Piotr.Pytlakowski-Łabędzi.śpiew.Słowika.UoM (1).doc

(38 KB) Pobierz
Łabędzi śpiew Słowika

Łabędzi śpiew Słowika

 

Pruszkowskiego bossa zgubiła gadatliwość

Liderzy polskich gangów rozjeżdżają się po świecie, prowadzą interesy, bawią się, wypoczywają. To mogłoby brzmieć jak początek bajki: za siedmioma górami, za siedmioma lasami. Ale bajka ma też morał.

 

PIOTR PYTLAKOWSKI

 

We wtorek 23 października w miejscowości Casa Gaudia pod Walencją w Hiszpanii aresztowano Andrzeja Zielińskiego, ps. Słowik. Wcześniej Ryszard Bogucki wpadł w Meksyku. Jeremiasza Barańskiego, ps. Baranina, zatrzymano w Austrii, a Jerzego Wieczorka, ps. Żaba, w Bułgarii.

Międzynarodowi, ale zaściankowi

Gangsterzy, o czym świadczą ich egzotyczne podróże, jeszcze nie uwierzyli w globalizację. Polską granicę przekraczają z uczuciem ulgi, sądząc, że najgorsze już za nimi. Ale w wymiarze policyjnym globalizacja już stała się faktem. Polskie organy ścigania sprawnie współpracują z policjami całego świata. Wędrówki mafiosów są monitorowane, wiadomo kto gdzie był i ile razy. Uciekinierzy nie gubią swoich śladów. Wystarczy jeden nieostrożny ruch, użycie telefonu komórkowego czy pocztówka do rodziny. Boguckiego namierzono w Meksyku, bo lubił zabawę w towarzystwie pięknych kobiet. Podejrzenia miejscowej policji wzbudził fakt, że przybysz z biednego wschodnioeuropejskiego kraju żyje na poziomie zarezerwowanym dla milionerów. Słowika natomiast zgubiła rozmowność. Nadużywał telefonu komórkowego, nie wiedział widocznie, że w ten sposób dekonspiruje miejsce, z którego prowadzi konwersacje. – Telefonował do żony i został przez nas namierzony, wiedzieliśmy, że przebywa w Hiszpanii, w okolicy Walencji, ujęcie go było więc już tylko kwestią czasu – opowiada policjant z KGP.

Słowik z Polski wyjechał legitymując się prawdopodobnie fałszywym paszportem. Podobnie Bogucki. Żaba mieszkał w Bułgarii pod własnym nazwiskiem. Wszedł w legalne interesy, prowadził knajpę, udzielał się w środowisku polonijnym. Sądził, że w okolicach Sofii nikt go nie będzie szukał. Nie wiedział, że bułgarska milicja pozostaje w ciągłym kontakcie z oficerami polskiego Centralnego Biura Śledczego. Kilka lat wcześniej dowody braku przenikliwości dał sam Bogusław Bagsik. Zamiast jak lis w norze siedzieć w Izraelu, pojechał do Szwajcarii – i tam natychmiast został aresztowany. Zastanawia łatwość, z jaką bossowie grup przestępczych wyjeżdżają z Polski, dostają wizy do innych krajów, podróżują po świecie.

Potrzebni przestępcy

Słynny Pershing, znany publicznie jako szef tzw. zarządu grupy pruszkowskiej, kilkakrotnie bawił w USA, bez problemu uzyskiwał wizy. Według naszych informacji Pershinga wpuszczano do Stanów, gdyż był kontrolowany przez oficerów FBI. Z jednej strony służył im jako źródło wiedzy o poczynaniach mafii rosyjskiej, z drugiej śledzono jego kontakty w USA – z kim się spotyka, z kim rozmawia. Jest prawdopodobne, że – jak mówi były oficer policyjnej grupy antymafijnej – Pershing współpracował z UOP i z WSI. Słowik też podobno miał kontakty z WSI. Być może tu właśnie kryje się rozwiązanie zagadki, dlaczego prezydent Lech Wałęsa ułaskawił tego groźnego przestępcę. O pośrednictwo w załatwieniu tej sprawy podejrzewa się Mieczysława Wachowskiego, ówczesnego ministra Kancelarii Prezydenta (on sam rzecz jasna zaprzecza). Wachowski bardzo dbał o Wojskowe Służby Informacyjne, miał tam duże wpływy.

 

Baranina, którego podejrzewa się o zlecenie zabójstwa ministra Jacka Dębskiego, od kilku lat pełnił w Austrii, gdzie mieszkał, funkcję rezydenta gangu pruszkowskiego. Jednocześnie współpracował z austriackimi służbami specjalnymi. Pomagał im rozpracowywać środowiska przestępcze, w zamian miał wolną rękę w swojej prywatnej kryminalnej działalności. Do Austrii przyjechał z niezłą rekomendacją od niemieckiej policji, z którą współpracował wcześniej. Z Niemiec musiał wyjechać po interwencji polskich oficerów policji, którzy ostrzegli niemieckich kolegów, że Baranina to jeden z bossów przestępczego światka.

Długi lot do klatki

Słowik, zanim schwytano go w Hiszpanii, dużo podróżował, szczególnie na drugą półkulę. Przynajmniej dwa razy przebywał w USA, na Florydzie. Bawił też w Ameryce Południowej, w Kolumbii. Wszystkie te wycieczki wynikały z jego zaangażowania w interes kokainowy. W imieniu Pruszkowa nadzorował szlak przerzutu narkotyków. – W Kolumbii przebywał jako kaucja – opowiada oficer, który w drugiej połowie lat 90. rozpracowywał gang pruszkowski. – Traktowali go co prawda życzliwie jak gościa, ale był swoistym zakładnikiem. Czekał, aż Kolumbijczycy z kartelu kokainowego dostaną zapłatę za transport narkotyku, który Pruszków wziął na kredyt.

Słowik schronił się w Hiszpanii naiwnie sądząc, że tam będzie bezpieczny. Policjanci podejrzewają, że wcześniej ukrywał się w Izraelu u Andrzeja Gąsiorowskiego (wspólnika Bagsika w Art-B). – Ale wystraszyła go intifada, bał się zamachów terrorystycznych – uśmiecha się policjant z KGP.

Aresztowanie Słowika spowoduje zapewne, że odetchnie Jarosław Sokołowski, ps. Masa, świadek koronny w pruszkowskiej sprawie. Słowik jest jego zaprzysięgłym wrogiem, z hiszpańskiego ukrycia próbował swojego dawnego wspólnika skompromitować, twierdził, że to Masa najpierw zlecił zabójstwo Wojciecha Kiełbińskiego, ps. Kiełbasa, a potem maczał palce w zamachu na gen. Marka Papałę. Gdyby fakty te potwierdzono, Masa straciłby status chronionego świadka, a to oznaczałoby dla niego niechybny wyrok śmierci z ręki byłych kolegów.

Aresztowanie Słowika oznacza, że za kratami jest już cała wierchuszka gangu pruszkowskiego. Trwają jeszcze poszukiwania gangsterów z niższej półki: Roberta Bednarczyka, ps. Bedzio, Dariusza Bytniewskiego, ps. Bysiu, Roberta Frankowskiego, ps. Franek i Jerzego Maringa, ps. Jąkaty. Nadal poszukuje się też Ryszarda Niemczyka, zabójcy Pershinga, podejrzewanego o udział w zamordowaniu gen. Papały. Podobno widziano go w jednym z krajów Ameryki Płd. Ale według naszych policyjnych rozmówców jest też prawdopodobne, że Niemczyk został zabity przez ludzi, którzy pomogli mu w ucieczce z więzienia w Wadowicach. – Za dużo wiedział i za mało znaczył, a z takimi mafia się nie patyczkuje – uważa jeden z policjantów.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin