Banks Maya - Zapomniana kochanka.doc

(735 KB) Pobierz

Maya Banks

Zapomniana

kochanka

Tytuł oryginału: Enticed by His Forgotten Lover

1

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Rafael de Luca nie wątpił, że sobie poradzi. Bywał już w życiu w

gorszych tarapatach i zapewne jeszcze nieraz będzie. Nie zamierzał pokazać

tym ludziom, że jest zdenerwowany ani że nikogo z nich nie pamięta.

Powiódł ponurym wzrokiem po sali balowej i wypił łyk marnego wina,

by zatuszować niepokój. Jedynie siłą woli zdołał wytrwać tutaj aż tyle

czasu. W głowie potwornie go łupało, a wino przyprawiało o mdłości.

– Rafe, możesz się już stąd zmyć – mruknął stojący obok niego Devon

Carter. – Wytrzymałeś wystarczająco długo. Nikt niczego nie podejrzewa.

Rafael odwrócił się i spojrzał na swoich trzech przyjaciół – Devona,

Ryana Beardsleya i Camerona Hollingswortha – stojących tuż za nim, jakby

go ubezpieczali. Zawsze mógł na nich liczyć, odkąd na pierwszym roku w

college’u postanowili razem podbić świat biznesu.

Zjawili się, kiedy leżał w szpitalu z przepastną czarną dziurą w

pamięci. Nie cackali się z nim – wręcz przeciwnie! – i był im za to

wdzięczny.

– Powiedziano mi, że nigdy nie wychodziłem wcześnie z przyjęć

odrzekł.

Znów podniósł do ust kieliszek z winem, ale gdy poczuł jego zapach,

rozmyślił się i opuścił rękę. Dałby wszystko za jakiś środek przeciwbólowy.

Odmówił przyjęcia leków, gdyż chciał zachować jasny umysł. Jednak w tej

chwili chętnie łyknąłby kilka proszków i zasnął na parę godzin. Może po

obudzeniu nie czułby już tego okropnego bólu w skroniach.

Cameron się skrzywił.

– Kogo obchodzi, jak się zazwyczaj zachowywałeś? To twoje

przyjęcie. Każ im wszystkim iść do...

TL R

2

Ryan przerwał mu, unosząc dłoń.

– Pamiętaj, oni są ważnymi partnerami biznesowymi, a my

potrzebujemy ich pieniędzy.

Cameron nie odpowiedział, tylko z pochmurną miną zlustrował

wzrokiem salę.

– Przy was trzech nie potrzebuję ochroniarzy – zażartował Rafael, ale

naprawdę był zadowolony, że ma przy sobie ludzi, którym może zaufać.

Nikomu innemu nie przyznał się do utraty pamięci.

Devon nachylił się do niego i powiedział cicho:

– Facet, który do nas podchodzi, to Quenton Ramsey III, a jego żona

ma na imię Marcy. Już potwierdził podpisanie umowy dotyczącej wyspy

Moon.

Rafael skinął głową i uśmiechnął się ciepło do nadchodzącej pary.

Starał się za wszelką cenę nie zaniepokoić inwestorów. On i jego wspólnicy

znaleźli doskonałe miejsce na kurort wypoczynkowy na małej wysepce u

wybrzeży Teksasu, nad zatoką naprzeciwko Galveston. Kupił ten teren i

teraz muszą tylko zbudować tam hotel i utrzymać inwestorów w dobrym nastroju.

– Miło mi znów widzieć was oboje – rzekł. – Marcy, wyglądasz

uroczo. Quentonie, szczęściarz z ciebie, że masz taką cudowną żonę.

Starsza kobieta zaczerwieniła się, gdy ucałował jej dłoń. Udawał, że

jest całkowicie pochłonięty rozmową z nimi, ale poczuł mrowienie w karku,

więc rozejrzał się ukradkiem, szukając powodu swego niepokoju.

Spostrzegł kobietę stojącą w drugim końcu sali. Przeszywała go

wzrokiem i nie stropiła się, gdy napotkała jego spojrzenie. Nie wiedział,

dlaczego właściwie zwrócił na nią uwagę. Zazwyczaj pociągały go wysokie

długonogie blondynki o jasnej cerze i błękitnych oczach. Ta kobieta była

TL R

3

drobna, niska – mimo pantofli na wysokich obcasach – i śniada. Na jej

ramiona kaskadą spływały bujne włosy, równie czarne jak oczy.

Spoglądała na niego dość ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin