zastosowanie sprzętu elektrycznego.doc

(452 KB) Pobierz
Kącik łasucha

 

Kącik łasucha

“Podróż po mieszkaniu”
- zastosowanie sprzętu elektrycznego
przy wykonywaniu prac w gospodarstwie domowym
(scenariusz zabawy)

Cele: - Zapoznanie z wybranymi urządzeniami technicznymi, ich źródłem zasilania oraz zastosowaniem w gospodarstwie domowym. Rozwijanie zainteresowań technicznych, uświadomienie możliwości wykorzystania techniki do poprawy warunków życia, wdrażanie do zachowania ostrożności podczas korzystania z urządzeń technicznych.
Pomoce: Plansze z ilustracjami: lodówki, pralki, odkurzacza; wystawa urządzeń i przedmiotów używanych dawniej i obecnie (tara, balia, pralka... itp.); Nagrania na taśmie dźwięków urządzeń technicznych; plansze z ilustracjami kuchni, łazienki, pokoju.
Sprzęt techniczny, na przykład: odkurzacz, sokowirówka, malakser oraz produkty do surówki: marchew, jabłka, cukier.
Przebieg: Nauczycielka zaprasza dzieci na wędrówkę po mieszkaniu.
A. “Przyszliśmy do kuchni” - nauczycielka pokazuje planszę ilustrującą kuchnię luz zwiedza z dziećmi kuchnię przedszkolną i recytuje utwór Wandy Chotomskiej “Lodówka”.

Dopóki nie było mnie w kuchni
jedni mieszkali w kredensie,
a inni pod gołym niebem - na balkonie, albo za oknem,
ale tylko w zimie, bo lecie każdy bał się upału
Trzęsły się nóżki w galarecie,
bo im za ciepło było w lecie.
Rzewnymi łzami łkała zupa,
bo szkodził jej ten straszny upał.
Jęczała szynka, schab się zżymał,
salceson mówił - co za klimat.
Ten upał całkiem nas rozkłada 
- biadała kiszka i sztufada
i wzdychał tłusty kołdun w cieście.
Ach - kiedyż zimno będzie wreszcie.
A teraz wszyscy przeprowadzili się do mnie
i nie muszą już nocować na balkonie ani za oknem.

        Następnie dzieci wysłuchują głosu lodówki nagranego na taśmie magnetofonowej i próbują odnaleźć to urządzenie na ilustracji kuchni. Potem nauczycielka prowadzi rozmowę z dziećmi, aby ustalić: gdzie się przeprowadziły potrawy? Co można przechowywać w lodówce? Dlaczego potrawy się w niej nie psują? Jak uruchomić lodówkę? Jak należy o nią dbać?
B. Kolejnym etapem zwiedzania mieszkania jest łazienka. Nauczycielka pokazuje planszę ilustrującą łazienkę i recytuje wiersz Włodzimierza Ścisłowskiego “Pralka”.

Mama włącza tylko przycisk, proszku doda
i już słychać jak wiruje we mnie woda.
I już słychać jak koszula
tańczy polkę, jak się bawi i jak hula.
Prześcieradło też dostojnie rusza w tany.
Za nim obrus pobrudzony buraczkami.
Obok niego dwie serwetki tańczą walca,
figlarz ręcznik ciągle depcze im po palcach.
Raz koszulę piorę tacie, a raz ręcznik.
Piorę pościel, a więc wszyscy są mi wdzięczni.

        Dzieci słuchają “głosu” pralki i wskazują na planszy rozwiązanie. Następnie nauczycielka zapoznaje dzieci (do czytania globalnego) z napisem ‘pralka” i prowadzi z nimi rozmowę na temat: Jak działa pralka, jak jest zbudowana? Można również, przy wykorzystywaniu ilustracji, omówić jakie przedmioty służyły do prania kiedyś (tara, balia).

C. Następnie nauczycielka zaprasza do “pokoju” (leży w nim odkurzacz). Dzieci wysłuchują nagrania “głosu” odkurzacza i próbują odgadnąć, który sprzęt na ilustracji wydaje takie dźwięki. Nauczycielka recytuje wiersz Wandy Chotomskiej “Odkurzacz”:

Jeden chętnie wącha łubin, drugi woli zapach róż.
Każdy co innego lubi, a ja lubię wąchać kurz.
Cóż mi po zapachu róż, kiedy ładniej pachnie kurz.
Kwiatek dobry jest w wazonie lub na klombie,
lecz na kwiatach nie zależy mojej trąbie.
Jeden lubi głąb kapusty, drugi w kotlet wbija nóż,
a ja mam odmienne gusty, bo ja lubię łykać kurz.
Cóż po mięsie mi, ach cóż,
kiedy ładniej pachnie kurz.

        Następnie nauczycielka pokazuje przedszkolny odkurzacz i objaśnia jego działanie oraz zasady jego użytkowania.

D. Na zakończenie podróży po mieszkaniu nauczycielka zaprasza dzieci na niespodziankę. Odsłania schowane za zasłoną: sokowirówkę, malakser i tarki. W miseczkach leżą, na przykład ,marchewka i jabłka. Pani “kucharka” może na przykład. przygotować z dziećmi sok, zwracając uwagę na higienę i bezpieczeństwo korzystania z tego sprzętu. Można zaproponować dzieciom podział na dwie grupy i wykonanie w tym samym czasie surówki z takiej samej ilości marchewki i jabłek. Gdy czas upłynie, dzieci porównują ilość surówki wykonanej na tarkach z surówką przygotowaną na malakserze. Na zakończenie dzieci doprawiają surówkę, nakładają na talerzyki i zapraszają wszystkich kolegów na smakowity posiłek.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Prace plastyczno - konstrukcyjne

Mikser
Z dużych plastikowych butelek po napojach nauczycielka odcina dolne części - będą to “kielichy” miksera. Robimy w nich otwór. Każde dziecko otrzymuje pudełko dopasowane d wielkości ‘kielicha” miksera. W górnej części pudełka nauczycielka robi mały otwór. Ponadto dzieci otrzymują szablon nożyków miksera (z tektury i z wyciętym otworem), patyczek, plastelinę i sznurek. Dzieci oklejają pudełko kolorowym papierem. Następnie za pomocą patyczka i plasteliny łączą ze sobą poszczególne części (pudełko, kielich, nożyki miksera). Na zakończenie dzieci doklejają sznurek jako kabel do miksera.

Maska klauna
Wzór maski, którą można wykorzystać na zajęciach lub w czasie zabawy. Na kartonie rysujemy dwie maski (wesołą i smutną). Następnie wycinamy je, a w miejscach z linią przerywaną nacina. W źrenicy oka (miejsca zaznaczonego krzyżykami) wycinamy otwory. Po bokach masek przyczepiamy wstążki ( do zawiązywania z tylu głowy). Tak przygotowane maski malujemy farbami.

(Pomysły zaczerpnęliśmy
z Wiadomości Przedszkolaka nr 9)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Oswoić z przedszkolem!

Rozstać się z mamą po raz pierwszy na długi czas...
        Ten moment spotyka każde dziecko i stanowi głębokie przeżycie, niezależnie od tego czy dotyczy trzylatka, czy sześciolatka. Nowa sytuacja wymaga od dziecka ogromnego zaangażowania emocjonalnego. Pokonać strach przed nieznanym, strach przed rozstaniem z rodzicami i wreszcie zrozumieć obawy i niepokoje rodziców, to niemal nieosiągalne zadanie dla takiego malucha.
Jak zatem pomóc dziecku w przełamaniu niechęci?
Jak ułatwić przejście przez próg przedszkola?
W jaki sposób organizować formy takiej pomocy i na ile będą one efektywne?
        Pokusiliśmy się w tym roku we współpracy z Pracownią Działań Twórczych o przeprowadzenie, tuż przed wakacjami, cyklu adaptacyjnego dla naszych przyszłych przedszkolaków. Założeniem planu było wprowadzenie dzieci w rytm pracy przedszkola, w jego cykliczność, a więc oswojenie z różnymi formami aktywności, zapoznanie dzieci z nowym miejscem: salami, podwórkiem.
        Najważniejszy moment całego procesu stanowiło krótkotrwałe rozstanie dzieci z rodzicami. Sześciolatki zdały egzamin na "piątkę". Wydawałoby się, iż ich sukces przesądza o dobrym starcie we wrześniu.
        Rzeczywistość okazała się mniej różowa. Pierwsze dni w przedszkolu po wakacjach przyniosły radość, ale też i łzy.
        Rodzi się pytanie: na ile nasze starania przyczyniły się do uśmiechu na ustach nowicjuszy, na ile powstrzymały płacz, a może okazały się bez znaczenia?... Myślę, iż warto było spróbować. Jednak to, jak dziecko zaadaptuje się w nowym środowisku, zależy przede wszystkim od jego wrażliwości emocjonalnej.

Aleksandra Bielerzewska

CZY STRACH MA WIELKIE OCZY?

        "Najtrudniejszy pierwszy krok!" jak śpiewała nasza sławna piosenkarka. Sądzę, że dotyczy to każdej dziedziny życia, wszystkiego, co czynimy po raz pierwszy. Dotyczy to zwłaszcza dzieci. Nie inaczej jest z dziećmi, które po raz pierwszy przychodzą do przedszkola. A rodzice tych dzieci? Czy wiecie jak bardzo przeżywają oddanie własnego, malutkiego dziecka do przedszkola? Na pewno kilka razy bardziej niż ich dzieci, które nie zawsze są świadome tego, co je czeka, a nie umieją jeszcze pokazać i wyartykułować tego, co czują. Jak może czuć się mały człowieczek, który dotychczas był adorowany przez całą dobę i nagle ktoś prowadzi go do obcego budynku mówiąc: "to jest twoje przedszkole", przestraszonego wprowadza do sali i mówi: "to są twoje panie (ciocie)"... Dziecko jeszcze nie do końca rozumie, co się dzieje. Dlaczego ma zostać w tym obcym domu, z zupełnie obcymi paniami i tłumem dzieciaków, dlaczego ma lubić te obce osoby? Wyczuwa jedynie zdenerwowanie rodzica. Niepokój ten udziela się dziecku i stwarza jeszcze większe zagrożenie dla jego poczucia bezpieczeństwa. Najczęściej rodzic nie wie jak się zachować, więc mówi: "zostań trochę, pójdę tylko na chwilkę do sklepu (pracy, na zakupy, itp.)". Niestety chwila przedłuża się, a mama nie wraca... Strach potęguje się, wokół sami obcy, nie ma mamy..
        Apogeum strachu przeżywają dzieci przed leżakowaniem, bowiem leżak- łóżko, to noc, sen, ciemność, a więc mama już nie przyjdzie... Dziecko czuje się porzucone i odrzucone. Ale czy dorośli to wiedzą i rozumieją?
Aby złagodzić stres dziecka i rodzica przeprowadziłyśmy kilka spotkań adaptacyjnych już w maju i w czerwcu, dla dzieci, które miały przyjść do przedszkola od września.
W związku z tym nasuwa się kilka istotnych pytań:
Czy sądzicie, że dziecko ma potrzebę dostosowania się do potrzeb przedszkola?
Czy rozumie potrzeby innych ludzi, np. to, że musi chodzić do przedszkola?
Czy jest w stanie zrozumieć, że ta długa rozłąka jest przede wszystkim dla jego dobra?
Na wszystkie z tych pytań można odpowiedzieć: nie!
        Obowiązek pomocy w adaptacji, zarówno dzieciom jak i ich rodzicom, spoczywa na nas: wykształconych pedagogach. Starałyśmy się pomóc rodzicom zagubionym w swej dorosłości i rodzicielstwie. To przecież ich pierwszy egzamin z tej dziedziny.
        W naszym przedszkolu przygotowania rozpoczęłyśmy wraz z wydaniem kart, czyli od kwietnia. Cały program "Wsparcie na starcie" jest dziełem wspaniałych psychologów Pracowni Działań Twórczych" w Poznaniu.
W programie adaptacyjnym wzięło udział prawie 100% rodziców i dzieci. Spotkania odbywały się, jak już wspomniałam, w maju i w czerwcu, w godzinach popołudniowych, a więc komfortowych dla małych dzieci. Wtedy już nie ma innych przedszkolaków w przedszkolu, jest pełna swoboda. Dzieci mogły zobaczyć całe przedszkole, łącznie z kuchnią i biurami. Bawiły się również w ogródku przedszkolnym. Spotkania odbywały się przez 5 kolejnych dni, wg ustalonego scenariusza. Oczywiście plan planem, a życie życiem. Udało nam się w części zrealizować zamierzenia, a część po prostu przystosowałyśmy do aktualnych potrzeb. Dopiero na trzecim spotkaniu poprosiłyśmy rodziców o wyjście z sali. Na 10 min. Większość dzieci nie pozwoliła wyjść rodzicom. Dzieci płakały, wyrywały się, i mimo zapewnień, że mama zaraz wróci, chciały biec za rodzicami. Natychmiast uwagę dzieci skierowałyśmy na przygotowane atrakcje. 10 min. szybko minęło i przyszłe przedszkolaki z radością rzuciły się w ramiona swoich mam!
        Miałyśmy nadzieję, że we wrześniu będzie im łatwiej, tym bardziej, że odwiedzały nas w czasie wakacji i zapewniały, że przyjdą z uśmiechem! Niestety rzeczywistość nie jest tak różowa. Maleństwa przyszły we wrześniu z... płaczem. Oczywiście nie wszystkie! Ale okazało się, że najodważniejsze były dzieci , które uczęszczały do żłobka, a nie uczestniczyły w procesie adaptacji w przedszkolu. Generalnie pamiętały nasze imiona. niektórych kolegów, ale więzi rodzinne, brak potrzeby chodzenia do przedszkola, płacz innych dzieci sprawiały, że wielu "maluchów" zrezygnowało i rodzice odroczyli pobyt w przedszkolu na rok następny. Dzisiaj mogę powiedzieć, że 50% dzieci biorących udział w programie adaptacji już pogodziło się z faktem rozłąki z rodzicami. Niestety kilkoro jeszcze popłakuje, zwłaszcza po weekendowej nieobecności lub chorobie. Musimy pamiętać, że proces adaptacji, to nie brutalne zrywanie jednych więzi i zawiązywanie innych. Proces adaptacji to jakby przenoszenie przywiązania z rodziców na panie w przedszkolu. Dajmy czas naszym "maluchom"! To musi potrwać.
        Uważam, iż program adaptacji jest bardzo potrzebny, ale w dalszym ciągu nie jestem pewna czy bardziej rodzicom czy ich dzieciom.

mgr Anna Czajka
nauczycielka dzieci 3- letnich

"Bezpieczne dziecko”

        Jednym z najważniejszych nakazów wynikających z konieczności rozbicia ściany obojętności wobec problemów drugiego człowieka jest uświadomienie sobie i innym, że problemy, na które patrzymy dziś, mogą stać się naszymi problemami jutro. Szkoły przygotowują do zarabiania na życie, działania w organizacjach, do pełnienie ról społecznych. Pogoń za pieniądzem wypchnęła z naszego życia uczucia. Wielu się ich po prostu wstydzi. Altruizm i wrażliwość społeczna odchodzą wraz z ostatnimi postromantykami. Materialny sukces odnoszą ludzie skuteczni, a emocje nie zwykły chadzać w parze z kalkulacjami. Pochodzimy z różnych pokoleń. Jednych nauczono słuchania rozkazów, innych brania spraw w swoje ręce. Jednym wpojono głęboki humanizm, drugim pracę rąk wyłącznie "do siebie". Najbardziej przeszkadza obojętność. Musimy wyzwolić w sobie przekonanie, że człowiek którego mijam, jest moim bratem, chwilowo w potrzebie materialnej lub psychiczne.
        Wielkim problemem wielu z nas jest brak wiary w siebie. W to, że jeśli się odezwą, zabiorą głos, czy zajmą stanowisko, to zostaną zakrzyczani. Warto obudzić w sobie, jeśli nie lwa to przynajmniej umiarkowany optymizm. Wiarę w to, że kilkoma słowami powiedzianymi nawet nie wprost, a choćby tylko "w sprawie" , można pomóc drugiemu człowiekowi lub choćby przed czymś go ustrzec. Dobrze wiedzieć, że w kolejnej przygodzie ktoś nam pomoże. 
        Nasza redakcja apeluje gorąco: Otwórzmy się! Jeśli widzimy coś, co nas niepokoi - w przedszkolu, szkole, miejscu pracy czy na ulicy - nie przechodźmy obojętnie. Reagujmy natychmiast lub po prostu dzwońmy do ludzi, którzy wiedzą, jak zareagować, by pomóc, a nie szkodzić. Nauczycielko z przedszkola - Tobie nie wolno, nie zauważać częstych sińców na ciele dziecka. Wychowawco i pedagogu szkolny - zabiedzony lub odmiennie zachowujący się uczeń nie może znaleźć się poza Twoim polem widzenia. Człowieku! Bądź nim w pełni. Otwórz się na siebie i innych!

Magdalena Ziemnicka

 

 

 

Prace plastyczno - konstrukcyjne

Miś
Dzieci otrzymują sylwetkę niedźwiadka (bez nóg), nogi, korek, miękki drucik, plastelinę. W tułowiu, nogach i korku nauczycielka przygotowała otwory. Dzieci malują niedźwiedzi i nogi. Po wyschnięciu tych elementów, montują je za pomocą drutu. Koniec miękkiego drutu zabezpieczają kulką z plasteliny. Tak zamontowany niedźwiedź powinien się poruszać.
Wiewiórka
Każde dziecko otrzymuje tekturowy środek z papieru toaletowego, wycięte szablony łapek, głowy (złożonej na połowę) i ogona (również złożonego na pół). Dzieci owijają tekturę krepiną i wiążą jej końce jak w cukierku. Z jednej strony wsuwają związany koniec do środka tektury i przyklejają do walca łapy i ogon wiewiórki. Do drugiego końca walca i związanej krepiny doklejają obie połówki głowy.(pomysły zaczerpnęliśmy
z Wiadomości Przedszkolaka nr 9)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Scenariusz inscenizacji na Boże Narodzenie

 

(podkład muzyczny – „AVE MARIA” )

Na scenę wchodzą Matka Boska z Józefem wprowadzani Aniołem z lampionem.

Chodzą po scenie.

 

Narrator:

Do Betlejem ciemną nocą, idzie Józef z Matką Bożą. Gwiazdy świecą i mrugają – drogę jasno rozświetlają.

 

Anioł 1:

Czy zaproszą ich do środka, zrobią miejsce dla dzieciątka.

 

Anioł 2:

Idą smutni ciemną nocką, św. Józef z Matką Bożą.

Aż za miastem zimna grota, otworzyła im swe wrota.

 

Maryja z Józefem siadają. Taniec „Aniołów”.

 

Anioł ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin