CO TO JEST UZALEŻNIONE MYŚLENIE.pdf

(52 KB) Pobierz
184995838 UNPDF
Co to jest uzaleĪnione myĞlenie?
Podczas wstĊpnej rozmowy z Ryszardem, máodym mĊĪczyzną, który zostaá przyjĊty na oddziaá
dla osób uzaleĪnionych od narkotyków, spytaáem: „Co siĊ staáo, Īe postanowiáHĞ zrobiü coĞ z tym
problemem?”. „ Od paru lat jestem na kokainie – odpowiedziaá Rysiek - i zdarza mi siĊ nie braü przez
kilka tygodni, ale nigdy wczeĞniej nie próbowaáem przestaü na dobre. Od zeszáego roku moja Īona
naciska, Īebym caákiem przestaá. Ona teĪ kiedyĞ braáa, ale nie robi tego od dobrych paru lat. W koĔcu
doszedáem do wniosku, Īe branie koki nie jest warte tych wszystkich káótni z Īoną i postanowiáem to
wszystko rzuciü. NaprawdĊ chciaáem tak zrobiü, ale po dwóch tygodniach znowu zacząáem braü i to mi
coĞ udowodniáo. Nie jestem gáupi. Teraz wiem, Īe to chyba na pewno niemoĪliwe, Īebym sam przestaá”.
Powtórzyáem ostatnie zdanie RyĞka kilka razy, poniewaĪ chciaáem, Īeby sam usáyszaá, co przed
chwilą powiedziaá. Ale nie zrozumiaá, co wáDĞciwie chcĊ mu udowodniü.
„ Stwierdzenie: »Chyba potrafiĊ sam przestaü« jest caákiem logiczne” – powiedziaáem. – „Równie
logicznie brzmi: »Jest na pewno niemoĪliwe, Īebym sam przestaá«. Ale zdanie:
»To chyba na pewno niemoĪliwe, Īebym sam przestaá« jest absurdalne, poniewaĪ samo sobie przeczy.
MoĪna czegoĞ »na pewno nie móc« albo »chyba móc«”. Rysiek jednak nie byá w stanie pojąü mojego
rozumowania.
RozmowĊ tĊ powtórzyáem wielu róĪnym osobom i nawet wytrawni terapeuci początkowo nie
reagowali, czekając na puentĊ. Dopiero kiedy wykazywaáem na sprzecznoĞü miĊdzy „na pewno nie
potrafiĊ” i „chyba”, dostrzegali absurdalnoĞü tego stwierdzenia i pokrĊtnoĞü rozumowania RyĞka.
Znieksztaâcenia myğlenia
Zjawisko patologicznego sposobu myĞlenia w uzaleĪnieniach zostaáo po raz pierwszy
dostrzeĪone przez Anonimowych Alkoholików, gdzie stworzono trafnie opisujący je termin „pokrĊtne
myĞlenie”. Osoby, które od dawna są w ruchu AA, uĪywają tego okreĞlenia, kiedy chcą opisaü kogoĞ,
kto jest „suchy”, czyli alkoholika, który powstrzymuje siĊ od picia, ale poza tym zachowuje siĊ jak czynny
alkoholik.
Deformacyjne myĞlenia nie są jednak niczym niezwykáym w uzaleĪnieniu, nie muszą teĪ wiązaü siĊ z
naduĪywaniem Ğrodków chemicznych. Zdarza siĊ u ludzi mających takĪe inne problemy z
przystosowaniem. Na przykáad pewna máoda kobieta odwlekaáa moment oddania do sprawdzenia swojej
pracy semestralnej.
- Dlaczego jej nie skoĔczysz? – spytaáem.
- Jest juĪ skoĔczona - odparáa
- To dlaczego jej nie oddaáDĞ? – usiáowaáem dociec.
- Bo muszĊ jeszcze trochĊ nad nią popracowaü.
- Ale przecieĪ powiedziaáDĞ, Īe jest skoĔczona.
- Bo jest.
ChociaĪ jej sáowa dla wiĊkszoĞci ludzi są nielogiczne, dla kogoĞ, kto myĞli w sposób
uzaleĪniony, brzmią caákiem sensownie. Co wiĊcej, chociaĪ pokrĊtne myĞlenie nie musi wskazywaü na
uzaleĪnienie, to najczĊĞciej i najintensywniej wystĊpuje wĞród osób uzaleĪnionych. Wszyscy zdajemy
sobie sprawĊ, Īe zdania: „Praca semestralna jest juĪ skoĔczona” i „MuszĊ jeszcze nad nią trochĊ
popracowaü” wzajemnie sobie przeczą. Ale stwierdzenie RyĞka: „Teraz wiem, Īe chyba na pewno nie
potrafiĊ sam przestaü” nie musi wydawaü siĊ absurdalne, dopóki nie poddamy go analizie. W normalnej
rozmowie na ogóá nie mamy czasu, Īeby zatrzymaü siĊ i przeanalizowaü coĞ, co wáDĞnie usáyszeliĞmy.
Zatem moĪemy daü siĊ omamiü przez nic nie znaczące stwierdzenia i uznaü je za rozsądne.
Czasem sprzecznoĞci te bywają bardziej subtelne. Na przykáad pewna kobieta zapytana, czy
poradziáa sobie ze wszystkimi konfliktami związanymi ze swoim rozwodem, odpowiedziaáa: „Tak
VądzĊ”. W jej odpowiedzi nie ma nic wyraĨnie absurdalnego, dopóki siĊ nad nią nie zastanowimy.
Pytanie: „Czy poradziáDĞ sobie z konfliktami?” znaczy: „czy uporaáDĞ siĊ z róĪnymi wątpliwoĞciami i czy
pozbyáDĞ siĊ problemów emocjonalnych wynikających z twojego rozwodu?”. To wáDĞnie oznaczają
Váowa „poradziáDĞ sobie”. OdpowiedĨ: „Tak sądzĊ” jest wiĊc stwierdzeniem: „WciąĪ mam wątpliwoĞci,
czy nie mam wątpliwoĞci” i w istocie jest pozbawione sensu.
Procesy myğlowe w schizofrenii
Aby lepiej zrozumieü, o czym mówimy, uĪywając terminu „znieksztaácenia myĞlenia”,
przyjrzyjmy siĊ ich skrajnej postaci, jaką jest sposób myĞlenia schizofrenika. Terapeuci, którzy zajmują
siĊ paranoikami cierpiącymi na urojenia wielkoĞciowe, zdają sobie sprawĊ, jak daremne są próby
przekonania takich pacjentów, Īe nie są Mesjaszami czy ofiarami ogólnoĞwiatowego spisku. Terapeuta i
pacjent nadają na dwóch róĪnych falach, a ich myĞlenie opiera siĊ na zupeánie innych zasadach.
Normalne myĞlenie jest tak samo absurdalne dla schizofrenika, jak jego myĞlenie dla kogoĞ zdrowego
psychicznie. Przystosowanie typowego schizofrenika do Īycia w normalnym spoáeczeĔstwie moĪna
porównaü do sytuacji druĪyny koszykówki, której trener kaĪe kopaü piáNĊ, czy zawodników z druĪyny
piáki noĪnej, których trener zachĊca, Īeby piáNĊ rzucali do kosza.
Schizofrenik nie uĞwiadamia sobie, Īe jego procesy myĞlowe róĪnią siĊ od sposobu myĞlenia
wiĊkszoĞci innych ludzi. Nie jest w stanie pojąü, dlaczego inni nie rozpoznają w nim Mesjasza czy
wspomnianej ofiary ogólnoĞwiatowego spisku. Mimo to czĊsto ludzie – spierają siĊ ze schizofrenikiem,
po czym czują siĊ sfrustrowani, gdy ten nie daje siĊ przekonaü. Przypomina to rozmowĊ ze Ğlepym o
kolorach.
Jednak myĞlenie schizofrenika jest tak wyraĨnie irracjonalne, Īe wiĊkszoĞü z nas za takie
ZáDĞnie je uznaje. MoĪemy nie umieü skutecznie komunikowaü siĊ z taką osobą, ale przynajmniej nie
moĪe nas ona nabraü na urojenia powstające w jego umyĞle. Znaczniej czĊĞciej dajemy siĊ omamiü
bardziej subtelnym znieksztaáceniem spowodowanym uzaleĪnionym myĞleniem.
Podobieĕstwa miċdzy uzaleīnieniem a schizofreniĆ
Zdarz siĊ, Īe osoby uzaleĪnione są mylnie diagnozowane jako chore na schizofreniĊ, mogą
bowiem mieü niektóre takie same objawy. Są to:
- urojenia;
- halucynacje;
- nieadekwatny nastrój;
- zachowania odbiegające od normy
Jednak wszystkie te symptomy mogą stanowiü przejaw toksycznego dziaáania Ğrodków
chemicznych na mózg. Ludzie ci cierpią na psychozĊ wywoáanąĞrodkami chemicznymi, która moĪe
przypominaü schizofreniĊ, ale nią nie jest. Wymienione objawy zazwyczaj znikają po záagodzeniu
toksycznego dziaáania danego Ğrodka, a procesy chemiczne zachodzące w mózgu wracają do normy.
Zdarza siĊ jednak, Īe schizofrenik jest równieĪ uzaleĪniony od alkoholu lub innych substancji.
Utrudnia to bardzo terapiĊ. Czáowiek cierpiący na schizofreniĊ na ogóá wymaga dáugiego leczenia
silnymi Ğrodkami áagodzącymi objawy psychozy, ponadto nie zawsze toleruje techniki konfrontacyjne,
które najczĊĞciej dają dobre efekty w leczeniu osób uzaleĪnionych. Z kolei w terapii uzaleĪnieĔ pacjenci
uczą siĊ, jak rezygnowaü zachowaĔ ucieczkowych i wykorzystywaü swoje umiejĊtnoĞci do skutecznego
zmagania siĊ z rzeczywistoĞcią. ĩadnego z tych wymagaĔ nie moĪna stawiaü schizofrenikowi, któremu
brakuje wáDĞnie zdolnoĞci radzenia sobie z rzeczywistoĞcią.
Zarówno osoba uzaleĪniona, jak i schizofrenik w jakimĞ sensie przypominają wykolejony
pociąg. UzaleĪnionego przy pewnym wysiáku moĪna z powrotem ustawiü na wáDĞciwym torze, nie
sposób natomiast dokonaü tego w przypadku schizofrenika. Tego drugiego moĪna jedynie przesunąü
na inną liniĊ, która wprawdzie wiedzie do miejsca przeznaczenia, ale nie caákiem wprost. Ma mnóstwo
rozjazdów i krzyĪówek i w kaĪdym z tych punktów schizofrenik moĪe skrĊciü w niepoĪądanym kierunku.
Aby tego uniknąü, niezbĊdna jest staáa czujnoĞü i nadzór, a niekiedy stosowanie leków, które bĊGą
zmniejszaü prĊdkoĞü jazdy i utrzymywaü pacjenta na torze.
Konfrontacja ze sposobem myĞlenia osoby uzaleĪnionej moĪe byü równieĪ frustracja, jak
kontakt ze schizofrenikiem. Tak jak nie sposób uĞwiadomiü schizofrenikowi, Īe nie jest Mesjaszem, tak
niepodobna odwieĞü alkoholika od przekonania, Īe jego picie jest wyáącznie okazjonalne, lekomana –
Īe zaĪywanie przez niego Ğrodków uspokajających jest caákiem bezpieczne, a narkomana – Īe pali
marihuanĊ, czy bierze kokainĊ wyáącznie w celach „rekreacyjnych”.
Na przykáad ktoĞ, kto na tyle blisko Īyje z alkoholikiem (lub ofiarą innego uzaleĪnienia), aby móc
obserwowaü go w zaawansowanej fazie choroby, widzi czáowieka, Którego Īycie stopniowo siĊ rozpada:
jego kondycja fizyczna pogarsza siĊ, Īycie rodzinne popada w ruinĊ, a praca staje pod znakiem
zapytania. Wszystkie te problemy są w sposób oczywisty spowodowane alkoholem lub innymi
Ğrodkami, a mimo to uzaleĪniony zupeánie nie zdaje sobie z tego sprawy. MoĪe szczerze wierzyü, Īe
zaĪywanie Ğrodków chemicznych nie ma z tymi problemami nic wspólnego i wydaje siĊ w Ğlepy na
wszystkie dowody, Īe jest odwrotnie. A oto róĪnice miĊdzy myĞleniem uzaleĪnionym a myĞleniem
schizofrenicznym:
- myĞlenie schizofreniczne jest raĪąco absurdalne
- myĞlenie uzaleĪnione ma pozorną logikĊ, Która moĪe byü bardzo kusząca i zwodnicza.
UzaleĪniony nie zawsze tak chĊtnie oszukuje, jak siĊ innym wydaje. Niekoniecznie Ğwiadomie i
celowo wyprowadza innych w pole, choü tak to niekiedy wygląda. CzĊsto sam daje siĊ zwieĞü swojemu
myĞleniu, w istocie oszukując samego siebie.
Zwáaszcza we wczesnych stadiach uzaleĪnienia stosunek czáowieka uzaleĪnionego do tego, co
siĊ dzieje, i sposób mówienia o tym mogą siĊ zdawaü rozsądne. Jak juĪ zostaáo powiedziane, ludzie
czĊsto dają siĊ nabraü na uzaleĪnione rozumowanie. Tak wiĊc jego rodzina moĪe przez dáugi czas
widzieü sytuacjĊ tak, jak ją opisuje „uzaleĪniony sposób myĞlenia”. Takie wypowiedzi mogą brzmieü
przekonywująco dla przyjacióá, ksiĊdza, pracodawcy, lekarza, a nawet psychoterapeuty. KaĪde
stwierdzenie, jakie wypowiada, zdaje siĊ mieü sens; a dáugie opowieĞci o róĪnych zdarzeniach mogą
nawet sprawiaü wraĪenie zgodnych z faktami.
Natrċctwa w uzaleīnieniach i wspóâuzaleīnieniu.
Zdradliwym sposobem myĞlenia, polegającym na samookáamywaniu, mogą zaraziü siĊ zarówno
wspóáuzaleĪnieni czáonkowie rodziny, jak i osoby uzaleĪnione od Ğrodków chemicznych. Kim jest osoba
wspóáuzaleĪniona? Istnieją róĪne definicje i opisy wspóáuzaleĪnienia, ale najbardziej wszechstronną
wydaje siĊ ta, którą podaje Melody Beattie: WspóáuzaleĪnioną jest osoba, która pozwala na to, by
zachowanie innej osoby oddziaáywaáo na nią ujemnie i która obsesyjnie stara siĊ kontrolowaü
zachowanie oddziaáujące na nią w ten sposób osoby”.
Istotnymi elementami tej definicji są sáowa „obsesyjnie” oraz „kontrolowaü”. Obsesyjnie, czyli
natrĊtne myĞli przytáaczają wszystkie inne, wysysają z czáowieka energiĊ psychiczną. Mogą pojawiü siĊ
w dowolnym momencie i – co jest doĞü dziwne – wszystkie próby pozbycia siĊ ich na ogóá jedynie
wzmagają ich intensywnoĞü. Próby odpĊdzenia natrĊtnych myĞli przypominają usuwanie z drogi
zwiniĊtej sprĊĪyny przez Ğciskanie jej: z im wiĊkszą siáą naciska siĊ na nią, tym silniej siĊ rozkrĊca.
Ryzykując nadmierne uproszczenie, moglibyĞmy powiedzieü, Īe czáowiek uzaleĪniony to ktoĞ,
kogo nĊka przymus uĪywania Ğrodków chemicznych, natomiast osoba wspóáuzalezniona ma obsesjĊ na
punkcie uĪywania tych Ğrodków przez uzaleĪnionego oraz koniecznoĞci kontrolowania go.
NatrĊtne myĞli i czynnoĞci są ze sobą blisko spokrewnione. Psychiatrzy od wielu lat stosują
termin „nerwica natrĊctw”. Oba rodzaje natrĊctw charakteryzują siĊ tym, Īe uwagĊ chorego zajmuje, lub
wrĊcz pocháania coĞ irracjonalnego. W nerwicy z natrĊctwami myĞlowymi jest to jakaĞ irracjonalna myĞl,
zaĞ w nerwicy z natrĊctwami czynnoĞciowymi – irracjonalna czynnoĞü. Powodem, dla którego w
psychiatrii áączy siĊ obie nerwice, jest to, Īe niemal w kaĪdym przypadku myĞlowych wystĊpują takĪe
jakieĞ natrĊtne (przymusowe) zachowania. I na odwrót: w prawie w kaĪdym przypadku przymusowych
czynnoĞci wystĊpują teĪ natrĊtne myĞli. Oto opowieĞü, która ilustruje, jak dziaáają natrĊctwa myĞlowe.
Krzesáo na biurku
Kiedy na medycynie prowadziáem zajĊcia z psychiatrii, miaáem studenta, który interesowaá siĊ
hipnozą. Czuáem, Īe najskuteczniej go czegoĞ nauczĊ, jeĞli go zahipnotyzujĊ, aby sam na sobie
odczuwaá dziaáanie transu i poznaá róĪne zjawiska, które moĪna wywoáDü za pomocą hipnozy. Ten
Páody czáowiek okazaá siĊ znakomitym medium, toteĪ w ciągu kilku sesji mogáem mu zademonstrowaü
róĪne zastosowania hipnozy. Chciaáem teĪ, Īeby zrozumiaá zjawisko sugestii posthipnotycznej, wiĊc
powiedziaáem: „W jakiĞ czas po tym, jak wyjdziesz z transu, dam ci sygnaá – zastukam oáówkiem w
biurko. W tym momencie wstaniesz, podniesiesz krzesáo, na którym siedzisz, i postawisz je na moim
biurku. Ale nie bĊdziesz pamiĊtaá, Īe dostaáHĞ ode mnie takie polecenie”. NastĊpnie wyprowadziáem go
z transu i kontynuowaliĞmy rozmowĊ na temat hipnozy. Nieco póĨniej podniosáem od niechcenia oáówek
i lekko zastukaáem nim w biurko, nie przerywając rozmowy. Po chwili student wyraĨnie czymĞ
zaniepokojony, zacząá siĊ wierciü.
- Mam idiotyczną chĊü, Īeby podnieĞ krzesáo i postawiü je panu na biurku – powiedziaá.
- Dlaczego miaábyĞ to zrobiü? – spytaáem.
- Nie wiem. To zwariowany pomysá, ale po prostu czujĊ, Īe mam na to ogromną ochotĊ.
– Zawahaá siĊ, - Czy mówiá pan coĞ na ten temat podczas transu?
- Owszem mówiáem.
- To dlaczego ja tego nie pamiĊtam? – spytaá
- Bo kiedy dawaáem ci tĊ sugestiĊ, powiedziaáem, Īe nie bĊdziesz jej pamiĊtaá.
- WiĊc nie muszĊ tego robiü, prawda?
- MyĞOĊ, Īe nie – odpowiedziaáem.
Wkrótce student wyszedá. Po jakichĞ dwudziestu minutach drzwi otworzyáy siĊ z trzaskiem i ów máody
czáowiek wpadá do mojego gabinetu. Podniósá krzesáo i ze záRĞcią postawiá je na biurku.
- A niech pana! – rzuciá wĞciekáy, odwróciá siĊ i wyszedá.
Taka jest wáDĞnie natura natrĊctw niezaleĪnie od tego, czy pojawiają siĊ pod wpáywem sugestii,
czy teĪ powoduje je jakiĞ podĞwiadomy impuls nieznanego pochodzenia. Tak jak stawianie krzesáa na
biurku jest bezsensowne, tak samo irracjonalna jest kompulsywna czynnoĞü, chociaĪ impuls jej
wykonania bywa rzeczywiĞcie nieodparty. Próba przeciwstawieniu siĊ temu impulsowi wywoáuje
niekiedy tak wielki niepokój i záe samopoczucie, Īe czáowiek ulega mu tylko po to, by uwolniü siĊ od
przemoĪnej presji. W wiĊkszoĞci natrĊctw czas, w którym chory czujĊ ulgĊ, jest bardzo krótki; potem
impuls pojawia siĊ znowu, nieraz z jeszcze wiĊkszą siáą.
Ludzie wspóáuzaleĪnieni czĊsto dziaáają w taki obsesyjno-kompulsywny sposób, kiedy próbują
kontrolowaü zachowanie osoby uzaleĪnionej bąGĨ zaĪywanie przez nią Ğrodków chemicznych.
Niektórzy mają obsesjĊ na punkcie pomagania jej, a póĨniej, gdy ich wysiáki okazują siĊ daremne, na
punkcie jej karania.
Podobieĕstwa miċdzy uzaleīnieniem a wspóâuzaleīnieniem
PodobieĔstwa miĊdzy zachowaniami osób uzaleĪnionych i wspóáuzaleĪnionych są zaskakujące.
Czáowiek uzaleĪniony zwykle szuka nowych sposobów, aby kontynuowaü naáogowe zachowanie,
jednoczeĞnie usiáując uniknąü niszczących konsekwencji, jakie ono powoduje. MoĪe piü alkohol lub
zaĪywaü kokainĊ „tylko w czasie weekendów” czy przyjmowaü okreĞloną dawkĊ, która daje
upragnionego „kopa”, ale nie wystarcza, aby spowodowaü intoksykacjĊ. A gdy próby panowania nad
Záasnym naáogiem zaczynają zawodziü, nie powie sobie: „Nie potrafiĊ tego kontrolowaü”, ale stwierdzi:
„Ta metoda nie dziaáa, muszĊ znaleĨü lepszą”.
Podobnie ktoĞ wspóáuzaleĪniony nie wyciągnie wniosku, Īe skoro jego wysiáki zmierzające do
powstrzymania osoby uzaleĪnionej okazaáy siĊ daremne, to nie istnieje metoda niezawodnej kontroli,
ale szuka nowych sposobów, które bĊGą skuteczne.
Przyczyna i skutek
Czy zaburzone myĞlenie osoby uzaleĪnionej powoduje uzaleĪnienie, czy teĪ stanowi jego
efekt? To záRĪona kwestia, a przyczyny i skutki nie da siĊáatwo okreĞliü. U wiĊkszoĞci uzaleĪnionych,
zanim rozpoczną leczenie, wystĊpuje kilka cyklów przyczynowo-skutkowych i ktokolwiek próbuje ustaliü,
jaki jest kierunek zaleĪnoĞci, moĪe wpaĞü w puáapkĊ „paragrafu 22”. W jakimĞ sensie jest bez
znaczenia, czy procesy myĞlowe przyczyniáy siĊ do powstania u kogoĞ naáogu, czy teĪ stanowią jego
objaw. W obydwu przypadkach leczenie i powrót do zdrowia muszą siĊ od czegoĞ zacząü. A poniewaĪ
zaĪywanie Ğrodków chemicznych uniemoĪliwia skuteczną terapiĊ, najpierw trzeba podjąü abstynencjĊ.
Po dáXĪszym jej okresie, kiedy mózg znowu zaczyna funkcjonowaü bardziej normalnie, czáowiek
uzaleĪniony moĪe skupiü uwagĊ na swoim uzaleĪnionym myĞleniu.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin