Umiechu i słońca.. Bez miary i końca I niech trwa także i po zmroku Ta radoć i ten spokój Gdy w ciszy przez milczenie Odchodzš nasze cienie W tę drogę bez końca Ponad gwiazdy,księżyce i słońca W jasnobiałym tunelu Skšd wróciło..niewielu A większoć nigdy nie wróci Lecz po cóż się smucić? Słońca i radoci Do...nieskończonoci
Wiola-Andrzej