Viktor Schauberger.pdf

(2060 KB) Pobierz
631876205 UNPDF
––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––
Urodził się 30 czerwca 1885 roku w Holzschlag w Austrii. Wychowany w
rodzinie drwala dość szybko oswoił się z otaczającą go przyrodą i od
młodych lat począł zgłębiać jej tajemnice. Obserwacje, jakie czynił w
dzieciństwie zaważyły na całym późniejszym życiu Austriaka. Jego
ulubionym zajęciem były badania strumieni górskich i próba ustalenia
prawideł, które związane były ruchem wody.
By kontynuować swoją pasję postanowił rozpocząć studia na
wydziale leśnym, ale sytuacja materialna rodziny spowodowała, że
przerwał studia i przyjął oferowaną mu w 1919 roku posadę
nadleśniczego w dobrach księcia Adolfa Schaumburg Lippego.
Decyzja ta nie przeszkodziła mu jednak w badaniu zagadnień
hydrologii. Codzienne obcowanie z naturą przyczyniło się do rozwoju
kilku śmiałych i kontrowersyjnych jak na owe czasy koncepcji. Swoimi spostrzeżeniami
zaskakiwał znanych profesorów, łamiąc nierzadko ustalone prawa fizyki. Słynął z ciekawych
rozwiązań związanych z gospodarką wodną i leśną. Jego konstrukcje pozwalały m.in. na
spławianie z wysokich gór, drzew ściętych przez drwali. Metoda ta była na tyle tania, że
zaczęły napływać coraz to nowe zlecenia. Jednak Viktor Schauberger nie zamierzał
poprzestać na zarabianiu pieniędzy. Wiedział, że zjawiska, których badania się podjął nie są
znane w konwencjonalnych środowiskach naukowych i wymagają wytłumaczenia. Wierzył,
że energia (implozja) wody i powietrza pozwoli na konstruowanie maszyn, które m.in.
pozwolą na budowę tańszych środków transportu.
W 1934 roku jego prace zainteresowały nazistów, którzy rozpoczęli już poszukiwania ludzi,
których prace pomogłyby w realizacji ekspansyjnych dążeń. Prawdopodobnie
spowodowane to było pojawieniem się rok wcześniej książki, którą Schauberger wydał we
Wiedniu. Sam Hitler zapoznał się z koncepcjami Schaubergera i zaproponował mu pieniądze
na kontynuacje jego badań. W 1938 rozpoczęto prace nad nowym rodzajem energii, która
służyłaby do skonstruowania niekonwencjonalnych statków powietrznych. Świadkowie tych
badań mówią o zbudowaniu modeli, które wzbijały się ponad dachy budynków
znajdujących się w obrębie centrum badawczego.
Nie wiadomo dokładnie, komu do lat czterdziestych bezpośrednio podlegał
Schauberger i jego pracownicy. Jednak w 1943 roku Himmler postanowił wziąć całą ekipę
badawczą pod swoje skrzydła. Dano Schaubergerowi wybór praca dla SS lub śmierć.
Austriak zgodził się na współpracę, która miała odbywać się pod szyldem Entwicklungsstelle
IV. E-IV była specjalną grupą badawczą, która zajmowała się supertajnymi projektami SS.
Warto wspomnieć, że grupa ta pracowała m.in. nad tajemniczymi dyskami Vril – Haunebu
oraz napędem Thule. Schauberger najprawdopodobniej nie widział nawet o pracach nad
takimi projektami. Wszystko co robiło Entwicklungsstelle IV jest utajnione do dziś. Ludzie, którzy
pracowali dla tej jednostki SS, najczęściej znikli po upadku III Rzeszy.
Prace nad latającymi statkami (pod patronatem SS) rozpoczął Schauberger w
miejscowości Rosenhugel. Ośrodek ten uległ jednak zniszczeniu w czasie nalotu i całość
prac przeniesiono do Leonstein koło austriackiego miasta Lintz . Do pomocy przy konstrukcji
latających obiektów przydzielono więźniów pobliskiego obozu koncentracyjnego.
––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––
G:\Adam Nauka\SS\Aneta\Viktor Schauberger.doc
Strona 1/1
631876205.009.png 631876205.010.png
––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––
Nie wiadomo dokładnie co udało się stworzyć Schaubergerowi. Faktem jest jednak, że
Amerykanie oraz Rosjanie bardzo żywo interesowali się tymi pracami. Wiadomo również o
przechwyceniu przez wojska alianckie jednego z tzw. bączków Schaubergera, które wnosiły
się w powietrze wydzielając przy tym poświatę wokół siebie. Był to tylko prototyp, ale pod
koniec wojny podjęto decyzję o budowie obiektów pełno-wymiarowych, a więc
najprawdopodobniej takich, które mogłyby posiadać załogę (podobnie jak w przypadku
dysków Haunebu). Mimo, że Niemcy nie zdążyli z budową takich konstrukcji, Schauberger
twierdził, że pod koniec wojny udało mu się rozwiązać wszystkie problemy i był gotowy do
stworzenia pełno wymiarowych statków latających. Po wojnie współpracował z kilkoma
firmami oraz naukowcami, m.in. z firmą Swarowski w Tyrolu oraz Rosenbergiem w Salzburgu.
Osoba Viktora Schaubergera jest tak samo tajemnicza jak prace, które prowadził w
okresie swojego życia. Ciekawym jest m.in. fakt, że pomimo tak ogromnego zainteresowania
osobą i pracami Schaubergera, nie był on internowany po wojnie. Może miało na to wpływ
jego austriackie obywatelstwo? Dopiero kilkanaście lat później (w 1958 roku) wraz z synem
Walterem wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie miał jakoby podzielić się swoją wiedzą.
Ale i tu trudno o potwierdzenie. Amerykanie do dziś bowiem nie skonstruowali obiektu, który
wykorzystywałby energię i rozwiązania proponowane przez Schaubergera. Do dziś również
uczeni nie są w stanie w pełni wyjaśnić zasad związanych z Schaubergerowską implozją.
Wiadomo jedynie, że głównym punktem jego badań było wykorzystanie tworzącej się w
specjalnie skonstruowanych lejach wodnych, energii antygrawitacyjnej.
Viktor Schauberger zmarł w kilka dni po powrocie ze Stanów Zjednoczonych. Może
jednak przekazał swoją wiedzę Amerykanom i stał się zbędnym świadkiem? Przecież żył
swobodnie do roku 1958?
Poniżej prezentuję nieliczne zdjęcia samego Viktora Schaubergera, jednego z tzw.
bączków oraz współczesne próby interpretacji odkrytej przez Austriaka energii.
Po raz kolejny przybliżam temat niemieckich prac nad tzw. V-7, gdyż sprawy związane z
tym projektem (Chronos), prace nad antygrawitacją oraz nowe prototypy
aerodynamicznych modeli, wrzuca się do jednego worka z UFO. Powoduje to narodzenie się
wielu błędnych koncepcji i kierunków, które w żaden sposób nie przyczyniają się do
rzetelnego wyjaśnienia zagadnienia.
––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––
G:\Adam Nauka\SS\Aneta\Viktor Schauberger.doc
Strona 2/2
631876205.011.png
––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––
Niemieckie badania związane z budową dyskoidalnych obiektów latających, które
rozpoczęto już w latach dwudziestych, poszły w dwóch kierunkach:
- konwencjonalnym
- niekonwencjonalnym
Projekty konwencjonalne, mające na celu budowę nowych, aerodynamicznych
konstrukcji lotniczych rozpoczęto w latach dwudziestych. Ich wynikiem były modele małych
samolotów o zwartej, zaokrąglonej budowie. Konstrukcje tego typu nie znalazły jednak
poparcia kół ministerialnych z powodu braku decydujących osiągnięć i postępu
parametrów związanych z prędkością oraz zasięgiem. Niemcy prawdopodobnie stworzyli
również koncepcje zastosowania w tych prototypach silników odrzutowych, a w przyszłości
być może i atomowych. Na planach jednak się skończyło. Konstrukcjami tego typu
interesowali się Amerykanie, którzy zbudowali własne projekty oparte na planach
niemieckich w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Pomimo stosowania nowych
silników odrzutowych zmiany te nie przyniosły spodziewanych efektów.
Omówione krotko prace nad prototypami konwencjonalnymi nie są absolutnie
powiązane z projektem Chronos ani tajemniczymi V-7. Być może doświadczenia z prac nad
projektami konwencjonalnymi przeniesiono i wykorzystano w projekcie Chronos, ale nie
należy tych badań ze sobą wiązać. Niemieckie latające spodki (urządzenia z projektu
Chronos) nie są też również omawianym w jednym z artykułów, Foo Fighters. Te ostatnie
wykazują raczej podobieństwo do skonstruowanych przez Victora Schaubergera bączków.
Prawdziwość temu domniemaniu może dodać fakt, iż lotnicy alianccy podczas obserwacji
Foo Fighters nie dostrzegli kabin pilotów (jak miałoby to miejsce w projektach
konwencjonalnych). Sposób poruszania się tych obiektów wyklucza również wykorzystanie
konwencjonalnego systemu napędu. Wielkość zaobserwowanych pojazdów również
mogłaby nasuwać na myśl pojazdy przypominające te, które skonstruował Schauberger.
Drugi kierunek, niekonwencjonalny, wzbudza ogromne zainteresowanie poprzez swoją
tajemniczość wynikającą z braku naukowego wyjaśnienia problemu. Kontrolę nad
tajemniczym projektem Chronos objął sam Heinrich Himmler. Nie ma w tym nic dziwnego,
gdyż był on głównym mistykiem Rzeszy. Źródła tego projektu zaś, miały nawiązywać do
przekazów sanskryckich, czyli fundamentalnej wiedzy zaginionego ludu - protoplastów rasy
aryjskiej.
Urządzenia dysku, stworzonego w ramach projektu nazwano podobnie jak nazwy
tajemnych towarzystw niemieckich Thule oraz Vril. To dodaje całej sprawie tajemniczości.
Projekt budowy latającego spodka opierał się na badaniach nad antygrawitacją i
elektrograwitacją, a więc dziedzinami, których podstawy dopiero tworzono... To jest
wiadomość sensacyjna i najbardziej chyba tajemnicza w całej sprawie. Co ciekawsze
pojazdy te zwane Haunebu latały (!) Perspektywy były niesamowite. Prototypy te miały
osiągać prędkość rzędu kilku Machów (ok. 6000 km/h).
Niektórzy badacze twierdzą, że kompleks Riese w Górach Sowich budowano nie (jak
twierdził Speer ) w celu umiejscowienia tam kwatery Hitlera, ale by otworzyć nowoczesne
laboratorium do prac nad Haunebu. Mimo, iż jest to koncepcja nad wyraz sensacyjna, wiele
––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––
G:\Adam Nauka\SS\Aneta\Viktor Schauberger.doc
Strona 3/3
631876205.012.png
––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––
czynników mogłoby wskazywać, iż tak było w istocie. Po pierwsze ochrona obiektu składała
się z kilku pierścieni specjalnej grupy Waffen-SS (a jak wiadomo SS miała pełną kontrolę nad
projektem Chronos). Można oczywiście uznać, iż Niemcom zależało na zachowaniu
tajemnicy przy budowie kwatery Hitlera, ale po co furherowi nowa kwatera w momencie
ponoszonych klęsk na wszystkich frontach. I to w dodatku oddaloną od serca Rzeszy na
Wschód, skąd ciągnęły azjatyckie hordy. Informacja o budowie nowej kwatery Hitlera
byłaby doskonałym parawanem dla ukrycia prawdziwego celu prowadzonych prac. Po
drugie wybór miejsca również był nieprzypadkowy. Dolny Śląsk znajdował się bowiem poza
zasięgiem alianckich bombowców. Zresztą jest mało prawdopodobne by skierowano
eskadry do nalotu na jedną z kwater Hitlera, co stanowić mogło doskonałą przykrywkę do
prowadzonych badań. Jeśli dodamy do tego fragmenty innych informacji dotyczących
budowy innych obiektów w okolicach Gór Sowich ten fantastyczny obraz może okazać się
prawdą. Znaleźli się bowiem świadkowie, będący robotnikami pracującymi przy budowie
Riese, którzy twierdzą jakoby z obiektem w Górach Sowich wiązały się badania z
elektrograwitacją. Potwierdzeniem tego faktu mogą być informacje o zaobserwowanym
promieniowaniu, dziwnych zjawiskach np. zmiany napięcia, gaśnięcie silników.
Biorąc pod uwagę niechęć polskich władz do jakichkolwiek prób oficjalnej penetracji
kompleksu Riese można wysnuć wniosek, iż posiadają one informacje dotyczące tego
obiektu. Brak zainteresowania można tłumaczyć obawami przed otwarciem puszki Pandory.
Jeśli bowiem w kompleksie Riese nie prowadzono prac nad projektem Chronos to podziemia
te zawierają inne tajemnice, których ujawnienie mogłoby przynieść zbyt wiele szkód. Są
przecież przypuszczenia, iż produkowano tam broń chemiczną lub biologiczną.
To luźne spostrzeżenia. Temat jest wciąż otwarty i miejmy nadzieję, iż doczeka się
rzeczowego wyjaśnienia. Zainteresowanych tematem odsyłam do książki Igora
Witkowskiego Supertajne bronie Hitlera cz.3 . Poniżej przedstawiam plany i zdjęcia, które
dadzą wyobrażenie poruszanej problematyki.
Projekt konwencjonalny samolotu
o dyskokształtnej budowie
Konstrukcja amerykańska
SchaubergeraFoo
Fighters?
––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––
G:\Adam Nauka\SS\Aneta\Viktor Schauberger.doc
Strona 4/4
631876205.001.png 631876205.002.png 631876205.003.png 631876205.004.png
––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––
Konstrukcja amerykańska
Następna Konstrukcja amerykańska
Z powodu licznych zapytań na temat niemieckich obiektów latających określanych jako:
Vril; Haunebu; V-7, postanowiliśmy wyjaśnić całą sprawę publicznie. Mamy tu do czynienia
przede wszystkim z zjawiskiem socjologicznym zwanym Flugscheiben . Prawdopodobnie o
tym samolocie testowanym w pierwszych miesiącach 1945 wspominał w swej publikacji
Rudolf Lusar . Sprawa ta ma swój początek w artykule Der Spiegla z 1950 r w formie
sprawozdania nijakiego kapitana Rudolpha Schrievera dotyczącego dyskokształtnej
konstrukcji Hebermohlta, Miethego , Bellonzo . Oraz publikacji Rudolfa Lusara z 1957r "Tajne
bronie drugiej Wojny Światowej" . Te dwie mało znaczące i nie poparte dowodami wzmianki,
posłużyły jako inspiracja do wydania w 1968 r przez Renato Vesco książki "Intercept - But
Don't Shoot" , w której to owe obiekty określa jako feuerball i kugelbliz . Żadna z tych osób nie
używa sformowania co do tych obiektów jako Vril lub Haunebu . Jest bardzo
prawdopodobne, że kugelblitz to samolot o sferycznym skrzydle próbowany na początku
1945 ( dwa prototypy ). Jednocześnie wiadomo, że niemieccy modelarze już przed wojną
konstruowali dyskokształtne konstrukcje ze zmiennym szczęściem. Pierwszy raz publicznie
dyskokształtny model zaprezentował Arthur Sack z Lipska na "Pierwszych państwowych
zawodach latających modeli ze silnikiem spalinowym" zorganizowanych 27-28 lipca 1938 w
Lipsku. Modele te były zainspirowane konstrukcjami pierwszych pionowzlotów tzw. autożyro i
były określane mianem wentylatorowców . Większość z tych obiektów nie miała większej
średnicy niż kilka metrów i była wykonany z lekkiego oklejonego szkieletu. Podczas wojny
––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––
G:\Adam Nauka\SS\Aneta\Viktor Schauberger.doc
Strona 5/5
631876205.005.png 631876205.006.png 631876205.007.png 631876205.008.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin