Czy Reichstag płonie (Dante ff).txt

(4 KB) Pobierz
Czy Reichstag p�onie?
Guy Debord, lider Mi�dzynarod�wki Sytuacjonistycznej, uwa�a�, �e najwi�ksz� ambicj� Systemu jest to, �eby tajni agenci stali si� rewolucjonistami a rewolucjoni�ci tajnymi agentami. Historia zna przypadki do�� g��bokiej penetracji przez s�u�by specjalne ruch�w kontestatorskich. Co ciekawe nie zawsze powodowa�o to spacyfikowanie dzia�alno�ci owych buntownik�w. Tak jakby kto�, gdzie�, zza kurtyny wydarze� podejmowa� decyzj� o aktywizacji lub, co najmniej nie przeszkadzaniu �poprawiaczom �wiata�. Mog�o to by� te� zwi�zane z post�puj�cym parali�em w�adzy, kt�ra nie mog�a ju� podejmowa� nawet tych decyzji, od kt�rych zale�a�o jej trwanie. Przy czym to drugie nie wyklucza pierwszego. Post�puj�cy kryzys lub za�arta walka o w�adz� mog� powodowa�, �e w jakim� centrum decyzyjnym zapada decyzja o zmianie uk�adu w�a�nie za pomoc� ruch�w kontestatorskich.
Zilustrujmy to pewnym hipotetycznym przyk�adem. Mamy oto �redniej wielko�ci kraj. W wyniku pewnego �wiatowego konfliktu na do�� d�ugi czas by� on uzale�niony od s�siedniego mocarstwa, kt�re zlikwidowa�o jego dawne elity, narzuci�o mu w�adze i ustr�j polityczny. W wyniku przemian politycznych kraj �w wyzwoli� si� z owej zale�no�ci. Jednak nadal decyduj�cy wp�yw na to, co si� w nim dzieje mieli ludzie powi�zani w taki czy inny spos�b z dawnym re�ymem. Mogli oni nawet tworzy� ugrupowania o r�nym profilu ideologicznym. Wa�na jednak dla nich by�a obrona status quo. Jednak odej�cie od starego ustroju gospodarki nakazowo-rozdzielczej do gospodarki kapitalistycznej oraz pewne zachodz�ce na ca�ym �wiecie zmiany cywilizacyjne sprawi�y, �e du�a cz�� spo�ecze�stwa nie czu�a si� zadowolona z tej transformacji. Na�o�y�y si� na to r�wnie� coraz ostrzejsze tarcia w �onie samej elity. Sytuacja zmierza, wi�c w stron� powa�nego kryzysu, kt�ry mo�e nawet grozi� niekontrolowanym wybuchem niezadowolenia spo�ecznego. Co mo�na zrobi� w tej sytuacji? Hipotetyczne Centrum Decyzyjne (dalej jako HCD) podejmuje decyzj� o tym, �e nadszed� czas roszady w ramach warstwy politycznej. Zostaj� ujawnione powa�ne afery kompromituj�ce osoby zwi�zane ze �wiatem polityki, medi�w i biznesu. G��wne poparcie otrzymuje partia, kt�ra by�a opozycyjna wobec ostatniego uk�adu rz�dowego, kt�ry w powszechnej �wiadomo�ci by� bardzo mocno powi�zany z poprzednim ustrojem. Ta formacja i jej liderzy zostali namaszczeni na nowych zarz�dc�w kraju. Co prawda prezentuj� si� oni jako opozycja wobec dawnego re�ymu i obecnego stanu rzeczy, ale podkre�laj�, �e s� �parti� cywilizowan��, co oznacza, �e nie zakwestionuj� tak naprawd� wypracowanego wcze�niej Uk�adu. Jednak wybory parlamentarne i prezydenckie wygrywa ugrupowanie polityczne, na kt�rego czele stoj� osoby postrzegane jak fundamentalni wrogowie owego Uk�adu, w poprzedniej i obecnej jego formie. Popieraj� ich �rodowiska skrajnie wrogie wobec elity. Czy�by, wi�c poczynania HCD zosta�y zniweczone i dosz�o w tym kraju do czego� w rodzaju rewolucji? Niekoniecznie. Ot� i ta partia mo�e by� tworem HCD albo zosta�a przej�ta p�niej przez odpowiednio umieszczon� tam agentur�. Jaki interes mog� mie� cz�onkowie elity w tym by ich wrogowie rz�dzili w ich kraju? Kreowany przez media obraz nieudolnych rz�d�w kontestator�w wzbudza g��bok� nieufno�� spo�ecze�stwa do takich ugrupowa�. R�wnocze�nie powoduje dezintegracj� obozu buntownik�w, kt�ry zacznie si� pogr��a� w walkach frakcyjnych i wzajemnych pretensjach. Bardzo wa�ne te� jest, �e decyzje nowego rz�du, kt�re s� zgodne z logik� opcji �walka z Uk�adem� mog� doprowadzi� do usuni�cia ze sceny politycznej tej cz�ci elity, kt�ra jest zbyt skompromitowana lub nie przystaje do nowych warunk�w polityczno-spo�ecznych. Ten rz�d mo�e te� podj�� pewne potrzebne acz niepopularnie spo�ecznie decyzje. Tak, wi�c z punktu HCD nie zawsze co�, co na pierwszy rzut oka wygl�da jak kl�ska musi ni� by�. Kontestatorzy mog� spe�nia� rol� �pistolet�w� czyszcz�cych szeregi elity, a ich poczynania mog� stanowi� dow�d na potrzeb� �o�wieconych rz�d�w�, czyli zgodnych z interesami dotychczasowych w�adc�w.
W ramach tej hipotetycznej sytuacji mo�emy te� rozwa�y� inny wariant. Elita rz�dz�ca tym krajem jest niezdolna do samodzielnego rz�dzenia i jest klientel� zagranicznych pa�stw. Tak, wi�c to, co przeci�tny obywatel bierze za walk� pomi�dzy partiami politycznymi jest w istocie walk� frakcji obcych wywiad�w. Postawienie na ugrupowanie kontestuj�ce status quo pa�stwa mo�e by� posuni�ciem, poprzez kt�re jaka� zagraniczna pot�ga realizuje swoje geopolityczne zamiary.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin