Pieśń o Bogu ukrytym.doc

(46 KB) Pobierz
„”Pieśń o Bogu ukrytym

6

 

Pieśń o Bogu ukrytym

Poezja Karola Wojtyły

 

 

Dziś przypada kolejna rocznica śmierci Jana Pawła II, dzień, w którym jednoczymy się z Nim, wspominamy, modlimy się... Odszedł od nas nasz Pasterz.  Jest jednak z nami, bo o Nim pamiętamy, bo żywe są w nas wspomnienia… bo możemy wziąć do ręki książki i przypominać sobie Jego słowa. Zapraszamy Was dzisiaj do wysłuchania szczególnych słów Papieża… zapraszamy na spotkanie z Jego poezją. Niech te wyjątkowe słowa zapadną dziś w nasze serca i zostaną w nich na zawsze.

 

 

 

                                          Muzyka instrumentalna (Reprise    )

 

 

(Wybrzeża pełne ciszy – 5)

 

Miłość mi wszystko wyjaśniła,                                                       

Miłość mi wszystko rozwiązała –

dlatego uwielbiam tę Miłość,

gdziekolwiek by przebywała.

 

A że się stałem równiną dla cichego przypływu,

w którym nie ma nic z fali huczącej, nie opartej o tęczowe pnie,

ale wiele jest z fali kojącej, która światło w głębinach odkrywa

i tą światłością po liściach nie osrebrzonych tchnie.

 

Więc w tej ciszy ukryty ja – liść,

oswobodzony od wiatru,

już się nie troskam o żaden z upadających dni,

gdy wiem, że wszystkie upadną.

 

 

 

                                          piosenka

 

 

 

 

 

 

(Wybrzeża pełne ciszy – 7)

 

Pan, gdy się w sercu przyjmie, jest jak kwiat,             

spragniony ciepła słonecznego.

Więc przypłyń, o światło, z głębin niepojętego dnia

i oprzyj się na mym brzegu.

 

Płoń nie za blisko nieba

i nie za daleko.

Zapamiętaj, serce, to spojrzenie,

w którym wieczność cała ciebie czeka.

 

Schyl się, serce, schyl się słońce przybrzeżne,

zamglone w głębinach ócz,

nad kwiatem niedosiężnym,

nad jedną z róż.

 

 

Muzyka instrumentalna (Reprise    )

 

 

(Wybrzeża pełne ciszy – 11)

 

Uwielbiam cię, siano wonne, bo nie znajduję w tobie              

dumy dojrzałych kłosów.

Uwielbiam Cię, siano wonne, któreś tuliło w sobie

Dziecinę bosą.

                                                                                                               

Uwielbiam cię, drzewo surowe, bo nie znajduję skargi

w twoich opadłych liściach.

Uwielbiam cię, drzewo surowe, boś kryło Jego barki

w krwawych okiściach.

                                                                                                               

Uwielbiam cię, blade światło pszennego chleba,

w którym wieczność na chwilę zamieszka,

podpływając do naszego brzegu

tajemną ścieżką.

 

 

                                          piosenka

 

 

 

 

 

(Wybrzeża pełne ciszy – 15)

 

Stać tak przed Tobą i patrzeć tymi oczyma,                           

w których zbiegają się drogi gwiazd –

O oczy, nieświadome Tego, Kto w was przebywa,

odejmując Sobie i gwiazdom niezmierny blask.

 

Więc wiedzieć jeszcze mniej, a jeszcze więcej wierzyć.

Powieki powoli zamykać przed światłem pełnym drżeń,

potem wzrokiem odepchnąć przypływ gwieździstych wybrzeży,

nad którymi zawisa dzień.

 

Boże bliski, przemień zamknięte oczy

w oczy szeroko otwarte –

i nikły podmuch duszy drgającej w szczelinach róż

otocz ogromnym wiatrem.

 

 

                                          Piosenka

 

 

(Pieść o Słońcu Niewyczerpanym – 7)                                         

 

Jeśli miłość największa w prostocie,

a pragnienie najprostsze w tęsknocie,

więc nie dziw, że pragnął Bóg,

aby najprostsi Go przyjęli,

ci, którzy duszę mają z bieli,

a dla miłości swej nie znają słów.

 

Sam, gdy nas umiłował,

prostotą nas oczarował,

biedą, biedą i siankiem –

Wtedy Matka Dziecię brała,

na rękach Go kołysała

i otulała Mu stopy w sukmankę.

 

O cud, cud, cud!

kiedy Boga osłaniam człowieczeństwem,

osłoniony od Niego miłością,

osłoniony męczeństwem.

 

 

                                          Muzyka instrumentalna (Reprise    )

 

(Pieść o Słońcu Niewyczerpanym – 8)

 

W jednym spojrzeniu dziecięcym                                                        

skupionym w łagodnej Hostii

spotkałem się z Ojcem Niebieskim,

który patrzał z niezmierną miłością.

 

Przed głębią tego spojrzenia,

w którym ujrzany był świat,

zadrżały oczy moje

jak odsłonięty kwiat.

 

Syn mówił: Oto się spełnia

pragnienie naszej miłości,

że oczy ludzkie patrzą

nie odmienione światłością.

 

O blask! O Stwórcze spojrzenie,

z którego niezmiernie obficiej

stworzenie się nowe wyłania,

nowe światy powstają w ukryciu.

                                         

piosenka

 

 

(Pieść o Słońcu Niewyczerpanym – 11)

 

Jest we mnie toń przeźroczysta,                                                        

dla mych oczu zasnuta mgłą –

kiedy, jak potok upływam zbyt bystro,

na tak głębokie nie zasługuję dno.

 

Tam Pan mój co dzień przychodzi i pozostaje –

smuga krwi gdy zatapia się w śnieg –

- i poznany wzajemnie poznaje

i wzajemną obfitością tchnie.

 

Gdyby wtedy ktoś toń przeźroczystą

potrafił odsnuć z mgły,

ujrzano by – w wielkiej nędzy,

ujrzano by – w kim –

 

ujrzano by – jaka światłość

zalewa przyćmioną toń,

ujrzano by – w sercu ludzkim,

najprostszym z słońc.

                                          Muzyka instrumentalna (Reprise      )

 

 

              Odszedł od nas Nasz Papież. Ale zostały nam Jego słowa… choćby te, które dziś usłyszeliśmy… zostały nam wspomnienia, przeżyte z Nim wspaniałe chwile… został z nami Jego wpływ na bieg historii, kształt Kościoła współczesnego… została nauka, jaką głosił.

Niech Jego słowa zapadną nam w serce. Niech spoglądając na nas z nieba widzi, że Jego rodacy zawsze będą wierni Chrystusowi. W zachowaniu tej wierności niech pomoże nam wołanie Jana Pawła II.

 

Nie lękajcie się. Otwórzcie drzwi Chrystusowi!

 

Człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. Wyłączanie Chrystusa z dziejów człowieka jest aktem wymierzonym przeciwko człowiekowi.

 

Bez Boga pozostają ruiny ludzkiej moralności. Każde prawdziwe dobro dla człowieka… jest tylko wówczas możliwe, kiedy czuwa nad nim ten Jeden, który sam jest dobry.

 

Młodzi nie staną się mocni, dorośli nie dochowają wierności, jeśli się nie nauczyli przyjmować Krzyża.

 

Trzeba bardzo głęboko sięgnąć w tajemnicę Chrystusowej Ofiary, żeby z niej wyprowadzić na co dzień posługę wobec tych, którzy potrzebują właśnie naszego miłosierdzia: posługę Kościoła i wszystkich ludzi dobrej woli.

 

Aby umiejętnie i skutecznie służyć drugim, trzeba umieć panować nad samym sobą, trzeba posiadać cnoty, które to panowanie umożliwiają.

 

Być żywą latoroślą w Kościele – winnicy, oznacza także podejmować obowiązki we wspólnocie Kościoła i w społeczeństwie.

 

Człowiek nie może być prawdziwie wolny, jak tylko przez miłość. Miłość Boga nade wszystko i miłość ludzi…

 

Modlitwa winna ogarniać wszystko, co składa się na nasze życie. Nie może być tylko dodatkiem lub marginesem… Modlitwa pozwala nam stale się nawracać.

 

Nie lękajcie się…

 

Pamiętajmy też o prośbie Papieża: „Módlcie się za mnie... również po śmierci”.

 

Chciejmy dziś modlić się za Niego – o Jego rychłą beatyfikację – i z Nim, we wszystkich tych sprawach, które tak bardzo zawsze leżały Mu na sercu o godność człowieka, o ochronę ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, o pokój, o jedność w Kościele Chrystusowym.

 

(1 i 3 tajemnica chwalebna)

 

 

 

 

 

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin