Sekrety Wędkarstwa 1998-03.pdf

(33629 KB) Pobierz
23510677 UNPDF
23510677.002.png
Szanuwnt Czgtefntcg
W TYM NUMERZE ...
JdU jeszcze nie wierzgcfeJ .te .5ek:retg
NA KAWALEK CHLEBA
~
STR. 11
STR.20
STR.3
,-'
W~karsR!e" to tmgazgn pisang tffa spetja-
8stUaJ przez misttzt7uJJ to mam naizifjfJ
ze ptmitsze tnfOT7TfUjeoraz fek!um fegO
1UJ11ml przekonajq Was 0 tgm.
Z prz!demnoSctq. tnformujemIJJ.te nasz
autor 5tfanScottfiomzostafpo Taz tTZed
MistTZemSWiata w 'WfIlkarstwit spfaWi-
~,
- EKSPERT OD KARPII
KULKI JAK NA TASMIE
STR. 27 ~
kuwgm. TgfkfJ u nas oflktede ttrJgUprze-
CZytat 0 sek;retadi jego sukcesow.
Pornufto .54.fan zaTadzi Wam tajniKJ
sl(y.tecznego foWilnia na waggk'!J w
zoiomfkadiz woiq stojqtq i otfpowit na
Witfe pytan zwilfzangc!t z pofowem '!Jo
spoRPJnt9o zero.
OpTOCZTa{ Misttza SWiata poznacfe
tajniKJ I(y.nsztu w~kaTs/(ftgo Lee
Jaacsona na~szegoJ angidsKjego spe-
ga!istg oi pofowr7w karpi. Z RPki w artg-
/Qtfe J~ LorencaJ pofsKjego pogromey
cgprinusOW poznacie k;rok po k;rol(y.
sz~
gag przeczytacie najtwWsze .5eRref!j
Wf'l/@TstwaIJ to pTZeRPnacie slf.J.te
numer ten jest peEny ct1U1!fc!ttnfontttU:ft
ktoTe wgtrawnemu fowcg z pe:wnosciq
pomogq zWilfok;rotnit
aotgcftczasowe
. 'UJ!fftikjWfi/@TsfQt.
'"
Sekrety W~dkarstwa
Wydawca: Holden Print sp. z 0.0.
Dyrektor: Piotr Mikulski
Copyright by
Redaktor Naczelny: Pawel Mirecki
Adres Redakcji: ul. Koseiuszki 33, HOLDEN PRINT Sp. Z 0.0,
05·420 J6zef6w
EMAP Pursuit
Przedruk tresei, caly lub cz~seiowy,
moiliwy tylko na podstawie
Publishing LTD
pisemnego
Jahr Verlag GmbH & Co
zezwolenia Wydawnictwa.
Redakcja nie ponosi
Wszelkie prawa zastrzeione
odpowiedzialnosei za trese
drukowanycb reldam.
sTR.18
sTR.14
STR.22
STR.26
sTR.6
NA WAGGLERA
KOLOWROTKA
\,
- SZTUKA GIN1\CA
PRZYRZ1\DZONE
PRODUKCYJNEJ
~
JEZIOROWE LOWIENIE
KARPIE NA ZIARENKA
pToaufctji /QdproteinlruJgcfz.
23510677.003.png
SEKRETY~DKARSTWA
ii 3
23510677.004.png
plyn~c~ rzek~ w pobli-
ZU mojego domu. Woda
wydaje sitr byc citrzka jak 016w
- ani jednej zmarszczki na po-
wierzchni. Wszyscy wtrdkarze
siedz~ pochowani w cieniu. Nic
sitr nie dzieje. Czy rzeczywiscie
nic? Z lewej strony przy brzegu,
pod zwisaj~cymi nad wodtr ga-
Itrziami, zauwaZam co jakis czas
lekkie zafalowania. Co to moze
byc? Wstajtr i bacznie obserwu-
jtr to rniejsce. Niestety woda tak
odbija swiatlo, ze nawet w oku-
larach polaryzacyjnych prawie
nic nie widztr.
W koncu, poqc sitr obficie,
wdrapujtr sitr na pobliski most.
Z g6ry, pod calkiem innym k~-
tem, swobodnie przenikam
wzrokiem w gl~b wody. To, co
widztr, sprawia, ze momental-
nie zaporninam 0 letnim skwa-
rze. Szesc, siedem duzych kar-
pi, lustrzeni i pelnoluskich, kr~-
zy w poblizu przybrzeznych ga-
skwar nad leniwie
Itrzi. Najwitrksze ryby maj~ po
okolo 6 kg. Plywaj~ przy krza-
kach lub swobodnie unosz~ sitr
pod powierzchni~.
Haczyk wbity jest w tward~
sk6rktr. Ostrze wystaje na ze-
wn~trz. Zanurzam chleb w wodzie.
Dzitrki temu moja przyntrta staje
sitr citrzsza i mogtr ni~ dalej rzucic.
Wykonujtr mitrkki wymach wtrdzi-
skiern i kawalek chleba szybuje w
powietrzu do swego rniejsca prze-
znaczenia. Ciche plusnitrcie i przy-
ntrta l~duje na wodzie. Wok61 niej
na powierzchni rozchodz~ sitr deli-
katne krtrgi.
Nic sitr nie dzieje. Kawalek
chleba powoli splywa z leni-
wym nurtem wody. Przypomi-
nam sobie pewn~ przygodtr, kt6-
r~ przezylem takZe podczas 10-
wienia na sk6rktr chleba z po-
wierzchni wody. Widzialem
wtedy karpie jak na dloni. Roz-
leniwione upalem ryby plywaly
tuz pod powierzchni~ prawie na
samym srodku duzego stawu. 0
tym, aby dorzucic do nich lekk~
MI~KKI WYMACH
Szybko wracam na swoje sta-
nowisko. Zakladam na kolowrotek
szpultr z zylk~ 0,35 mm, a do przy-
ponu 0,30 mm wi~tr haczyk nr 2 0
kr6tkim trzonku i okr~glym kolan-
ku. Na haczyk zakladam kawa-
lek pszenno-razowego
chleba wielkosci
pudelka za-
palek.
4 ilSEKRETY ~DKARSTWA
Letni
23510677.005.png
POCU\GNI~CIE
chub~. W ostatnim momencie uda-
je mi si~ jednak przekonae karpia,
ze moja zylka jest od niego "moc-
niej sza".
Teraz walka rozgrywa si~ w wo-
dzie otwartej. Karp
ciqgle jeszcze sza-
Nowa kostka chleba
znowu upada na wo-
d~ i cala zabawa
zaczyna si~
sk6rkq chleba, moglem tylko
pomarzye. Dlatego tez naciq-
gnqlem na zylk~ przelotowy ci~-
zarek i zawiqzalem stoper na
zylce w odleglosci trzech me-
tr6w nad haczykiem. Tarn,
gdzie plywaly karpie, bylo oko-
10 dw6ch metr6w gl~bokosci.
Po wykonaniu rzutu sk6rka
chleba dose szybko pojawila si~
na powierzchni i plywala zako-
twiczona na luinej zylce.
wierzchni wody zaczynajq bo-
lee mnie oczy. Pot calymi stru-
mieniami splywa mi z czola.
Teraz! Karpie Sqjuz przy mo-
jej przyn~cie. Powoli jq okrqzajq,
z lekka trqcajq. Nagle widz~ wy-
raine zafalowanie - to musi bye
branie! Szybko podrywam w~-
dzisko - i nic. Moje zaci~cie tra-
fia w pr6zni~, spudlowalem. A
niech to jasny gwint, powinie-
nem byl jeszcze troch~ poczekae.
Kt6z jednak potrafi powstrzymae
si~ od zaci~cia, gdy jak na dloni
widzi wielkq ryb~ wciqgajqcq do
pyska przyn~t~?
od nowa. Kolejne zafalowanie,na kt6-
re musialem dose dlugo poczekae, nie
wywoluje juz u mnie takich nerwo-
wych reakcji. Teraz patrz~ tylko na
zylk~.Chc~zaciqe dopierowtedy, gdy
zyIka poruszy si~.
I prosz~, zylka nie tylko poru-
szyla si~, ale ryba wr~cz jq pociq-
gn~la! Zacinam. Karp pewnie sie-
dzi na haczyku, a ja trzymam z ca-
Iych sil wygi~te w luk w~dzisko.
Ryba rzuca si~ do dzikiej ucieczki
w kierunku zwisajqcych gal~zi i
przybrzeznych krzak6w. Pozwa-
lam jej na to, gdyz kr~cenie korbkq
na razie w og61e nie wchodzi w ra-
leje na kiju, ale juz czue, ze powoli
zaczyna slabnqe. Odejscia Sq coraz
kr6tsze, mniej energiczne. W kon-
cu, po wielu nerwowych, a zarazem
ekscytujqcych minutach, pi~kny
karp pelnoluski 0 masie 5 kg Iqduje
w podbieraku.
Wynosz~ ryb~ na brzeg i odha-
czarn. Wycierarn pot z czola. Cien
drzew zach~ca do odpoczynku. Je-
szcze bardziej kuszq mnie jednak
inne cienie, kt6re wkr6tce znowu
ruSZq w SWq w~drowk~ wzdluz
przybrzeznych drzew. Po chwili od-
poczynku znowu zakladarn na d
LEJEK W WODZIE
haczyk sk6rk~ chleba.
~
Poczqtkowo wszystko prze-
biegalo zgodnie z planem: na
powierzchni utworzyl si~ lejek i
duzy karp wciqgnql kawalek
chleba pod wod~. Udalo mi si~
pewnie zaciqe, w~dka momen-
talnie wygi~la si~ w palqk, a
serce zacz~lo mi bie jak oszala-
le. Niestety ryby tej nie udalo
mi si~ zatrzymae. Karp w dzi-
kiej ucieczce wjechal z duzym
impetem prosto w grqzele i w
koncu musialem zerwae zylk~.
Ale co to? Zafalowanie wody
wyrywa mnie z rozmyslan.
Czarne cienie wypatrzonych z
mostu karpi powoli zblizajq si~
do mojej plywajqcej sk6rki
chleba. Od bacznego obserwo-
wania
si~ po-
SEKRETY ~DKARSTWA
Pi 5
blyszczqcej
23510677.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin