0:01:52:Nie zmuszaj się.|Nie jeste przyzwyczajony. 0:01:55:To nie fair wobec gorzałki|aby jš pić w ten sposób. 0:02:01:Hej, masz tu takš|z niezłym kopem! 0:02:11:Zrobilimy wszystko co w naszej mocy. 0:02:14:Jeli chcesz to|jako nazwać... 0:02:17:...to niech to będzie przeznaczenie. 0:02:20:Nie sprowadzaj tego|do tak prostego słowa. 0:02:24:Tylu zginęło.|Oni już nie wrócš. 0:02:29:To więcej niż mogę znieć. 0:02:47:To ja zabiłem Brada. 0:02:55:Nie, to nie ty. 0:02:58:To nie ty, ale... 0:03:03:Przepraszam! 0:03:09:Każdy, z kim się zetknę, ginie. 0:03:13:Być może, ale jest miejsce|do którego musisz się jeszcze udać. 0:03:17:Nie możesz się zatrzymać. 0:03:19:Zgadza się? 0:03:23:Tak. Zgadza się. 0:03:27:Muszę się z nim zmierzyć. 0:03:35:ALTERNATYWA 0:03:51:O, oto i ono! 0:03:53:Wreszcie dojechalimy. 0:03:55:Słuchajcie, słuchajcie! Mam pudding|a la mode i do tego mrożony! 0:03:59:Mam przez to rozumieć, że jeste głodna? 0:04:03:Niesamowite...|Skšd wiedziałe? 0:04:06:Wiem o tobie|wszystko, skarbie. 0:04:09:Zapomnij o tym! Szecioraczki|sš wykluczone, kochanie. 0:04:12:Niezła pamięć! 0:04:20:Ehm... 0:04:22:Tak? 0:04:24:Eee, właciwie to nic... 0:04:29:Halo! Czy kto tam jest? 0:04:33:Halo! 0:04:34:Kto idzie? 0:04:36:Biedni, nieszczęliwi podróżni,|wędrujšcy przez pustynię! 0:04:39:Przepraszam, czy|możemy wejć do rodka? 0:04:43:Wpuszczę was za $$300 000! 0:04:46:To bardzo dużo! 0:04:48:Dokładnie! Wiem,|że tyle nie macie! 0:04:50:I chcę przez to powiedzieć,|że nie wejdziecie! 0:04:54:Skšd nagle ta wrogoć? 0:04:57:Nie jestemy niebezpieczni!|Jestem Meryl Stryfe z Towa... 0:05:02:Nie obchodzi mnie czy jestecie|z Towarzystwa czy z Władz! 0:05:06:Nie wejdziecie!! 0:05:08:To zbyt jednostronne! 0:05:10:- Chodmy.|- Co? 0:05:12:Ludzie z tego miasteczka pewnie|majš swoje powody aby tak robić. 0:05:21:Jeszcze mu nie przeszło? 0:05:28:Czy mogę w czym pomóc? 0:05:35:Nic ci się nie stało? 0:05:40:Czy nie zamierzasz|podziękować temu miłemu panu? 0:05:44:Powiedz "dziękuję". 0:05:51:Dziękuję. 0:05:53:Wyszło bardzo dobrze! 0:05:56:Hę? 0:05:57:Hej! 0:05:58:W tamtš stronę jest tylko pustynia! 0:06:00:Chodmy na mały spacer. 0:06:04:No dalej, idziemy. 0:06:06:H-Hej! 0:06:15:Przepraszam! 0:06:19:Co?! 0:06:21:Wynocie się! Wynocie|się stšd do diabła!! 0:06:25:Czekajcie! Hej, czekajcie!|Nie chcemy wam nic zrobić! 0:06:28:Nas też zawrócono|spod bram tego miasta! 0:06:31:Pozwólcie nam tylko|zatrzymać się tu na jaki czas!! 0:06:34:Nie proszę o przysługę! 0:06:36:Jak to wam pasuje? 0:06:43:Więc, zawarlimy umowę. 0:06:47:Panie Wolfwood, to były|nasze żelazne racje awaryjne... 0:06:49:To przecież jest sytuacja awaryjna, prawda? 0:06:54:To definitywnie jest sytuacja awaryjna. 0:06:58:Jak Boga kocham, jeszcze nigdy|nie spotkałam tak niezorganizowanych ludzi. 0:07:02:Je, je! 0:07:04:Milly, co ty robisz? 0:07:07:Chce pani trochę?|Sš naprawdę dobre! 0:07:14:Rozumiem. Wszystkie te|dzieci to sieroty, tak? 0:07:18:No. To naprawdę duży|zbieg okolicznoci... 0:07:21:...ale wszyscy zebralimy się tu|w przecišgu ostatnich trzech miesięcy. 0:07:25:Takie rzeczy już|się kiedy zdarzały. 0:07:28:Bylicie bardzo pomocni! 0:07:30:Nie mielimy wiele do jedzenia. 0:07:33:My tylko podalimy|wam pomocnš dłoń. 0:07:35:Dlaczego nie wpuszczš|was do miasteczka? 0:07:39:Nie puszczajš obcych do rodka|nawet jeli to tylko dzieci. 0:07:42:Mieszkańcy sš przerażeni. 0:07:45:Dlaczego? 0:07:47:Nie wiem. 0:07:48:Jednakże, każda miejscowoć w tym|regionie została opuszczona... 0:07:51:...poza tš tutaj Keybas. 0:07:55:Moje miasto też zostało opuszczone. 0:07:57:Pewnego dnia, bez żadnego ostrzeżenia,|wszyscy zaczęli wychodzić z miasta. 0:08:03:Nie zabrali niczego ze sobš,|nie wypowiedzieli ani jednego słowa. 0:08:10:Tato? Tato, co się stało?! 0:08:13:Co się stało?!|Powiedz co!! 0:08:17:Co wy wszyscy robicie? 0:08:19:Tato! 0:08:24:Mama... 0:08:26:Mamo!!! 0:08:28:Tato!!! 0:08:32:Wszyscy wyszli z miasta... 0:08:35:...jakby co|ich kontrolowało. 0:08:39:Wszyscy pozostali|też przez to przeszli. 0:08:43:Powiedz mi jedno. 0:08:45:Czy widziałe tam|kogo innego poza mieszkańcami? 0:08:50:Nie... 0:08:51:...ale słyszałem głos. 0:08:53:Głos? 0:08:55:Powiedział:|"To jest dla ciebie... 0:08:58:...za to, że tak długo zwlekałe." 0:09:02:To on. 0:09:04:Ludzie, on nigdy nie|da sobie spokoju, prawda? 0:09:08:Co zamierzasz zrobić?|Wmieszasz się w to? 0:09:21:Oj... 0:09:23:Żadne dziecko nie przekona się do|faceta z takim pustym umiechem. 0:09:28:Podajcie to mnie!|Zaniosę to za was! 0:09:31:- Dalej, idziemy.|- Hę? 0:09:33:Mówiłe co o dzieciach? 0:09:35:Och, zamknij się!|Sš tylko trochę niemiali. 0:09:40:Bardzo dobrze!|Jestecie wietni w pomaganiu! 0:09:46:Więc, jeli natniesz|je tak nożem... 0:09:48:...wzdłuż cięgna i pod właciwym|kštem, o, w ten sposób... 0:09:51:...i posypiesz dużš|ilociš pieprzu... 0:09:54:...będzie wieże dłużej|niż mogłybycie pomyleć. 0:09:56:Łał! 0:10:00:Kobiety to cud. 0:10:02:Ano. 0:10:05:Hej, hej! Co pichcicie? 0:10:07:To nasza tajemnica|aż do kolacji. 0:10:09:- Włanie!|- Jak możecie być tak zimne? 0:10:13:Same kłopoty z tym gociem. 0:10:26:Hej, nie rozlewaj! 0:10:27:Częstujcie się! 0:10:29:To jest pyszne! 0:10:31:Pomogę ci. 0:10:34:Hej, to też jest niezłe! 0:10:45:Wszyscy już piš głęboko. 0:10:48:Minęło pewnikiem sporo czasu od kiedy|ostatnio mogli sobie odpoczšć. 0:10:51:Tylko spójrz na te twarze. 0:10:57:Mamo... Tato... 0:11:09:Jeli będę zbyt długo zwlekał,|to oni zrobiš następny ruch. 0:11:13:Jednak... 0:11:15:...nie możemy zostawić tych dzieciaków. 0:11:18:Hej, rozchmurz się.|Napijmy się czego. 0:11:36:Hej, co ty wyprawiasz?! 0:11:43:- Co to było?|- Słyszałem strzał! 0:11:45:- Skšd dochodził?|- Nie wiem. Chodmy sprawdzić. 0:12:24:Niech wszyscy|odsunš się od okien! 0:12:26:Co się dzieje, przepani?! 0:12:28:Odsuńcie się od okien! 0:12:30:Czy wszyscy sš cali?! 0:12:32:Padnij!! 0:12:44:Wyłaić!!|Wiemy, że tam jestecie! 0:12:47:Jeli nie wyjdziecie|zanim odliczę od 10... 0:12:50:...to my przyjdziemy po was! 0:12:52:- Dziesięć!|- Jaki masz plan? 0:12:54:Rozsšdek jest jedynym rozwišzaniem|w przypadku nieporozumienia. 0:12:57:Chcesz przemówić do rozsšdku tych zapaleńców? 0:12:59:Czy nie potrafisz|wymyleć czego lepszego? 0:13:01:Nieważne, sam pójdę. 0:13:04:Trzy! 0:13:06:Dwa! 0:13:08:Jeden! 0:13:27:Ehm, nie wiemy co takiego zrobilimy,|że was tak rozłociło. 0:13:30:Powiecie nam|o co chodzi? 0:13:32:Udajecie, że jestecie mili|dla tych dzieci dla kamuflażu... 0:13:36:...wy miecie!!! 0:13:40:Nie mam pojęcia|o czym mówisz. 0:13:44:Nie rżnij z nas głupków!|Jestecie jedyni w pobliżu miasta! 0:13:48:Zaczekajcie, ludzie! 0:13:52:My nic nie zrobilimy! 0:13:54:Nie udawaj przyjemniaczka! 0:13:56:Jaffrey został zabity!|Był moim najlepszym przyjacielem!! 0:14:01:Za co, wy... 0:14:03:...zgrajo gapowatych,|ciemnych półgłówków!! 0:14:05:Nie! 0:14:07:Daj sobie spokój|z dobrodusznociš!!! 0:14:14:Proszę... Wysłuchajcie mnie... 0:14:16:Ty mieciu! 0:14:19:Wysłuchajcie mnie... 0:14:22:Co?! 0:14:24:Co to jest?! 0:14:29:Co robale tutaj robiš?! 0:14:39:T-Ty... 0:14:41:Czy ten teren|nie leży na skałach?! 0:14:44:Musi. Inaczej nie mogliby|postawić na nim domu. 0:14:46:Więc co one tu robiš? 0:14:49:Nie wiem. W każdym bšd razie,|tu nie jest bezpiecznie! 0:14:53:Będziemy robić za przynętę!|Zabierzcie stšd dzieciaki! 0:14:56:Zrozumiano. 0:14:58:Wpucicie nas do|waszego miasteczka, dobrze? 0:15:00:Tak. 0:15:02:Skoro to ustalilimy... 0:15:04:...zabierzmy się do dzieła. 0:15:11:Powodzenia. 0:15:13:Dzięki. 0:15:20:Tu jestemy! 0:15:25:Pomocy! 0:15:27:Dobre robaczki! 0:15:28:Doganiajš nas, ty idioto! 0:15:33:Tych też nie mogę zabić?! 0:15:35:Oczywicie, że nie! 0:15:38:Czy muszę robić to po twojemu?! 0:15:47:Hej, co to za jedne?! Nie uważasz,|że sš okropnie dobrze zorganizowane? 0:15:51:Definitywnie. 0:15:53:On gdzie tam jest... 0:15:56:Jaki zgniły drań obserwuje|jak one wykonujš jego brudnš robotę! 0:16:00:Podejrzewasz że... 0:16:07:Jak te robale|dostały się do miasta?! 0:16:24:Na dach! 0:16:26:Jak wejdziecie doć wysoko|nie będš mogły was dosięgnšć! 0:16:29:D-Dobra! 0:16:33:Co się stało?|Jeste ranny? 0:16:37:O, jejku... 0:16:38:Hej, wracaj! 0:16:41:Ja to załatwię! 0:16:48:To okropne... 0:16:50:Nasze miasto... 0:16:56:Gdzie jest Milly i ten chłopak? 0:16:58:Wszystko w porzšdku.|On jest z nimi. 0:17:01:To prawda... 0:17:08:Ale co ta ma być? 0:17:10:Cišgle mam wrażenie,|że co tu nie pasuje. 0:17:27:Niech to! Jest ich za dużo! 0:17:40:Zaczekaj! 0:17:44:Złapałam cię! 0:17:47:Wszystko w porzšdku.|Nie ma się czego wstydzić. 0:18:04:Skończyła się amunicja! 0:18:27:Więc to tak! 0:18:44:Co do... 0:19:00:Kontrolowałe ich przy pomocy|wysokich częstotliwoci. 0:19:05:Dlaczego? Dlaczego|to robisz? 0:19:10:Ponieważ... 0:19:14:...jestem Gung-Ho Gun! 0:19:17:Jestem czwartym Gung-Ho Gun,|Zazie Bestia. 0:19:21:Żartujesz sobie... 0:19:24:Nie becz! 0:19:26:Boże, ale to wkurza!|Nienawidzę dzieci. 0:19:30:Cišgle płaczš, majš depresję|i myjš zęby kiedy im się każe... 0:19:34:...ponieważ sš zbyt|głupie by robić inaczej! 0:19:36:Brak im wolnej woli! 0:19:45:Ty prawdopodobnie|nie możesz pojšć... 0:19:47:...dlaczego zrobiłem|co tak zawiłego. 0:19:50:Nie! 0:19:53:Bete! 0:19:55:Mam na imię Zazie!|Zazie Bestia! 0:20:01:Zmuszasz się do tego. 0:20:04:Wczoraj w nocy płakałe. 0:20:09:Jeszcze chwilę temu|próbowałe mnie pocieszyć. 0:20:14:Jako demon jestem w stanie|zablokować mojš wiadomoć oraz pamięć. 0:20:19:Nie wierzę w to. 0:20:22:Zmuszasz się do|tego, prawda? 0:20:25:Ale z ciebie| naiwny idiota! 0:20:28:Dobrze, mylšc o swoich|miłych, małych przekonaniach. 0:20:33:Przestać, Bete! 0:20:55:Jak m...
Isandel