005 - The Stock Tip - [DVD].txt

(15 KB) Pobierz
0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
0:00:03:Poszlimy na kolację|po posiłku przyszła pora zapłacić.
0:00:07:Nigdy nie lubiłem|płacenia dopiero po posiłku.
0:00:10:Zanim zjesz, pienišdze nie majš znaczenia.
0:00:15:Nie obchodzš cię, gdy jeste głodny.
0:00:16:W restauracji jeste jak władca imperium.
0:00:21:Więcej picia! Przystawek! Szybciej, szybciej!
0:00:24:To będzie najwspanialszy posiłek w życiu.
0:00:27:Po posiłku popuszczasz pasa...
0:00:32:serwetki już zużyte...
0:00:34:niedopałek tkwi w resztkach ziemniaków.
0:00:36:Wówczas nadchodzi ta chwila.
0:00:39:Ludzie się denerwujš
0:00:41:zaskoczeni przez rachunek.
0:00:45:"Co to jest?
0:00:47:Jak to możliwe? "
0:00:50:Podajš rachunek jeden drugiemu,|"Czy to w porzšdku?
0:00:55:Nie jestemy głodni.|Po co nam tyle jedzenia? "
0:01:02:Superman pewnie ma|duże poczucie humoru.
0:01:06:Nigdy nie słyszałem by|powiedział co zabawnego.
0:01:09:To proste.
0:01:10:Ma super siłę, super szybkoć
0:01:12:to dlaczego nie super humor.
0:01:15:Można tak sšdzić, ale...
0:01:16:albo rodzisz się z poczuciem humoru|albo nie. To się nie zmienia.
0:01:20:Nawet jeli przebędziesz całš drogę|od czerwonego słońca Kryptonu
0:01:21:do żółtego słońca Ziemi...
0:01:25:Dlaczego na ten rejon jego umysłu...
0:01:27:żółte słońce Ziemi nie ma wpływu?
0:01:31:Nie wiem. Ale on nie jest zabawny.
0:01:35:Czeć.
0:01:36:Wiem, wiem. Przepraszam za spónienie.
0:01:37:Nie ma sprawy.
0:01:40:Upuciłam winogrono.
0:01:42:- Co?|- Upuciłam je w kuchni...
0:01:45:i zniknęło.
0:01:46:Nie mogłam go znaleć.|Dosłownie, na kolanach, przez 10 minut...
0:01:50:szukałam tego głupiego winogrona.
0:01:54:Nie mam pojęcia gdzie poleciało.
0:01:57:Płakała?|To tylko winogrono.
0:02:00:Znajdziesz je.
0:02:01:Nie. Miałam atak alergii.
0:02:05:- Ten goć z którym chodzę...|- Robert.
0:02:06:Tak. Dziękuję.
0:02:11:Ma dwa koty. Jestem na nie uczulona.
0:02:14:W końcu spotkałam normalnego faceta...
0:02:19:a nie mogę nawet wejć do jego mieszkania.
0:02:21:Moje mieszkanie|to The Actors Studio...
0:02:24:więc nie możemy tam ić.|Mnóstwo z tym kłopotów.
0:02:27:Nie może też wyjechać na weekend|z powodu tych kotów.
0:02:30:Faceci z kotami... No nie wiem.
0:02:34:Mylałem by zaprosić dziewczynę,|z którš się widuję...
0:02:36:Vanessa?
0:02:39:Tak. Dziękuję.
0:02:40:Mylałem by zaprosić jš|na kilkudniowy wyjazd.
0:02:42:O nie, nie, nie.
0:02:45:Zdecydowanie odradzam.
0:02:47:Jak długo jš znasz? Miesišc?
0:02:49:Będziesz z niš 72 godziny,|to randkowy dziesięciobój.
0:02:52:Może lepiej zabierz jš w to miejsce|w Vermont, o którym ci mówiłam.
0:02:56:Urocze miejsce z...
0:02:57:osobnymi kranami dla zimnej i goršcej wody.
0:03:01:Spodoba się jej.
0:03:04:Wymienicie.|Możesz podać mi...
0:03:06:tamtš gazetę.
0:03:09:Wystarczš strony finansowe.
0:03:11:Lepiej poszukaj tego winogrona|nim zmieni się w jakiego mutanta.
0:03:15:Było raz winogrono-mutant...
0:03:17:które terroryzowało całe miasto w Teksasie.
0:03:20:Nawet armia nie dała mu rady.
0:03:24:Widocznie miało stalowš pestkę.
0:03:29:Niesamowite.
0:03:30: -Kupuję|- Co takiego?
0:03:32:- Akcje.|- Jakie akcje?
0:03:35:Znasz mojego przyjaciela Simonsa?|- Może.
0:03:37:Ten Wilkenson zarobił krocie na giełdzie.
0:03:40:Teraz ma co ekstra.|Ma nastšpić wielka fuzja.
0:03:44:Nie powinienem nawet o tym mówić.
0:03:46:- Zastanów się.|- Do ilu powinny dojć?
0:03:49:Nie wiem. Ale Simons powiedział,|że jeli chcę w to wejć...
0:03:51:...Wilkenson da znać kiedy sprzedać.
0:03:54:- Przyłšczysz się?|- No nie wiem.
0:03:56:Ja mogę, ale jestem spłukana.
0:03:57:Co to za firma?
0:03:59:Centrax. Majš jakš nowš technikę
0:04:02:pokazywania opery.
0:04:04:Pokazywania opery?
0:04:06:Jaki elektroniczny bajer.
0:04:07:Ile chcesz w to włożyć?
0:04:09:5 tysięcy. 10... 10 tysięcy.
0:04:12:5 tysięcy.
0:04:16:- O rany.|- No co ty!
0:04:17:Wilkenson zainwestował miliony w akcje.
0:04:20:Poszły już w górę o trzy punkty.
0:04:22:- A jeli stracę?|- Daj spokój. Wejd na 2,5 tysišca.
0:04:26:Wejdziemy w to razem.
0:04:27:Jestemy w tym razem.
0:04:29:- No dobra, 2500.|- Tak jest.
0:04:32:Co podać?
0:04:35:Sprawdzam.
0:04:36:Teraz ja? W porzšdku.
0:04:37:Na otwarcie kanapka z tuńczykiem.
0:04:41:- Tuńczyk?|- Sprawa z delfinami?
0:04:44:Ginš w sieciach.
0:04:47:Cały pomysł z lunchem opiera się na tuńczyku.
0:04:50:Mógłby włšczyć choć jeden|dobry uczynek do swojego rozkładu dnia
0:04:54:Gdy prowadzę, wpuszczam przed siebie innych.
0:04:57:Macham innym.
0:04:59:"Proszę bardzo, miało."
0:05:04:Dobra, dobra.|Dla mnie sałatka z kurczaka.
0:05:06:A dla mnie...
0:05:07:bułeczka z margarynš i kawę.
0:05:11:A co dla ciebie?
0:05:13:Tuńczyk.
0:05:20:Ci ludzie za nami w kinie...
0:05:22:zepsuli mi oglšdanie filmu.
0:05:25:I nic nie zrobiłe?
0:05:27:Niby co?
0:05:29:Zrobiłem do niego pół-obrót.
0:05:32:I jeszcze pełny obrót z przewracaniem oczami.
0:05:36:Poza tym ryzykowałem fangę w nos.
0:05:41:Macie to w proszku?
0:05:42:Tylko płatki.
0:05:47:Mylała o tej podróży?
0:05:50:Tak.
0:05:51:Moja przyjaciółka mówiła|mi o tym miejscu w Vermont.
0:05:53:Sama nie wiem. Nie lubię takich podróży.|Za duży stres.
0:05:57:To dobrze.|To zbliża.
0:06:00:Działa na czas znajomoci jak imadło.
0:06:02:Na to co zwyczajnie trzeba 6 miesięcy...
0:06:05:osišgniesz w trzy dni.
0:06:07:Chcesz przenieć zwišzek do drugiej fazy?
0:06:10:Tak jest. Uwielbiam drugš fazę.
0:06:13:Dodatkowe szczoteczki, częstsze telefony...
0:06:19:łażenie po domu nago.
0:06:22:Nawet prezenty sš lepsze.
0:06:26:Serio?
0:06:27:Można tam wędkować?
0:06:30:Jasne. Karpie, marliny?
0:06:33:- Marliny w Vermont?
0:06:36:Wielkie walczšce marliny.
0:06:42:Ceny akcji sš takie same.
0:06:46:Po zamknięciu giełdy nie zmieniajš się.
0:06:50:Wiem, ale to inna gazeta,|może majš inne...
0:06:52:ródła.
0:07:06:To moja gazeta?
0:07:07:Złe wieci.
0:07:08:- Jakie?|- Centrax.
0:07:11:No nie. Znowu spadły?
0:07:13:- Dwa i pół punktu?|- Nie możliwe. Pokaż to.
0:07:20:To cztery i pół punktu w 3 dni.
0:07:22:- Prawie połowa pieniędzy.|- Mówiłem ci.
0:07:25:- Mówiłe.|- To manipulacje z obligacjami mieciowymi.
0:07:28:Nie ma szans.
0:07:33:Jednego nie rozumiem.
0:07:35:Dlaczego to cię cieszy?
0:07:36:Z Georgem Constanza, proszę.
0:07:38:Mówię ci, pozbšd się tych akcji.
0:07:41:O co chodzi?
0:07:42:Sprzedaj je. Powiedz: "sprzedaję"
0:07:45:Gdzie on jest?
0:07:48:Nic? Straciłem prawie połowę pieniędzy.
0:07:51:Oddzwoń jak najszybciej.
0:07:55:Nie można złapać Wilkensona.|Nie było go w biurze od 3 dni.
0:07:58:Jak mogłe włożyć|moje pienišdze w ten Centrax.
0:08:01:Mogłe zainwestować|w mój zwijacz do krawatów.
0:08:03:Zwijacz do krawatów.
0:08:07:- Co to było?|- Jeste w restauracji.
0:08:08:Masz ważne spotkanie.
0:08:11:- Ok|- "O rany!"
0:08:13:Masz musztardę na krawacie.
0:08:15:- O nie.|- Wtedy tylko...
0:08:17:odrywasz i...
0:08:20:masz nowy.
0:08:21:I już cię nie ma.
0:08:26:Nie ma, jasne.
0:08:30:Dokšd jedziesz? Podróż? Mapa...
0:08:33:Jadę z Vanessš na parę dni do Vermont.
0:08:36:Mogę skorzystać z twojej chaty?
0:08:37:W ten weekend przychodzi|gromadka moich przyjaciół.
0:08:40:- Jakich przyjaciół?|- Poznałem ich na koncercie rockowym.
0:08:45:Mogš skorzystać z twojego łóżka?
0:08:50:To dobrzy ludzie.|No wiesz, anarchici.
0:08:53:Sš... wielcy.
0:08:57:Co?
0:09:00:Żartujesz.
0:09:01:O co chodzi?
0:09:05:Co teraz zrobimy?
0:09:07:wietnie. Porozmawiamy póniej.
0:09:10:Goć, który miał powiedzieć|kiedy sprzedać akcje...
0:09:13:jest w szpitalu.
0:09:22:Nie wiesz co mu jest?
0:09:23:Simmons wie tylko, że jest w szpitalu.
0:09:28:Simmons jest z nim w kontakcie?
0:09:31:Oczywicie. Zostawił 2 wiadomoci.
0:09:35:Nie dostał tylko jeszcze odpowiedzi.
0:09:37:W takim razie sprzedaje.
0:09:38:Po co ten popiech.
0:09:41:Nie powinienem się w to angażować.|Jestem nerwowym wrakiem.
0:09:43:Inwestowanie to nie dla mnie.
0:09:45:Jadę tam.
0:09:47:- Gdzie?|- Do szpitala.
0:09:50:- Do szpitala?|- Dowiem się co się dzieje.
0:09:52:Odbiło ci? Nawet nie znasz gocia.
0:09:56:Co z tego? Zacznę z nim rozmawiać
0:09:58:i okrężnš drogš przejdę do tematu.
0:10:01:A jeli będzie pod tunelem tlenowym?
0:10:03:Co wtedy zrobisz?
0:10:06:"Jak pan się ma, panie Wilkenson?
0:10:11:Przy okazji, co jest z Centraxem? "
0:10:16:Może tam odpoczywa.
0:10:17:Kto by odpoczywał w szpitalu?
0:10:20:Zostałe lekarzem czy co?
0:10:22:Dobra. Kiedy tam jedziesz?
0:10:23:Dzisiaj.
0:10:26:Nic nie rób aż się odezwę.
0:10:28:Dobrze.
0:10:31:Muszę ić do łazienki.
0:10:38:- Może pomóc?|Odebrałem wczoraj koszulę.
0:10:41:Skurczyła się.
0:10:43:Nie mogę jej założyć.
0:10:45:- Kiedy pan jš przyniósł?|- A co za różnica?
0:10:48:Proszę spojrzeć na jej rozmiar.
0:10:51:- Ma pan rachunek?|- Nie mogłem go znaleć.
0:10:53:- Jest potrzebny.|- Do diabła z nim.
0:10:56:I tak nie zmieni tego.
0:10:57:Wyglšda jak pacynka.
0:11:00:Co mam z tym zrobić?
0:11:03:Skšd mogę wiedzieć, że to nasza sprawa?
0:11:06:Mylisz, że przekręt?
0:11:09:Wożę się z tš koszulš po miecie
0:11:11:próbujšc nacišgnšć pralnie?
0:11:15:Nawet nie chcę pieniędzy.
0:11:16:Chcę tylko by kto przyznał się
0:11:20:że to jego wina.
0:11:22:Chcę przyznania do winy.
0:11:25:Może prosił pan o wypranie.
0:11:28:Nie. O wyczyszczenie.
0:11:31:Proszę posłuchać.
0:11:33:Pewne rodzaje włokien|w zetknięciu z chemikaliami...
0:11:38:Skurczylicie jš. Wiecie to.
0:11:41:Przyznajcie się.
0:11:47:Skurczylimy jš
0:11:49:Chodzimy do pralni tylko po to
0:11:52:by powiedzieć im:
0:11:55:Zniszczylicie to ubranie.
0:11:57:Mogš odpowiedzieć:
0:11:59:"To nie nasza wina.
0:12:01:My tylko niszczymy ubrania.
0:12:03:Na tym k...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin