabić 40 mln osób w wieku od
20 do 40 lat. Podobnie jest z gruźlicą, która z biegiem czasu uodparnia się na
stosowane w jej leczeniu leki, powodując każdego roku śmierć 3 mln osób.
Jednym z bardziej niebezpiecznych współcześnie wirusów jest ebola,
zbierający swe śmiertelne żniowo w Zairze. Medycyna po dziś dzień nie radzi
sobie z jej leczeniem, dlatego w 1996 roku na ebolę w Afryce zmarło ponad 300
osób.
Jednakże najbardziej niebezpieczny w dzisiejszych czasach jest wirus HIV,
powodujący AIDS. Choroba, ta nie bez kozery nazywana jest "dżumą XX wieku".
Obecnie na świecie zarejestrowanych jest ponad 36 mln osób zakażonych HIV
lub chorych na AIDS. Ile jest ich faktycznie? Nie wiadomo. Naukowcy sugerują,
że oficjalną liczbę należy pomnożyć przynajmniej pięciokrotnie. Od wybuchu
epidemii w latach 80. na AIDS zmarło około 22 mln ludzi. Najwięcej chorych jest w Afryce, bo aż 25 mln. W
Botswanie HIV wykryto już u 35% dorosłych obywateli. Każdej godziny w samym RPA śmiertelnym wirusem
zaraża się 70 osób. WHO przewiduje, że za kilka lat na AIDS umrze co drugi południowoafrykański nastolatek.
Coraz częściej pojawiają się także głosy o nowym zagrożeniu jakim jest choroba szalonych krów. Jeśli
prognozy się potwierdzą, to za kilkanaście lat możemy się spodziewać epidemii choroby Creutzfelda-Jakoba.
Miejmy nadzieję, że tym razem lekarze się mylą...
2
 
7703497.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin