00:01:28:Rok 175 Po kolonizacji. 00:01:31:Zamordowano przywódcę kolonii. 00:01:34:W zemcie wysłano|na Ziemię 5 Gundamów. 00:01:38:Jednakże odkšd działalnoć OZ w|kosmosie przybrała formę współpracy 00:01:43:a nie kontroli, kolonie|postanowiły zaakceptować OZ. 00:01:51:Rok 195 Po kolonizacji. 00:01:53:Wraz z podbojem Ziemi i kosmosu 00:01:56:Gundamy uznano za buntowników |i odizolowano od społeczeństwa. 00:02:01:Nie majšc dokšd wracać,|Gundamy i ich piloci 00:02:05:muszš walczyć o rację bytu|w zmieniajšcym się wiecie. 00:02:11:Co to? 00:02:15:Spudłowali. Czyżby specjalnie? 00:02:18:Milliardzie, istnieje jeszcze druga|osoba, która mnie rozumie. 00:02:23:Jej uczucia do mnie spowodowały|u niej rozdwojenie jani. 00:02:27:Działania, które podjšłe,|były uzasadnione. 00:02:30:A to, co zrobię zaraz,|też jest uzasadnione. 00:02:33:DUO, ZNOWU BOGIEM MIERCI 00:02:49:- Zrzucamy balast.|- Płyń pomalutku. Spokojnie. 00:02:53:Czekajcie. Rzućcie wiatła|na te skały. 00:02:56:Tam jest! 00:03:02:-Jest prawie nie uszkodzony, wzišwszy|pod uwagę jaki bój stoczył. -Sally. 00:03:07:- Nadpływajš okręty.|- To sztuczka Heero. 00:03:10:Zostawił swego Gundama w morzu,|a sam poleciał w kosmos. 00:03:14:-To podwodne transportowce|Mobile Suits! -Nic dziwnego, że OZ|też tu jest. To niebezpieczne zadanie. 00:03:20:Nie przejmuj się nami, pazerniakami.|Mamy dowiadczenie jako była 00:03:25:Aliancka Jednostka Głębinowa.|Przygotować Ryby do wypłynięcia. 00:03:31:Obiekt na godzinie pierwszej.|Prawdopodobnie to 01. 00:03:34:- W porzšdku. Wylijcie Raki.|- Tak jest! 00:03:48:Wszystkie jednostki,|otworzyć ogień! 00:03:53:-Odgłos napędu potwierdzony!|To wrogie Mobile Suits! -Że co? 00:04:13:Rak! Odezwij się! Rak! 00:04:39:Porzucajšc tak swego Gundama...|Co on sobie mylał? 00:04:45:Heero. Fundamenty naszej przyszłoci|będš oparte na tychże Mobile Suits. 00:04:55:Przeznaczone sš do masowej produkcji.|Nie martwcie się o koszty wykonania.|Zasoby w kosmosie sš niewyczerpane. 00:05:03:Traktuje kolonie kosmiczne jak|kolonie starego wiata. Rabunkowo. 00:05:07:Kij mu w oko. Damy mu co takiego,|że popamięta. Liczę na ciebie. 00:05:12:Oczywicie. 00:05:15:Gdzie to zabieracie? 00:05:17:To Gundam, którego rozebrał pan na|częci próbujšc skrać nam technologię. 00:05:21:Jestemy zaszczyceni. Nadal jest pan|zainteresowany, nawet po złomowaniu. 00:05:26:Jak miecie! Nie potrzebuję tego!|Pozbšdcie się tego! 00:05:30:Wedle życzenia,|naczelny inżynierze. 00:05:36:Czy mam zaczšć budować Mobile Suits lepszy od Gundamów? 00:05:41:- Bierz się do roboty!|- Spokojnie! Nie popędzaj mnie! 00:05:45:Mam jeszcze wiele innych|spraw na głowie. 00:05:55:Wybacz, że czekałe. Nie ma sensu|po prostu ich odbudowywać. 00:06:04:Kiedy bylicie przeciwko|wojnie w kosmosie. 00:06:08:Więc skšd obecnie|ta potrzeba zbrojeń? 00:06:12:Minęło 100 lat, odkšd kolonie|były eksperymentalne. 00:06:17:Nie ma innego wyjcia, jak|unikać walki przez zbrojenie się. 00:06:21:To jest Sally Po, była major|Sojuszu Wojskowego. 00:06:25:Jako członkini buntowniczej organizacji|sprzeciwiajšcej się OZ wspiera i kieruje|dużš liczbš ich akcji. 00:06:32:Podobno jest w posiadaniu|Gundamów 01 i 04. 00:06:35:Fundacja Romefellera,|która kontroluje OZ, 00:06:38:jest najpotężniejszš jednostkš na Ziemi.|Rzekłbym, że sš kłopoty z tš organizacjš. 00:06:43:Jednakże chciałbym chronić kolonie.|Dlatego zaakceptowalimy OZ. 00:06:47:Wybralimy opcję, która zapewni nam|większe bezpieczeństwo. Na Ziemi|nadal będš toczyć się walki zbrojne. 00:06:54:Dlatego wybralimy metodę ochrony. 00:06:57:OZ więzi inżynierów Gundamów.|Przeciwnicy OZ na Ziemi sšdzš, 00:07:02:że sama OZ zmienia wiat|w miejsce niebezpieczne do życia. 00:07:07:Doszły nas słuchy,|że zgładzono tych inżynierów. 00:07:11:Nie możemy utrzymać naszej godnoci|jako naród, dopóki nie wzmocnimy naszej|siły i nie wykluczymy ryzyka rebelii. 00:07:18:Nasza decyzja się nie zmieni,|ambasadorze Peacecraft. 00:07:21:Proszę zrozumieć|naszš argumentację. 00:07:24:Zgładzono inżynierów?|To niemożliwe. 00:07:28:To jaka zmylona plotka, której|najbardziej trzeba się obawiać. 00:07:40:Także zasoby naturalne oraz częci|transportowane sš z kolonii-fabryk, 00:07:45:gdy z poparciem OZ rozpoczęlimy|produkcję Mobile Suits|w fabryce na księżycu. 00:07:51:Nie musimy się już obawiać|perspektywy inwazji. 00:07:54:Dzięki pomocy głównodowodzšcego|Treize i pułkownika Une będzie to|poczštek nowej ery w kosmosie. 00:08:00:Co za brednie. To oni zasiali we|wszystkich strach przed wojnš. 00:08:05:To nie prawda. Kolonie wycierpiały|historię upokorzenia. 00:08:11:Nie boimy się walczyć|o niepodległoć kolonii. 00:08:15:-Kim pani jest? -Hilde Schbeiker.|Ochotniczka z tej kolonii. 00:08:20:- Więc jest pani żołnierzem OZ.|- Każdy potrafi krytykować. 00:08:25:Ochotnicza praca studentów|w fabryce na księżycu 00:08:29:mówi sama za siebie|i odzwierciedla naszš wiarę w OZ. 00:08:34:Doprawdy? To może i ja też|powinienem się przyłšczyć. 00:08:40:Kolejny egzamin wojskowy za tydzień.|Spróbuj, jeli ci się spodoba. 00:08:52:Bez obaw, na pewno przyjdę. 00:08:56:Lecimy do bazy na księżycu. 00:09:01:Wykorzystujš nas jako|oblatywaczy nowych modeli? 00:09:04:Może jako cel. Nawet OZ przyznaje,|że jestemy stuknięci. 00:09:13:Celem OZ i jej organizacji|macierzystej, Romefeller, 00:09:16:było zniszczenie Sojuszu Zjednoczonej|Kuli Ziemskiej i zawładnięcie Ziemiš. 00:09:22:Dlaczego nie przejmujš kolonii? 00:09:25:Przejęcie bezbronnych kolonii byłoby|jak wykręcenie dziecku ręki. 00:09:32:Może Zechs był w stanie|to zrozumieć. 00:09:35:Treizemu coraz bardziej brakuje|morderczej bitwy. 00:09:39:A zadufane w sobie kolonie|zrozumiejš, jak silny jest Treize. 00:09:44:Wszyscy żołnierze, przygotować się|do wejcia na pokład parami! 00:09:54:Proszę, proszę pana. 00:09:58:- Dziękuję. Miłego dnia.|- Ty! Stój! 00:10:02:Ty... 00:10:04:Tak? Do mnie mówisz? 00:10:06:Mówiłam ci, że nowi ochotnicy zgłaszajš|się za tydzień. Pokaż mi to podanie. 00:10:12:A, to? Wypełnione jak trzeba.|Ale jest fałszywe! 00:10:21:Ty draniu! 00:10:28:- Zabrał Lwa!|- Za nim! 00:10:33:Tylko spokojnie! Nie chcę otwierać|ognia wewnštrz kolonii! 00:10:40:Nie uciekniesz! 00:10:48:Mój cel to zniszczenie fabryki|na księżycu, ale to strasznie daleko! 00:10:54:- Zatrzymaj się!|- Znowu ona! 00:10:59:Jeli odpowiesz ogniem,|będę musiała cię zabić! 00:11:02:Strzały ostrzegawcze nie majš sensu|wobec niedowiadczonych wojowników! 00:11:06:To za pokój w kolonii! 00:11:10:Ja także walczę|o pokój w kolonii. 00:11:16:-Trafiłam go! -Namierzać,|dopóki jest w zasięgu celu! 00:11:21:Dobra, ognia! 00:11:26:Oboje walczymy za kolonie. 00:11:29:- Dlaczego więc jestemy wrogami?|- Błagasz o życie? 00:11:37:Mówię ci! Nie jestemy wrogami! 00:11:40:Zgłosiłam się na ochotnika|i lubowałam lojalnoć. Jestem|gotowa zginšć w każdej chwili! 00:11:45:Niedobrze mi od tej twojej powagi. 00:11:50:Spadaj stšd! 00:12:14:Duo Maxwellu. Kto by pomylał,|że jeste pilotem Gundama? 00:12:19:- Czemu mnie uratowałe?|- O czym ty mówisz? 00:12:22:Jestem gotowa powięcić życie.|Nie potrzebuję współczucia od wrogów. 00:12:27:Hilde, powiadasz?|O jakich "wrogów" ci chodzi? 00:12:31:Od kiedy to organizacja|kolonii walczy w wojnie? 00:12:35:Kiedy z Ziemi przyleciał Sojusz,|by zaatakować kolonie,|znikł umiech z ludzkich twarzy. 00:12:41:Walczyłem, by przywrócić|im ten umiech. 00:12:44:Potem wróciłem do kolonii i zgadnij co?|Ludzie nie chcieli odzyskać umiechów. 00:12:50:Powiedz mi co. Od kiedy|kolonie tak pokręciło? 00:12:54:Wojna na Ziemi oddziałuje|na kosmos. 00:12:57:Nie możemy siedzieć|i ot tak dać się podbić. 00:13:01:- Taka jest decyzja kosmosu.|- Twoja odwaga jest godna pochwały. 00:13:05:- Gdzie mnie zabierasz?|- Do bazy na księżycu. 00:13:09:-Zostaniesz przesłuchany w sprawie|Gundama i innych rzeczy. -Doskonale. 00:13:13:-Wiedz, że zamierzam zniszczyć bazę|na księżycu. -Szanse masz zerowe. 00:13:18:Czemu nie widzisz we mnie wroga?|Nie pozwolę ci jej zniszczyć. 00:13:22:Przykro mi to mówić, ale nie masz|zdolnoci, by być moim wrogiem. 00:13:26:Głupotš jest, by ryzykowała|przeze mnie swe życie. 00:13:30:Ale przypomnij mi,|jak nierozważny byłem, 00:13:33:gdy poleciałem na Ziemię,|by walczyć na własnš rękę. 00:13:37:- Nie traktuj mnie protekcjonalnie!|- W istocie oboje jestemy głupi. 00:13:42:Żołnierz może zginšć w każdej chwili.|W kolonii zobaczymy wielu przyjaciół, 00:13:47:gdy zginiemy. Żyjmy wierzšc|w drogi, jakie żemy obrali. 00:13:51:Musisz być przynajmniej na tyle|głupia, by żyć tak jako żołnierz. 00:13:59:Powiedział ci co? 00:14:01:- Nie.|- Rozumiem. 00:14:03:Szefie? Gdy walczylimy, nie moglimy|oddać strzałów ostrzegawczych? 00:14:08:Mamy rozkaz zabijać buntowników w razie|koniecznoci. O to na wojnach chodzi. 00:14:13:-Nawet gdy to oznacza powięcenie|życia swoich ludzi? -Dowódco Hilde. 00:14:17:Przykro mi z tego powodu. Lecz żołnierz|musi być zawsze gotowy na mierć, 00:14:22:- by wypełnić swš misję.|- Wkrótce dolecimy do bazy na księżycu. 00:14:27:wietnie. Do kwatery OZ|polecimy promem. 00:14:30:- By dostarczyć więnia.|- Przyjšłem. 00:14:41:- Co się stało?|- Płonie trzeci silnik! 00:14:44:- Podpalił go kto na pokładzie!|- Duo? 00:14:51:A teraz, uciekamy. 00:14:54:Duo! 00:14:57:To było szybkie!|Masz niezłe wyczucie. 00:15:00:Wysadzam właz.|Cofnij się, jeli chcesz być cała. 00:15:05:Co chcesz zrobić? 00:15:11:Nie rób tego, Duo! Duo! 00:15:29:- Co to był za wybuch?|- Co się stało? Meldujcie! 00:15:37:Statecznik szlag trafił!|Zaraz dostanę choroby morskiej! 00:15:41:Lalki bojowe! 00:15:59:Ani drgnijcie! 00:16:16:Udało mi się dolecieć na księżyc.|Co za ironia! 00:16:35:Czyżbym oberwał? Niezła robota,|skoro mówię do siebie w ten sposób. 00:16:44:Pospieszcie się i wykończcie mnie! 00...
paulina200205