Komentarz do nauk Mistrza Samantabhadry Część 2.pdf

(130 KB) Pobierz
259742365 UNPDF
Komentarz do nauk Mistrza Samantabhadry
Kunzang lama‘i szallung
Nauki udzielone w Szczecinie, w dniach 24-26 marca 1998 r., w
Swi atyni Buddyjskiej
Trzech Klejnotów
Lama Jampa Thaye
przekład na jezyk polski: Przemysław Zywiczy nski
tekst dostepny w serwisie mahajana.net
Przypomne, ze przedmiotem naszych studiów s a słynne nauki ułozone przez mistrza trady-
cji Ningmapy Patrula Rinpocze i tekst nosi tytuł „Kunzang lama‘i szallung” co oznacza „Bez-
posrednie instrukcje lamy Samantabhadry”. Tekst ten został ułozony szczególnie pod k atem
wstepnych praktyk do medytacji dzogczien. Istnieje wiele przekazów dzogczien i ten szczegól-
ny przekaz dzogczien, do którego nalezy tekst Patrula Rinpocze jest znany jako longcien nintig,
który pojawił sie w XVII wieku i pochodzi od wielkiego mistrza Dzigme Lingpa. Choc sam
tekst powstał dla specyficznego celu praktyki dzogczien stał sie tak słynny w Tybecie, ze ma
znacznie szersze uzycie niz tylko komentarz do wstepnej praktyki Nyndro. Z tego powodu tak
wielu lamów zarówno kagyu jak i ningma naucza tego tekstu, gdyz stanowi on najlepszy wstep
do podstawowych nauk i praktyk stanowi acych fundament dzogczien i mahamudry. Sam otrzy-
małem ten tekst od mojego nauczyciela Karma Thinley Rinpocze, tak wiec jest to nieprzerwany
przekaz az do dzisiejszego dnia.
Przypomnijmy sobie strukture tych nauk, poniewaz jak wszelkiego rodzaju nauki udzielane
w Tybecie s a one tak ułozone by móc je przyjmowac krok po kroku lub stopniowo, tak bysmy
mogli praktykowac własciw a nauke w naszym duchowym rozwoju. Patrul Rinpocze podzielił
te nauki w taki sposób, w jaki podzielone s a same praktyki nyndro. Kazdy rozdział dotyczy
specyficznej czesci nyndro. S a dwie zasadnicze czesci tego tekstu, pierwsza dotyczy zewnetrz-
nego lub zwyczajnego nyndro, a druga wewnetrznego lub nadzwyczajnego nyndro. Zewnetrzne
nyndro składa sie z nauk własciwych dla wszystkich trzech pojazdów w buddyzmie, czyli hi-
najany, mahajany i wadzrajany. Nawet, jesli ktos nie otrzymałby dalszych nauk, a tylko te, po
czym rozmyslałby o nich i medytował nad nimi, to uzyskałby wielkie ilosci zasługi i m adrosci.
Dzieje sie tak, poniewaz nie ma zadnego lepszego przewodnika do tych podstawowych nauk,
niz te, które podał Patrul Rinpocze, gdyz był w stanie tak je nauczac, iz mozemy bezposred-
nio uzyc je w naszym zyciu. Jesli nauki dotycz ace zewnetrznego nyndro wnikn a w nasze serce
i umysł, to staniemy sie nieporuszonymi mezczyznami i kobietami Dharmy.
Czesto na Zachodzie ulegamy zauroczeniu bardzo wysokimi naukami jak inicjacje wadzra-
jany, albo mahamudra, dzogczien lub medytacja zen, ale ignorujemy podstawowe nauki i w re-
zultacie nasza praktyka nie jest stabilna. Patrul Rinpocze choc przemawiał do Tybeta nczyków
1
w XIX wieku, cały czas podkresla potrzebe zaabsorbowania tych podstawowych nauk w na-
szych sercach, tak bysmy mogli w pełni skorzystac z wyzszych nauk, gdy bedziemy mieli szan-
se je napotkac i praktykowac. Byc moze trudno w to bedzie wam uwierzyc, ale dzisiaj jest
tak łatwo otrzymac na Zachodzie nauki Wadzrajany, jak było to w Tybecie, ale istnieje wiel-
ka róznica. Dharma jest wyj atkowo niestabilna na Zachodzie, a posród Tybeta nczyków była
całkowicie stabilna. Róznica wiec tkwi w tym, ze Tybeta nczycy urzeczywistniali te podstawo-
we nauki [byli z nimi całkowicie zintegrowani] poprzez co mieli t a stabilnosc, natomiast nam
brakuje tego, poniewaz nie zwracamy uwagi na te podstawowe nauki.
Patrul Rinpocze nieustannie powtarza o potrzebie skoncentrowania sie na podstawowych
naukach i to bedziemy czynic za nim, ale to nie jest tak jak z rodzicami, którzy namawiaj a swoje
dzieci, zeby najpierw jadły główne danie zanim przejd a do bardziej interesuj acego deseru; te
podstawowe nauki s a niezwykle wspaniałe i inspiruj ace i niesko nczenie głebokie, nigdy nie
uda nam sie kiedykolwiek je wyczerpac, obojetnie jak długo i intensywnie bysmy praktykowali.
Jesli czytamy je wielokrotnie we własciwy sposób, to za kazdym razem znajdziemy i odkryjemy
cos nowego.
W pierwszej czesci tekstu, dotycz acej zewnetrznych nauk jest szesc rozdziałów. Pierwsza
dotyczy wolnosci i szansy uzyskanej poprzez cenne ludzkie odrodzenie. Druga czesc, któr a
bedziemy teraz przerabiac, dotyczy nietrwałosci i smierci. Po niej nastepuje czesc dotycz aca
błedów tkwi acych w samsarze. Kolejna traktuje o karmie, jako zródle tych róznych doswiad-
cze n w samsarze. Te cztery nauki znane s a jako zwracaj ace umysł ku Dharmie, poniewaz jesli
powaznie je potraktujemy to nie jestesmy w stanie nic zrobic jak zaj ac sie Dharm a, podobne
jest to do transfuzji krwi, jesli zostaniemy wypełnieni tymi naukami, to jestesmy wypełnieni
Dharm a, podobnie jak krew wypełnia nasze ciało.
Pi ata czesc, bardzo krótka, wyjasnia dobrodziejstwa wypływaj ace z wyzwolenia, nastepuje
ona po pierwszych czterech, gdyz, jesli zaakceptujemy najpierw pierwsze cztery to nie pragnie-
my niczego innego jak wyzwolenia. Szósta ostatnia czesc jest wyjasnieniem Patrula Rinpo-
cze jak znalezc odpowiedniego i wiarygodnego mistrza. Te szesc czesci jest podstaw a wejscia
w praktyke nadzwyczajn a nyndro, gdzie oczyszczamy negatywn a karme i zbieramy niezbedn a
zasługe potrzebn a do praktyki dzogczien czy mahamudry. Wczesniej zako nczylismy nauki do-
tycz ace naszego szczesliwego odrodzenia jako ludzkie istoty, które wyjasniaj a nam jak nasza
obecna sytuacja jako ludzi pozostaj acych w kontakcie z Dharm a daje nam wspaniał a szanse.
Jesli chcemy kroczyc Drog a Dharmy musimy najpierw miec przekonanie, ze posiadamy odpo-
wiedni a zdolnosc i warunki by móc praktykowac efektywnie. Nie tylko Buddha nauczał nie-
ustannie, ze kazdy posiada mozliwosc urzeczywistnienia oswiecenia, ale jest faktem, ze nasze
obecne ludzkie zycie jest specjalna okazja, kiedy nasz potencjał moze byc w pełni wykorzysta-
ny. Słysz ac te nauki powinnismy miec pełne zaufanie do nich i gotowosc do podjecia praktyki
Dharmy. Ale na tym etapie nadal istnieje duze niebezpiecze nstwo i przeszkoda dla prawdziwej
praktyki Dharmy.
Niebezpiecze nstwo na tym etapie tkwi w przywi azaniu do swiatowych rzeczy. Mozemy my-
slec: „Tak mam mozliwosc by stac sie oswieconym i bycie człowiekiem daje mi te sposobnosc,
ale najpierw musze zgromadzic wiele rzeczy i osi agn ac wiele celów w moim zyciu”. Tego zu-
pełnie nie da sie pogodzic z praktyk a Dharmy, poniewaz jesli mamy takie podejscie, to Dharma
2
nie jest pierwsz a rzecz a w naszym zyciu. Najpierw powinnismy zapytac sie samych siebie jak
wazna jest Dharma w naszym zyciu, czy jest to rzecz najwazniejsza w naszym zyciu czy nie.
Musimy w tym miejscu byc ostrozni, mahajana i wadzrajana nie wymagaj a od nas w sposób
bezwzgledny bysmy zostali mnichami czy mniszkami; jak zostało to wyjasnione w tradycji no-
wych tantr, kiedy Buddha po raz pierwszy udzielił nauk wadzrajany miało to miejsce w czasie,
kiedy król Indrabhuti, który posiadał 500 zon spytał sie Buddhy czy bez wyrzekania sie ich
i swojej pozycji mógłby praktykowac Dharme. Wówczas Buddha wygłosił nauki Ghuyasama-
dzatantry.
Z jednej strony mozemy praktykowac wadzrajane nie bed ac mnichami, ale wewnetrznie
musimy podj ac wyrzeczenie sie zwykłego swiata i ustanowic Dharme jako rzecz najwazniej-
sz a. Jesli tego nie zrobimy, to bedzie to tak jakby korzenie chwastów pragnie n i ambicji zadusiły
ziarno Dharmy w nas samych. Dlatego najpierw powinnismy spojrzec w gł ab siebie i zbadac na
ile Dharma jest dla nas wazna. Przypomnijmy, co Ma ndziusri Bodhisattwa powiedział Sandzie
Kunga Ninpo: „Jesli jestes przywi azany do spraw tego swiata zycia, to nie jestes człowiekiem
Dharmy”. Najlepszym sposobem usuniecia przywi azania do obecnego zycia jest ci agłe medy-
towanie nad nietrwałosci a, a najwazniejsze medytowanie nad smierci a. Kiedy w sercu mamy
pewnosc, ze nadejdzie smierc to wówczas to, co ma wartosc dla nas to Dharma, wszystko inne
nie ma dla nas zadnej istotnej wartosci. Z drugiej strony mozemy myslec: „Tak tak, słysza-
łem o nietrwałosci i zgadzam sie z tymi naukami o nietrwałosci”, ale musicie bardzo uwazac,
bo po 10, 15, 20, 30 latach praktyki łatwo stracic uwaznosc i praktyka Dharmy moze zostac
zaduszona swiatowymi poz adaniami i ambicjami. Patrul Rinpocze podaje tu jako przykład nie-
trwałosci ludzi, którzy za młodu byli wspaniałymi mnichami, a pózniej porzucali szaty i zenili
sie i mieli wiele dzieci [str. 56]. Niezaleznie od tego czy jestesmy pocz atkuj acymi w prak-
tyce Dharmy czy tez mamy za sob a lata doswiadcze n, powinnismy miec skuteczne sposoby
medytowania nad smierci a i nietrwałosci a. I w tym rozdziale o nietrwałosci Patrul Rinpocze
przedstawia nam tak a metode. Teraz przejdziemy do samego tekstu.
Najpierw Patrul Rinpocze przypomina nam, w jaki sposób powinnismy słuchac nauk, co
studiowalismy ostatnim razem. Zawiera to własciw a motywacje, któr a jest bodhicitta; powin-
nismy myslec, ze przyjmujemy te nauki po to by osi agn ac stan buddhy by wyzwolic inne od-
czuwaj ace istoty. Powinnismy rozwin ac wizje, w której miejsce, gdzie otrzymujemy nauki jest
Czyst a krain a Buddhy, nauczyciela jako Padmasambhawe, a uczniów jako uczniów guru Pad-
masambhawy. Nie powinno miec to miejsca tylko przy okazji tych nauk, ale zawsze, kiedy
otrzymujemy nauki powinnismy miec takie nastawienie. I pamietajcie równiez o błedach, które
powinnismy unikac w trakcie słuchania nauk i o przyjmowaniu własciwej postawy, o których
mówił Patrul Rinpocze. Własciwa postawa zawarta jest w mysleniu o sobie jako o osobie chorej,
nauczycielu jako doktorze, a Dharmie jako lekarstwie, a praktyce jako procesie leczenia.
I jest siedem medytacji o smierci i nietrwałosci, które naucza nas Patrul Rinpocze. Zaczy-
naj a sie one z najbardziej ogólnymi rozmyslaniami o nietrwałosci i staj a sie coraz bardziej
intymne. Najpierw powinnismy rozwazyc nietrwałosc zewnetrznego swiata. W jezyku tybeta n-
skim słowo okreslaj ace zewnetrzny swiat to zewnetrzne naczynie, a zyj ace istoty rozpatrywane
s a jako wewnetrzna zawartosc tego naczynia. Medytacja nad nietrwałosci a i smierci a ma na
celu zniszczenie naszego poczucia trwałosci i rzeczywistego namacalnego istnienia. Poczucie
3
trwałosci powstrzymuje nas od praktykowania Dharmy w tym własnie momencie. Choc inte-
lektualnie pojmujemy nietrwałosc, to w rzeczywistosci nasze codzienne zycie oparte jest na
poczuciu trwałosci i niezmiennosci i odczuciu, ze mamy niesko nczon a ilosc czasu przed sob a.
„Mój” pogl ad na swiat wokół mnie i na cały kosmos jest leniwym przekonaniem o całkowitej
trwałosci srodowiska, w którym jestem całkowicie bezpieczny.
Sposób, w jaki Patrul Rinpocze pokazuje nietrwałosc tego zewnetrznego swiata wi aze sie
scisle z legendami i mitami o powstawaniu i zanikaniu swiata bed acymi czesci a kosmologii
i mitologii buddyjskiej w tym czasie. Nie pozwólcie by was to odpychało ze wzgledu na swo-
je starodawne pochodzenie, poniewaz jak zauwazycie te terminy dadz a sie łatwo przełozyc na
współczesne terminy kosmologiczne. Ostatecznym wynikiem tego jest uswiadomienie sobie, ze
nie ma niczego trwałego, na czym moglibysmy sie oprzec w tym swiecie. Ostatecznie, czy doj-
dziemy do tego urzeczywistnienia w oparciu o starozytne pogl ady czy w oparciu o współczesn a
nauke nie ma wiekszego znaczenia. Przeczytamy to teraz tak jak opisuje to Patrul Rinpocze.
Mówi, ze nasz swiat został stworzony poprzez zbiorow a karme wszystkich istot. To od-
zwierciedla bardzo istotn a nauke, ze wszystko to, co istnieje jest wynikiem działa n wszystkich
odczuwaj acych istot i swiat nie został stworzony przez jak as istote – Stwórce. Ten swiat stwo-
rzony karm a odczuwaj acych istot bedzie istniał przez kalpe, inaczej eon. Niemniej jest on nie-
trwały i nie uniknie ostatecznego zniszczenia ostatecznej zagłady. Zniszczenie przyjdzie przez
siedem etapów ognia i jeden etap wody. Teraz w oparciu o kosmologie buddyjsk a mówi: „Gdy
ten eon bedzie sie zblizał do swojego ko nca, wszystkie istoty ze swiatów ponizej dewów ulegn a
zniszczeniu, wzejdzie wtedy siedem sło nc jedno po drugim wysuszaj ac całkowicie wode i po
tym zniszczeniu przez ogie n nast api zniszczenie przez wode i wówczas swiat bogów równiez
ulegnie zniszczeniu, az ostatecznie wszystko zostanie zmiecione przesz kosmiczny wiatr”. I tak
brzmi kosmiczny mit na temat ko nca naszego swiata, w którym zyjemy u kresu ko nca kalpy.
Jest to pewnego rodzaju poezja mitologiczna, ale gdy sie uwaznie przyjrzymy nie jest to bardzo
rózne od współczesnych teorii kosmologicznych, tak ze nie powinno nam sprawiac trudnosci
pracowanie nad tymi opisami.
Dlatego Patrul Rinpocze mówi w konkluzji: „I w taki sposób powinnismy nad tym faktem
medytowac. Kontempluj nad tym szczerze i głeboko, jesli kazdy z miliardów wszechswiatów –
jak wiemy wg nauk buddyjskich istnieje niezliczona ilosc wszechswiatów – zostanie zniszczo-
ny w taki sposób, tak ze pozostanie jedynie przestrze n, jakze mogłoby to moje ludzkie ciało
posiadac jak akolwiek trwałosc czy stałosc”. Ta pierwsza medytacja, która jest najogólniejsza
przygl ada sie zewnetrznemu swiatu i dochodzi w konkluzji do wniosku, ze nie ma bezpieczne-
go miejsca, gdzie moglibysmy sie zatrzymac. W podobny sposób mozemy medytowac docho-
dz ac do tej samej konkluzji, gdy przypatrujemy sie rozgwiezdzonemu niebu w nocy i zdamy
sobie sprawe, ze dochodz ace do nas swiatło dochodzi czesto z juz nieistniej acych sło nc. Dlate-
go mozemy łatwo sie przekonac o nietrwałosci i smierci, poniewaz z pewnego punktu widzenia
wszechswiat jest jednym wielkim cmentarzyskiem.
Celem nauk o nietrwałosci nie jest wzbudzenie w nas uczucia, ze wszystko jest bezcelo-
we i puste i by wpedzic nas w rozpacz, ale bysmy docenili obecn a chwile naszego zycia. Pa-
mietajmy o tym, ze nauki o nietrwałosci i smierci nastepuj a po naukach o cennym ludzkim
odrodzeniu [cennym ludzkim zyciu] i jesli te pierwsze powinny napełnic nas poczuciem siły
4
i mozliwosci [któr a mozemy zrealizowac], te drugie powinny podkreslic i pogłebic to poczucie
poprzez rozpoznanie nietrwałosci. Jesli jutro miałoby sie cos zdarzyc, cos najbardziej wyj at-
kowego w waszym zyciu, ale wasi przyjaciele pozwoliliby wam przespac cały ten dzie n, to
pózniej ogarnełaby was rozpacz i przygnebienie z powodu przespanej jedynej w zyciu okazji;
natomiast gdyby ktos was obudził wylewaj ac wam na głowe wiadro zimnej wody, tak ze nie
przepuscilibyscie wymarzonej okazji, to bylibyscie z tego powodu bardzo szczesliwi.
Podobnie te nauki o nietrwałosci to nie tylko jakas jedynie teoria wymyslona przez Bud-
dhe, ale mówi ona o tym jak rzeczywistosc wygl ada naprawde. Medytacja nietrwałosci jest
podwójnie własciwa, poniewaz jest dobra dla nas i jednoczesnie jest prawd a. Z drugiej strony
gdybysmy spedzili zycie w samooszukiwaniu sie, mysl ac ze rzeczy s a wieczne i pod azaliby-
smy za wieloma swiatowymi ambicjami, to byłaby najwieksza szkoda, jak a moglibysmy sobie
wyrz adzic. Wówczas pod koniec naszego zycia podobni bysmy byli człowiekowi, który udał
sie na wyspe pełn a skarbów i powrócił z niej z pustymi rekami – tak zmarnowalibysmy nasze
cenne ludzkie zycie.
Teraz druga medytacja o nietrwałosci odczuwaj acych istot, czyli zawartosci zewnetrznego
naczynia. Patrul Rinpocze mówi, ze od najwyzszych niebia nskich istot po te, które zamieszku-
j a na samym dnie piekieł, nie ma nikogo, kto byłby w stanie unikn ac smierci. Ostatnio tylko
nieco omawialismy szesc swiatów i bardziej szczegółowo omówimy je przy rozdziale o sam-
sarze, wiec teraz nie ma potrzeby bym mówił o nich szczegółowo. Jedna z sutr mówi: „Czy
widzieliscie kiedykolwiek kogos na ziemi czy w niebie, kto nie musi umrzec?”. Pierwsza mysl
pod rozwage, któr a powinnismy podj ac, gdy medytujemy nad nietrwałosci a zyj acych istot to po
prostu fakt, ze nigdy nie było zywej istoty, która uciekłaby smierci. Intelektualnie oczywiscie
my o tym wiemy, ale nie wiemy tego w naszych sercach. Dlatego powinnismy zdac sobie spra-
we, ze jesli ni ma nikogo w całej historii, kto nie unikn ałby smierci, to jednoczesnie mozemy
sami siebie zapytac, kto sposród dzisiaj zyj acych bedzie jeszcze zywy za sto lat. (W Ameryce
s a co prawda bogaci i sprytni ludzie, którzy kaz a sie zamrazac, ale jest to jeszcze jeden przykład
ludzkiej rozrzutnosci).
Jesli nie ma nikogo, kto unikn ał smierci, dlaczego wydaje sie nam, ze my jej unikniemy?
Poniewaz w głebi naszych serc zywimy takie złudzenie. I to w jakims sensie powstrzymuje
nas przed prawdziwym praktykowaniem Dharmy. Powinnismy zawsze rozwazac, ze smierc jest
coraz blizej nas. W zasadzie nasze pierwsze urodziny powinny byc powodem do smutku, po-
niewaz jest to oznaka nadchodz acej z czasem smierci. Prawd a jest, ze smierc podkrada sie do
nas jak mysliwy i ten mysliwy z kazd a chwila jest coraz blizej nas. Aria Siantidewa w „Bo-
dhisattwaczariawatara” mówi: „Dlaczego spicie teraz głupcy, czy nie wiecie, ze Pan
Smierci
podkrada sie do was cały czas?”.
Jednoczesnie zycie jest tak kruche, ze mozemy zako nczyc je dokładnie w miejscu, w którym
jestesmy. Nagardzuna mówi w „Liscie do przyjaciela”, ze jest cudown a rzecz a to, iz ponownie
wdychamy po wydechu. Jesli widzimy małe dziecko czy jak as osobe mozemy zauwazyc, ze
po wydechu wdech nie jest rzecz a automatyczn a i w tym tkwi widoczna kruchosc zycia lub
inaczej ujmuj ac, smierc jest zawsze w poblizu nas. Jesli mamy okazje byc w szpitalu i zoba-
czymy medyczn a aparature do podtrzymywania zycia wtedy równiez mozemy sie przekonac
jak ulotn a rzecz a jest zycie i to my mozemy znalezc sie w sytuacji, w której nasze zycie bedzie
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin