Opowiadanie Erotyczne - Zakończenie roku szkolnego od cz.1 do 9.doc

(223 KB) Pobierz
Zakończenie roku szkolnego cz

Zakończenie roku szkolnego I

W oddali słychać było przemówienie dyrektora szkoły, gwar, szepty, szmer. Gdzieniegdzie ustawiły się grupki odświętnie ubranej młodzieży. Uroczystość zakończenia roku szkolnego zbliżała się do końca. Grupka licealistów żywo rozprawiała nad jakimś tematem.
- Widzieliście dzisiaj naszą nauczycielkę z geografii. Rewelacja. Czarna, obcisła spódniczka. Na pierwszy rzut okiem to ona mi wyglądała na uczennicę – konstatował Jarek.
- Ja, normalnie poczułem się słabo jak ją zobaczyłem przed salą gimnastyczną, miałem ochotę podejść i zajrzeć pod tę spódniczkę… - żywo opowiadał kolega w białej koszuli bez krawata.
- A pamiętacie jak, obiecaliśmy sobie, że ją kiedyś – przed ukończeniem liceum – przelecimy.
- No. Tak! Nawet słyszałem, że ona chyba z mężem się rozeszła. Więc, Panowie pewnie potrzebuje czegoś… - zwoływał podniecony Wojtek.
- Panowie!!!! – wykrzyknął Jarek. Teraz , albo nigdy! Musimy ją przelecieć!

Atmosfera wydawała się być już gorąca. Dyrektor kończył przemówienie. Tymczasem chłopcy żywo dyskutowali.
- Da radę! Da radę! Panowie! Dzisiaj jest dobry dzień – zakończenie roku szkolnego. Jutro nie ma lekcji. Dwa miesiące wolnego, pewne rzeczy się lepiej zapomni…hahaha - śmiał się Jarek.
- Masz coś na myśli Jareczku – dopytywał się podniecony Wojtek.
- Myślę! Tak! Poczekamy w sali do końca, jak będą rozdawane świadectwa, opróżni się sala, jeden z nas zamyka salę, dwóch wręcza kwiaty. I potem przystępujemy do dzieła.
- Ale, jak! Jak, ty to widzisz człowieku. Zacznie krzyczeć! Narobi się hałasu i dopiero będzie skandal – odpierali pomysł kolegi pozostali.
- No, no właśnie skandal. Mamy salę tam na górze, na poddaszu, gdzie kończą się schody. Salka jest mała, obita parkietem, wyciszona niemalże. Podejdziemy do niej i postawimy warunek, że musi nam zrobić laskę, bo w przeciwnym razie ją siłą przelecimy, narobimy zdjęć i rozgłosimy wszystkim, że to byłaby jej wina. Ona się będzie bała skandalu- ciągnął dalej wywód Jarek – i pod naszą presją ulegnie. Poza tym nauczycielki pewnie mają fantazję o seksie z uczniami, ona jest rozwiedziona, jak zobaczy nasze sterczące członki, zaraz zmieni zdanie. Zobaczycie – wykrzyknął Jarek.

Chłopcy się podniecili, wytworzyła się atmosfera podniecenia. Zaczęły się spekulacje, plany, wątpliwości. Tymczasem młodzież opuściła budynek sali gimnastycznej. Tłumy uczniów w czarno – białych strojach szły w kierunku szkoły. Niektórzy trzymali kwiatki, bombonierki. Chłopcy ruszyli żywo pod salę na poddaszu, gdzie kłębił się tłum uczniów, ponieważ już było dosyć ciasno. Na końcu szła nauczycielka. Piękna sukienka dodatkowo podkreślała jej figurę, która była imponująca jak na 32 letnią kobietę. Stylowy żakiet opinał jędrne piersi. Delikatny makijaż współgrał z piękną twarzą, zaś ciało było pięknie opalone. Pani od geografii była kobietą, która przywiązywał dużą wagę do ubioru i wyglądu. Częstokroć podczas lekcji wspominała, że u nauczyciela niezmiernie ważny jest wizerunek. Stąd widać było, iż włosy były upięte i ułożone pewnie w zakładzie fryzjerskim, a ciało opalone w solarium. Chłopcy wpatrywali się w nią, w jej ruchy. Wyobraźnia pracowała, a plan wydawał się być realny. Poza tym chłopcy wierzyli w swojego kolegę Jarka, który był mózgiem operacji i nielada podrywaczem.

- Dzień dobry, Pani Profesor – wykrzyknęli! Ale Pani dzisiaj pięknie wygląda.
Nauczycielka uśmiechała się delikatnie. Nie wiedziała co ją spotka, w tym ostatnim przed wakacjami dniu. Weszli do sali, rozdano świadectwa, wręczono kwiaty. Nauczycielka podziękowała za współpracę i życzyła miłych i udanych wakacji. Uczniowie zaczęli wychodzić. Zostało czterech chłopców. Piąty zamykał - zgodnie z planem – drzwi na zamek. Jarek pewnym krokiem z kwiatami podszedł do nauczycielki. Za nim ustawili się pozostali, zaś Daniel zamykał drzwi.

- Pani profesor – w tym dniu…rozpoczął mowę wstępną.
Nauczycielka niczego nie podejrzewając uśmiechała się. Gdy nagle usłyszała słowa, które nią wstrząsnęły.
- Pani profesor, jest Pani rozsądną kobietą, inteligentną. Niech się Pani zastanowi, nie krzyczy, nie lamentuje, bo to nic nie da. Nas tu jest pięciu, zamknięta sala, nikt Pani wołania o pomoc nie usłyszy. Jeśli zaczęłaby nawet Pani krzyczeć, to i tak Pani zatkamy usta, a wówczas konsekwencje mogą być jeszcze dla Pani większe. Zrobi nam Pani laskę, każdemu z osobna, popatrzymy na Pani ciało i się skończy na tym. Nie przelecimy Pani, oszczędzimy Pani cipkę – zakończył pewnie i dosadnie Jarek.
Zapadła cisza. Chłopcy stali z tyłu za wyprostowanym i pewnym siebie Jarkiem.
- Słucham! Słucham! O czym Wy mówicie - wykrzyknęła nauczycielka. Czy Wy wiecie co mówicie. Przecież ja pójdę na Policję, wyrzucą Was ze szkoły. Będzie taka afera!
- Zobaczycie – krzyczała atrakcyjna pani od geografii.
- Spokojnie, spokojnie – tonował Jarek. Niech Pani skalkuluje, jest Pani sam. Nie ma Pani szans, nikt tu Pani nie pomoże. Weźmie Pani do ust kilka członków i po wszystkim, zapomnimy, rozejdziemy się, nikt o niczym się nie dowie. Poza tym są wakacje - zapomni Pani i my też. Skandal nie jest Pani na rękę i nam.

Poczym Jarek zdecydowanym ruchem ręki, wyprzedzając słowa i ruchy nauczycielki, chwycił i uniósł jej spódnicę. Oczom rozpalonych młodzieńców ukazały się przez chwilę piękne opalone pośladki, w które wrzynały się białe stringi. Podziałało to na chłopców. Zbliżali się do niej coraz bardziej. Ona usiadła na krześle, dostrzegała napięte i wypełnione spodnie u chłopców. Szybko kalkulowała w myślach - nikt mnie nie usłyszy, zrobią tu ze mną co chcą. Lęk zapanował w jej głowie. Niemniej nie zdradzała tego po sobie. Myślała dalej – jak im zrobię laskę może mi dadzą spokój. Należą raczej do rozsądnych uczniów, dobrze się uczą. Ale – myśli w głowie przelatywały szybko – ja nauczycielka ich wychowawczyni będę ciągnąć gówniarzom kutasy. Potem niech się zaczną chwalić…nagle jej rozmyślania przerwały czyny. Jej oczom ukazały się sterczące, czerwone członki chłopców. Naptetak zsunął im się z żołędzi. Byli w pełnej gotowości. Poruszali swoje członki ręką. Jarek złapał za piersi nauczycielkę. Ona się odchyliła w bok.

- No, pani profesor niech pani spojrzy jakie mamy piękne, młode kutasy. Nie ma pani wyboru. Kilka razy do ust i po sprawie – mówił zadowolony już Jarek, ściskając jej jędrne piersi.

Nauczycielka jakby się trochę uspokoiła, poczuła nawet jakiś dreszcz, który przebiegł przez jej ciało. No, rzeczywiście – myślała – kutasy mają piękne i duże. Poza tym parę razy miała podczas lekcji momenty zadumy, w których wyobrażała sobie, jaką licealiści muszą mieć młodzieńczą energię i sprawność. Kutasy tych młodych chłopców wydawały się jej wyglądać apetycznie. Poza tym byli to raczej chłopcy przystojni i wysportowani. Ponadto od momentu rozstania z mężem – myślała - nie uprawiała seksu. Myślała nawet nad zakupem vibratora…a tu ma pięć sterczących, pięknych członków. Nikt się przecież chyba nie dowie… - myślała. Jednak chłopcy przeszli do czynów.
- Pani profesor! Koniec z zastanawianiem – powiedział zdecydowanym tonem Jarek. Chłopaki otoczcie ją dookoła. Stanęli dookoła niej nago z wyprężonymi kutasami. Zaczęli ją dotykać członkami.
- Niech pani klęknie pośrodku, ułatwi to pani zadania – roześmiał się Jarek, a w ślad za nim pozostali.

Nauczycielkę ten widok bardzo podniecił. Pięć młodych ciał dookoła niej. Aż chciała chwycić za jednego z członków.
- Wygraliście!!!!! – wykrzyknęła.

Uklęknęła miedzy nimi. Złapał dwóch chłopców za kutasy i zaczęła rytmicznie poruszać ręką. Ta miękkość w jej rękach, zsuwający i nasuwający się na żołędzia napletek oraz dodatkowo unoszący się zapach męskiego nasienia sprawił, iż łapczywie złapała ustami kutasa Jarka. Czuła olbrzymie podniecenia i satysfakcje. Włożyła sobie kutasa Jarka głęboko do gardła, jednak nie wytrzymała i wypluła go. Poczym ponowiła czynność. Kutas licealisty rósł jej w ustach, krew napływała do członka, czuła jak rośnie. Było to dla niej przyjemne. Wyjęła go z ust. Ślina ociekała jej po twarzy.
Chłopcy wykrzyknęli głośno – Uuuaaaa! Pani profesor!! Głebokie gardło!!!!! Rozległy się brawa!!!!

Nagle ona wykrzyknęła – zaraz stąd wyjdziecie, nie starczy wam sił. Poczym kolejny członek znalazł się w pięknych ustach kobiety. Obciągała z pasją. Chłopcy mruczeli i wzdychali z zachwytu. Ona wyjmując jednego członka z ust miała już kolejnego. Zbliżyli się do niej. Uderzali ją członkami po twarzy i we włosy. Podobało się jej to.

- Zobaczcie! Panowie, nie do wiary nasza piękna pani od geografii ssie nam po kolei kutasy – z rozkoszą, przyglądając się i poprawiając jej ręką włosy, mówił Jarek.
- Niech się pani rozbierze! – wołali chłopcy. Szkoda tak pięknej bluzki. Rozległ się gromki smiech.
Jarek zdjął jej bluzkę i wyciągnął dyskretnie aparat z lezącego na stole plecaka. Zrobił niepozornie i szybko kilka zdjęć z różnych profilów. W głowie chłopka tkwił wyraźnie jakiś plan.

Tymczasem Daniel i Tomek nie wytrzymali. Jeden nakierował członka na twarz i olbrzymia porcja młodzieńczej spermy wystrzeliła na szyje, policzek i włosy. Nauczycielka jęknęła, zaś gorąca sperma ostygała na jej pokrytych śliną policzkach. Drugi spuścił się jej bezpośredni do ust. Odepchnęła go. Chciała wypluć…rozległy się pokrzykiwania – połknij, połknij!!! Smak spermy wydał się jej słodszy niż swojego byłego męża. Połknęła. Rozległy się brawa. Nauczycielka zachowywała się jakby była w transie…Chwyciła członka Marka i zaczęła lizać nieowłosioną mosznę.

W tym czasie Jarek wyjął telefon i zaczął dzwonić, mówiąc szeptem. Dzwonił do swojego brata, który miał właśnie zakończenie roku szkolnego w gimnazjum obok. Szeptał…bierz kolegów szybko bo jest okazja…pamiętasz tę moją nauczycielkę od geografii…na poddasze, szybko! Kilka minut później Daniel wpuścił niepostrzeżenie do środka kilku chłopców.

- Wowwwwww!!!! – jęk zachwytu wybił nauczycielkę z dotychczasowojej ,,pracy”.
- Co!Co! Wy skur….-krzyczała. Jeszcze Wam mało.
Gimnazjaliści podniecili się, zaczęli ściągać spodnie. W sali było już dziesięciu sterczących kutasów. Jeden gimnazjalista usiadł na krzesełku rozchylił nogi i powiedział z wyjątkową bezczelnością – ssij!!!!
Nauczycielka zaczęła się rzucać i skierował się do drzwi. Teraz wiedziała, że na obciąganiu się nie skończy…no i ci gimnazjaliści. Tego już za wiele – myślała.

Złapali ją i siłą sprawili by uklęknęła. Jarek zaczął jej pokazywać w aparacie zdjęcia…nie masz wyjścia – powiedział.
Nie wierzyła…zrozumiała wszystko, mają mnie w garści – pomyślała. Teraz zaczęła się obawiać. Co oni mogą jeszcze wymysleć, cóż może być gorszego jak seks z dziesięcioma uczniami w szkole.

Bezczelny gimnazjalista złapał nauczycielkę za głowę i nadział ją na swojego penisa. Ten był trochę mniejszy, niemniej zaczęła się krztusić. Jej głowa rytmicznie pracował nad członkiem małolata. 32 letnia kobieta został zmuszona do obciągania członka 16 latkowi. Widok przypominał kadry ostrego filmu porno. Po kwadransie nasycili się gimnazjaliści. W tym czasie gotowi już byli licealiści. Włosy pani od geografii były lepkie od spermy, z twarzy kapało nasienie, którego zapach czuć było w powietrzu. Zaś na podłogę spadała ociekająca ze ślicznej twarzy sperma. Nauczycielka opadła z sił, poddawała się każdej pozycji. Członek za członkiem wędrował do jej gardła. Jeden z chłopców włożył rękę w majtki, bowiem tylko one pozostały jej na ciele, masując łechtaczkę i wkładając palce w odbyt wykrzyknął – jest gotowa, ona tego chce. Zerwał jednym ruchem ręki stringi, które poleciały pod drzwi. Nauczycielka nie protestowała, wiedziała że doszło już do takiego stanu, w którym nic więcej gorszego wydarzyć się nie może. Uczucie wstydu, upokorzenia i bezradności mieszało się z przyjemnością, którą odczuwała. Myślała tylko jak będzie teraz wyglądać jej życie…cdn.

 

 

 

Zakończenie roku szkolnego II (przemiana)
 


Nad głową widziała tylko członki, czuła jak wchodzą w nią po kolei. Ciągłe i mocne ruchy ograniczały się głównie do cipki. Natomiast twarz już nie była tak często penetrowana jak na początku. Jedynie od czasu do czasu gimnazjaliści usiłowali w usta wepchnąć swoje penisy. Chłopcom wyraźnie spadł zapał i zaangażowanie z jakim rozpoczynali ,,świętowanie” zakończenia roku szkolnego. Siedzieli nadzy na ławkach, śmiali się, żywo rozprawiając o zaistniałej sytuacji.

- Widzicie! Spełniły się nasze marzenia. Szczerze mówiąc to myślałem ,że ją dopadniemy na wycieczce, albo studniówce…a tu w taki dzień – podkreślił dumnie Jarek. Nie trzeba było alkoholu ani nic takiego.
- No, ale to chyba nie koniec – jednocześnie krzyknęli pozostali chłopcy. Przecież mamy wszystko utrwalone na filmie…nie Jarek? – pytali koledzy.
- Zgadza się mamy potężny wpływ…dumał Jarek, który był bez wątpienia mózgiem przeprowadzonej akcji.

Chłopcy zaczęli się ubierać. Jedynie dwóch gimnazjalistów pieściło jeszcze piersi i łechtaczkę leżącej nauczycielki, która wyraźnie była zdezorientowana i wyczerpana.

- No, panowie kończyć – rozległ się głos Jarka - musimy iść, przecież dzisiaj mamy imprezę na powitanie wakacji – prawda ,że się świetnie rozpoczęły – śmiał się.

Przed wyjściem z sali lekcyjnej, w której trwała orgia Jarek podszedł do podnoszącej się z ławki nauczycielki. Pocałował ją czule w głowę i szepnął jej do ucha – chyba Pani, nie żałuje…prawda? Nie otrzymał odpowiedzi. Sięgnął do torebki nauczycielki by wyjąć komórkę, z której spisał numer telefonu swojej pani od geografii. Wychodząc zawołał – spotkamy się jeszcze na pewno, a tak poza tym to ślicznie Pani teraz wygląda.

Nauczycielka była zupełnie naga, zostały jej tylko czarne szpilki na stopach. Poza tym była przemoczona spermą. Podnosząc się w jednym miejscu sperma spływała po jej pięknym ciele, zaś włosy i twarz pokrywało już zaschnięte nasienie. Podniecało ją to, zwłaszcza unoszący się zapach nasienia.

- Boże…jak…jak ja wyglądam…co oni ze mną zrobili. Ci gówniarze. W torebce nie było chusteczek, zaś jej czarna sukienka była wyraźnie zabrudzona i mokra od spermy. Pobiegła do łazienki, gdzie próbowała doprowadzić się szybko do porządku. Na domiar złego weszła tam sprzątaczka i zaczęła głośno krzyczeć
- O pani profesor jeszcze nie w domu, zaraz zamykamy szkołę, co się pani stało - patrzyła zaciekawiona na twarz i ubranie nauczycielki, która skonsternowana wybiegła przed szkołę.

Na parkingu stał tylko jej samochód. Szybko wsiadła i zamyśliła się na moment. Powracały wszystkie chwile, jakie przeżyła na poddaszu. W jej pamięci pozostały młode, prężne ciała chłopców, smak i zapach spermy. Nie doświadczyła czegoś takiego wcześniej. Wydawało się jej to przyjemne, zwłaszcza młodzieńcze i delikatne członki gimnazjalistów i licealistów, z których co trochę wybuchały olbrzymie lawy słodkiej spermy. Ten smak jej utkwił w pamięci. Po chwili pornograficzne fantazje przysłaniły fakty. Uprawiałam seks z nieletnimi 16 latkami, dokonali na mnie zbiorowego gwałtu – myślała. I teraz mam tak o wszystkim zapomnieć. A jakby to się wydało…

Boże! – Szepnęła, przecież oni mają film w aparacie. Będą mnie szantażować, jestem w ich garści, posiadaniu…Z drugiej strony ekscytowało ją to, bowiem wiedziała, że chłopcy na pewno nie odpuszczą i mają przed sobą jeszcze całe wakacje.

Kobieta we własnym domu starała się uporządkować własne myśli i doprowadzić do porzadku. Nie było to łatwe. Cały czas widziała stojących wokół niej nagich nastolatków z ich wyprężonymi penisami. Podobały się jej te młode ciała, jednak za wszelką cenę próbowała wybić sobie to zajście z głowy. Było to bardzo trudne. Na domiar złego nauczycielka sprawdziła pocztę elektroniczną. Jej adres e-mail był znany uczniom. W wiadomościach otrzymanych zauważyła maila z załącznikami zatytułowanymi: zakończenie roku szkolnego. Obawy, które pojawiły się w jej głowie potwierdził widok zdjęć w załącznikach. Nie wtajemniczona osoba uznałaby, iż są to zdjęcia z jakiegoś planu filmu pornograficznego. Zdjęć było wiele. Nauczycielka obejrzała je kilka razy i nie mogła uwierzyć, iż sceny, które kiedyś widziała na ostrych filmach porno, ziszczą się i ona będzie główną bohaterką. Z jednej strony czuła podniecenie, które przejawiało się delikatnymi wstrząsami na wysokości brzucha i krocza. Włożyła rękę w majtki, dotykała swojej łechtaczki rozchylając wargi sromowe. Poczym szybko ją wyjęła.

-Nie ! Nie ! Co, ja wyprawiam… - myślała.
Pod zdjęciami widniał napis: ,,Odezwiemy się do Pani wkrótce, myślę że Pani też się nie może doczekać” – autorem rzecz jasna był Jarek, który zapewne miał już plan kolejnej orgii.

Mimo podniecenia nauczycielka wiedziała, iż może stać się kobietą na rozkaz, na zawołanie. Wiedziała także ,że jeśli dopuścili do niej gimnazjalistów, to równie dobrze mogą to być ich koledzy, bądź jeszcze inni – kalkulowała. Sprawa nabrałaby rozgłosu od zaraz…a ja jestem nauczycielką – tego była pewna.

Tej nocy długo nie mogła zasnąć, bowiem cały czas myślała jak z poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Rankiem nauczycielka rześka i pełna energii wyszła do pobliskiego sklepu. Miała na sobie białe obcisłe spodenki podkreślające jej cudowne biodra i krótką koszulkę odsłaniającą jej brzuch. Wyglądała jak nastolatka. Idąc do marketu mijało ją wielu młodych chłopców.

Były wakacje więc młodzież zapełniła chodniki, skwery i uliczki w parku. Zaczęła zwracać na nich teraz baczną uwagę. Przewijali się jej przed oczami młodzieńcy, niektórzy byli opaleni, z włosami nażelowanymi i krótko przystrzyżonymi. Podniecało ją to, tym bardziej, że oni także wpatrywali się w jej figurę, zwłaszcza w jej uda. W sklepie zauważyła pewnego bruneta, wiek oscylował zapewne w przedziale 17, 18 lat. Zaczęła go sobie wyobrażać nago.

Ciekawe jakiego ma penisa – zamyśliła się. Wyobrażała sobie jak dotyka jej ciała gorącym członkiem, zaś ona go całuje i pieści. Nagle głos pani sprzedającej mięso wyrwał ją z marzeń i fantazji. Poczuła nawet sztywnienie w okolicach piersi i krocza. Chłopak wyszedł ze sklepu. Szedł alejką przez budzący się do życia park. Poszła machinalnie za zanim. Czuła jakby straciła nad sobą panowanie. Działała emocjonalnie. Przyspieszyła kroku. Znalazła się tuż za nim.

- Przepraszam! – zawołała. Przepraszam!
- Tak! -odwrócił się nastoletni brunet w krótkich spodenkach adidasa. Opalone nogi i białe skarpetki do tego ciemne buty, sprawiły iż nauczycielka poczuła falę gorąca na podbrzuszu.
- Yyyy!Yyy! - Nagle powiedziała zdecydowanie – Tam! W parku uciekł mi piesek, taki mały jamnik…możesz mi pomóc go poszukać.(sama siebie nie poznawał, wydawało się jej, iż ona tego nie mówi)

- Piesek! Jasne! Poszedł za nią w kierunku parku. Wpatrywał się z tyłu w jej ruchy i kształtne biodra, dodatkowo opięte przez stylowe spodenki. Zaś ona spoglądał kątem oka na jego spodenki, które wyraźnie się wypełniły pod wpływem pęczniejącego członka. Gdy byli już dosyć na uboczu za fontanną, powiedziała – chyba go nie znajdziemy… Poczym obserwując spodenki chłopaka zadziałała, jakby niezależnie od siebie, nieświadomie, chwyciła za spodenki i wyciągnęła kutasa.

Był średnich rozmiarów i wygolony. Nie namyślając się, uklęknęła i zaczęła go ssać. Skonsternowany chłopak mruczał, poddawał się rozkoszy, nie protestował. Opuścił spodenki. Niestety gdy nauczycielka zaczęła szybciej poruszać głową, dochodząc ustami pod jego jądra nie wytrzymał. Jęk! - Rozległ się dookoła.

Wystrzelił lawą spermy w jej usta. Nie mogła się powstrzymać , sprawiało jej to przyjemność. Połykała z rozkoszą. Nagle jakby ją ktoś zbudził z hipnozy, transu. Odskoczyła i zaczęła się szybko oddalać w kierunku głównej alejki. Zaskoczony chłopak stał z opuszczonymi spodenkami i do końca chyba nie wiedziała co się stało. Dobiegła szybko do domu. Położyła się na łóżku i sama nie wiedziała jak do tego doszło. Leżała i myślała. Walka myśli trwała w jej głowie - myślała, co ja wyprawiam, co ja robię…sprawia mi to przyjemność dobijały się kolejne myśli. Nagle z rozmyślań wybił ją dzwoniący telefon. Dzwonił jej kolega w – fista. Oferował miejsce pracy, jako opiekunki na koloniach. Jednak zastrzegł, iż młodzież, to głównie ostatnie roczniki gimnazjum i liceum. A młodzież w tym wieku bywa niesforna. Wiedziała doskonale o co mu chodziło. Powiedziała, że się zastanowi i da odpowiedź wkrótce. Czuła wewnętrznie, iż powinna jechać. Dodatkowo zaczął dzwonić do niej Jarek, domagając się spotkania. Wiedziała co to znaczy. Nie chciała być dziwką połowy jakiegoś osiedla. Postanowiła pojechać. Sądziła, że ten wyjazd może wiele rzeczy zmienić …cdn.

 

 

 

Zakończenie roku szkolnego III - Opiekunka
 


Jadę! Jadę! – mówiła do siebie kilka razy. Zadecydowała, iż pojedzie na kolonie jako opiekunka. Może to będzie jakimś momentem przełomowym w moim dotychczasowym życiu – myślała. Zachowywała się dziwnie. Czuła się jak poruszony wulkan, który w każdej chwili może eksplodować. Rzeczywiście była pobudzona. Wpływ ostatnich wydarzeń spowodował, iż teraz często myślała kategoriami seksu, podobali się jej młodzi chłopcy. Poza tym była wolna. Rozbudziła w sobie pragnienie i żądze seksu, zwłaszcza z młodszymi o od siebie chłopcami. W jej głowie trwały ciągłe walki między myślami, postawami i zachowaniami. Pojawiały się różne obrazy, pragnienia. Wiedziała, że będzie opiekować się nastolatkami podczas koloni. Podniecało ją to, mimo iż kolega odradzał jej wyjazd.

Termin wyjazdu zbliżał się nieuchronnie. Postanowiła przygotować się do tej wyprawy, tym bardziej, iż był to kolonie letnie organizowane częściowo w Polsce, jak i zagranicą. Czas wreszcie na odpoczynek – myślała. Okres wakacji sprzyja zawsze różnorodnym romansom, stąd może i ja się na coś załapię - rozmyślała. Odwiedziła solarium, zakład fryzjerski, wiele sklepów. W efekcie, podczas wieczoru poprzedzającego wyjazd, stojąc przed lustrem patrzyła dumnie w swoje odbicie. Wyglądała ślicznie. Dodatkowo emanowała z niej olbrzymia pewność siebie i śmiałość. Wyjazd zaplanowany był na godzinę 9.00 rano. Letni poranek nastrajał optymistycznie do życia. Jadąc windą patrzyła jeszcze na siebie w lusterko. Chyba, wszystko wzięłam – myślała. Winda zatrzymała się. Wyciągając bagaż próbowała się szybko z niej wydostać, bowiem taksówka już czekała. Wtem do windy wtargnął jakiś młody człowiek. Popchnął ją na ścianę, wcisnął przycisk i zjechał do podziemi wieżowca. Wyjął członka i zaczął krzyczeć głośno:

- Lubisz się dymać dziwko! Podnieca Cię to, tak! Córko szatana – krzyczał – masz grzeszny umysł. Sprawiał wrażenie opętanego.
- To!To! Ty, gówniarzu! – wykrzyknęła! Tak. Rozpoznała go. Był to jeden z gimnazjalistów uczestniczących w orgii na niej. Myślała – to ten z tych bardziej aktywnych , co pchał mi ciągle swojego grubego członka między piersi, a potem w usta. Mimo swojego młodego wieku był chłopcem o zwalistej posturze. Teraz ją szturchał, chciał, żeby znowu mu uległa.
- Odejdź!!! Zostaw mnie zboczeńcu!!!! – krzyki rozległy się z podziemi bloku.
- Przecież to lubisz, bierz go…!! – nalegał cały czas się masturbując. Nie miała ochoty! Wśród mieszkańców bloku miała dobra opinię, była osobą szanowaną i cenioną. Czekała taksówka - myślała o wyjeździe. Trwały utarczki słowne w windzie.

Wtem dobrze jej znany gimnazjalista wytrysnął lawą spermy w jej kierunku. Część opadła na jej białą sukienkę i brzuch, zaś druga fala na odsłonięte, piękne i długie nogi.
Dziwka! Dziwka! – mruczał jeszcze przez chwilę, po czym wybiegł w kierunku klatki schodowej.

No, ładnie!!! – warknęła nauczycielka. Teraz tylko brakuje, by ktoś jeszcze wezwał windę, albo trafił się kolejny zboczeniec – myślała głośno. Podobał się jej wygląd białej spermy na jej opalonym ciele. Zaczęła ręką zbierać spermę z brzucha, część chciała rozsmarować. Rozcierała przez dłuższą chwilę śnieżnobiałą spermę. Uniosła mokrą od niej dłoń i zbliżyła do ust. Zaczęła delikatnie smarować wargi, a potem lizać językiem dłoń. Czynności te przerwał jakiś sąsiad, który ,,wezwał,, właśnie windę. Starała się ukryć konsternację. Pozdrowiła sąsiada i wybiegła z windy w kierunku oczekującej taksówki.
Na parkingu stały już autokary. Okazało się, iż większość uczestników to chłopcy: sportowcy – pływacy, piłkarze i lekkoatleci. Dziewczyn było niewiele, zaś pozostałymi opiekunkami były starsze panie. Autokar ruszył. W Niemczech, a była to połowa drogi, przewidziany był nocny pobyt w hotelu. Zajechali późno na godzinę 22.00. Po sprawnie zorganizowanej kolacji rozeszli się wszyscy spać, bowiem dalszy wyjazd planowany był na wczesne godziny poranne. Nauczycielka nie mogąc zasnąć postanowiła, że wybierze się do baru, zlokalizowanego na reprezentacyjnym balkonie w hotelu ,,Stern”. Hotel był ruchliwy, za stolikami siedziało wielu gości. Miała olbrzymią ochotę na drinka, stąd usiadła na skraju balkonu i czekała na kelnera. Zauważyła, że spogląda na nią wielu mężczyzn. Rzeczywiście, wyglądała pięknie i ponętnie. Czarna sukienka, szpilki współgrały z opalenizną brunetki. Zauważyła, iż żywo przyglądają się jej dwaj murzyni. Ekscytowało ją to. Poruszała z gracją nogami, zakładając jedną na drugą i odwrotnie. Odebrała drinka i zamieniła kilka słów z kelnerem. Znała język niemiecki, bowiem odbywała w tym kraju liczne praktyki. Piła powoli. Nagle przysiadł się do niej niepostrzeżenie jeden z czarnych (murzynów). Szepnął jej do ucha:

- Mamy do Pani pytanie. Jak pewnie Pani zauważyła przyglądamy się Pani od dłuższego czasu… - zaczął rozmowę. Nagle oświadczył - Zrobi nam Pani loda za 1000 $. Proszę nie krzyczeć, tylko przemyśleć…kontynuował dalej
- Podejdę do Pani za 5 min. ,by dowiedzieć się jak jest decyzja – wyszeptał odchodząc.

Nie wierzyła w to co usłyszała. Potraktowali mnie jak dziwkę – to była pierwsza myśl jaka nią wstrząsnęła. Jednak jej oburzenie zostało szybko stłumione przez nadchodzące podniecenie i fantazje, które pojawiły się w jej głowie ze zdwojoną siłą. Nie są może zbyt urodziwi – zaczęła kalkulację. Pewnie są majętni – myślała. Zauważyła na dłoniach złote sygnety. Ponadto unosił się zapach drogich perfum. Niemniej, nie chodziło jej o pieniądze. Silne sztywnienie ogarnęło jej krocze i piersi. Ręce zaczęły drżeć z podniecenia. Nie otrzymała nigdy propozycji płatnego seksu. Nigdy, też nie uprawiała seksu z czarnym mężczyzną. Na taką myśl jeszcze bardziej zaczęła drżeć. Fascynujące byłoby kochać się z czarnym – myślała – mieć czarnego i dużego penisa na swoim białym ciele i twarzy, ściskać go i pieścić…Fantazje były silne, przecież nikt mnie tu nie zna, jestem w obcym kraju, młodzież śpi już – starała sama dla siebie się usprawiedliwić. Rozmyślania przerwał ten sam czarny, który właśnie znowu się przysiadł.

- Czy podjęła Pani decyzję? – zapytał taktownie.
- Wie Pan…ja nie jestem…dz.. – zaczęła.
- Pytam! Tak czy nie! Proszę o odpowiedź – powiedział stanowczo.
Rozejrzała się dookoła. Nie widziała żadnych, znajomych twarzy. Nie chciała by ujrzał ją ktoś ze współpodrózujących, bowiem konotacja byłaby jasna.
- Dobrze! Gdzie…-odparła. Żądza, podniecenie i fantazje przeważyły rozsądek nauczycielki geografii.
- Proszę za nami – rzekł, wstając z uśmiechem skierowanym do drugiego.
Ruszyli. Niemcy patrzyli się na całą trójkę. Pewnie przypuszczali jaki będzie dalszy bieg wydarzeń. Zeszli z balkonu. Szli w milczeniu. Drżała. Szła w nieznane z obcymi mężczyznami w obcym państwie, ale podniecenie sięgało zenitu. Zaprosili ją do czarnego, luksusowego BMW stojącego przed hotelem. Ruszyli szybko. Siedziała z tyłu, panowała cisza.
Czym się zajmujesz? – zapytał olbrzymi, łysy murzyn.

- Jestem nauczycielką…geografii i przyrody. Zapanowało znowu milczenie.
- Nie bój się tak – odparł drugi, obserwując ją w lusterku wstecznym BMW. Nie będziesz żałować. Gwarantujemy Ci to.
Było już po północy. Wjechali pod most. Rozglądała się dookoła.
- Wysiadaj! Wysiadaj! Zdziro! – krzyknął ten duży. Po czym złapał ją za włosy i wyciągnął gwałtownym ruchem. Zdejmuj majtki! Zdejmuj! – krzyknął! Klekaj! Klekaj! Suko!!!!

U góry było słychać szum samochodów sunących po autostradzie. Światło z latarni na moście padało bladą łuną na całą trójkę. Nauczycielka klęcząc, przed dużym murzynem, który siedział bokiem na przednim siedzeniu samochodu, lizała jego krocze.

Liż! Liż ! Weź jądra do ust! - Rozkazywał murzyn. Świetnie to robisz…jęczał. Słuchać było jęki dookoła. Strach ustępował. Czuła się podniecona. Przed jej oczami ukazał się czarny członek, który rósł i rósł w miarę jego pobudzania. Stał przed jej głową. Liżąc mosznę widziała go od samego dołu. Wyglądał imponująco.

- Podoba Ci się! Lubisz takie! Lubisz! Chwycił ją za włosy i oderwał głowę od jąder.
- Tak! Tak! Uwielbiam czarnego, dużego penisa! - Krzyknęła. Podnieciło ją to. Uwielbiam go ssać. Lizać…uwielbiam! – Krzyczała. Daj mi go! Daj…prosiła. Drugi murzyn leżąc pod nią sprawnie zajmował się jej tyłkiem i łechtaczką.

- Masz! Masz! – puścił jej głowę. Złapała go prawą dłonią. I zaczęła poruszać czarnym mięsistym prąciem w dół i górę. Zaczęła go wąchać i całować. Murzyn jęczał z rozkoszy. Uwielbiała to. Ręka kobiety chodziła rytmicznie. Napletek, odsłaniał, i zakrywal czarnego żołądzia. Sprawiało jej to przyjemność. Nagle zaczęła go lizać od moszny, kończąc na żołądziu. Ruchy były szybkie. Drugi murzyn podniósł się i zaczął mocno przystawiać swojego penisa do jej twarzy. Zaczęła ssać drugiego. Rósł w jej ustach. Zastosowała na nim tę sztuczkę, którą wypróbowała na nastolatkach na poddaszu. Zacisnęła go od góry ustami.

Czuła jak krew pulsuje, a prącie rośnie. Nie zmieścił się jej w pięknych ustach…wypluła go. Głowa nauczycielki chodziła rytmicznie miedzy dwoma stojącymi murzynami. Nie pozwalali jej dłużej skoncentrować się na obciąganiu, bowiem podsuwali jej penisy do ust co chwilę. Duży murzyn sięgnął po leżące na siedzeniu majtki kobiety. Nałożył jej na twarz przez usta i posuwał przez nie członka w usta…krztusiła się. Ale sprawiało jej to przyjemność. Podnieśli ją. Stała nago tylko w szpilkach. Złapali swoje kutasy i zaczęli nimi bić i dotykać ją po pośladkach. Cudowne uczucie – myslała. Rozgrzane kutasy dotykały jej ciała, wiedziała, że zaraz będzie miała je w sobie. Popchnęli ją na tylne siedzenie. Zaczęli bawić się jej łechtaczką. Jeden z nich wsuwał zwinięte majtki raz w odbyt, raz w pochwę i szybko je wyciągał. Czynność powtarzał. Leżała, wijąc się z rozkoszy. Nagle, łysy murzyn podniósł się gwałtownie. Przyciągnął ja za nogi do siebie i podniósł do góry, tak że miał ją na wysokości klatki piersiowej. Zacząła ją unosić rytmicznie i szybko. Widziała swoje szpilki za jego plecami, czuła jak gorący czarny penis penetruje jej cipkę. Rozkosz nią owładnęła. Opadła jej głowa, zaś mokre włosy lepiły się do ciała murzyna. Jęcząc, ruszała głową. Wirowały jej ponad głową światła uliczne, które widziała jako jednolity obraz. Nagle ją opuścił. Podszedł drugi powtórzył czynność zwiększając jej ruchy na swoim penisie. Objęła teraz go rękami za szyję i przycisnęła do siebie. Powtarzali tę czynność kilka razy na zmianę…nauczycielką wstrząsały kolejne fale napięcia i podniecenia rozrywając jakby jej brzuch. Gdy ją opuścili, zataczała się. Nie żałowała! Fantastycznie!

Fantastycznie! –Szeptała. Duży murzyn podszedł do niej. Uklęknęła! Czekała na nasienie z czarnego członka. Jęczała. Otworzyła szeroko usta i wystawiła język, poruszała nim całując żołędzia. Sprawiała wrażenie jakby nie mogła się doczekać. Jęk rozszedł się dookoła. Łapała spermę łapczywie ustami. Część wytrysku poszła na jej piersi. Rozcierała ją dłońmi po twarzy. Posklejane włosy nadawały jej dodatkowego uroku. Drugi podszedł do niej i wepchnął jej swojego penisa do ust. Następnie złapał za głowę i zaczął rytmicznie poruszać, nie pozwalając jej wypluć członka. Krztusiła się. Co jakiś czas wyjmował go z jej ust i szybko wkładał. Jego sperma także pokryła jej twarz. Cienka strużka spermy ściekała po piersiach w kierunku łechtaczki. Kazali jej rozsmarować całość po łechtaczce. Biała wydzielina nawilżyła krótki paseczek włosów łonowych i łechtaczkę, która wchłaniała całą spermę. Przez chwilę, powoli obciągała jeszcze dwa czarne penisy. Teraz były miękkie. Lubiła to. Długo nie podnosiła się z pozycji klęczącej. Murzyni zaczęli się ubierać. Założyła wilgotne majtki i pomiętą sukienkę. Była radosna i zrelaksowana, przy czym trochę jakby chwiała się na nogach. Usiadła z tyłu. W milczeniu jechali. Poprawiała posklejane włosy. Dojeżdżali do hotelu. Kręciło się tam jeszcze kilka osób. Wtem samochód zatrzymał się.

- Co robisz? - zapytał duży murzyn.
- O tam idzie nasz czarny brat, ten co pracuje w hotelu. Weźmiemy go…chyba w tym samym kierunku zmierzamy – uśmiechnął się. Otworzyli mu tylne drzwi. Usiadł koło rozpromienionej nauczycielki geografii.
- A kogo Wy tak wieziecie z rana – śmiejąc się zbliżał się do kobiety.
- Ale suczka!!!! A jaka gorąca – patrzył na nią.
- Zrobisz teraz dziwko laskę naszemu czarnemu bratu!- słyszysz wołała.
Kobieta zdezorientowana i jeszcze pod wpływem emocji złapała go za krocze, rozsunęła rozporek. Oczom jej ukazał się czarny, długi członek. Bez chwili namysłu zaczęła go ssać. Murzyn podskoczył! Jęk rozległ się w jadącym aucie. Ssała szybko. Odepchnął jej głowę. Poczekaj! Poczekaj! – nałożę sobie kondoma…skąd ją wytrzasnęliście…pytał kolegów.
- To nauczycielka! – odpowiedzieli śmiejąc się.

- Zaczął nakładać na żołądź prezerwatywę. Wtem schyliła się i pomogła mu nałożyć kondoma ustami. Po czym płynnie i szybko zaczęła poruszać głową. Prezerwatywa sprawiła iż kobieta ssąc nie odczuwała już takiej rozkoszy. Murzyn po chwili wystrzelił cały ładunek w prezerwatywę, poczuła tylko ciepło w ustach, liczyła że jeszcze wyliże członka bez prezerwatywy, ale przyjazd pod hotel spowodował, iż murzyn zaczął w pośpiechu zdejmować prezerwatywę. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że już świta. Przypomniała sobie, że mają wyjechać bardzo wcześnie. Na szczęście światła były pogaszone – cieszyła się w myślach. Zaczęła poprawiać nerwowo sukienkę i włosy.
- Wysadźcie mnie tutaj! – krzyknęła. Samochód stanął z piskiem. Murzyn siedzący z tyłu wykorzystał zamieszanie i włożył prezerwatywę z zawartością do jej torebki, która leżała w samochodzie. Wstała i skierował się do wyjścia. Chłopiec hotelowy otwierał jej już drzwi.
- A pieniądze! Pieniądze! Zapomniałaś! Dziwko! - krzyknął murzyn za kierownicą. Stanęła w połowie drogi między drzwiami hotelu a BMW. Było jej to obojętne. Odwróciła się do nich. Podeszła szybko zabrała plik pieniędzy.
- Dziękuję! Dziękuję! - Powiedziała z uśmiechem.
- Poczekaj! Masz tu naszą wizytówkę…rozległ się śmiech.
- Dziękuję!

W recepcji odebrała przybory toaletowe i od razu skierowała się pod prysznic. Zbliżała się godzina wyjazdu…już nie zasnę – myślała. Odczuwała jednak radość, była zadowolona. Myśli ciągle powracały do wydarzeń sprzed kilku godzin. Podobało się jej to…cdn.

 

 

Zakończenie roku szkolnego IV



- Wszyscy!!! Wszyscy już! – rozległo się głośne nawoływanie jednej z opiekunek z autobusu.
- Nie! Chyba brakuje – oświadczył jeden z chłopców, wchodzący do autokaru.
- Kogo jeszcze nie ma… - mruczała cicho starsza opiekunka
- No, no! Tej ładnej Pani… - powiedział jeden z przechodzących w pośpiechu uczniów.
- Kogo!????…a no właśnie…zawołajcie ją chłopcy – rzekła.
Z drzwi hotelowych wyłoniła się zgrabna kobieta, biegnąc w kierunku busa. Ruszyli w kierunku miejscowości docelowej Dijon.
- Przepraszam! Opóźniłam troszeczkę – śmiejąc się próbowała zjednać sobie zrzędliwą starszą opiekunkę.
- Skądże! Ci uczniowie, oni zawsze się spóźniają – rozległ się śmiech - po czym zapytała: - A co? Pewnie ciężka noc, w obcym miejscu, niewygodnie się śpi…prawda? –rzuciła i kontynuowała – zresztą wygląda Pani dzisiaj na taką troszeczkę przygaszoną…-rzuciła szczerym komentarzem.
- Tak…, aż tak źle…? Miałam ciężką noc – powiedziała powoli, przesuwając leżącą rękę na brzucha w kierunku łona – nie mogłam zasnąć – stanowczo wreszcie rzekła.

Nie miała ochoty z nią rozmawiać. Chciała spać. Oczy same się jej zamykały. Szum na autostradzie dodatkowo ją usypiał – zasnęła. Zbudziły ją pokrzykiwania pozostałych opiekunek, tłumaczących młodzieży jak mają się zachowywać w ośrodku.

O! Oooo! Długo Pani spała – rzekła do wybudzonej ze snu nauczycielki geografii, która próbowała zorientować się jak jeszcze daleko.
- Już dojeżdżamy – zakomunikowała starsza pani.

Pani od geografii przyłożyła głowę do szyby i myślała, zwłaszcza nad zdarzeniem ostatniej nocy. Przyjemność, adrenalina i podniecenie to kołatało się jej cały czas w głowie. Nikt jeszcze mnie w ten sposób nawet nie poderwał…...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin