LUTY.doc

(178 KB) Pobierz
cele

PLAN PRACY DYDAKTYCZNO - WYCHOWAWCZEJ

DLA DZIECI 3 i 4 LETNICH

LUTY 2009

 

 

TEMAT KOMPLEKSOWY: JAK MOŻEMY POMÓC PTAKOM PRZETRWAĆ MROŹNĄ ZIMĘ?

 

 

L.P.

CELE/OSIĄGNIĘCIA DZIECI

TEMAT SZCZEGÓŁOWY/ SPOSÓB REALIZACJI

ŚRODKI DYDAKTYCZNE

UWAGI

1.

Zapoznanie dzieci z trudnymi warunkami bytowania ptaków w zimie oraz ukazanie Możliwości niesienia pomocy.

Wzbogacanie słownika dzieci.

Próby odtworzenia prezentowanych kształtów.

„Karmnik – ptasia stołówka” – ćwiczenia ortofoniczne.

Zabawa ortofoniczna „Kot i ptaki” – ćwiczenia narządów mowy na zgłoskach ćwir, pi, miau.

Wysłuchanie opowiadania nauczycielki na podstawie utworu I. Salach „Chory ptaszek” – zapoznanie ze skutkami niedożywienia ptaków w simie, spowodowanego trudnościami w znalezieniu pokarmu przez ptaki. Oglądanie ilustracji przedstawiającej karmniki dla ptaków. Próby odtworzenia ich sylwetki poprzez układanie pasków papieru na dywanie.

Tekst opowiadania I. Salach (załącznik).

Ilustracje przedstawiające karmniki.

Jedna ilustracja ze schematycznym rysunkiem karmnika.

Paski papieru różnej długości – po kilka dla każdego dziecka.

 

- Tworzenie warunków do doświadczeń językowych w zakresie reprezentatywnej i komunikatywnej funkcji języka

2.

Wdrażanie do uważnego oglądania przedstawienia.

Zapoznanie z wyglądem wróbla.

Zapoznanie z możliwością wykorzystania tworzywa przyrodniczego w pracy plastycznej.

Zapoznanie z piosenką.

„Zimowa przygoda wróbelka Elemelka” – zapoznanie z piosenką.

Zabawa ruchowa „Gonimy wróbelka” – poruszanie się w przód i w tył zgodnie z poleceniem nauczycielki.

Oglądanie przedstawienia ilustrowanego sylwetami na podstawie utworu H. Łochockiej „O zziębniętym Elemelku, pustym brzuszku i rondelku” – omówienie treści poprzez odpowiedzi na proste pytania.

Zabawa ruchowa z elementem skoku „Spłoszone wróbelki”.

Próby wspólnego śpiewania piosenki „Wróbelki zimą”.

Lepienie ptaków z plasteliny, doklejanie Dziubków z kawałków patyczków, oczu z ziaren pieprzu itp.

Stworzenie wystawy prac dla rodziców.

Tekst opowiadania (załącznik).

Sylwety bohaterów opowiadania.

Płyta CD.

Plastelina, patyczki, ziarna pieprzu itp.

- Umożliwianie dziecku ekspresji spostrzeżeń, przeżyć, uczuć w różnych formach działalności z zastosowaniem werbalnych i niewerbalnych środków wyrazu.

 

3.

Porównywanie liczebności zbiorów poprzez używanie określeń dużo, mało, tyle samo.

Ćwiczenie oddechowe – uważne słuchanie poleceń nauczycielki.

„Dużo czy mało” porównywanie liczebności zbiorów.

Wysłuchanie wiersza „Ptaki” I. Salach – zapoznanie z ulubionym pokarmem wróbla i sikorki.

Oglądamy ziarenka wysypane na tacki – określamy, których jest dużo, a których mało. Próby wyrównywania ilości poprzez przesypywanie, używanie określenia  tyle samo.

Zabawa oddechowa „Piórka” – dmuchanie na piórko, zwrócenie uwagi na nienapełnianie policzków powietrzem.

Utrwalanie poznanej piosenki. Próby klaskania do rytmu podczas śpiewu.

Tekst wiersza I. Salach (załącznik).

Ziarna zbóż, tacki.

Piórka po jednym dla każdego dziecka.

- Dostrzegania i opisywania różnic, podobieństw i relacji między przedmiotami i zjawiskami. Stwarzanie okazji do porządkowania, klasyfikowania i liczenia.

 

4.

Zachęcanie dzieci do przebywania na świeżym powietrzu bez względu na porę roku.

Zapoznanie z ptakami w naturze.

Wzbogacenie słownika dzieci o nazwy ptaków.

Zachowanie ustalonych zasad z bezpieczeństwem podczas spaceru.

Obserwujemy ptaki na wolności” – wyjście do ogrodu przedszkolnego, spacer po okolicy.

Wysłuchanie bajki I. Salach „Zmarznięty wróbelek” – próby odpowiedzi na pytanie dlaczego wróbelek był zmarznięty.

Wyjście do ogrodu przedszkolnego połączone z obserwacją ptaków, ich zachowania, wyglądu itp.

Nazywanie najczęściej spotykanych ptaków: wróbel, gołąb, gawron, sroka.

Zwrócenie uwagi na brak naturalnego pokarmu dla ptaków w zimie.

Po powrocie do Sali rysujemy wrażenia ze spaceru/wyjścia.

Tekst bajki I. Salach (załącznik).

Kartki, kredki.

- Poznawanie i tworzenie okazji do poznawania rzeczywistości (…) poprzez obserwowanie.

5.

Rozwijanie ogólnej sprawności fizycznej dzieci ze szczególnym uwzględnieniem ćwiczeń z elementami równowagi.

„Ptaki” – zestaw zabaw ruchowych.

Przeglądamy czasopisma, wyszukujemy ilustracje przedstawiające ptaki, omawiamy ich wygląd – praca w małych zespołach.

Zestaw zabaw ruchowych rozwijający ogólną sprawność fizyczną – szczególnie uwzględniający ćwiczenia z elementami równowagi (opracowanie własne).

Kolorowanie obrazków przestawiających ptaki.

Czasopisma.

Skakanka.

Kolorowanki, kredki.

- Tworzenie warunków sprzyjających spontanicznej i zorganizowanej aktywności ruchowej dziecka. Umożliwianie udziału w grach, zabawach ruchowych i gimnastyce.

 

 

Chory Ptaszek – I. Salach

Zima zagościła na dobre, ale przedszkolaków mrozy nie zrażają. Jak co dzień wyszły pobawić się w ogrodzie.

- Basiu, czy zabrałaś przysmaki dla naszych ulubieńców? – zapytała pani Hania.

-Tak, ja mam torebkę z ziarenkami, a Kubuś w papierku trzyma słoninę – odparła dziewczynka.

- W takim razie idziemy do ptasiej stołówki –powiedziała pani.

- Proszę pani – odezwał się nieśmiało Piotruś – ja mam małą miotełkę, to wymiotę z karmnika stare jedzenie.

- Dobrze Piotrusiu –uśmiechnęła się pani – jak tylko dojdziemy do karmnika zaczniemy od porządków.

Dzieci raźno zabrały się do pracy. Oczyściły karmnik, wysypały świeże ziarenka, zawiesiły pyszną słoninkę i poszły się bawić.

Nagle mała Kasia krzyknęła przerażona:

-Ojejku, tu leży mały wróbelek!

Wszyscy pobiegli do drzewa, przy którym przycupnęła Kasia. Pani podeszła i podniosła ptaka z ziemi.

- Czy on żyje? – dopytywały się dzieci.

- Żyje, ale jest bardzo słabiutki – smutno odparła pani.

- A na co zachorował? – spytał zmartwiony Krzysiu.

Pani Hania popatrzyła na dzieci:

-Nie znalazł jedzenia, bo ziemia jest zmarznięta i zimą trudno zdobyć pokarm. Zanim odkrył drogę do naszej stołówki zasłabł i nie mógł dalej lecieć. Dlatego znaleźliśmy go w ogrodzie.

- Co z nim będzie? – niecierpliwiły się dzieci.

Pani Hania stała zamyślona ogrzewając ptaszka w dłoniach.

- Ja chce go wyleczyć! – zawołał Piotruś.

- I ja...i ja... – przekrzykiwały się dzieci.

- Dobrze – powiedziała pani –s próbujemy. Zaniesiemy go do przedszkola i zaopiekujemy się nim.

W drodze do przedszkola nikt się nie odezwał, dzieci były bardzo smutne.

- Proszę pani – pierwsza odezwała się Basia – poproszę tatę, żeby mi zbudował karmnik i w domu też będę opiekować się ptakami.

- Myślę, że to dobry pomysł westchnęła pani – ptakom jest tak ciężko w czasie zimy. Każda pomoc się przyda.

 

 

O zziębniętym Elemelku, pustym brzuszku i rondelku - H.Łochocka

Miał wróbelek Elemelek miskę, łyżkę i rondelek. W misce mył się choć był ptaszkiem, w rondelku warzył kaszkę, a łyżeczką mieszał żwawo ptasią zupę w lewo, w prawo.

Ale przyszły niepogody, zimne wiatry, przykre chłody, noce długie, a dzień krótki. Znikły muchy i jagódki, o jedzenie coraz trudniej. Trzeba lecieć na południe. Lecz we wróblim jest  zwyczaju, by na zimę zostać w kraju. Rzucać gniazdko? Nie wypada! Chłodno? Głodno? Trudna rada...

Spojrzał smutno Elemelek na łyżeczkę i rondelek. I na piecyk z długą rurą. Patrzał długo i ponuro. Potem siadł, załamał skrzydła.

- Już ta sprawa mi obrzydła! Godzinami szukać trzeba, by okruszek znaleźć chleba lub zaschniętych pięć jagódek. Dziś zdobyłem z wielkim trudem muchy dwie, lecz mówią szczerze, bardzo były już nieświeże. Nawet mnie rozbolał brzuszek po zjedzeniu tych dwóch muszek...

W prawym oku Elemelka zakręciła się kropelka i upadła pac! W rondelek. Wytarł dziobek Elemelek nową chustką w piękne kratki, co ją dostał od sąsiadki.

Wiewióreczka przebiegała, zapukała i spojrzała.

- A, moje uszanowanie! Czy skończyłeś już śniadanie? Wstąpię tylko i zobaczę. Elemelku, co to - płaczesz?

- Ach, wiewiórciu, Ruda Kitko, wiem że płakać bardzo brzydko... Ale, cóż tu mówić wiele, spojrzyj: pusty mój rondelek. Ty przynajmniej w swoim mieszkaniu masz na zimę dość orzeszków. Lecz gdzie moje tłuste muchy? Gdzie ziarenka? Gdzie okruchy?

- Elemelku w górę dziobek! Pomyślimy nad sposobem, by wróbelki przez dzień cały głodem już nie przymierały. Popatrz we wsi szkoła stoi. Przecież dzieci się nie boisz? Poleć tam i puknij w szyby jeden, drugi raz, jak gdyby dla przesłania dzieciom znaku: Puku - puku! Piku - paku!

Więc wróbelek Elemelek nie namyślał się już wiele. Umył dziobek doskonale szyję sobie zawiązał szalem, piórka zaczesał zaś na jeża i do szkoły prosto zmierza.

Słyszą dzieci z pierwszej klasy jakieś stuki i hałasy. To pod oknem ktoś się szasta. A kto? Wróbel - no i basta!

- Ktoś ty, ptaszku?

- Elemelek.

- Czego chciałeś?

- Ej niewiele. Mam okropnie pusto w brzuszku... Może macie z pięć okruszków? Może jakąś skórkę chleba? Mnie tam wiele nie potrzeba... Mam apetyt dobry, ale nie grymaszę wcale, wcale.

- Elemelku, choć że do nas! Sprawa jest już załatwiona! Chleb dziś mamy na śniadanie, więc okruszki wnet dostaniesz. A któż się tam jeszcze kręci?

- To mój kuzyn Wiercipięcik. Nie dojada od niedzieli, więc się musze z nim podzielić.

- A ten, co tak skacze w górę?

- To mój wujek Strzaszypiórek. Bardzo miły, daję słowo. Zjadłby pewnie to i owo...

- A tam dalej?

- To mój stryjek. Skrzydełkami z głodu bije, bo z jedzeniem u nich krucho. Żywił się zeschniętą muchą.

Hej nie śmiechy, hej nie żarty! Wróbel drugi, trzeci, czwarty- głodnych wróbli cała chmara dostać się do okna stara. Przyszedł z bratem swym gołąbek uczesany w piękny ząbek i o ile się nie mylę, przyplątały się też gile.

Dla zgłodniałej tej gromady zabrakło chleba- nie ma rady! W samej tylko pierwszej klasie więcej zebrać nie da się. Lecz od jutra szkoła cała będzie ptaszkom jeść dawała. Tam na płocie, koło lasu, przybijemy deskę płaską, damy też w miseczce wody naszym gościom dla wygody. Ot, dla ptaszków najzwyczajniej założymy jadłodajnię.

Elemelek wraz z rodziną pewnie z głodu już nie zginą. Utył nawet w tym tygodniu, bo objada się dzień po dniu. Także kuzyn Wiercipięcik z raźna miną dziobem kręci. Zaś wujaszek Straszopiórek przyprowadził siedem córek, które wdzięcznie chyląc główki, korzystają ze stołówki.

Skoczył promyk spoza chmurki, powyzłacał im pazurki, rozpadła się na krążki złote i przycupnął gdzieś za płotem. Czar i świergota wokół rośnie:

- Może idzie już ku wiośnie.

 

Ptaki – I. Salach

Zawitała mroźna zima

idą długie szare dni.

Ciężko będzie znowu ptakom

więc pomagać trzeba im.

Wysypiemy ziarno wróblom

a sikorkom skwarki,

by na wiosnę zaśpiewały,

jak im dzieci pomagały.

 

Zmarznięty wróbelek - I.Salach

Na ławce w parku harcowały wróble. Goniły się, skakały z gałązki na gałązkę. Było im bardzo wesoło i bawiły się pysznie.

Mimo srogiego mrozu, poranek budził się przepiękny. A słonko świeciło mocno, poranek budził się przepiękny. A słonko świeciło mocno, jak na zimową porę.

Nie wszystkie ptaszki bawiły się dobrze. Jeden mały, zupełnie malutki przycupnął w karmniku i za nic nie chciał baraszkować z kolegami.

- Piórku, chodź do nas ! – wołały inne wróbelki.

Malec jednak za nic nie chciał wyjść z budki.

- Nie mogę się z wami bawić, jest zbyt zimno, brr! – pisnął cienkim głosikiem. Wróble nie dawały za wygraną:

- Chodź, poskacz, pofruwaj, nie będzie ci zimno!

- Nie, zimą wolę siedzieć w domku – odparł.

- Piórku, spójrz, nawet dzieci z przedszkola wyszły na powietrze. Zobacz, jak świetnie się bawią. I nie jest im wcale zimno. Chodź! – namawiały dalej wróbelki.

Piórek pozostał skulony w karmniku. Po chwili jednak nieśmiało zerknął w stronę dzieci

- Rzeczywiście – pomyślał – bawią się wesoło, więc nie jest im zimno.

- Ale one mają ciepłe ubranka – dodał.

- Może jednak moje piórka też mi wystarczą? – zastanawiał się dalej.

- A niech tam! Spróbuję!

I wyskoczył ze swego ukrycia do gromadki bawiących się wróbli. Początkowo było mu bardzo zimno, ale kilka razy podskoczył, poruszał skrzydełkami i poczuł przyjemne ciepło.

- Nie jest źle! – stwierdził uradowany.

- Widzisz Piórku – ćwierkały wróbelki – i zimą można się doskonale bawić, nie trzeba tylko bać się zimna. Fruńmy do dzieci one zawsze mają dla nas przysmaki.

I wesoło poćwierkując poleciały do przedszkola. 

 

 

 

TEMAT KOMPLEKSOWY: JAK PORUSZAJĄ SIĘ RÓŻNE POJAZDY?

1.

Odpowiednie reagowanie na sygnał.

Klasyfikowanie przedmiotów według wielkości.

Utrwalenie pojęcia „para”.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin