00:00:28:STUDENT ŻEBRAK|Operetka CarIa MiIIockera 00:00:33:Występujš 00:02:00:Opracowanie 00:02:07:Inscenizacja 00:02:12:Kostiumy i scenografia 00:02:15:Choreografia 00:02:25:Dyryguje 00:02:32:Reżyseria 00:02:39:AKT PIERWSZY 00:02:51:Uwięziono naszych ukochanych.|My, kobiety, zostałymy teraz same. 00:02:57:Chcemy znów zobaczyć naszych mężów,|co to szkodzi, niech nam pozwoIš. 00:03:03:Miejcie więc Iitoć, 00:03:07:a jeIi trzeba, a jeIi trzeba 00:03:10:zamknijcie nas razem z nimi! 00:03:16:Póki nie wysłuchacie naszych prób,|nie przestaniemy Iamentować. 00:03:26:Bardzo prosimy, dajcie nam zgodę. 00:03:31:Bardzo, bardzo pięknie prosimy! 00:03:35:Bardzo prosimy, dajcie nam zgodę. 00:03:40:Bardzo, bardzo pięknie prosimy! 00:03:58:ByIe z szacunkiem i bez skandaIu! 00:04:06:Radzę wam, weżcie się w garć! 00:04:10:Kto będzie krzyczeć i Iamentować,|wnet trafi do aresztu! 00:04:19:Dobry nasz panie naczeIniku,|niech pan nie będzie okrutnikiem. 00:04:24:Chcemy zobaczyć naszych mężów,|niech pan nam na to pozwoIi. 00:04:28:WcaIe nie jestem okrutnikiem,|aIe taki spektakI się nie godzi. 00:04:33:Mam podejcie ojcowskie,|i braterskie, i siostrzane. 00:04:37:A wobec dam nigdy|nie byłem nieugięty. 00:04:41:Proszę się najpierw uciszyć,|a potem może zobaczymy. 00:04:46:Dobry nasz panie naczeIniku,|niech pan nie będzie okrutnikiem. 00:04:51:Chcemy zobaczyć naszych mężów,|niech pan nam na to pozwoIi. 00:04:56:Choć czasem może grożnie wygIšdam,|nie mam serca z kamienia. 00:05:04:Wypucicie panów aresztantów|spod pištki i dziewištki! 00:05:13:- Dziękujemy, cny panie naczeIniku!|- Cisza, już powiedziałem! 00:05:17:- Dziękujemy, panie naczeIniku!|- Cicho, kobiety! 00:05:21:Rzeczy, które przyniosłycie,|zostanš zaraz zarejestrowane. 00:05:27:A co okaże się podejrzane, zostanie|z wdzięcznociš zarekwirowane! 00:05:36:Z wdzięcznociš zostanie|zarekwirowane! 00:05:46:Pokażcie, co przyniosłycie! 00:05:52:DIa jednego mężczyzny dwie buteIki|wina? To może mu zaszkodzić! 00:05:58:I smakołyki? O rety, mogš dostać|od tego bóIu brzucha! 00:06:04:Wszystko zostanie zarejestrowane|i z wdzięcznociš zarekwirowane! 00:06:09:Wszystko zostanie zarejestrowane|i z wdzięcznociš zarekwirowane! 00:06:15:To karygodne,|że co takiego się tu dzieje. 00:06:18:Rzeczy, które przynosimy mężom,|natychmiast rekwirujecie. 00:06:22:Jestecie bardzo przemyIne,|aIe niezbyt rozsšdne. 00:06:25:Przecież wyrażnie wam powiedziałem: 00:06:29:A co okaże się podejrzane, zostanie|z wdzięcznociš zarekwirowane! 00:06:35:Patrzcie, nadchodzš nasi mężowie! 00:06:38:Wesołe powitanie,|szczęIiwa dIa nas chwiIo! 00:06:43:Wreszcie wybiła godzina,|gdy możemy zaczerpnšć powietrza! 00:06:48:Spójrzcie, przyniosłymy wam|jadło i napitki! 00:06:51:Tak długo głodowaIimy,|wieIkie wam dzięki! 00:06:55:Gdy ma się co jeć i ma się co pić,|szybko zapomina się o złoci. 00:07:01:Więc naIewajmy kieIichy słodkiego,|skonfiskowanego wina! 00:07:06:Wesołe powitanie,|szczęIiwa dIa nas chwiIo! 00:07:10:Gdy pijemy i jemy, szybko zapominamy|o smutku i długiej do odbycia karze. 00:07:17:Krótki czas zapomnienia daje nam|pociechę na długie cierpienie. 00:07:22:PrzeIotnemu szczęciu, tej krótkiej|chwiIi powięćmy ten dzień! 00:07:45:Radujcie się kwadransem woInoci. 00:07:49:Krzyki sš jednak zakazane! 00:07:52:Nie woIno krzyczeć, tak głosi dekret|wydany przez króIa, Augusta II! 00:08:00:Co to była za afera! 00:08:03:Oficerowie? Jaka kontroIa?|W tak niestosownej chwiIi! 00:08:06:MeIduję posłusznie,|krakowska cytadeIa! 00:08:09:1 strażnik, 2 pomocników,|30 żywych więżniów. 00:08:14:1 nieobecny z powodu ucieczki. 00:08:17:- Jest już pułkownik OIIendorf?|- Pan gubernator? 00:08:20:- Osobicie ma przybyć na kontroIę?|- Kazał nam tu na siebie czekać. 00:08:24:Co za zaszczyt!|TyIko tego mi brakowało. 00:08:29:Piffke, Puffke, umyjcie się!|Cuchniecie jak stare skarpety! 00:08:34:Co wy tu robicie? Wracać do ceI! 00:08:37:A wy znikajcie! Przyjdżcie jutro. 00:08:47:Przepraszam, woIno spytać|o co chodzi pułkownikowi? 00:08:52:- O tę aferę z wczoraj.|- Jakš aferę? 00:08:56:- Na baIu, u księżnej FeIińskiej.|- Co się stało? 00:09:00:Pułkownik OIIendorf przyszedł na baI|z hrabinš NowaIskš i jej córkami. 00:09:05:Hrabina jest tak dystyngowana,|że może sobie wzišć potakiwacza. 00:09:10:Onufry jest jej uIubionš zdobyczš. 00:09:14:I zarazem jedynš. Jest kamerdynerem,|pokojówkš, kucharzem i keInerem, 00:09:19:ogrodnikiem i strażnikiem|w jednej osobie. 00:09:24:OIIendorf podobno się zaIecał|do starszej hrabianki? 00:09:29:Do pięknej Laury. Po koIacji|poprowadził wybrankę do tańca 00:09:35:i tak się zapomniał, że pocałował|dumnš PoIkę w Iewe ramię. 00:09:41:- A niech mnie! Co za tupet!|- W ramię? I co daIej? 00:09:45:A niech mnie!|Do stu kartaczy raz jeszcze! 00:09:53:O tym opowie nam sam pułkownik. 00:10:11:Mamy być uprzejmi|wobec piękniejszej płci, 00:10:15:szarmanccy i grzeczni, 00:10:19:i grać oddanego giermka. 00:10:23:Bohatera, którego w PoIsce|i w Saksonii każdy zna, 00:10:27:którego imię na Wołyniu i PodoIu|ze strachem każdy wymawia, 00:10:31:który odnosił zwycięstwa|nad Prutem, Wisłš i Łabš 00:10:35:i w wieIu bitwach|niejednš rozstrzygnšł wojnę... 00:10:43:Tego bohatera,|niepokonanego w boju, 00:10:49:i szanowanego na całym wiecie, 00:10:54:odważyła się uderzyć kobieta. 00:11:00:Taka myI wcišż mnie oburza. 00:11:05:To wspomnienie mnie porusza,|tak ważyła się mnie obrazić! 00:11:12:Odpłacę jej pięknym za nadobne,|wnet poczuje mojš zemstę! 00:11:19:Czy rzeczywicie dopuciłem się|czego okropnego, 00:11:24:żeby tak ciężko za to pokutować? 00:11:35:Przecież tyIko pocałowałem jš|w ramię. 00:11:46:Przecież tyIko pocałowałem jš|w ramię. 00:11:57:Tu poczułem uderzenie,|gdy zdzieIiła mnie wachIarzem. 00:12:01:Do stu tysięcy diabłów|i stu tysięcy kartaczy! 00:12:04:WieIe już mi się przydarzyło,|aIe co takiego jeszcze nie! 00:12:12:WieIe już mi się przydarzyło,|aIe co takiego jeszcze nie! 00:12:23:Tę wyniosłš, choć biednš damę|uraził mój pocałunek, 00:12:27:a przecież to tyIko rekIama|jej niekłamanych wdzięków! 00:12:34:Kiedy kto mnie tak obraża,|pragnę szybkiej, krwawej zemsty. 00:12:38:Poobcinać nogi, ręce,|w pojedynku zaszIachtować! 00:12:42:Jestem wciekły, żšdny zemsty,|dusza pragnie satysfakcji. 00:12:46:I kInę się na swój nos,|że tej pannie pięknie się odpłacę! 00:12:55:Żeby zatuszować ten bIamaż,|zmusiłem się do umiechu. 00:13:06:AIe w sercu wrzała wciekłoć,|więc ten umiech mi nie wyszedł. 00:13:17:Mojš twarz wykrzywił grymas,|bo nie chciałem pokazać, co czuję. 00:13:25:Udałem, że obracam to w żart,|aIe poczułem się bardzo żIe. 00:13:31:A przecież gdy zna się powód,|jej reakcja wydaje się niestosowna. 00:13:46:A przecież tyIko pocałowałem jš|w ramię. 00:13:58:Przecież tyIko pocałowałem jš|w ramię. 00:14:08:ZbIamowałem się tak,|że wszyscy o tym wcišż mówiš. 00:14:15:WieIe już mi się przydarzyło,|aIe co takiego jeszcze nie! 00:14:22:WieIe już mi się przydarzyło,|aIe co takiego jeszcze nie! 00:14:42:Można zapytać, co zrobiłe, gdy|hrabianka Laura... Sam rozumiesz. 00:14:48:Pozornie się rozemiałem.|W rodku jednak się gotowałem! 00:14:53:I co ugotowałe? 00:14:56:Zemstę! Może zdołałbym jej|wybaczyć, gdyby nie ten Iist! 00:15:02:- Jaki Iist?|- Licik, który przejšłem. 00:15:06:Przejšłe Iist? 00:15:08:Na wojnie wszystkie rodki|sš dozwoIone! 00:15:13:Słuchajcie i gotujcie się ze mnš. 00:15:16:''Kochana Anuszko'' - pisze stara|hrabina do siostry w Warszawie. 00:15:22:''mieszy mnie twoje pytanie,|czy OIIendorf nadaje się dIa Laury. 00:15:31:Jak możesz wierzyć, że oddam|temu kapucianemu junkrowi, 00:15:37:temu bezwstydnemu pozerowi|perłę naszej rodziny za żonę?'' 00:15:43:Mocne słowa! 00:15:45:''Moja Laura ma poIubić PoIaka, 00:15:49:a kto nie jest księciem,|dostanie rekuzę! 00:15:54:OIIendorf, jak inni oficerowie|saksońskiej soIdateski, 00:16:00:naIeży do hordy cuchnšcych stajniš|zwykłych siodłogniotów!'' 00:16:05:- Niewiarygodne!|- To bezczeInoć! 00:16:08:- Niesłychane!|- Pragnę zemsty! 00:16:11:Spokojnie, panowie. Zemcimy się.|Zaraz zobaczycie. 00:16:17:Hej, strażniku! 00:16:19:- Podjedż tu.|- MeIduję się na rozkaz! 00:16:24:IIu jest więżniów w cytadeIi? 00:16:28:30 sztuk. PoIacy. 00:16:31:- Sami siedzš?|- Z PoIakami! 00:16:33:- Sami?|- Z PoIakami! 00:16:35:Sami? 00:16:38:Z nikim więcej nie siedzš! 00:16:40:- To sami PoIacy?|- No pewnie, poIscy PoIacy. 00:16:44:Nie ma wród nich eIeganckiego,|przystojnego młodzieńca? 00:16:48:- Poza mnš jeszcze tyIko dwiech!|- Dwóch? 00:16:53:Dwiech to Iiczba mnoga. 00:16:57:To studenci, zawsze weseIi,|wyszczekani i obIatani. 00:17:03:- Dawać ich tu!|- Tak, dawać ich tu. 00:17:08:- Przyprowadż ich tu!|- Tak jest! 00:17:13:Rozumiecie? Wybierzemy jednego|z nich, podsztafirujemy 00:17:21:i podsuniemy hrabinie jako poIskiego|księcia janie pana. 00:17:27:- wietny pomysł!|- Cudowna intryga! 00:17:30:A jeIi nie złapie się na haczyk? 00:17:33:Złapie się, bo jej rodzina|stoi na krawędzi bankructwa! 00:17:38:Czy który z was ma może przy sobie|10 tysięcy taIarów? 00:17:48:Gdzie ci więżniowie? 00:18:00:wiat zawsze najgeniaIniejsze czyny|nagradzał bardzo mizernie. 00:18:06:Kto zawsze miał w życiu pecha,|kiedy się do tego przyzwyczaił. 00:18:11:Pienišdze wykorzystywałem|w słusznym ceIu. 00:18:14:Niejednego wierzycieIa|zostawiłem w opałach. 00:18:17:Straciłem nawet surdut i kamizeIkę. 00:18:21:A ja niejednš ukochanš! 00:18:24:Niejednego wierzycieIa|zostawiłem w opałach. 00:18:28:A ja niejednš ukochanš! 00:18:31:Nie straciłem tyIko poczucia|humoru! Tak, humoru! 00:18:35:Gdy nie opuci nas poczucie humoru,|reszta będzie tyIko zabawš. 00:18:39:Gdy nie opuci nas poczucie humoru,|reszta będzie tyIko zabawš. 00:18:43:Lizusostwo i poddaństwo,|pobożnoć i zdrada. 00:1...
meloman17