Tekst według: H-G. Gadamer, Rozum, słowo, dzieje. Szkice wybrane, wyb. K. Michalski, przeł. K. Michalski, M. Łukasiewicz, Warszawa 2000, s. 132-141. Ästhetik und Hermeneutik, pierwodruk w: Algemeen Nederlands Tidschrift f. Wijsbegeerte, 1964, przedruk w: Kleine Schriften, II, Interpretationen, Tübingen 1967.
H. G. Gadamer
ESTETYKA I HERMENEUTYKA
Jeśli zadaniem hermeneutyki ma być pokonywanie duchowego dystansu między ludźmi albo między epokami historycznymi, to doświadczenie sztuki wydaje się odległe od jej dziedziny. Pośród wszystkiego, z czym stykamy się w przyrodzie i w historii, sztuka jest przecież tym, co przemawia do nas najbardziej bezpośrednio i w zagadkowy, przejmujący sposób wydaje się znane i bliskie - jakby nie było żadnego dystansu, a każde spotkanie z dziełem sztuki było tylko spotkaniem z samym sobą. Można się w tym względzie odwołać do Hegla. Hegel zaliczał sztukę do postaci ducha absolutnego, to znaczy widział w niej taką formę samopoznania ducha, w której nie ma nic obcego i niedostępnego, wolną od przygodności tego, co rzeczywiste, i od niezrozumiałości tego, co po prostu dane. W istocie dzieło i każdy jego odbiorca są sobie absolutnie współcześni mimo narastającej świadomości dziejowej. Rzeczywistość dzieła sztuki i siła jego wymowy nie dadzą się ograniczyć do pierwotnego horyzontu historycznego, gdzie odbiorca był faktycznie współczesny twórcy dzieła. Przeciwnie - dla doświadczenia sztuki znamienne jest, że dzieło pozostaje zawsze w swoisty sposób współczesne, że jego historyczna geneza jest tylko warunkowo ważna, że w szczególności jest ono wyrazem prawdy, która bynajmniej nie pokrywa się z tym, co sobie w dziele zamyślił jego duchowy twórca. Można to nazwać nieuświadamianą twórczością geniusza, można wskazać niemożność pojęciowego wyczerpania wypowiedzi artystycznej przez odbiorcę - tak czy inaczej, świadomość estetyczna ma prawo twierdzić, że dzieło sztuki przekazuje się samo.
Z drugiej strony perspektywa hermeneutyczna jest tak szeroka, że mieści w sobie zarówno doświadczenie piękna w sztuce, jak w przyrodzie. Jeśli podstawową zasadą dziejowości ludzkiego istnienia jest jednanie się w sposób rozumiejący z samym sobą, to jest z całym własnym doświadczeniem świata, dotyczy to także przekazu. Przekaz zaś to nie tylko teksty, ale również instytucje i formy życia. Przede wszystkim jednak częścią procesu integracji, jakiej podlega zawarte w przekazie życie ludzkie, jest spotkanie ze sztuką. Można wręcz spytać, czy szczególna teraźniejszość dzieła sztuki nie polega właśnie na tym, że pozwala ono na wciąż nowe integracje. Nawet jeśli twórca ma za każdym razem na myśli współczesną sobie publiczność, właściwym bytem dzieła jest to, co dzieło potrafi i może powiedzieć i co zasadniczo wykracza poza historyczne ograniczenia. W tym sensie dzieło sztuki cechuje obecność ponadczasowa - ponadczasowa współczesność. Nie znaczy to jednak, że dzieło sztuki nie domaga się zrozumienia i nie zawiera w sobie własnych dziejów. Roszczenie hermeneutyki historycznej zasadza się właśnie na tym, że dzieło - aczkolwiek broni się przed rozumieniem historycznym i przedstawia się jako po prostu obecne - nie godzi się na dowolne ujęcie, lecz przy całej otwartości, dopuszczając wiele możliwych ujęć, pozwala ocenić ich trafność, a nawet takiej oceny żąda. Może przy tym pozostać nie rozstrzygniętą kwestia, czy dane roszczenie do trafności jest słuszne. Kant powiedział, że sądom smaku przysługuje powszechna ważność, choć uznania ich nie można wymusić racjami dowodowymi. To słuszne stwierdzenie stosuje się do każdej interpretacji dzieła sztuki, do czynnej interpretacji odtwórcy lub czytelnika w tym samym stopniu, co do interpretacji naukowej.
Można sceptycznie zapytać, czy taka idea dzieła sztuki, zawsze dopuszczającego nowe ujęcia, nie należy już do wtórnego świata kultury estetycznej. Czy dzieło, które zwiemy dziełem sztuki, nie pełni pierwotnie znaczącej funkcji życiowej w jakiejś przestrzeni kultowej lub społecznej i czy jego sens nie jest w pełni określony tylko w tej przestrzeni? Wydaje się wszelako, że pytanie to można odwrócić. Czy doprawdy dzieło sztuki, powstałe w minionym albo obcym świecie i wprowadzone do naszego świata, świata kultury historycznej, staje się tylko obiektem estetyczno-historycznej konsumpcji i nie mówi już tego, co pierwotnie miało do powiedzenia? Czy „mówić coś", „mieć coś do powiedzenia" to tylko metafory, których jedyną prawdą jest nieokreślona estetyczna wartość formy - czy też odwrotnie, owa estetyczna jakość formalna, to tylko warunek, przy którego spełnieniu dzieło samo w sobie nosi swoje znaczenie i ma nam coś do powiedzenia? To pytanie wyznacza krąg problemów związanych z tematem estetyki i hermeneutyki.
Rozwijając to pytanie, świadomie przekładamy problem estetyki jako systemu na zagadnienie istoty sztuki. Oczywiście, estetyka filozoficzna w swych początkach, a zwłaszcza jej uzasadnienie w Krytyce władzy sądzenia miały daleko szerszy zasięg, obejmowały bowiem zjawisko piękna w przyrodzie i w sztuce oraz zjawisko wzniosłości. Nie ulega też wątpliwości, że dla podstawowych określeń estetycznego sądu smaku u Kanta, w szczególności dla pojęcia bezinteresownego upodobania, kategoria piękna przyrody ma z punktu widzenia metody pewne zalety. Z drugiej strony trzeba przyznać, że piękno przyrody nie przemawia w tym sensie, w jakim przemawiają dzieła stworzone przez ludzi i dla ludzi, a nazywane dziełami sztuki. Można słusznie powiedzieć, że dzieło sztuki nie podoba się w sposób tak „czysto estetyczny" jak kwiat albo nawet ornament. W odniesieniu do sztuki Kant mówi o upodobaniu „rozumowym". Ale nie ma rady: jako estetyków interesuje nas właśnie owo „nieczyste", bo rozumowe, upodobanie, jakie wywołuje dzieło sztuki. Co więcej, Hegel, zastanawiając się nad stosunkiem piękna przyrody i piękna sztuki, dochodzi do następującego słusznego wniosku: oto piękno przyrody jest odbiciem piękna sztuki. To, co w przyrodzie uznajemy za piękne i czego pięknością cieszymy się, to nie ponadczasowa i pozaświatowa dana jakość „czysto estetycznego" przedmiotu, którego zasadę - zgodnie z pitagorejskim intelektem matematycznym - dałoby się odnaleźć w harmonii kształtów i barw oraz w symetrii rysunków. Sposób, w jaki podoba nam się przyroda, łączy się raczej ze smakiem, warunkowanym i określanym przez artystyczną twórczość epoki. Świadczy o tym niezbicie estetyczna historia krajobrazu, na przykład krajobrazu alpejskiego, albo graniczne zjawisko sztuki ogrodniczej. Jeśli przeto chcemy sprecyzować wzajemny stosunek estetyki i hermeneutyki, możemy zasadnie przyjąć za punkt wyjścia dzieło sztuki.
Dzieło sztuki coś nam mówi i jako takie zalicza się do kategorii tego, co mamy zrozumieć - nie jest to metafora, ale stwierdzenie mające głęboki i wyraźny sens. Ale jeżeli tak, to dzieło sztuki jest przedmiotem hermeneutyki.
Według swego pierwotnego określenia hermeneutyka jest sztuką objaśniania i pośredniego komunikowania - przez własny wysiłek egzegezy - tego, co w cudzej wypowiedzi, z którą spotykamy się w przekazie, nie jest bezpośrednio zrozumiałe. Z biegiem czasu ta sztuka filologów i praktyka bakałarzy zmieniła się i wzbogaciła. Obudzona świadomość dziejowa ujawniła bowiem, że przekaz może być źle zrozumiany albo niezrozumiały. Jednocześnie rozpad chrześcijańskiej społeczności Zachodu, kontynuując rozpoczęty przez reformację proces indywidualizacji, sprawił, iż jednostka dla jednostki stała się ostatecznie niedocieczoną tajemnicą. Toteż od czasów niemieckiego romantyzmu zadaniem hermeneutyki jest zapobieganie błędnemu rozumieniu. Dziedziną hermeneutyki jest tedy dziedzina wypowiedzi sensownej. Wypowiedzi sensowne to przede wszystkim ogół wypowiedzi językowych. Nazwa hermeneutyki jako sztuki czynienia zrozumiałym tego, co powiedziano w obcym języku, nie bez powodu wywodzi się od imienia Hermesa, tłumaczącego ludziom boskie posłania. To etymologiczne przypomnienie nie pozostawia wątpliwości, że chodzi tu o jakieś wydarzenie językowe, o przekład z języka na język, a więc o stosunek dwóch języków. Ale przekładu takiego można dokonać tylko pod warunkiem, że zrozumiało się sens wypowiedzi i konstruuje się go na nowo w medium drugiego języka. Przeto takie wydarzenie językowe zakłada uprzednie zrozumienie.
Te oczywiste sprawy są niezmiernie istotne ze względu na kwestię, która nas tu zaprząta, kwestię języka sztuki i prawomocności stanowiska hermeneutycznego wobec doświadczenia sztuki. Wszak interpretowanie tego, co zrozumiałe, aby innym dopomóc w rozumieniu, ma zawsze charakter językowy. Zatem całe doświadczenie świata jest zapośredniczone przez język, to zaś wyznacza najszersze pojęcie przekazu, który jako taki wprawdzie nie jest językowy, ale może być w języku wykładany. Przekazywane są sposoby używania narzędzi, technik itp., dalej - tradycyjne sposoby wytwarzania typowych sprzętów, form, ozdób itp., wreszcie pojęcie przekazu - tradycji - obejmuje pielęgnowanie zwyczajów i obyczajów łą...
Aisha7