Pedersen Bente - Raija ze śnieżnej krainy 26 - Wyjęty spod prawa.pdf

(770 KB) Pobierz
(Microsoft Word - Pedersen Bente - Raija ze \234nie\277nej krainy 26 - Wyj\352ty spod prawa)
BENTE PEDERSEN
WYJ Ħ TY SPOD PRAWA
1
To był spokojny rok, bez szczególnych wydarze ı . Według Raiji - wspaniale
pozbawiony wydarze ı .
Dla niej dzie ı powszedni, który wi ħ kszo Ļę ludzi odbierała jako szary, ozłocony był
po Ļ wiat Ģ szcz ħĻ cia.
Miała dwadzie Ļ cia dziewi ħę lat. Pod koniec roku Michaił sko ı czy cztery lata. Był do
niej podobny, cho ę z wiekiem rysy ojca stawały si ħ coraz bardziej widoczne w jego twarzy.
Mo Ň e tylko ona to dostrzegała, gdy obserwowała gesty i u Ļ miechy obu swych m ħŇ czyzn.
Michaił stanowił niezwykł Ģ mieszank ħ cech jej i Jewgienija. Nigdy nie mogła napatrze ę si ħ
na niego do syta, nacieszy ę tym, Ň e widzi w nim rysy swoje i m ħŇ a. Kochała ich obu tak, Ň e
a Ň bolało j Ģ w piersiach. Byli sensem jej Ň ycia. Stanowili jedyn Ģ przeszło Ļę , jak Ģ pami ħ tała.
Widziała siebie z nimi w przyszło Ļ ci. Nale Ň eli do siebie. Była szcz ħĻ liwa.
Raija nie oczekiwała wi ħ cej od Ň ycia.
ņ adnych dramatów.
ņ adnych gwałtownych prze Ň y ę .
Chciała tylko cichych i spokojnych dni.
Dom. Syn. M ĢŇ .
Nie chciała niczego innego. Bała si ħ wszelkiej odmiany.
Jej Ļ wiat był tu, nad brzegami Dwiny. ņ yła tera Ņ niejszo Ļ ci Ģ . Chciała by ę po prostu
zwyczajna.
Trwało to ju Ň trzy lata.
Trzy błogosławione, spokojne lata.
Jewgienij i Oleg dobrze sobie radzili. Po porwaniu statków „Antonia” i „Raija” trzy
lata temu dotrzymali słowa danego załodze.
Mieli teraz cztery jednostki. Poza „Antoni Ģ ” i „Raij Ģ ” - „Raij ħ Antoni ħ ” i „Sankt
Nikołaja”.
Pływały z własnymi załogami. Warunki Ň ycia były lepsze ni Ň u innych armatorów.
Lepiej wynagradzani członkowie załogi byli w stanie spłaci ę swoje długi.
Jewgienija i Olega nazywano mi ħ czakami, gdy si ħ na to zgodzili. Mówiono, Ň e ugi ħ li
si ħ pod naciskiem przest ħ pców.
Raij ħ cieszyło, Ň e zarówno Jewgienij, jak i Oleg potrafili zmieni ę zdanie i dokona ę
czego Ļ , na co inni by si ħ nie odwa Ň yli. Mo Ň e dlatego, Ň e sami zaczynali kiedy Ļ od zera.
417148711.001.png
Pami ħ tali, jak wygl Ģ dały szopy, nadal zwane przez niektórych domami. Pami ħ tali, Ň e mary-
narze to te Ň ludzie, podczas gdy inni łatwo o tym zapominali.
Wasilij został kapitanem na „Raiji”. Piotr tak Ň e pływał na „Raiji”. Jedynie jego blizny
zdradzały, jak bliski był utraty Ň ycia, gdy bunt na statku przerodził si ħ w porwanie, a potem w
now Ģ rebeli ħ .
W porcie nastała pracowita wiosna. Gdy stopniały lody, przygotowania poszły pełn Ģ
par Ģ . Na zachód wysyłano statki załadowane m Ģ k Ģ , drewnem oraz drobiazgami, które ludzie
mieszkaj Ģ cy wzdłu Ň norweskiego wybrze Ň a rzadko ogl Ģ dali.
Oleg popłyn Ģ ł na „Sankt Nikołaju”, ich nowym nabytku, któremu u Ň yczył swojego
imienia patron morskich podró Ň y.
Pozostałe łodzie tak Ň e ruszyły na zachód. Do Finnmarku.
Oleg z powa Ň n Ģ min Ģ zapytał Raij ħ , czy donik Ģ d nie t ħ skni i czy nie chciałaby
popłyn Ģę z nimi.
Byli wtedy sami. Raija czuła, Ň e Oleg nie zadałby tego pytania w obecno Ļ ci
Jewgienija.
Uczynił to z tak Ģ powag Ģ , Ň e Raija musiała zastanowi ę si ħ przez chwil ħ , by z całym
przekonaniem odpowiedzie ę , Ň e nie.
Ale chciała wiedzie ę , dlaczego o to spytał. Rozło Ň ył tylko r ħ ce z u Ļ miechem i
stwierdził, Ň e chyba nigdy nie przestanie si ħ zastanawia ę , co sobie my Ļ l Ģ kobiety.
„Raija” tak Ň e wypłyn ħ ła, po raz pierwszy od trzech lat bez Wasilija jako kapitana.
Zachorował jaki Ļ czas przed terminem wypłyni ħ cia. Zacz ħ ło si ħ od Ň Ģ dka. Nie był w
stanie utrzyma ę pokarmu ani płynów. Całe dnie le Ň ał z głow Ģ pochylon Ģ nad wiadrem i
Ň artował, Ň e potrzebowałby dodatkowego pod przeciwny koniec... Kaszlał krwi Ģ . Gwałtownie
schudł w ci Ģ gu tygodnia. I tak był szczupły, wi ħ c nie miał za bardzo z czego.
Jewgienij i Oleg musieli si ħ zdecydowa ę na wysłanie statku z innym kapitanem.
Wasilij ci ħŇ ko to prze Ň ył.
Raija unikała go od czasu, gdy zeszła na l Ģ d po rebelii, cho ę czasami musiała go
widywa ę . Ale nie szukała okazji, gdy Ň nie chciała mu utrudnia ę sytuacji. Robiła wszystko, by
przesta ę by ę obiektem t ħ sknoty Wasilija. Zbyt go lubiła, by mu przysparza ę utrapie ı . Oboje
dobrze wiedzieli, Ň e dla nich nie ma przyszło Ļ ci.
Wiele mogło ich poł Ģ czy ę - gdyby tego chcieli. Ale Raija wolała, by wła Ļ nie to ich
rozł Ģ czyło. Nie umiała odnale Ņę si ħ w układzie, w którym jedna ze stron była gotowa da ę o
wiele wi ħ cej, ni Ň ta druga mogła przyj Ģę .
Ale gdy le Ň ał chory, poszła do niego.
417148711.002.png
Mieszkał skromnie, ale na swoim.
Raija rozpoznała kobiet ħ , która si ħ przy nim krz Ģ tała. Widziała j Ģ ju Ň w porcie. Była
wychudzona, jej twarz nosiła Ļ lady Ň ycia pełnego trudów. Ale w oczach miała ogie ı .
Raija wiedziała, Ň e ten ogie ı płon Ģ ł dla Wasilija.
Była to Dagnija, wdowa po bracie Wasilija.
Raija starała si ħ pomóc przyjacielowi. Przyło Ň yła dłonie do jego ciała. Gładziła jego
zapadni ħ te policzki, a Ň oczy rozja Ļ niły mu si ħ blaskiem. Wywołała słaby u Ļ miech na jego
ustach. Ucieszyło j Ģ to. Dobrze, Ň e nadal była w nim ch ħę Ň ycia. Walki. Znak, Ň e si ħ nie
poddał.
Ale jej dłonie nie miały w sobie ciepła. Raija nie czuła Ň adnej ró Ň nicy. Wydawało jej
si ħ , Ň e podejmuje prób ħ uzdrowienia chorego bardziej dla zachowania pozorów ni Ň z
przekonania. Była to gra, która miała obudzi ę w Wasiliju ch ħę walki o Ň ycie. On przystał na
to. Dla niego było najwa Ň niejsze, Ň e w ogóle przyszła.
Dagniji to si ħ nie podobało.
Była przecie Ň kobiet Ģ . Kochała go - i miała oczy na swoim miejscu. Wiele rozumiała.
Dagnija nigdy nie straciła nadziei, Ň e zdob ħ dzie Wasilija. Mo Ň e i wspi Ģ ł si ħ rang Ģ , ale
w taki sposób, Ň e nigdy nie przestał by ę jednym z nich. Dagnija nigdy nie przyj ħ ła do
wiadomo Ļ ci, Ň e Wasilij si ħ z ni Ģ nie o Ň eni. Ona zechciałaby go nawet wtedy, gdyby uczynił to
z lito Ļ ci.
Raija odjechała ze Ļ wiadomo Ļ ci Ģ , Ň e nic nie osi Ģ gn ħ ła.
Jednak Wasilijowi si ħ polepszyło. Cała zasługa spłyn ħ ła na Raij ħ , cho ę temu
zaprzeczała. Ludzie odbierali to jako skromno Ļę .
To Dagniji Wasilij zawdzi ħ czał popraw ħ zdrowia. Pewnie tylko ona potwierdziłaby
słowa Raiji, ale przecie Ň nigdy ze sob Ģ nie rozmawiały. Mieszkały w tym samym mie Ļ cie, ale
dzieliło je co Ļ wi ħ cej ni Ň tylko odległo Ļę .
Raija tkała, a my Ļ li jej bł Ģ dziły. Patrzyła, jak kolory układaj Ģ si ħ we wzór. Miała to
by ę narzuta na łó Ň ko. Misza bawił si ħ na podłodze kł ħ bkami wełny. Raija wiedziała, Ň e synek
chciałby ju Ň wyj Ļę na dwór. Musiała tylko sko ı czy ę niebieskie pole. Kolor niebieski miał w
sobie co Ļ , co j Ģ poci Ģ gało. U Ň ywała wszystkich jego odcieni, wplataj Ģ c je jak małe jeziorka w
obszary br Ģ zów, zieleni, szaro Ļ ci, bieli i czerni.
Niebieski niósł ze sob Ģ t ħ sknot ħ .
Antonia zabrała Olg ħ do wozu i pop ħ dziła konia wzdłu Ň Dwiny. Uciekała od Ļ cian
swojego domu, które wpatrywały si ħ w ni Ģ oskar Ň ycielsko. A ona niczego nie Ň ałowała. A
je Ļ li nawet, to nie tak bardzo.
417148711.003.png
Ju Ň wcze Ļ niej prze Ň ywała takie stany. Udawało jej si ħ je przetrwa ę dlatego, Ň e
nazywała je do Ļ wiadczeniami, i dlatego, Ň e nie pozostawiała miejsca na Ň al. Tłumaczyła
sobie, Ň e to wła Ļ nie robi z niej człowieka.
Łatwiej było tak mówi ę , gdy jeszcze nie miała m ħŇ a i dziecka. Teraz było o wiele
trudniej.
To dlatego czuła niemy wyrzut Ļ cian.
Raija dostrzegła, Ň e przyjaciółk ħ co Ļ gn ħ bi. Znała j Ģ przecie Ň tak dobrze.
Kobiety siedziały na schodkach przed domem. Olga i Misza bawili si ħ na podwórzu
ograniczonym stajni Ģ i szop Ģ . Bykowowie mieli ju Ň niemal zagrod ħ w miejscu, gdzie
dotychczas stał tylko skromny dom nad brzegiem Dwiny.
- Co si ħ stało? - spytała Raija. Toni Ģ rozlu Ņ niła tasiemk ħ , któr Ģ przytrzymywała włosy.
Nigdy nie lubiła zwi Ģ zywa ę swoich loków. Teraz, jako dostojna mał Ň onka, musiała o tym
pami ħ ta ę . Sama si ħ do tego zmuszała jako do rodzaju pokuty.
- Pewnie mnie znienawidzisz - rzuciła cicho. Potarła podbródkiem o podci Ģ gni ħ te
kolana i popatrzyła na Raij ħ . W rzeczywisto Ļ ci nie ró Ň niły si ħ a Ň tak bardzo. Ale nie miała
Ň adnego prawa przywoływania przeszło Ļ ci przyjaciółki tylko dlatego, Ň e jej własne sumienie
nie było zbyt czyste...
- Od kiedy pomi ħ dzy przyjaciółmi mo Ň e panowa ę nienawi Ļę ? - spytała Raija.
Toni Ģ wzruszyła ramionami.
- Chciałam z tob Ģ porozmawia ę - rzuciła - bo trudno jest nosi ę co Ļ takiego samemu.
Cho ę pewnie powinnam.
Skierowała wzrok ku córce bawi Ģ cej si ħ z Misza.
- Mam nadziej ħ , Ň e ona odziedziczy wi ħ cej cech po Olegu ni Ň po mnie - westchn ħ ła.
- Chcesz si ħ całkiem pogr ĢŇ y ę ? - spytała Raija zrezygnowana. - Bo ja nie b ħ d ħ ci ħ
pociesza ę własnymi niedolami. Łatwo jest powiedzie ę komu Ļ , kto odsłania przed tob Ģ swoje
zmartwienia, Ň e tobie te Ň si ħ nie układa. Ale tak naprawd ħ to nic nie zmienia. W przyja Ņ ni
chodzi o co Ļ wi ħ cej ni Ň tylko wyznanie, Ň e obu stronom jest Ņ le. Bo mnie nie jest! Ale prosz ħ
bardzo, ty mo Ň esz powiedzie ę , jak bardzo cierpisz! Toni Ģ musiała si ħ roze Ļ mia ę .
- Ju Ň jest mi lepiej. Uniosła dumnie podbródek.
- Powtarzam sobie, Ň e ani troch ħ nie Ň ałuj ħ . Powtarzam to cały czas. Ale cholernie
długo trwa, zanim udaje mi si ħ w to uwierzy ę ... - Zerkn ħ ła na przyjaciółk ħ znad kolan
okrytych czarn Ģ spódnic Ģ . - Wtedy opada mnie cała reszta. Ze jestem kobiet Ģ pozbawion Ģ
poczucia moralno Ļ ci. ņ e nie mam sumienia. ņ e jestem niedobr Ģ gospodyni Ģ , niedobr Ģ Ň on Ģ ,
niedobr Ģ matk Ģ ... ņ e jestem najgorsz Ģ kobiet Ģ w Archangielsku.
417148711.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin