Pewność wiary.pdf

(349 KB) Pobierz
Pewność wiary
Pewność wiary
http://www.blachnicki.oaza.pl/conf/agape/rnz2.html
A. Co to jest wiara?
Podstawowym dla nas pytaniem, jest pytanie: co to jest wiara? Istnieje wiele
różnych poglądów, wiele różnych określeń bliskich prawdy, nie oddających
jednak istoty rzeczy. Aby zrozumieć, czym jest wiara, trzeba sięgnąć do
Ewangelii i przypatrzeć się ludziom, którzy spotkali się z Chrystusem, do
których Chrystus kierował słowa: ,,Idź w pokoju, twoja wiara cię uzdrowiła''.
Każda z tych osób przychodziła do Chrystusa z głębokim przekonaniem i
ufnością, iż znajdzie u Niego rozwiązanie swojego problemu. Nasze spotkanie
przez wiarę z Chrystusem musi być podobne do spotkania z Nim
niewidomego, kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne, ojca,
którego córka chorowała i zmarła. Przychodzili oni do Chrystusa, żyjącego
wśród nich, zupełnie bezsilni, wiedząc, że nikt, oprócz Niego, nie może im
pomóc. On był ich ostatnią nadzieją. Dlatego wołali: ,,Jezusie, synu Dawida,
ulituj się nade mną''. Odpowiedź Chrystusa brzmiała wtedy zawsze: ,,Twoja
wiara cię uzdrowiła''.
Dziś odsłania się naszym oczom tragiczna prawda, że wielu spośród
chrześcijan pojmuje wiarę podobnie jak ateiści. Wiara jest dla nich pewnym
sądem intelektualnym, pewnym stwierdzeniem o istnieniu Boga. Taka wiara
nie jest wiarą w znaczeniu ewangelicznym. Nie ma ona żadnego wpływu na
życie człowieka. Praktyki religijne wypełniają oni na wszelki wypadek [bo nie
wiadomo jak tam jest po śmierci], ale postępują tak, jakby Bóg nie miał nic do
powiedzenia w ich życiu, jak gdyby sami musieli rozwiązywać wszystkie swoje
problemy, jak gdyby Boga wcale nie było. Dlaczego tak jest? Gdzie szukać
przyczyn tej niby-wiary?
1 z 10
2008-09-01 18:45
19785998.003.png 19785998.004.png
Pewność wiary
http://www.blachnicki.oaza.pl/conf/agape/rnz2.html
Wielu spośród tych, którzy uważają, iż wierzą w Chrystusa, zapomina o
najważniejszym, że przedmiotem wiary jest pewność. Jeśli ktoś zaczyna
wątpić, to schodzi z płaszczyzny wiary. Katolicka nauka o wierze wyraźnie
stwierdza, że wiara z istoty swej łączy się z pewnością. Rozumienie leżące u
podstaw aktu wiary można by przedstawić za pomocą następującego
sylogizmu: Bóg powiedział tak: Ľmoże się mylić, ani tez nikogo wprowadzać w
błąd, czyli nie może kłamać. Jeżeli wiem, że to Bóg powiedział, to moja
postawa wobec niego może się wyrażać tylko w wierze nie dopuszczającej
żadnej wątpliwości. Gdybym dopuścił wątpliwość, odrzuciłbym autorytet Boga.
Wątpienie jest znieważeniem Boga, zakłada ono bowiem, iż nie wiemy, czy
Bóg dotrzyma słowa. Już samo przypuszczenie, że Bóg nie jest wiarygodny
jest zniewagą Boga.
Oczywiście, mogą być wątpliwości innego rodzaju, pojawiające się na
przedpolu wiary: czy to Bóg powiedział? czy tak to powiedział? czy tak należy
rozumieć jego słowa? Ale jeżeli ja wiem, że to Bóg do mnie mówi, że to są
jego słowa, to wtedy nie mam innej możliwości, jak tylko wierzyć lub nie
wierzyć. Nie ma miejsca na wątpienie.
Tymczasem w praktyce bardzo często wątpimy. Powątpiewanie to nie dotyczy
prawd wiary zawartych w formule wyznania wiary {CREDO} [zazwyczaj nie
neguje się ich], wątpliwości pojawiają się w momencie, gdy trzeba
odpowiedzieć na pytanie: czy wierzysz w to, że Bóg naprawdę cię miłuje, że
tak cię umiłował, że Syna Swojego wydał za ciebie na śmierć krzyżową, że
gotów jest w każdej chwili odpuścić ci grzech?
I tu dochodzimy do sedna sprawy. Głównym problemem wiary jest uwierzyć w
miłość Boga. Do kryzysu wiary dochodzi zwykle na tym tle. Skoro Bóg jest
dobry, skoro Bóg mnie miłuje, to dlaczego dopuszcza takie doświadczenia,
takie cierpienia, takie nieszczęścia - i wiara załamuje się.
Uwierzyć w miłość Boga, być pewnym tej miłości względem siebie, głosić tę
wiarę - to jest zasadnicze zadanie chrześcijanina. Uwierzyć w miłość Boga do
wszystkich ludzi, w miłość Boga do mnie, miłość, która sprawiła, że Syna
Swego Jedynego wydał na śmierć krzyżową. Nie można na to wydarzenie
patrzeć tylko, jak na fakt historyczny, wstrząsający z pewnością, ale zaistniały
2 z 10
2008-09-01 18:45
19785998.005.png
Pewność wiary
http://www.blachnicki.oaza.pl/conf/agape/rnz2.html
w dalekiej przeszłości i zupełnie mnie nie dotyczący. Ta bowiem śmierć była
ofiarą złożoną Bogu za wszystkich ludzi i za mnie także. Teolodzy mówią, że
Bóg tak dalece umiłował człowieka, ze byłby gotów umrzeć dla każdego
człowieka z osobna, gdyby tak trzeba było uczynić dla naszego zbawienia. Ta
jednak śmierć objęła nas wszystkich a jej skutkiem jest odpuszczenie
grzechów.
Dopóki człowiek nie stanie w obliczu tak wielkiej miłości Boga, dopóki nie
uwierzy, że Bóg unicestwił wszystkie jego grzechy, dopóty nie dotrze do istoty
chrześcijaństwa. Trzeba bowiem poważnie potraktować istotę odpuszczenia
grzechów, także moich grzechów.
B. Brak wiary w odpuszczenie grzechów
Tu trzeba stwierdzić, że na stylu naszego katolickiego życia zaciążyło
nieporozumienie związane z sakramentem pokuty. Powszechną jest
świadomość, że odpuszczenie grzechów uzyskuje się jedynie podczas
spowiedzi [dopóki się nie wyspowiadam, dopóty żyję w grzechu]. Teoretycznie
można spowiadać się codziennie, praktycznie wielu spowiada się raz na kilka
miesięcy, a nawet tylko raz w roku. A co między spowiedziami? Życie w
grzechu. Przywykliśmy do tego, jak gdyby był to normalny stan życia
chrześcijańskiego. Spowiedź, komunię traktujemy jako coś nadzwyczajnego,
świątecznego. Stan łaski, który uzyskujemy po spowiedzi, jest dla nas czymś
podobnym bańce mydlanej, czymś, co w każdej chwili może przestać istnieć.
Dlatego najlepiej zaraz po spowiedzi iść do komunii i to jak najszybciej, by w
drodze od konfesjonału do balasek nie zgrzeszyć. I jesteśmy zadowoleni,
bośmy i wyspowiadani i Ľponiedziałku normalne życie, to znaczy, w grzechu
ciężkim.
Kiedyś, jeszcze u początków oazy Dzieci Bożych, porównałem takie życie do
życia żab, które żyją w błocie, w cuchnącej wodzie i tylko od czasu do czasu
wychylają się, by zaczerpnąć powietrza, i znów w błoto, tam, gdzie czują się
dobrze. Ten model życia: spowiedź, komunia święta, narzuca wychowanie
chrześcijańskie. Powszechnym zjawiskiem jest tez nie rozróżnianie wagi
ciężaru grzechu, traktowanie wszystkich grzechów jednakowo [zapomniał
pacierza, pokłócił się z żoną - zgrzeszył; czeka na okazję do spowiedzi.]
3 z 10
2008-09-01 18:45
19785998.006.png
Pewność wiary
http://www.blachnicki.oaza.pl/conf/agape/rnz2.html
Innym zjawiskiem jest zadręczanie się wielu ludzi już po spowiedzi. Czy
wszystko powiedziałem? Czy czegoś nie przekręciłem? A może należało to
inaczej powiedzieć?. Niekiedy po spowiedzi są bardziej niespokojni, niż przed.
I wszystko wskutek tego, że nie wierzą w odpuszczenie grzechów.
Przypatrzmy się konsekwencjom tej niewiary. Jeśli chrześcijanin wciąż jest
świadomy, że żyje w grzechu, to czyż w jego życiu może objawić się radość,
pokój, moc? Czy może on dawać świadectwo, czy może wołać: ,,Słuchajcie
ludzie! Przyszedł Chrystus Zbawiciel, odpuścił wam grzechy, wszystkie
problemy są do rozwiązania!Cieszcie się razem ze mną'' Przeciętnemu
chrześcijaninowi naszych czasów daleko od takiej postawy. Nie pozwala mu
na to świadomość grzechu. Chciałby ten ciężar zrzucić z siebie, zaczyna
usprawiedliwiać się przed sobą, przed Panem Bogiem, tłumaczy sobie, że
wszyscy talk robią, że księża przesadzają, że to wcale nie jest grzech. Chcąc
uzyskać spokój działa wbrew sumieniu. Systematyczne zagłuszanie sumienia
powoduje, że nie staje się wrażliwy na grzech, neguje istnienie grzechu w
ogóle.
C. Duchowe oddychanie [żal doskonały
Negacja grzechu jest dziś znakiem czasu. A Pan Bóg wciąż nas poucza,
przypomina nam odwieczne prawdy biblijne. Dziś - jak sądzę - chce się
posłużyć braćmi z innych kościołów chrześcijańskich, którzy przychodzą do
nas z żywym świadectwem wiary w odpuszczenie grzechów, aby nam
przypomnieć to, co było i jest w tradycji Kościoła katolickiego. Przecież
wszystkich nas uczono, iż odpuszczenie grzechów uzyskuje się wzbudzając
tzw. żal doskonały. Uczono nas, aby wzbudzić ten żal zaraz po grzechu, by
nie czekać do spowiedzi. Bracia z ruchu Agape [znanego w Polsce jako Ruch
Nowego Życia] nazywają tę praktykę duchowym oddychaniem, my - żalem za
grzechy - istota rzeczy jest ta sama: po popełnieniu grzechu zwracam się w
wierze do Boga, w uznaniu, że On mnie miłuje, że zmarł na mnie na krzyżu,
że chce mi darować grzechy i że ja tego Boga zasmuciłem swoim grzechem.
Żal doskonały przynosi nam natychmiastowe odpuszczenie grzechów - BEZ
SPOWIEDZI !
4 z 10
2008-09-01 18:45
19785998.001.png
Pewność wiary
http://www.blachnicki.oaza.pl/conf/agape/rnz2.html
Czy po żalu doskonałym za grzechy, a miałem na sumieniu grzechy ciężkie,
mogę przystąpić do Komunii św. bez spowiedzi, jeśli są zewnętrzne
przeszkody w przystąpieniu do sakramentu pokuty? Np. jest jakaś uroczysta
wspólnotowa msza św. i powinienem przystąpić do Komunii św., a w
konfesjonale nie ma księdza, albo jest wielu penitentów i nie zdążę się
wyspowiadać, czy wtedy mogę przystąpić do Komunii św.? Teologia moralna
uczy, że można w takim wypadku przystąpić do Komunii bez spowiedzi, ale
potem trzeba pójść do spowiedzi i te grzechy jeszcze raz wyznać, CHOĆ SĄ
JUŻ ODPUSZCZONE(!). Chodzi bowiem nie o to, aby ,,poprawić''
odpuszczenie grzechów, lecz o to, że muszę pojednać się z Kościołem, ze
wspólnotą. Jest sprawą niesłychanie ważną to, że gdy w duchu głębokiej
wiary rozwiążemy problem grzechu, to nasze życie chrześcijańskie może być
pełne radości, pokoju, może być siłą naszego świadectwa.
Co zatem należy uczynić przedmiotem wiary? To, że odpuszczenie grzechów
od chwili zbawczej śmierci Chrystusa na krzyżu jest rzeczywistością, która
trwa, istnieje niezależnie od nas. Dlatego właśnie odpuszczenie grzechów jest
sakramentem. Sakramenty bowiem są znakiem tej rzeczywistości tak pewnej i
nieodwracalnej, że mogą być w każdej chwili, za pomocą znaku uobecnienia,
jakby zaaplikowane, zastosowane wobec konkretnego człowieka. Oczywiście i
człowiek musi spełnić określone warunki. Pan Bóg chce, aby przyjął on
ofiarowane mu zbawienie w sposób wolny.
D. Magiczne pojmowanie sakramentu spowiedzi
Często spotykamy się z magicznym sposobem pojmowania sakramentów, z
przypisywaniem im samym jakiejś mocy, w oderwaniu od zbawczego dzieła
Chrystusa, jak gdyby zbawienie było faktem stwarzanym przez sakramenty.
Tymczasem sakramenty same z siebie nie mają takiej mocy, albowiem mocą
jest Chrystus i Jego dzieło zbawienia. W celu lepszego zrozumienia istoty
sakramentu możemy posłużyć się takim porównaniem. Do korzystania z
energii elektrycznej potrzebne jest gniazdko i wtyczka. Jednakże gniazdko
samo z siebie nie dostarcza nam energii elektrycznej. Źródło tej energii
znajduje się w elektrowni. Energia pochodzi z tego źródła, a nie z gniazdka.
Wtyczka musi być podłączona do źródła tej energii, które znajduje się w
5 z 10
2008-09-01 18:45
19785998.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin