Pretty Little Liars – Perfect Ideal
PROLOG
PRZYJACIOL TRZYMAJ BLISKO...
Czy zdradził cię kiedyś przyjaciel? Znienacka zmienił się z kogoś, kogo znasz, w zupełnie inną... osobę? Nie mam na myśli twojego chłopaka z przedszkola, który dorasta, robi się niezdarny i pryszczaty, ani koleżanki z kolonii, z którą nie masz o czym rozmawiać, gdy przyjeżdża odwiedzić cię na Boże Narodzenie, ani nawet dziewczyny z twojej kliki, która znienacka zmienia się w gotkę albo jednego z tych uciekających z domu dzieciaków. Nie. Mówię o twojej bratniej duszy. Dziewczynie, o której wiesz wszystko. Która wie wszystko o tobie. Pewnego dnia się zmienia i jest kimś kompletnie innym.
Takie rzeczy się zdarzają. Zdarzyły się w Rosewood.
- Aria, uważaj, bo ci tak zostanie. – Spencer Hastings odwinęła pomarańczowe lody na patyku i wsunęła je do ust. Mówiła o minie zezowatego pijanego pirata na twarzy swojej przyjaciółki, Arii Montgomery, gdy ta próbowała ustawić ostrość na ekranie swojej komórki Sony.
- Mówisz, jak moja mama, Spence. – roześmiała się Emily Fields, poprawiając koszulkę z obrazkiem kurczaka w goglach i napisem pod spodem: „INSTANT SWIM CHICK! JUST ADD WATER!” („PŁYWACZKA W PROSZKU! WYSTARCZY KROPLA WODY!”). Przyjaciółki zakazały jej noszenia zwariowanych „pływackich” koszulek…
- „Pływająca dziwaczka w proszku! Wystarczy dodać frajera!” – Alison DiLaurentis wyśmiała Emily, gdy ta weszła.
- Twoja mama też tak mówi? – zapytała Hanna Marin, wyrzucając zabarwiony na zielono patyczek od loda. Hanna zawsze jadła szybciej od innych. – „Tak ci zostanie.” – przedrzeźniła.
Alison spojrzała na Hannę i zachichotała.
- Matka powinna cię ostrzec, że taki tyłek może ci zostać.
Hanna opuściła twarz, obciągając koszulkę w biało-różowe paski – pożyczyła ją od Ali, a t-shirt wciąż podjeżdżał do góry, odkrywając biały pasek brzucha.
- Tylko żartowałam. – Ali poklepała łydkę Hanny klapkiem.
Tej majowej piątkowej nocy pod koniec 7 klasy Alison, Hanna, Spencer, Aria i Emily zebrały się w luksusowo wyposażonym pokoju rodzinnym w domu Spencer, zoapatrzone w pudełko lodów na patyku, dużą butlę napoju dieteycznego Dr Peppera o smaku wiśniowo-waniliowym i komórkami rozłożonymi na stoliku deserowym. W zeszłym miesiącu Ali przyszła do szkoły z nowiutkim LG z klapką, i pozostałe dziewczyny poleciały kupić własne tego samego dnia. Wszystkie miały pasujące do należącego do Ali skórzane różowe etui – to znaczy, wszystkie oprócz Arii, która miała etui z moheru w tym kolorze. Sama je zrobiła na drutach.
Aria przyciskiem kamery zrobiła zbliżenie i oddalenie.
- Poza tym moja twarz nie pozostanie taka. Koncentruję się na zrobieniu sesji. To zachowam dla potomnych. Na czasy, kiedy będziemy sławne.
- Wszystkie wiemy, że ja będę sławna. – Alison odrzuciła ramiona i odchyliła głowę, ukazując swoją łabędzią szyję.
- A dlaczego będziesz sławna? – rzuciła jej wyzwanie Spencer, brzmiąc bardziej jędzowato niż zapewne chciała.
- Będę miała własny show. Będę mądrzejszą i ładniejszą Paris Hilton.
Spencer prychnęła. Ale Emily zacisnęła swoje blade wargi w namyśle, a Hanna z przekonaniem pokiwała głową. Mowa była o Ali. Na pewno nie zostanie na długo w Rosewood, w stanie Pensylwania. Oczywiście, że według większości standardów Rosewood było czarujące – mieszkańcy wyglądali jak modele podczas sesji fotograficznej – ale wszyscy zdawali sobie sprawę, że przeznaczeniem Ali jest coś więcej.
Wyrwała je z zapomnienia półtora roku temu, i zostały najlepszymi przyjaciółkami. Z Ali przy boku, stały się tymi dziewczynami z Rosewood Day, prywatnej szkoły. Teraz miały ogromną władzę: decydowały kto jest fajny, a kto nie, wydawały najlepsze imprezy, do nich należały najlepsze miejsca w świetlicy, mogły startować do wyborów w samorządzie szkolnym i wygrywały przytłaczającą ilością głosów. Choć, co prawda, to ostatnie odnosiło się tylko do Spencer. Nie licząc kilku razy, kiedy zeszły na złą drogę (jak przypadkowe oślepienie Jenny, o czym usilnie starały się nie myśleć), ich życie zmieniło się ze znośnego w doskonałe.
- Może nakręcimy talk show? – zasugerowała Aria. Uważała się za oficjalnego filmowca przyjaciółek – jednym z jej marzeń było m.in. zostać w przyszłości następczynią Jean-Luca Godarda, jakiegoś francuskiego reżysera – abstrakcjonisty.
- Ali, ty jesteś sławna. Spencer, przeprowadzasz wywiad.
- Ja będę charakteryzatorką. – zgłosiła się Hanna, grzebiąc w plecaku w poszukiwaniu swojej winylowej kosmetyczki w grochy.
- Ja zajmę się włosami. – Emily założyła za uszy blond rude włosy obcięte na pazia, i ruszyła w stronę Ali. – Masz cudne włosy, chérie. – powiedziała do niej ze sztucznym francuskim akcentem.
- "Chérie" chyba oznacza przyjaciółeczkę? – Ali wysunęła lody z ust.
Pozostałe szybko się roześmiały, ale Emily zbladła.
- Nie, na to jest określenie "petite amie". – ostatnio Em była drażliwa, gdy Ali sobie z niej żartowała. Wcześniej tak nie było.
- Okay. – powiedziała Aria upewniając się, że kamera jest równo ustawiona. – Jesteście gotowe?
Spencer opadła na kanapę i włożyła pozostawioną po zabawie sylwestrowej tiarę z kryształów górskich. Obnosiła się z nią całą noc.
- Nie możesz tego mieć na głowie. – warknęła Ali.
- Dlaczego nie? – Spencer wyprostowała diadem.
- Bo nie. Jeśli już, to ja będę księżniczką.
- Dlaczego zawsze ty jesteś księżniczką? – mamrotała Spencer pod nosem. Fala niepokoju ogarnęła pozostałe dziewczyny. Spencer i Ali kłóciły się, a one nie wiedziały o co chodzi.
Telefon Ali zawibrował. Sięgnęła po niego, otworzyła i pochyliła tak, żeby nikt nie mógł zobaczyć.
- Urocze. – jej palce fruwały nad klawiaturą, gdy pisała sms-a.
- Do kogo piszesz? – głos Emily wydawał się cienki i kruchy jak skorupka jajka.
- Nie mogę powiedzieć. Sorry. – Ali nawet nie podniosła wzroku.
- Nie możesz? – Spencer była zirytowana. – Co to ma znaczyć, że nie możesz powiedzieć?
Ali zerknęła.
- Przykro mi, księżniczko. Nie musisz wiedzieć wszystkiego. – Ali zamknęła telefon i odłożyła na skórzaną kanapę. – Nie zaczynaj jeszcze kręcić, Aria. Muszę się wysikać. – wybiegła z pokoju do łazienki, wyrzucając po drodze patyczek.
Gdy zamknęły się za nią drzwi łazienki, pierwsza odezwała się Spencer.
- Nie macie czasem ochoty jej zabić?
Reszta się wzdrygnęła. Nigdy nie obgadywały Ali. To byłoby bluźnierstwo – jak spalenie szkolnej flagi na terenie Rosewood Day, albo powiedzenie, że Johnny Depp nie jest aż tak przystojny.
Ale w głebi duszy uważały inaczej. Tej wiosny Ali nie pojawiała się tak często. Związała się bliżej z koleżankami z liceum z IV drużyny hokeja na trawie i w ogóle nie zaprosiła Arii, Emily, Spencer czy Hanny na lunch albo na wspólne zakupy w Centrum Handlowym King James.
Zaczęła też mieć sekrety. Potajemne sms-y, rozmowy telefoniczne, chichoty o rzeczach, których nie chciała im zdradzić. Czasem dostrzegały nick Ali na komunikatorze, ale gdy wysyłały jej wiadomość - nie odpowiadała. Obnażyły przed nią dusze mówiąc rzeczy, których nie powiedziały nikomu innemu, których nikomu nie chciały powierzyć - i spodziewały się, że ona postąpi podobnie. Czyż w zeszłym roku Ali nie obiecywała, po tej koszmarnej sprawie z Jenną, że będą sobie mówić wszystko o wszystkim, do końca świata?
Nienawidziły myśli, jak będzie wyglądać 8 klasa, jeśli będzie się tak dalej działo. Ale nie znaczyło to, że nienawidzą Ali.
Aria owinęła pasmo brązowych włosów wokół palców i roześmiała się nerwowo.
- Zabić? Może za to, że jest taka słodka. – włączyła kamerę.
- I za to, że nosi ubrania w rozmiarze zerowym. – dodała Hanna.
- O tym właśnie mówię. – Spencer zerknęła na telefon Ali, upchnięty między dwoma poduszkami. – Chcecie przeczytać ten sms?
- Ja chcę. – wyszeptała Hanna.
Emily wstała ze swojego siedziska na oparciu kanapy.
- Czy ja wiem... – zaczęła się odsuwać od telefonu Ali, jakby sama jego bliskość ją pogrążała.
Spencer wygrzebała komórkę Ali. Zerknęła ciekawie na pusty ekran.
- Dajcie spokój. Nie chcecie się dowiedzieć, kto jej przysłał tą wiadomość?
- To pewnie od Katy. – szepnęła Emily, mówiąc o jednej z kumpelek Ali z drużyny. – Lepiej to odłóż, Spence.
Aria zdjęła kamerę ze statywu i podeszła do Spencer.
- Zróbmy to.
Zgromadziły się. Spencer otworzyła telefon i wcisnęła guzik.
- Zablokowany.
- Znasz hasło? – zapytała Aria filmując.
- Spróbuj datę urodzin. – szeptała Hanna. Wzięła telefon od Spencer i wpisała cyfry. Ekran pozostał bez zmian. – I co teraz?
Usłyszały głos Ali, zanim ją zobaczyły.
- Co robicie?
Spencer upuściła komórkę Ali z powrotem na kanapę. Hanna cofnęła się tak gwałtownie, że obiła sobie piszczel o stolik deserowy.
Ali weszła do pokoju ze zmarszczonymi brwiami.
- Patrzyłyście na mój telefon?
- Oczywiście, że nie! – krzyknęła Hanna.
- Tak. – przyznała Emily, siadając i wstając znowu z kanapy. Aria na nią spojrzała i ukryła się za obiektywem kamery.
Ale Ali nie zwracała już na nie uwagi. Melissa, starsza siostra Spencer, "starszak" z liceum, wparowała do kuchni z garażu. Z jej nadgarstka zwisała torba z jedzeniem na wynos z Otto, restauracji w pobliżu domu Hastingsów. Był z nią jej uroczy chłopak, Ian. Ali się wyprostowała, Spencer wygładziła ciemne blond włosy i wyprostowała tiarę.
- Cześć, dziewczyny. – Ian wszedł do pokoju.
- Cześć. – powiedziała głośno Spencer. – Jak się masz?
- Super. - uśmiechnął się do niej Ian. – Fajna korona.
- Dzięki. – Spencer zatrzepotała smoliście czarnymi rzęsami.
Ali przewróciła oczami.
- Nie bądź taka oczywista. – zaśpiewała pod nosem.
Ale trudno było nie dać się zauroczyć Ianowi. Miał kręcone blond włosy, idealne białe zęby i oszałamiające błękitne oczy. Żadna z nich nie potrafiła zapomnieć ostatniego meczu piłki nożnej, gdy w przerwie zmieniał koszulkę i przez 5 cudownych sekund miały pełen obraz jego nagiej klatki piersiowej. Prawie powszechnie wierzono, że jego doskonałość marnuje się przy Melissie, która była bardzo pruderyjna i zachowywała się prawie jak własna matka.
Ian opadł na kanapę w pobliżu Ali.
- Co robicie, dziewczyny?
- Nic takiego. – powiedziała Aria ustawiając ostrość kamery. – Kręcimy film.
- Film? – Ian wyglądał na rozbawionego. – Mogę w nim wystąpić?
- Oczywiście. – rzuciła szybko Spencer. Usiadła z jego drugiej strony.
- Jak brzmi mój tekst? – Ian uśmiechnął się do kamery.
- To talk show. – wyjaśniła Spencer. Zerknęła na Ali sprawdzając jej reakcję, ale ona nie odpowiedziała. – Ja jestem prowadzącą, ty i Ali – moimi gościami. Ty będziesz pierwszy.
Ali ironicznie prychnęła, i policzki Spencer zapłonęły jak jej t-shirt Ralpha Laurenta. Ian puścił to mimo uszu.
- Okay. Pytaj.
Spencer wyprostowała się na kanapie i skrzyżowała swoje muskularne nogi jak gospodarze talk show'ów. Podniosła różowy mikrofon od maszyny karaoke Hanny i podniosła do podbródka.
- Witamy Spencer Hastings Show. Moje pierwsze pytanie...
- Zapytaj, kto jest jego ulubionym nauczycielem w Rosewood. – zawołała Aria.
Ali się ożywiła, jej niebieskie oczy błysnęły.
- To pytanie dobre dla ciebie, Aria. Powinnaś raczej zapytać, czy chciałby umawiać się z nauczycielem. Na parkingu.
Arii opadła szczęka. Stojące w pobliżu kredensu Hanna i Emily wymieniły zakłopotane spojrzenia.
- Wszyscy moi nauczyciele to faceci. – powoli powiedział Ian, najwyraźniej nie rozumiejąc co się dzieje.
- Ian, mógłbyś mi pomóc, proszę? – Melissa stukała naczyniami w kuchni.
- Chwileczkę. – zawołał Ian.
- Ian. – Melissa wydawała się rozdrażniona.
- Ja mam pytanie. – Spencer założyła długie blond włosy za uszy. Rozkoszowała się tym, że Ian większą uwagę zwracał na nią niż na Melissę. – Jaki chciałbyś prezent na zakończenie szkoły?
- Ian. – Melissa cedziła przez zęby, i Spencer rzuciła okiem na siostrę przez szerokie przeszklone drzwi kuchni. Światło z otwartej lodówki rzucało cień na jej twarz. - Potrzebuję. Pomocy.
- To proste. - odpowiedział Ian ignorując ją. - Chciałbym lekcje base-jumping'u.
- Base-jumping? – krzyknęła Aria. – A cóż to?
- Skoki ze spadochronem ze szczytu budynku. – wyjaśnił Ian.
Gdy opowiadał o Hunterze Queenanie, jednym ze swoich przyjaciół, który uprawiał base-jumping, dziewczęta pochyliły się skwapliwie w jego stronę. Aria skupiła kamerę na szczęce Iana, która wyglądała jak wykuta z kamienia. Jej spojrzenie na moment przeniosło się na Ali. Siedział obok Iana, i patrzyła niewidzącym wzrokiem w przestrzeń. Czyżby Ali się nudziła? Pewnie miała lepsze rzeczy do roboty - ten sms dotyczył pewnie jakic...
ulia.meow