Ten pierwszy raz i duzo wiecej.doc

(838 KB) Pobierz

Lekcja pierwsza

 

Pod względem cielesnym, fizycznym jesteśmy do siebie perfekcyjnie dopasowani. Ty jesteś wklęsły tam, gdzie ja mam pewne wypukłości i na odwrót. Pewnie to truizm. Zauważyłeś to już wieki temu. O ile jednak nasze dopasowanie fizyczne wydaje się tak pełne, twoje i moje zachowania różnią się diametralnie. Kobiece nastroje i reakcje w łóżku (jeśli uda ci się mnie tam zwabić po wielu skomplikowanych zabiegach) są dla ciebie często nieprzewidywalne i niezrozumiałe. Gubisz się w nich, a tak chciałbyś zadowolić siebie i mnie! Twoja satysfakcja jest zupełna, gdy wiesz, że było mi z tobą dobrze. Jeśli więc chcesz usłyszeć, że jesteś "dobry w łóżku", posłuchaj paru dobrych rad. Zdradzę ci też niejeden mój sekret.


Seks jest dla mnie równie ważny jak dla ciebie, ale nie jest celem samym w sobie. Dlatego nie proponuj mi pójścia do łóżka natychmiast, gdy mnie poznasz. Czasem może mi to wprawdzie zaimponować (ależ go pociągam, wow, jestem superatrakcyjna !), Jednak zazwyczaj kończy się na tej refleksji. Zanim zdecyduję się z tobą kochać, muszę stworzyć psychiczne więzi. Teraz przykra dla ciebie wiadomość: nie uda mi się tego dokonać w ciągu kwadransa ! Czasem potrzebuję kilku dni, Czasem miesięcy. Wszystko zależy od twojej aktywności w zdobywaniu mnie i tego jak szybko potrafisz dać mi poczucie bezpieczeństwa. Twoje początkowe trudności w osiągnięciu celu wynikają z tego, że ja koncentruję się raczej na emocjonalnej stronie związku. Ty za ważniejszy uważasz fizyczny kontakt. Nawet jeśli miesiącami zabiegasz o mnie, jest jedna rzecz, dzięki której cierpliwie znosisz wszystkie moje kaprysy. W wyobraźni widzisz-już kolorowe fajerwerki, a na końcu krętej drogi jaśnieje wielki neon: SEKS.

Ty nie musisz angażować uczuć, by pragnąć mego ciała. Ja najczęściej tak. Potrzeba fizycznego kontaktu pojawia się u Ciebie nagle, pod wpływem jakiegoś bodźca, a gdy zostanie zaspokojona, zajmujesz się tym, co zwykle: zdobywaniem świata. Ja na ogół bardziej pragnę twego ducha niz ciała. Jestem ciebie ciekawa, poznaję cię, cieszy mnie twoja obecność. Zaczynasz mnie fascynować. Słucham twych refleksji, podziwiam cię. Podobasz mi się fizycznie. Wreszcie zakochuję się w tobie, życ bez ciebie nie umiem i idę z tobą do łóżka.

Lekcja druga

 

Mogę nie chcieć się z tobą kochać mimo ja bardzo mnie pociągasz i zwyczajnie cię pragnę. Ochota na seks w dużym stopniu zależy bowiem od mojego nastroju. To nie działa tak prosto, jak u ciebie. Tobie wystarczy, że zobaczysz moje opalone nogi w minispódniczce czy zaintryguje cię ciut za głęboki dekolt, a już jesteś gotowy do seksualnej akcji.

A ja mogę mieć milion powodów, dla których seks z tobą nie jest mi akurat w głowie

. Mogę być zmartwiona (np. niepowodzeniem w pracy), zmęczona (bo byłam na dużych zakupach) lub w złym humorze z powodu deszczu. Mogę być totalnie sfrustrowana, bo rano ujrzałam pierwszą małą zmarszczkę na twarzy lub nie mogłam się w ogóle uczesać. Albo nie "wbiłam" się w sklepie w szalenie fajny ciuch w moim normalnym rozmiarze (znaczy, że przytyłam. Horror!). Mogę po prostu czuć się nieatrakcyjna. Mogę być w niekorzystnym momencie cyklu miesiączkowego, który powoduje akurat moje poddenerwowanie i rozdrażnienie. Wreszcie mogę mieć jakieś ukryte zastrzeżenia do twojego postępowania: być np. z tobą skłócona, rozczarowana twoim zachowaniem itp.

To wszystko naraz i z osobna sprawia, że w danym momencie moje myśli krążą sto mil świetlnych od łóżka i tego, co moglibyśmy w nim oboje robić. Śmieszne ? może. Ale tych milion powodów potrafi zniknąć w jednej sekundzie. Wystarczy chwila twoich pieszczot, bym zapomniała o swoich frustracjach i nieprzychylnym świecie za oknem naszej sypialni.

Lekcja trzecia

 

To, że nie mam nastroju na pójście do łóżka nie znaczy jeczcze, że jesteś na straconej pozycji. Zawsze powinieneś spróbować. Im dokładniej będziesz się starał mnie namówić, tym twój sukces będzie pewniejszy. Uwaga. nie zniechęcaj się po pierwszej nieudanej próbie. Potrudź się trochę, to da mi poczucie, że zależy ci na naszej fizycznej bliskości. Ale nie bądź natrętny. Mogę się z tobą trochę droczyć. Mogę mówić ?..nie, chociaż w duszy już mi śpiewa ..tak. tak. tak". Sama nie rozumiem, dlaczego coś mi każe czasem działać na przekór nawet sobie. Albo mogę jeszcze w tym momencie nie wiedzieć, czy chcę się z tobą kochać. Wszystko zależy od twojej determinacji, odwagi i jak wspomniałam delikatności. Wiedz, iż pocałunki to brama do mojego ciała. Po tym, jak całujesz poznaję jaki jesteś w łóżku. Dowiem się, czy jesteś czuły i na co cię stać. Wiem, że jeśli zechcesz, zacatujesz mnie na tysiąc sposobów. Twoje wargi będą skubać, muskać, gryźć moje wargi i skórę

. Twoje usta mogą delikatnie dmuchać i chuchać.

Nie masz pojęcia, jak podnieca mnie twój przyspieszony oddech, ale uważaj: głośne sapanie i chrząkanie w jednej sekundzie mogą mnie zmrozić. Ciche pomruki są natomiast absolutnie seksy. Możesz muskać mnie rzęsami i nosem. Pocałunek w usta jest królem pocałunków, najintymniejszą i najpiękniejszą z pieszczot, ale nie omijaj i innych stref mojego ciała. Ciało kobiety, odpowiednio stymulowane może całe zamienić się w prawdziwe pole minowe. Gdziekolwiek nie stąpniesz, czeka eksplozja rozkoszy. Trudno jest znależć miejsce którego całowanie byłoby niewskazane.

Dokładnie to samo powiem ci o dotyku. Czy wiesz jak wspaniałą rolę w tym teatrze mogą odegrać twoje dłonie. One też mnie pieszczą, głaszczą, muskają, leciutko szczypią uciskaą, masują. W końcu, to one mnie rozbierają! Są niecierpliwe, gdy zrywają ze mnie ubranie, lub do bólu czułe, gdy zsuwają delikatnie ramiączka mojego biustonosza albo figi z bioder. Twoje dtonie splatają się z moimi dłońmi. Dotykają moich piersi, bawią się sutkami. To jednak jeszcze za mało. Czy wiesz, że zmysł słuchu jest dla mnie w łóżku równie ważny jak dotyk, smak

czy zapach?

Mów mi, jaka jestem piękna, jak bardzo mnie pragniesz, kochasz, potrzebujesz. Jaka jestem podniecająca i atrakcyjna. To dla mnie ważne, bo często wstydzę się różnych niedoskonałości mojego ciała. Fałdek na brzuchu, cellulitisu, za małych piersi, niepożądanego owłosienia. Ty możesz na nie w ogóle nie zwracać uwagi, ale ja przecież o tym nie wiem. To dlatego nie zawsze lubię kochać się w pełnym świetle. Jeśli będę wiedziała, że akceptujesz moje ciało, pozwolę ci na wiele. Pozwolę ci dokładnie się obejrzeć, nawet bez makijażu... Z czasem ośmielę się na coś wyjątkowego: zrobię ci striptiz. wykąpię się z tobą pod prysznicem. Czule wypowiadane przez ciebie słowa zaczarują mnie bardziej niż najnamiętniejszy nawet pocałunek. Wiedz, że nic nie jest mi tak niemiłe, jak twoja słowna powściągliwość w łóźku. Jeśli masz milczeć, w ogóle mnie nie pieść! Każdy twój "łóżkowy" czyn powinien być poparty słowami. Powtarzaj też często moje imię lub

Lekcja czwarta

 

Kiedy mnie już zacałowałeś na tysiac sposobów, oczarowałeś słowem i rozebrałeś wspaniaIe pieszczącymi, dłońmi jestem gotowa do podróży we dwoje. Jeśli masz, jakieś wątpliwości, zdradzę ci tu łatwe do zaobserwowania gołym okiem objawy: mam przyspieszony oddech, a sutki moich obrzmiałych i powiększonych nagich piersi stają się twarde i sterczące niczym guziczki. Nabrzmiałe stają się również wargi nie tylko ust, także sromowe. Łechtaczka (taka kuleczka wielkości groszku po zewnętrznej stronie waginy) ma coś w rodzaju erekcji, jest silnie napięta i wyprostowana. Mogę mieć nieprzytomne spojrzenie, które seksuolodzy nazywają "sypialnianym" czy też "łóżkowym" objawia się ono silnie rozszerzonymi źrenicami. Oczywiscie gdy dojdzie do tej fazy, ty już od dawna jesteś gotowy do akcji, ale oto pojawia się jeszcze jeden dowód na odmienność naszych reakcji.

Ty od początku naszych pieszczot jesteś skupiony na wrażeniach, jakie odbierasz z okolic swoich genitaliów. Ja odbieram płynące od ciebie bodźce dosłownie całym ciałem. Nie przesadzę, jeśli powiem, że jestem twoja od stóp po czubek głowy. W tym stanie pobudzenia przerwanie pieszczot byłoby dla mnie prawie bolesne. Pocałunki, czarowanie słowem i dotykanie były względnie bezpieczne. Trudno bowiem te pieszczoty w jakikolwiek sposób "zepsuć", sprawić, by były bolesne, niestosowne, niemiłe.

Do gry wstępnej należy jednak pieszczota, która jest często powodem niezgody między nami. Chodzi o ?miłość francuską?, zwaną też inaczej seksem oralnym. Zasada numer jeden: nigdy, ale to przenigdy nie zmuszaj mnie, nie wywieraj presji, bym zgodziła się na francuski seks. Nie stosuj ani fizycznego, ani psychicznego przymusu, szantażu. Wiem, że ty to bardzo lubisz, bo seks oralny skupia się na twoich genitaliach, czyli strefie u ciebie najwrażliwszej. Moje opory nie mają żadnego związku z uczuciami, jakie do ciebie żywię. Jest to specyficzny rodzaj intymnego kontaktu i potrzebuję czasu, by oswoić się z twoim ciałem. Podobnie zresztą rzecz się ma z cunnilingus, czyli pieszczeniem językiem mojej waginy.

Mogę wstydzić się swojego zapachu, obfitości płynów wydobywających się z waginy czy... nieogolonych ud. Poza tym ten rodzaj pieszczoty jest dla mnie dość... pustelniczy, samotny. Tracę z tobą kontakt wzrokowy, pozbawiam się twoich czułych słówek i pocałunków ust. Bacznie więc obserwuj moje reakcje. Poza tym łechtaczka jest tak wrażliwa i umięśniona, że nieodpowiedni dotyk (nawet delikatnego języka) może mi sprawić ból. Każda kobieta ma inne potrzeby, jeśli chodzi o stopień nacisku, tempo pieszczoty, dlatego musisz dobrać najodpowiednicjsze ?parametry? stosując się do moich wskazówek.

Zdradzę ci, jeszeze jedną tajemnicę: każda z nas najlepiej sama pieści swoją łechtaczkę. Stosujemy masturbację pewnie równie często, jak wy onanizm, tyIko rzadziej się do tego przyznajemy. Uczymy się w ten sposób naszej seksualności, ale i przyzwyczajamy do określonego sposobu stymulacji. Czasem przesunięcie nacisku o milimetr pozbawia mnie rozkoszy. Dlatego najlepiej zapytaj jak mnie pieścić. Wskażę ci właściwe miejsce, bo mogę ich mieć kilka nawet na samej łechtaczce. Albo poproś, bym zrobiła to sama. Zapewniam, będzie to dla ciebie podniecający widok.

dalej

dalej

Lekcja piąta

 

Nadszedł więc moment, na który oboje czekaliśmy. Ja może mniej zdecydowanie, bo kobiety są już tak skonstruowane, że wolą tę chwilę "między ustami a brzegiem pucharu" niż samo zaspokojenie wielkiego pragnienia. Ale i tak twoja pierwsza inwazja, jest nieopisaną rozkoszą. Teraz ty zmierz siły na zamiary. Jeśli chcesz być kochankiem doskonałym, musisz nauczyć się panowania nad swoim wytryskiem, bo trzyminutowy seks nie usatysfakcjonuje mnie, nawet jeśli wykonasz go w pozycji batmana z czerwoną różą w zębach... Opanowanie sztuki kochania polega między innymi na wydłużaniu czasu trwania zbliżenia, abyśmy zdążyli wypróbować różne pozycje i oboje osiągnęli orgazm. Z pozycjami może być na początku kłopot. Nie muszę być tak skłonna do ich zmiany jak ty. Każda pozycja stymuluje mnie inaczej, dlatego dobrze byłoby powoli sprawdzić je we dwoje i ustalić, które odpowiadają nam najbardziej. Wybór i tak przeważnie ogranicza się do 11 najpopularniejszych.

Jeśli dasz mi odpowiednio wiele czasu, oswoję się z tym i jeszcze cię zaskoczę inwencją. Na poczattek naszych łóżkowych kontaktów najlepsza będzie pozycja klasyczna, inaczej zwana "misjonarską" (swoją drogą, co misjonarze mogli mieć do powiedzenia w kwestii pozycji "łóżkowych" to nie wiem!). Ten układ najlepiej stymuluje moją łechtaczkę. Inne mogą być bardziej podniecające dla ciebie (np. od tyłu czy oficerska). Na pewno uda nam się wspólnie znaleźć te najlepsze.

Gdy o pozycjach mowa, pojawia się jeszcze jeden problem. Może nawet trudniejszy, niż miłość francuska. Chodzi o seks analny, czyli penetrację mojego odbytu. Wiele kobiet wzdrąga się przed tego rodzaju zbliżeniem i po prostu uszanuj to. Potrzeba chyba jeszcze więcej czasu i zdobyvania mojego zaufania, bym odważyła się choćby spróbować. Nadal musisz być delikatny. Jeśli spodoba nam się ten rodzaj zbliżenia, sama będę się od ciebie domagała analnej penetracji. Jeśli pierwszy raz będzie nieudany za żadne skarby nie namówisz mnie do powtórki. Jeszcze jedna uwaga: kochanek doskonały nie przedłuża wspinaczki w nieskończoność.

Po godzinie mogę się już czuć lekko zaniepokojona. Opanowanie opanowaniem, ale jeśli tak doskonale potrafisz sterować swoim wytryskiem, zacznę podejrzewać, że kocham się z automatem albo że dawno przestało cię to wszystko podniecać!

dalej

dalej

Lekcja szósta

 

Gdy jest już teoretycznie po wszystkim przeżyliśmy rozkosz niesamowitej podróży we dwoje kochanek doskonały nie kończy swoich działań. Nie odwraca się plecami. Nie zasypia, nie urywa kontaktu, choćby był do granic możliwości zmęczony i senny. Czeka cię jeszcze jedna próba doskonałości. Wiele kobiet właśnie w tym momencie oczekuje normalnego z tobą dialogu. Chcę porozmawiać o uczuciach, o tym jak nam było. Większe gaduły mają ochotę podzielić się z tobą wydarzeniami dnia. Generalnie rzecz ujmując, jesteśmy po satysfakcjonującym nas stosunku naładowane energią, w świetnym nastroju. Ty z kolei czujesz się jak pęknięty balonik, w dodatku kompletnie pozbawiony sił i polotu do rozmowy.

Masz ochotę zagłębić się w senne marzenia, by zebrać siły do pozaseksualnych działań. Już zaczynasz się oddalać, zapominać, zasypiać. STOP! Jeśli naprawdę nic już z siebie nie jesteś w stanie wykrzesać, zdobądź się na jeden ciepły gest: przytulenie. Obejmij mnie, powiedz, że kochasz, że było cudownie i pocałuj na dobranoc. Powiedz, że jesteś wyjątkowo zmęczony, bo nikt dotąd cię tak nie podniecał. Potem możesz odpłynąć w sen.

Lekcja siódma

 

Jeszcze chwilkę popatrzę sobie na ciebie śpiącego głęboko (zawsze mnie dziwi szybkość, z jaką mężczyźni zapadają w sen). Uśmiechnę się na wspomnienie twoich pieszczot i pomyślę z zadowoleniem, jak dobrze jest być kochaną. Nie zdradzę ci więcej sekretów. I tak część zachowałam dla siebie. Nie chciałabym odnieść wrażenia, że w jakiś sposób cię zaprogramowałam. Każda para odbywa tę podróż

na własny sposób. Moim zadaniem było tylko dostarczenie ci rozkładu jazdy. Miłej podróży i towarzystwo wybierz sam.

 

 

Pierwszy stosunek. Jak będzie wyglądał Twój "pierwszy raz" - obawiasz się bólu, które może towarzyszyć przy stosunku, przeżywasz rozterki. "czy to właśnie teraz, czy rzeczywiście tego chcę, czy pozostaniemy już na zawsze?". Do tego wszystkiego, często, dołącza wstyd przed nagością, czasem jakieś kompleksy związane z budową ciała i w ten sposób obaw przybywa. Czy na pewno się uda?


Uda się, jeśli oboje naprawdę tego pragniecie. Najczęściej to chłopak nalega na rozpoczęcie życia seksualnego, a dziewczyna potrzebuje jeszcze czasu, by dojrzeć emocjonalnie do tej decyzji. Pośpiech może być tu złym doradcą, a działanie pod presją najgorszym rozwiązaniem. Najważniejsze, byście obydwoje pragnęli tego zbliżenia. Jeśli rzeczywiście kochacie się, jeśli potrzebujecie tej jedynej w swoim rodzaju bliskości i czujecie, że to właśnie teraz i w tym związku chcecie rozpocząć życie seksualne, to spróbujcie przygotować się do tego pierwszego intymnego zbliżenia.

Od tego, jak przebiegnie "ten pierwszy raz", może wiele zależeć w przyszłości. Jeśli będzie to wspaniała i niezapomniana chwila, to i dalsze życie seksualne może nieść ze sobą wiele satysfakcji. Jeśli "ten pierwszy raz" odbędzie się z przypadkowym partnerem, w przypadkowej sytuacji, może pod wpływem alkoholu, to nie oczekuj, że przeżycia będą należały do tych wyjątkowych. Bardziej prawdopodobne, że będzie towarzyszyło im rozczarowanie, zamiast wzruszenia i romantycznych uniesień. W przyszłości może nawet pojawić się niechęć do kontaktów erotycznych, a o pierwszym zbliżeniu raczej będziecie chcieli zapomnieć, niż je wspominać.

CYTAT: "Młodzi kochankowie, nie spiesząc się do stosunków, rozwijają i wzbogacają swój kunszt miłosny i kulturę pieszczot, pośpiech bowiem w miłości jest błędem niewybaczalnym."

 

Od początku świata miliony kobiet traciły dziewictwo na łonie przyrody, ale dzisiaj, w dobie cywilizacji i antyseptyki, wymaga się bardziej higienicznych warunków. Wniosek z tego prosty, że zawsze lepiej w domu.


Wrażenia wzrokowe są wysoko cenionymi podnietami seksualnymi dla kochanków, dla początkującej natomiast partnerki mogą być krępujące, nieestetyczne czy wręcz odrażające. Nagie kobiece ciało jest piękne

i harmonijne nawet w chwilach podniecenia seksualnego. Nagi mężczyzna podniecony seksualnie jest dla młodej kobiety często, a właściwie zawsze, zaskoczeniem.

Wchodzi tu w grę nie tylko przezwyciężenie wstydliwości na widok własnego obnażonego ciała, ale również niepokojący widok ciała partnera. W duszy każdej kobiety drzemie ukryty lęk przed pierwszym stosunkiem i bólem, jaki może on spowodować, spotęgowany nierzadko przez bardzo przesadzone relacje doświadczonych kobiet. Każdy boi się bólu, o czym najlepiej wiedzą mężczyźni, uciekający w panice spod drzwi gabinetu dentystycznego. Widok nagiego podnieconego mężczyzny kojarzy się kobiecie, która nie miała jeszcze stosunków płciowych, przede wszystkim z wyobrażeniem pierwszego stosunku i... bólu. Niebagatelną rolę w tej grze wyobraźni odgrywają rozmiary członka we wzwodzie, który wydaje się olbrzymi. Bezpieczniej jest zawsze okres pierwszych obnażeń oraz oswajanie z głaskaniem i dotykaniem narządów płciowych przeprowadzać w ciemności, aby niepotrzebnie nie szokować niedoświadczonej kobiety.

Pierwszy stosunek jest pewnego rodzaju przykrym zabiegiem, który umożliwia dalsze odkrywanie coraz nowych tajemnic miłości seksualnej.

Gdy kochankowie decydują się na rozpoczęcie współżycia, powinni możliwie ograniczyć pieszczoty wstępne, powodują one bowiem przekrwienie okolicy krocza i nie tylko zwiększają szansę krwawienia, ale wzmagają wrażliwość czuciową, co w przypadku wrażeń przykrych nie jest pożądane. Trudno liczyć, nawet u kobiety rozwiniętej seksualnie, na przeżycie orgazmu przy pierwszym stosunku, ponieważ z reguły uczucie bólu blokuje podniecenie seksualne, chociaż i w tej dziedzinie bywają wyjątki.


foto
Pieszczoty przed pierwszym stosunkiem powinny być raczej pełne uczucia, tkliwe i serdeczne, a mniej podniecające erotycznie. Wybór pozycji przy stosunku ma znaczenie w zmniejszeniu do minimum bolesności pierwszego kontaktu seksualnego. W ułożeniu normalnym, na wznak, z wyprostowanymi, rozwartymi lekko nogami, pośladki zapadają się uginając materac i okolicą najbardziej eksponowaną przy stosunku staje się górna część wejścia do pochwy, w pobliżu cewki moczowej, tuż poniżej spojenia łonowego.


Wyprostowane nogi nie uwidaczniają w dostateczny sposób okolicy krocza i utrudniają znalezienie wejścia do pochwy. Błona dziewicza przy rozluźnionych mięśniach krocza nie napina się zwisając swobodnie i wymaga trwającego dłuższy czas nacisku członka, zanim rozciągnięta maksymalnie pęknie. Napinanie błony dziewiczej jest bolesne, a w pozycji normalnej przedłuża się znacznie czas odczuwania bólu, aż do momentu pęknięcia błony.

Ponadto przy pierwszym stosunku najczęściej kobieta odruchowo wykonuje gesty obronne, odpycha rękoma partnera, cofa pośladki albo ściska nogi, a wszystkie te zabiegi przedłużają bolesny moment. Na tę okazję są pewne propozycje, chociaż może niejedni zakrzykną: A gdzie tu romantyzm? Romantyzm, romantyzmem, a informacja informacją, ponadto przypuszczam, że wśród okrzyków protestu nie znajdzie się wiele głosów kobiecych.


Przejdźmy więc do opisu dla tych, którzy zechcą z niego korzystać. Technika pierwszego stosunku, która bardzo znacznym stopniu skraca czas odczuwania bólu, a ponadto pozwala uniknąć przykrych, długo gojących się pęknięć górnej części krocza w okolicy łechtaczki. Przed pierwszym stosunkiem kobieta powinna podłożyć pod pośladki poduszkę zwiniętą w wałek lub wałek od tapczana, tak aby miednica była nieco uniesiona do góry. Nogi rozłożone na boki i ugięte w kolanach kobieta przyciąga możliwie blisko do klatki piersiowej. W tej pozycji górna część wejścia do pochwy, znajdująca się w pobliżu spojenia łonowego i łechtaczki, odchyla się do góry i w kierunku brzucha, a członek trafia na błonę dziewiczą w dolnej części przedsionka pochwy, w okolicy krocza (rysunek poniżej)


foto
Układ błony dziewiczej w poszczególnych pozycjach:

A - ułożenie tradycyje, pęknięcie błony w kierunku łechtaczki.

B - pozycja proponowana, pęknięcie błony w kierunku krocza.




Przyciągnięcie kolan do klatki piersiowej i szerokie ich rozwarcie powoduje maksymalne napięcie błony dziewiczej u wejścia do pochwy, co ułatwia szybkie jej pękanie. Dodatkowym momentem komplikującym przy pierwszym stosunku jest praca mięśni krocza.

Przy odruchach obronnych napinają się dwa zespoły mięśni: jeden to mięśnie udowe, usiłujące uda ścisnąć ku sobie, drugi to mięśnie krocza, między zwieraczem odbytu a dolnym brzegiem wejścia do pochwy. Mięśnie krocza, dość mocne i sprężyste, tworzą coś w rodzaju elastycznego wałka, który napinając się zwęża wejście do pochwy. Kurczące się silnie mięśnie uciskają członek od dołu, przesuwając go ku górze i zbliżając do spojenia łonowego. Przemieszczenie członka stwarza sytuację podobną jak w pozycji leżącej z wyprostowanymi nogami, czyli naraża najbardziej na uszkodzenie okolicę cewki moczowej i łechtaczki.

Wskazane jest więc w pozycji proponowanej przeze mnie świadome rozluźnienie mięśni krocza. Istnieje ponadto jeszcze jedna trudność. Normalnym odruchem na ból każdego człowieka jest cofanie się - ucieczka od źródła bólu. Przy pierwszym stosunku cofanie się kobiety w chwili odczucia bolesnego napięcia błony powoduje rozluźnienie jej i przedłużenie odczuwania bólu. Świadomie, wbrew reakcjom odruchowym, należy w chwili odczucia lekkiej bolesności wykonać ruch miednicą do przodu, co skraca do ułamków sekundy bolesny moment pękania błony.

Wskazania powyższe pozwalają przejść przez niezbyt przyjemny wstęp do współżycia seksualnego prawie bezboleśnie.

Wszystkie dotychczasowe uwagi związane z odbyciem pierwszego stosunku dotyczyły kobiety. Chciałabym dodać jeszcze kilka słów o pozycji mężczyzny.

Może ona być tradycyjnie leżąca, przy czym mężczyzna wspiera się lekko o podłoże kolanami, a rękoma przytrzymuje kobietę za ramiona, aby uniemożliwić jej cofnięcie się w chwili odczuwania bólu. Znacznie korzystniejszym układem jest moim zdaniem pozycja, w której mężczyzna klęczy między rozwartymi udami kobiety, trzymając ją dłońmi za biodra. Pozycja ta pozwala działać świadomie, a nie na ślepo.

Sprawa w zasadzie jest prosta i o czym tu mówić? Nie zapominajmy jednak, że istnieje na pewno duża grupa młodzieży, która chciałaby dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat, a nie bardzo ma skąd.

Dalsze rozważania o różnych kłopotach związanych z decyzją rozpoczęcia współżycia seksualnego pokazują wyraźnie, że źródło informacji w tej dziedzinie rzeczywiście bardzo jest potrzebne.

Ból przy stosunku - czy seks może boleć?

 

Ten artykuł jest nie tylko dla tych którzy jeszcze nigdy nie przeżyli swojego "pierwszego razu" i nie wiedzą z własnego doświadczenia jak to jest, ale również dla tych którzy swój pierwszy stosunek mieli już dawno temu, i mimo to, wciąż borykają się z problemami. A więc generalnie seks nie boli i ta odpowiedź nasuwa się samoistnie, bo kto chciałby się kochać gdyby miało sprawiać mu to nieprzyjemny ból.



foto
Są jednak sytuacje kiedy wszystko nie jest idealnie i wtedy ból przy stosunku płciowym może wynikać z kilku powodów:

U mężczyzny:
W zasadzie faceta boleć nic nie powinno. Wyjątkiem jest taka sytuacja, gdy z główki penisa nie może zsunąć się napletek, co przy pełnym wzwodzie jest konieczne, bo inaczej główka penisa się w nim nie mieści. Próba uwolnienia się żołędzi z za wąskiego napletka podczas wchodzenia do pochwy i w ogóle w trakcie silnego podniecenia może sprawiać facetowi ból.

U kobiety:
Jeśli stosunek jest jej pierwszym, to może boleć z powodu rozerwania błony dziewiczej, choć większość tego bólu wynika raczej z napięcia w jakim jest kobieta, które przenosi się na mięśnie wejścia do pochwy.






Powodem bólu przy stosunku może być napięcie, skurcz mięśni i nie przygotowanie kobiety. Czasem to kwestia braku gry wstępnej, niedostatecznego podniecenia, bo np. facet jest nieumiejętny, zbyt szybki, bez wrażliwości na potrzeby kobiety. Czasem przyczyna leży w lękach kobiety, często nie uświadamianych, związanych z penetracją - na samą myśl o tym lub gdy mężczyzna podejmuje próbę, mięśnie w obrębie krocza i pochwy odruchowo kurczą się wbrew woli kobiety. Gdy skurcz jest silny, powstaje mechaniczna zapora, która utrudnia lub praktycznie uniemożliwia wprowadzenie członka do pochwy. Wówczas mówimy o pochwicy (taka choroba), którą leczy się różnymi metodami psychoterapeutycznymi. Ponieważ pochwica może wynikać także ze stanów zapalnych pochwy, ran i pęknięć i wad w budowie narządów płciowych, zanim rozpocznie się psychoterapię, powinno się szczegółowo przebadać u ginekologa. Przy pochwicy niezwykle ważnym jest zaspokojenie poczucia bezpieczeństwa w związku. Składa się na to wyeliminowanie lęku przed niechcianą ciążą a więc zadbanie o skuteczną antykoncepcję, ale przede wszystkim zaufanie, troska partnera, stabilność

związku. Lęki powodujące mimowolny skurcz u wejścia do pochwy mogą wynikać z bolesnych przeżyć dotyczących sfery seksualnej w przeszłości, albo z emocjonalnych problemów kobiety, np. gdy boi się ona dominacji mężczyzny, poddania, wykorzystania, zranienia, albo są wyrazem problemów w związku.

Bez względu na to, czy jest pierwszym czy którymś z kolei, stosunek płciowy by był udany, a więc i bez bólu, w pierwszych etapach musi przygotować kobietę na rozkosz a nie na przykre doznania. Moim zdaniem im młodsza i mniej doświadczona kobieta, tym dłużej trwa to przygotowanie i wymaga większej wrażliwości i czułości kochanka.

Dlaczego w ogóle może boleć?
Narządy płciowe nie podnieconej kobiety nie są przygotowane na wizytę mężczyzny. Po pierwsze pochwa i przedsionek pochwy są niedostatecznie zwilżone. Pod wpływem narastającego podniecenia zachodzi zjawisko lubrykacji, specjalne gruczoły nawilżają substancją śluzową przedsionek pochwy i pochwę, "smarują" jak wszędzie, gdzie ma mieć miejsce ruch posuwisty - bez tego jest nieprzyjemne, bolesne tarcie. Powiedzenie, że dziewczyna na widok jakiegoś chłopaka ma mokro w majtkach, oznacza właśnie to, że tak ją podnieca, aż dochodzi do lubrykacji.

Po drugie wejście do pochwy jest zamknięte, bo niby po co miałoby być otwarte, gdy nie trzeba? Czynią to mięśnie zwieracze pochwy, bardzo silne mięśnie - przedarcie się w głąb, mimo ich zaciśnięcia, jest równoznaczne z gwałtem i zdaniem ogromnego bólu.

Dodatkowo pochwa nie podnieconej kobiety jest dość krótka (skurczona). Facet z większym penisem zada nie podnieconej kobiecie ból, bo będzie uderzać w tylną ścianę pochwy.

Ale najważniejsze i najbardziej bolesne jest uderzanie w szyjkę macicy, która przez większość czasu znajduje się w świetle pochwy, a więc zawadza. Tu należałoby przypomnieć, że pochwa kobiety to nie prosta rura i jej narządy płciowe nie są ułożone w linii prostej: za pochwą jest rozszerzenie czyli macica. Pochwa kobiety jest ślepo zakończona, a wejście do macicy znajduje się w górnej jej części, poprzez szyjkę. Tak więc obawy niektórych, że penisem wedrą się w trakcie stosunku do wnętrza macicy, są przejawem nieuctwa lub fantazji. Musieli by mieć penis zakręcony do góry pod kątem prostym! (Tylko pytanie, jak by wtedy dostali się w ogóle do środka?)

Szyjka macicy to najwrażliwsze miejsce w ciele

kobiety. Jak wszystko, co musi być z tego powodu szczególnie chronione, zabezpieczone jest najpewniejszym z zabezpieczeń - bólem. Z tego samego powodu najbardziej bolesne jest uderzenie w jądra. Gdyby nie to, czy mężczyźni byliby tacy skorzy do osłaniania swoich klejnotów? A tak lęk przed bólem sprawia, że i kobiety i mężczyźni chronią najważniejsze z punktu widzenia rozmnażania narządy.

Jeśli kobieta bardzo pragnie mężczyzny i jest bardzo podniecona, to nie tylko jej narządy płciowe nawilżą się, czyniąc ruchy frykcyjne łatwymi i bezproblemowymi, ale też:
wejście do pochwy otworzy się
pochwa się wyprostuje a więc "wydłuży"
szyjka macicy uniesie się do góry i przestanie zawadzać, a więc nie będzie przyczyną bólu.

A co z punktu widzenia obopólnej przyjemności najważniejsze, światło pochwy zmniejszy się, bo błona wyścielająca ją rozpulchni się i pochwa zacznie przylegać do penisa, który w niej w danym momencie jest, bez względu na to, jakiej jest on wielkości i grubości.

To po części odpowiedź na pytanie czy wielkość penisa ma znaczenie przy stosunku płciowym. Ważniejsze jest jak widać, czy kobieta pragnie mężczyzny. Bo jeśli pragnie, t...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin