Atest 9-2010.pdf
(
17456 KB
)
Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
Ewolucja problematyki ergonomicznej
Komputery za dobre dla rozporządzenia
Sieradz – oddział PIP
OCHRONA PRACY
9/2010
ISSN 1230–4700 • Nr indeksu 333115 • Nakład 7000 egz. • Cena 18 zł (w tym 0% VAT) • Wydawnictwo SIGMA-NOT
Ochrona przed
cząstkami stałymi
Ochrona przed
opryskaniem ciekłą
substancją chemiczną
Właściwości
antystatyczne
wg normy
EN 1149-1:1995
pod warunkiem
odpowiedniego
uziemienia
Ochrona przed
radioaktywnymi
cząstkami stałymi
wg normy
EN 1073-2:2002
Przeciwchemiczna
odzież ochronna
Kategoria III
Typ 5 i 6
Żadnych kompromisów
- stawką jest bezpieczeństwo pracownika
Kombinezon ochronny Tyvek
®
Classic stanowi barierę zabezpieczającą przed nieorganicznymi substancjami
chemicznymi o niskim stężeniu oraz przed cząstkami stałymi o średnicy powyżej 1
µ
m, a jednocześnie
umożliwia transfer pary wodnej. Jest odporny na rozerwanie i ścieranie a przy tym bardzo lekki.
Kombinezon nie pyli, nie zawiera wypełniaczy, spoiw ani silikonu.
Więcej informacji: 022 3200926
www.dpp-europe.com
© Copyright 2010 E.I. du Pont de Nemours and Company. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Owalne logo firmy DuPont, Tyvek
®
są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy DuPont bądź jej podmiotów zależnych.
9
w numerze
1
ludzie i wydarzenia
Sieradz
Robert Kozela
Teren działania sieradzkiej inspekcji ma w dużej mierze cha-
rakter rolny; dominują uprawy ziemniaka. Nie ma jednak go-
spodarstw wielkotowarowych, większość rolników posiada
małe gospodarstwa indywidualne. Takie rolnictwo nie jest
kontrolowane przez inspekcję, która prowadzi jedynie dzia-
łalność edukacyjną i prewencyjną na wsiach.
38
informacje
16
Zdrowie bez polityki
36
Głosy z Polski
9 | 2010 (760)
2
Teksty‑preteksty
3
Kłopoty z tożsamością
Jerzy Knyziak
ergonomia i higiena pracy
4
Ewolucja problematyki
ergonomicznej
Ryszard Paluch
18
Systemy informatyczne
wspomagające analizy
ergonomiczne
22
Obciążenie układu ruchu
ładowaczy odpadów
Zbigniew Jóźwiak
wypadki i awarie
44
Bezpieczna maszyna
Jerzy Szewczyk
reportaż
4 6
Cienka, a chroni
Robert Kozela
technologie i bezpieczeństwo
25
Bariery harmonizacji
systemów ADR i CLP
Bolesław Hancyk
60
Tester układów elektronicznych
Iwona Romanowska‑Słomka
Fotograia:
Piotr Witosławski
przepisy i normy
1 2
Na bieżąco…
13
Kontrola PIP a ustawa
o swobodzie działalności
gospodarczej
Piotr Wąż
28
Komputery za dobre dla
rozporządzenia
Małgorzata Majka
5 5
Normy ergonomiczne
5 7
Zwyczaj nie zastąpi
oświadczenia woli
Joanna Sendor
58
Nowe przepisy bhp
i prawa pracy
5 9
Zaległe składki na ubezpieczenia
Joanna Sendor
6 2
Wypożyczanie maszyn i urządzeń
– niezbędne dokumenty
Antoni Kozłowski
edukacja
50
Angielski dla behapowców
(lekcja 9)
Małgorzata Majka, Rafał Przebinda
52
Tarbonus sp. z o.o. i Wyższa
Szkoła Informatyki i Zarządzania
w Rzeszowie
54
Najbardziej aktualna oferta
szkoleniowa
edukacja dla bezpieczeństwa
3 4
Niepełnosprawni ruchowo
Bronisław Bieś
stałe rubryki
7
Wydarzenia
10
Technika na co dzień
3 2
Listy
3 3
Redakcja odpowiada
4 8
Bhp w sieci
4 9
Zmiany w przepisach
ludzie i wydarzenia
8
Ergonomię przyjmowano
z entuzjazmem
17
Kto jest kim w ochronie pracy:
Janusz Pokorski
4 2
Fizjologia pracy
Ryszard Szozda
Wkładka
Maszyny – Lista kontrolna
Atest – Ochrona Pracy
9 | 2010
teksty‑preteksty
2
rzysta z własnych studni. A le w ielu, to jeszcze nie wszysc y, t y m-
czasem do opr ysków woda jest niezbędna. Okazało się jedna k,
że (ja k infor muje „Polska – Głos Wielkopolsk i ” nr 170/10) uchy-
lenie niefor tunnego za k azu przek racza możliwości rady g miny,
gdyż… wymagałoby to ponownego porozwieszania obwiesz-
czeń na terenie gminy. „Nie chcieliśmy zmieniać rozporządze-
nia, ponieważ wójt wcześniej kazał je rozwiesić” – stwierdził
przewodniczący rady, po czym zobowiązał kierownika zakła-
du komunalnego do nieegzekwowania zapisu o zakazie pobo-
ru wody. Ciekawe mamy to „prawo miejscowe”.
Parytet na gondoli
Zawód gondoliera należy w Wenecji do tradycyjnie męskich
i – jak dotąd – nie wykonywała go żadna kobieta. Jak infor-
muje „Polska – Głos Wielkopolski” nr 190/10, niedawno do-
konano historycznego wyłomu i pewna wenecjanka ukończy-
ła kurs dla gondolierów. Jednak na razie jest tylko p.o. gondo-
liera, gdyż musi jeszcze otrzymać formalną licencję. Po prze-
czy taniu tej infor macji postanow iliśmy sprawdzić, czy kobieta
może być l isa k iem na Dunajcu. Zna leźliśmy coś na ten temat
na stronie internetowej Nowego Targu. Otóż Stowarzyszenie
Flisaków Pienińskich liczy ponad 900 członków (w tym 520
czynnych lisaków), ale nie ma tam ani jednej kobiety. Nigdy
zresztą żadna kandydatka się nie zgłosiła. Prezes stowarzysze-
nia uważa, że nie jest to zawód dla kobiet ze względu na wyso-
kie w ymagania w zakresie sprawności i sił y izycznej. Inaczej
jest w Słowacji. W tamtejszych irmach obsługujących spływ
Dunajcem, są zatrudnione kobiety – lisaczki.
Co się wlicza do czasu pracy
Zgodnie z art. 128 kodeksu pracy, czasem pracy jest czas, w któ-
r y m pracow nik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie
pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pra-
cy. Co jakiś czas powraca spór o interpretację tego przepisu – czy
czas ten liczy się od momentu wejścia na teren zakładu (lub po-
t w ierdzenia obecności) czy od chw ili, gdy pracow nik, przebrany
już w ubranie robocze, znajdzie się na stanowisku, gotów do pod-
jęcia czynności służbowych. Podobny problem wystąpił w Niem-
czech. Jak infor muje „Polska – Głos Wielkopolsk i ” nr 166/10 pe-
wien policjant obliczył, ile czasu zajmuje mu przygotowanie się
do pracy, gdyż stawia się do niej w cy wilu, a następnie przebiera
się w mundur i wiesza na sobie służbowe oporządzenie. Zajmu-
je mu to 15 minut, a przebranie się po służbie drugie tyle. Cza-
su tego nie wliczano mu do czasu pracy, a rocznie wyniosło to
w sumie 45 godzin. Policjant wniósł sprawę do sądu, domaga-
jąc się w zamian czasu wolnego lub dodatkowego wynagrodze-
nia. I – wygrał. Przyznano mu dodatkowy tydzień urlopu rocz-
nie. Nie wiemy, jak reguluje to niemieckie prawo i czy sąd miał
duże problemy z jego interpretacją, ale sprawa wywołała liczne
komentarze, np. czy recepcjonistce należy wliczyć do czasu pra-
cy czas potrzebny na wykonanie makijażu?
Jak u Hitchcocka
W połowie sierpnia br. portal Interia.pl poinformował, że za-
grożenie dla listonoszy stanowią nie tylko psy, ale również
mewy, a dzieje się to w nadmorskich miejscowościach w An-
glii. Tamtejsza lokalna prasa donosi, że mewy stały się tak
agresywne, iż listonosze zaprzestali w niektórych rejonach do-
ręczania przesyłek. Brak informacji, w czym konkretnie prze-
jawia się ta agresja, ale daje do myślenia wiadomość, że po-
zarządowa organizacja zajmująca się ochroną mew (w Wiel-
kiej Brytanii są gatunkiem ginącym) zaproponowała, że do-
starczy listonoszom ubrania ochronne. Przypomina się nam
dowcip o żebraku przebranym za pirata. Poza pirackim stro-
jem miał zamiast nogi drewnianą protezę, zamiast ręki hak,
a na oku czarną przepaskę. Przechodzień wręczył mu jałmuż-
nę, stwierdzając przy tym: Ale przecież ty nie jesteś prawdzi-
wym piratem. Na to żebrak – a właśnie że jestem, a właści-
wie byłem. Nogę naprawdę urwała mi kula armatnia, a rę-
kę straciłem podczas abordażu. – No, a oko? – Eee tam, głu-
pia sprawa, mewa mi narobiła. – Przecież od czegoś takiego
nie traci się oka. – Od tego nie, tylko chciałem oko obetrzeć,
a ten hak miałem dopiero od niedawna.
Prawo plażowe
„Polska” nr 165/10 informuje o licznych – obowiązujących
na plażach – zakazach, za których złamanie grożą mandaty.
Mowa jest o piciu piwa, opalaniu się topless, paleniu tytoniu
itp. Sprawy te reguluje tzw. prawo miejscowe. W Kołobrzegu
np. zakazano palenia na plaży, uznając jednocześnie, że gdy
ktoś wejdzie do wody, to już palić może. Z kolei w Trójmieście
obowiązuje zakaz gubienia na plaży… dzieci. Tę akurat infor-
mację postanowiliśmy zweryikować. Trójmiasto jako jed-
nostka administracyjna nie istnieje – są to trzy odrębne mia-
sta, każde ze swoimi władzami. My sprawdziliśmy w Gdań-
sku. Okazuje się, że nie ma w t y m przedmiocie żadnej uchwał y
rady miasta, czy rozporządzenia prezydenta. Ale prawdą jest,
że usłyszawszy z plażowych głośników komunikat o zagubie-
niu dziecka, strażnicy miejscy już pędzą z bloczkiem manda-
towym. Na jakiej podstawie? Otóż naginają dla potrzeb swej
mandatowej statystyki artykuł 106 kodeksu wykroczeń, prze-
widujący karę grzywny lub nagany dla tego, „kto, mając obo-
w ią zek opiek i lub nadzor u nad małoletnim do lat 7 a lbo nad in-
ną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpie-
czeństwem, dopuszcza do jej przeby wania w okolicznościach
niebezpiecznych dla zdrowia człowieka”.
Zgoda na nieprzestrzeganie
Pamiętamy to sprzed dwóch lat. Jakiś urzędnik z resortu pracy
nie potraił przeczy tać ze zrozumieniem dr ukowanego (do tego
po polsku!) tekstu unijnej dyrektywy, wydumał projekt, sejm
to bezmyślnie przyk lepał i zaczą ł się problem z obow ią zkow y m
pracownikiem do spraw ochrony przeciwpożarowej. Główny
inspektor pracy wówczas ogłosił, że do czasu odkręcenia tej
sprawy, inspekcja pracy nie będzie wymagała przestrzegania
obowiązującego prawa. Podobna sytuacja, tyle że w mniejszej
skali, wydarzyła się tego lata w wielkopolskiej gminie Duszni-
ki. W związku z panującymi upałami i związanym z tym bra-
kiem wody, wójt zakazał używania wody wodociągowej do ce-
lów rolniczych. Uznał, że nie dotknie to rolników, bo wielu ko-
A.S.
9 |
2010
www.atest.com.pl
3
Kłopoty z tożsamością
J
edny m z k ier unków studiów, cieszą‑
posiadać specjalista, czy też wystarczy,
że jest przyuczony do jakiegoś wycinka
tej problematyki w ramach swojej głów‑
nej specjalności? To jest kwestia także
ważna dla przyszłości.
Wydaje się, że w najbliższych la‑
tach kontynuowana będzie tendencja
do podnoszenia kultury ergonomicz‑
nej absolwentów uczelni. Nowym ryn‑
kiem usług stanie się zapewne ocena
ryzyka ergonomicznego w ramach obo‑
wiązkowych badań ryzyka zawodowe‑
go dla wszystkich stanowisk pracy. Du‑
że znaczenie miałoby wyegzekwowa‑
nie przez PIP przychylnej d la ergonomii
wykładni tego obowiązku. Są to zada‑
nia tylko ułatwiające przeżycie. Daleko
jednak od tej wizji do generalnego po‑
stulatu Barletta, aby obserwować roz‑
wój technologii i zapewnić zaangażo‑
wanie ergonomii już w początkowych
fazach rozwoju. Wyszukiwarka Google
zaoszczędza każdemu z nas setki albo
tysiące godzin, jest bardzo ergonomicz‑
na, ale jej współtwórcami nie są ergono‑
miści. Podobnie jest z innymi ważnymi
technologiami.
cych się dużym zainteresowaniem
na Uniwersytecie Jagiellońskim, jest
kognitywistyka – interdyscyplinarna
nauka zajmująca się tworzeniem mo‑
deli umysłu oraz naturalnymi i sztucz‑
nymi systemami przetwarzania infor‑
macji. Analiza zadań tej nauki narzuca
w naturalny sposób porównanie z er‑
gonomią, również nauką interdyscypli‑
narną o istotnym znaczeniu praktycz‑
nym. Dlaczego ergonomia nie uzyska‑
ła porównywalnego statusu kierunku
uniwersyteckiego mimo znacznie dłuż‑
szej historii i bardzo obiecujących po‑
czątków? Warto się nad tym zastano‑
wić, zwłaszcza przy okazji I Kongresu
Ergonomii, który odbędzie się pod ko‑
niec września br. w Warszawie. Wcze‑
śniej jedyny podobny kongres (między‑
narodowy), odbył się w Polsce ponad
30 lat temu.
Ergonomia miała swoje pięć minut,
a nawet znacznie więcej. Były to lata
60. i 70. Powstawały wtedy kolejno ko‑
mitety i stowarzyszenia – przy związ‑
kach zawodowych, federacji NOT, a na‑
wet przy Polskiej Akademii Nauk. W ro‑
ku 1977 zarejestrowano Polskie Towa‑
rzystwo Ergonomiczne, największą or‑
ganizację środowiskową. Istniał wów‑
czas silny, wręcz entuzjastyczny ruch
oddolny na rzecz wykorzystywania er‑
gonomii. Ważne było wtedy poparcie
osób o dużym prestiżu, m.in. prof. Ja‑
na Kaczmarka, prezesa NOT, a także
ministra nauki, szkolnictwa wyższe‑
go i techniki, który publicznie deklaro‑
wał, że czuje się ergonomistą. Z drugiej
strony sceny polit ycznej istotna była po‑
zycja prof. Jana Rosnera, ergonomisty
z SGPiS, człowieka z rozległymi, mię‑
dzynarodowymi kontaktami, kojarzo‑
nego z opozycją. Podczas Kong resu Mię‑
dzynarodowego Stowarzyszenia Ergo‑
nomicznego, któr y odbył się w roku 1979
w Warszawie, przewodniczącym tej or‑
ganizacji na kolejną kadencję wybrano
właśnie J. Rosnera. Mimo tych atutów
i entuzjazmu środowiska, ergonomia
nie uzyskała statusu dyscypliny aka‑
demickiej. Ostatecznie ergonomiści za‑
akceptowali minimalizm, czyli obronę
Jerzy
Knyziak
Redaktor naczelny
etatów, prawie wyłącznie na uczelniach.
Brakowało zdecydowanie ważnych re‑
alizacji technicznych, które kojarzono
by z osiągnięciami tej dyscypliny. Pa‑
miętam jeszcze z połowy lat 80. bardzo
kompetentnych ergonomistów: kon‑
struktorów z Instytutu Obróbki Skra‑
waniem w Krakowie, z IBMER‑u w Kłu‑
dzienku czy ośrodka konstrukcji ma‑
szyn budowlanych w Kobyłce k. War‑
szawy. Ich pracownie wkrótce jednak
przestały istnieć.
Słabą stronę ergonomii stanowiło
określenie jej tożsamości – na czym po‑
lega jej specyika jako nauki, czy stoso‑
wane metody badawcze nie są wtórne
w stosunku do innych dyscyplin. Do‑
datkowo, brak ambitnych celów prak‑
tycznych i trudności gospodarcze lat
80. doprowadziły do stagnacji. W więk‑
szości uczelni, poza humanistycznymi,
wprowadzono wprawdzie ergonomię ja‑
ko przedmiot, a le skojarzony najczęściej
z bhp, nauką o pracy itp. Maria Wykow‑
ska z AGH przeprowadziła na począt‑
ku lat 90. badania, z których wynikało,
że ergonomia jest realizowana na pol‑
skich uczelniach w ramach przedmio‑
tów, które określono 44 różnymi ter‑
minami. Stosowne zakłady znajdowały
się np.w ramach w ydziałów: Mechanik i
i Wibroakustyki, Inżynierii i Robotyki,
Leśnictwa, Form Przemysłowych, Or‑
ganizacji i Zarządzania, Inżynierii Pro‑
dukcji. Wśród polskich ergonomistów
są antropolodzy, geografowie, inżynie‑
row ie wszystk ich specja lności, plast yc y
i oczywiście lekarze. Znakomicie funk‑
cjonuje także ergonomistka polonistka.
Czy można mów ić o standardzie – mini‑
mum wiedzy ergonomicznej, jaką musi
***
Ze względów zdrowotnych złożyłem
rezygnację z funkcji redaktora naczel‑
nego ATESTU‑OP. Poza t y m uw ierzyłem,
że jeśli odejść z posady to tylko we wrze‑
śniu br. Przemawia za tym magia liczb.
Przy równo 40 latach mojej pracy upły‑
wa 2/3 tego okresu – 26 lat i 8 miesięcy –
pracy w ATEŚCIE. Również we wrześniu
mija 18 lat od czasu uzupełnienia daw‑
nego tytułu OCHRONA PRACY o słowo
ATEST. Miesięcznik w nowej wersji osią‑
g ną ł dojrzałość. W t y m okresie ukształ‑
tował się w redakcji nowy zespół. Ży‑
wię przekonanie, że będzie realizował
naszą misję: „Grać w dobrej drużynie”
i kontynuował przedsięwzięcia tak‑
że pozaredakcyjne, takie jak konkurs
ZŁOTE SZELKI, doroczna konferencja
ATESTU‑OP, czy wirtualne Muzeum
Ochrony Pracy.
Zespołowi życzę tego serdecznie,
Czytelnikom dziękuję za liczne dowo‑
dy sympatii.
Atest – Ochrona Pracy
9 | 2010
Plik z chomika:
pshemo89
Inne pliki z tego folderu:
Atest 1-2010.pdf
(99490 KB)
Atest 10-2010.pdf
(19441 KB)
Atest 11-2010.pdf
(18705 KB)
Atest 12-2010.pdf
(12694 KB)
Atest 4-2010.pdf
(22067 KB)
Inne foldery tego chomika:
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin