NCZAS_27-28_2009.pdf

(3417 KB) Pobierz
untitled
USA:
Terminator
zbankrutował
FAŁSZUJĄ WYBORY
– W POLSCE
NIE W IRANIE
Koniec
cudów
Tu ska
Rok XX
Nr 27–28 (998–999)
4–11 lipca 2009
numer podwójny
Cena 7 zł
www.nczas.com
w tym 7% VAT
www.nczas.com
INDEKS 366692 ISSN 0867-0366
NR 27-28 (998-999) 4-11 LIPCA 2009
I
Rok XX
Nr 27–28 (998–999)
4–11 lipca 2009
numer podwójny
Cena 7 zł
124585152.033.png 124585152.034.png 124585152.035.png 124585152.036.png 124585152.001.png 124585152.002.png 124585152.003.png 124585152.004.png 124585152.005.png 124585152.006.png 124585152.007.png 124585152.008.png 124585152.009.png 124585152.010.png 124585152.011.png
Listy, listy...
HISTORIA
Warszawskie getto?
Zacznę od tego, że teksty p.Katawa Zara
są jednymi z bardziej interesujących fe-
lietonów w „NCz!”. W ostatnim („Coś
z Żydów, coś z ryb”) p.K.Z. użył sformu-
łowania „warszawskie getto”. O ile na
„polskie obozy” reaguje nawet „nasz”
MSZ , to sformułowanie „warszawskie
getto” nie budzi takich emocji. A moim
zdaniem powinno – przecież było to getto
założone przez Niemców w okupowanej
Warszawie .
czym liberałom (a autor się za takiego
uważa), aby zapanowała wolnorynko-
wa konkurencja? Nawet wśród gmin.
Te gorzej zarządzane niech tracą (tak
długo, aż ich mieszkańcy wybiorą sobie
bardziej myślące władze), a te lepiej za-
rządzane niech się rozwijają. Z drugiej
strony autor tekstu, zamiast postulować
ograniczenia i tak symbolicznych kom-
petencji samorządów lokalnych, jakoś
nie pała oburzeniem na socjalistyczne
sejmowe uchwały, które doprowadzają
do takiego stanu rzeczy. Sam, jako radny,
jestem przekonany, że gdyby gminy miały
prawo do większego decydowania o po-
noszonych przez mieszkających w nich
podatników obciążeniach fi skalnych, do-
piero wtedy zaczęłaby się konkurencja w
obniżaniu podatków na masową skalę!
Miasta rywalizowałyby pomiędzy sobą
stawkami podatkowymi. Te opętane fi ska-
lizmem w szybkim tempie traciłyby źródła
dochodów i samo życie zmusiłoby je do
realniejszego spojrzenia na ten problem.
Historia rozwoju miast to udowadnia.
Niestety autor tekstu nie zdiagnozował
przyczyn zaistniałej sytuacji, tylko obar-
czył winą „pazernych radnych”. Cóż, je-
żeli jednak mimo wszystko ma rację, to
niech zaproponuje, kto miałby ustalać
wszelkie lokalne podatki dla miast. No i
kto miałby dopłacać do tych gorzej za-
rządzanych.
Dariusz Siedlecki
Od Redakcji: Zaproponowana przez
Pana formuła rzeczywiście jest lepsza dla
„racji stanu”. Inna sprawa, że wyrażenie
„getto warszawskie” ma rangę nazwy
własnej.
Linki w artykule p.Korwina
Uprzejmie proszę o niezamieszczanie
linków, z których nie da się dotrzeć do źró-
dła, które Pan podaje. Proszę spróbować
wklepać taki adres bloga p.Andrzeja Budy,
jak podano w tekście, i znaleźć cokolwiek
na temat seminarium, o którym Pan wspo-
mina. Rozumiem, że pisząc na kompute-
rze, łatwo kopiować źródła, nawet sprzed
roku (które są już nieaktualne), ale proszę
zweryfi kować linki przed ich zamieszcze-
niem, tym bardziej że takiego dokładnego
adresu ręcznie nie przepisuje się tak łatwo
jak metodą kopiuj-wklej.
w rozmowie na antenie radiowej „Jedyn-
ki” w audycji „Cztery pory roku” 19 bm.
opowiadał coś o ścieżkach rowerowych w
swojej miejscowości, które – cytuję: „Po-
wstały oczywiście ( sic! – J.Z.) za pienią-
dze UE”. Aż musiałem wysłać radiu SMS
z dwoma pytaniami: dlaczego „oczywi-
ście” i „skąd UE ma te pieniądze” – ale
odpowiedzi „oczywiście” nie uzyskałem.
Życzę sukcesów!
Janusz Ziemski
Przemysław Bielewicz
(radny ze Stargadu)
Od Redakcji: Pan Skiba ma teraz po-
ważniejszy problem niż logiczne myśle-
nie – kiedyś publicznie pokazał goły tyłek
Jerzemu Buzkowi, bo nie przewidział, że
z brzydkiego związkowego polityka prze-
poczwarzy się on w pięknego polityka
unijnego.
Karol Sudak
Od Redakcji: Akurat odnośnik, o któ-
rym Pan pisze, otwiera się bez problemu.
Na przyszłość będziemy się starali poda-
wać skróconą wersję linków (proszę spró-
bować: http://tiny.pl/36pp ).
Od Redakcji: Wspomniane przez Pana
„socjalistyczne uchwały sejmowe” kry-
tykujemy regularnie. Jednak w tekście
„Precz z fi skalizmem!” chodzi przecież o
podnoszenie podatków lokalnych (opłaty
za wodę, odprowadzanie ścieków, posia-
danie psa, opłata targowa itp., itd.) – a tu
fakty przemawiają na korzyść tezy autora.
Sam Pan zauważył, że tylko gdzienie-
gdzie udaje się niektóre podatki i opłaty
obniżać”.
Homo homini
Jednak jest różnica między inteligentem
przedwojennym a współczesnym: powo-
jenny napisał „homini novi”, przedwojen-
ny napisałby „homines novi”, gdyż umiał
odmieniać łacińskie rzeczowniki III dekli-
nacji. Przypomnę:
singularis
nominativus: homo; genetivus: hominis;
dativus: homini; accusativus: hominem;
vocativus: homo; ablativus: homine;
pluralis
nominativus: HOMINES; genetivus: ho-
minum; dativus: hominibus; accusativus:
homines; vocativus: homines; ablativus:
hominibus.
Polemika – „Precz z fi skalizmem!”
Z wielkim niesmakiem przeczytałem
wiodące zdanie z artykułu „Precz z fi ska-
lizmem!” autorstwa Tomasza Cukierni-
ka. Czy napisane tłustym drukiem słowa
„oddanie gminom nawet części decy-
zyjności w zakresie ustalania wysokości
podatków nie jest dobrym pomysłem”
nie są przypadkiem pochwałą państwo-
wego centralizmu i interwencjonizmu?
Bo jeżeli gminy źle to robią, to kto zro-
bi to dobrze? Kolejny centralny Urząd
Ochrony Mieszkańca przed Pazernością
Radnych? Nie chcę polemizować z poda-
wanymi w tekście przykładami. Istotne
jest to, że jednak gdzieniegdzie – mimo
wspominanej pazerności radnych – uda-
je się niektóre podatki i opłaty obniżać!
Skąd zatem przekonanie autora do ukie-
runkowania wadliwości obecnej sytuacji
prawnej? Czy nie o to chodzi gospodar-
Minerały Monroe
Pan prof. Marek Jan Chodakiewicz w
swoim artykule „Wesołkowato w Ame-
ryce”, chcąc doprowadzić do absurdu
postawę tolerancji wobec, jak to okre-
ślił, „uprawiania miłości”, chce większej
otwartości na igraszki z minerałami. Pa-
nie profesorze! A co z Marylin Monroe,
która otwarcie wyznawała miłość minera-
łom? Konkretnie: diamentom!? :)
Dariusz Siedlecki
Stanisław Kalinkowski
Ach, ten Skiba
Polecam Państwu do wykorzystania
wypowiedź Pana Krzysztofa Skiby, który
Za wszelkie pomyłki przepraszamy, prosimy
o wyrozumiałość i nadsyłanie nam informacji
o dostrzeżonych błędach.
II
NR 27-28 (998-999) 4-11 LIPCA 2009
124585152.012.png 124585152.013.png 124585152.014.png 124585152.015.png 124585152.016.png 124585152.017.png
 
Przypadek Bartelskiego
OD REDAKTORA
T OMASZ S OMMER
nia w przypadku burmistrza warszawskiej
dzielnicy Śródmieście, Wojciecha Bartel-
skiego. Oto ten były sekretarz generalny
UPR, współzałożyciel stowarzyszenia
KoLiber, członek Instytutu im. Ronalda
Reagana, a obecnie członek PO, przyznał
niemal za darmo najbardziej prestiżowy
wolny warszawski lokal, położony w jed-
nym z najruchliwszych punktów centrum
stolicy, agresywnej grupie lewaków, zaj-
mującej się ostatnio m.in. wydawaniem i
propagowaniem książek Lenina. Grupa ta
zawodowo zajmuje się wyłudzaniem od
rozmaitych, głównie państwowych agend
pieniędzy na propagowanie lewackiej ide-
ologii – i teraz do grona jej sponsorów do-
łączył, przepraszam za powtórzenie, były
sekretarz generalny UPR!
Ciężko ocenić, jakie były motywacje
burmistrza Bartelskiego – o ile oczywi-
nam sznurek, na któ-
rym ich powiesimy”
– mawiał podobno
łodzimierz Iljicz Lenin. I trze-
ba przyznać, że całkiem sprawnie swe po-
wiedzenie, a konkretnie jego drugą część,
wprowadził w życie. Tak sprawnie, że na-
zwiska większości tych kapitalistów, co to
dostarczyli sznurek, na którym potem za-
wiśli, zniknęły gdzieś w otmętach historii.
Niestety wraz z nazwiskami tych, którzy
wcale Leninowi sznurka sprzedawać nie
chcieli, a także ponieśli śmierć jako ele-
ment klasowo obcy.
Płynie z tego nauka, że walczyć należy
nie tylko z lewackimi szaleńcami, ale tak-
że, a może przede wszystkim, z ludźmi,
których rzeczony Lenin określił mianem
„pożytecznych idiotów” – czyli tymi, któ-
rzy lewakom umożliwiają skuteczne dzia-
łanie, zwykle prowadzące w ostatecznym
rozrachunku do zbrodni. A już szczegól-
nie należy zwalczać osobników, którzy
umożliwiają lewakom działanie głównie
ze względu na swą karierę osobistą, my-
śląc, że za takie koncesje zostaną w przy-
szłości sowicie wynagrodzeni.
Z taką właśnie sytuacją mamy do czynie-
ście po prostu nie został ostatnio leninistą,
czemu jednak podobno zaprzecza – ale
najprawdopodobniej chodziło mu o przy-
chylność lewicującej prasy przed zbliża-
jącymi się wyborami samorządowymi.
W zamian za taką domniemaną koncesję
sprawił, że możliwości działania skrajnej
lewicy kolosalnie się rozszerzyły – oczy-
wiście za pieniądze podatnika.
Można zrozumieć, że ktoś zmienia partię
i przechodzi do jakiejś innej, zbliżonej ide-
owo, ale oferującej apanaże i możliwości
realnego politycznego działania. Można
nawet jakoś uzasadniać próby wallenro-
dyzowania w organizacjach ideowo prze-
ciwnych. Ale promowania i futrowania
reprezentantów skrajnego, wulgarnego le-
wactwa przy jednoczesnym deklarowaniu
wolnościowych poglądów ani zrozumieć,
ani wybaczyć nie można.
LUDZIE MAŁEJ NIEWIARY
Ateiści usilnie szukają dowodów na
nieistnienie Boga...
...ale zadowoleni byliby chyba tyl-
ko wtedy, gdyby Pan Bóg objawił się
osobiście i oznajmił, że nie istnieje –
poświadczając to własnoręcznym pod-
pisem.
JKM
T YGODNIK
KONSERWATYWNO - LIBERALNY
Najwyższy CZAS!
Nr 27-28 (998-999) 4-11 lipca 2009
Indeks 366692, ISSN 0867-0366
E-prenumerata:
http:// ewydanie.nczas.com/
Biuro reklamy:
tel.: 606 88 88 82
Prenumerata:
Prenumeratę pocztową prowadzi
Redakcja. Koszt w prenumera-
cie krajowej wynosi 199 złotych .
Zamówienia dokonuje się po prostu
poprzez wpłatę tej sumy na konto
73 1500 1777 1217 7009 1480 0000 ,
podając jednocześnie dokładny adres,
na który ma być wysyłane pismo.
Prenumerata wysyłana priorytetem
(teoretycznie powinna wszędzie do-
cierać w środę) kosztuje 249 zł .
Reklamacje dotyczące prenumeraty
proszę zgłaszać pod nr: 600 322 863
lub na adres mailowy:
reklamacje@nczas.com.pl
Sprzedaż i kolportaż za granicą
wymagają pisemnej zgody Wydawcy.
Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany
ty tułów, skracania i redagowania nade-
słanych tekstów, nie zwraca materiałów
nie zamówionych, nie ponosi odpowie-
dzialności za treść ogłoszeń.
Redakcja zastrzega sobie prawo do
nieopłacania materiałów opubliko-
wanych w internecie za wiedzą ich
autorów w przypadku opublikowania
ich wcześniej niż dwa tygodnie po mo-
mencie wydrukowania ich w tygodniku
„Najwyższy CZAS!”.
Założyciel:
J ANUSZ K ORWIN -M IKKE
Okładka:
Robert Lijka
Sklep internetowy:
www.nczas.com/sklep
książki można zamawiać
także telefonicznie pod nr:
600 322 863
Redaktor Naczelny:
T OMASZ S OMMER
Opracowanie grafi czne
i łamanie:
Robert Lijka RLMedia
Redaktor Prowadzący:
T OMASZ S OMMER
Korekta i adiustacja:
Maciej Jaworek
Wydawca:
3S M EDIA S P . Z O . O .
ul. Mickiewicza 20/53,
01-552 Warszawa,
NIP 113-23-46-954,
REGON 017490790,
Tel/fax. 0-22 831 62 38
Publicyści:
Stanisław Michalkiewicz,
Dariusz Kos, Marek Jan Chodakie-
wicz (Waszyngton), Kataw Zar
(Tel Awiw), Adam Wielomski,
Marian Miszalski, Wojciech
Grzelak (Gornoałtajsk), Krzysztof
M. Mazur, Marek Arpad Kowalski,
Rafał Pazio, Tomasz Teluk, Marcin
Masny, Robert Wit Wyrostkiewicz
Adres do korespondencji:
ul. Mickiewicza 20/53,
01-552 Warszawa,
E-mail:
redakcja@nczas.com.pl
Druk:
Drukarnia Bałtycka Sp. z o.o.
ul. Wosia Budzysza 7
80-612 Gdańsk
www.drukarniabaltycka.com.pl
Strona internetowa:
www.nczas.com
NR 27-28 (998-999) 4-11 LIPCA 2009
III
„K apitaliści sprzedadzą
124585152.018.png 124585152.019.png 124585152.020.png 124585152.021.png 124585152.022.png 124585152.023.png
 
WASIUKIEWICZ
,
A
T
KTO CZYTA , NIE BŁĄDZI
Na marginesie inauguracji Klubu Ekspertów „Rzeczpospolitej”
(pierwszym tematem była suwerenność, wszyscy „eksperci” to
oczywiście zwolennicy UE) Free Your Mind w swoim blogu na
stronie Salon24.pl zauważył: Po 1989 r. do żadnej poważnej de-
baty na temat kształtu Polski nie dopuszczono. (...) Wspomi-
nam o tym, ponieważ zarówno początkowa (po „obaleniu ko-
munizmu”) opcja prosowiecka, jak i następna, prounijna, nie
podlegały jakiejkolwiek dyskusji. Z czasem opcja prounijna
przyjęła postać wprost histerii, w ramach której tępiono bez-
względnie jakiekolwiek formy sprzeciwu wobec „integracji”
– tak więc cały mainstream „nie widział alternatywy”, grożąc
eurosceptykom Białorusią, ZBiR-em i innymi formami geopo-
litycznej degradacji. W rezultacie, co należy podkreślić, nie wy-
pracowano żadnej sensownej strategii dotyczącej roli Polski w
Europie – co było naturalną konsekwencją „debaty”, w której
wszyscy mają takie samo zdanie – zarówno komuniści świeżo
„nawróceni” na Zachód, jak i ludzie reprezentujący prawicę.
Efekty tego widzimy dziś, kiedy jedynymi celami politycznymi
naszego kraju są obsady stanowisk w establishmencie unijnym.
Jedynymi, powtarzam. Podstawowy problem, jeśli już mowa
o „suwerenności Polski”, polega na tym, że – co chyba każdy
widzi gołym okiem, choćby nie wiem jak euroentuzjastycznie
był nastawiony – „UE” traktowana jest instrumentalnie przez
państwa najsilniejsze na Starym Kontynencie, natomiast Pol-
ska jako kraj „wschodzący” pod wieloma względami, nie tylko
ekonomicznymi, nic nie ma do powiedzenia i nie będzie mieć z
prostego powodu – jest bowiem polityczną, gospodarczą, mi-
litarną i kulturową mizerotą. Mizeria Polski to jednak zasłu-
ga naszego establishmentu politycznego, który przez 20 lat nie
umiał wyzwolić ani potencjału ekonomicznego, ani kapitału
społecznego, co oczywiście nie przeszkadzało politykom żero-
wać i opychać się konfi turami władzy.
W „Niezależnej Gazecie Polskiej” Józef Darski (Jerzy Targalski),
omawiając poglądy Adolfa Marii Bocheńskiego, widzi ten problem
inaczej: Dziś sytuacja narodowościowa Polski uległa całkowitej
zmianie, komunizm dokonał samolikwidacji, a republiki sowieckie
stały się odrębnymi państwami, Stany Zjednoczone pojawiły się
jako stały czynnik na arenie europejskiej i światowej oraz powsta-
ła Unia Europejska. Tworzenie zamiast niej federacyjnego „impe-
rium środka” [koncepcja Bocheńskiego: federacja „jak największej
ilości narodów leżących między Rzeszą Niemiecką a etnografi cznym
terytorium rosyjskim”] byłoby bezcelowe i szkodliwe ze względu
na większy potencjał Unii. Przeciwnie, należy dążyć do uzyskania
przez nasz region większego znaczenia w samej Unii. Pozycja
geopolityczna Polski wyznaczająca jej interesy, choć w zmienio-
nych dekoracjach, pozostała jednak w istocie taka sama. Jeste-
śmy częścią Unii, ale nie należymy ani do centrum decyzyjnego,
ani do gospodarczego, które znajdują się w Europie Zachodniej.
Grozi nam podporządkowanie interesom sojuszu niemiecko-
rosyjskiego wspieranego przez Francję i Włochy, a zatem w isto-
cie pozostanie rosyjską strefą wpływów w ramach Unii, dodatko-
wo rezygnującą z własnych interesów wobec polityki niemieckiej
w zamian za liczne pochwały płynące dla polityków z Warszawy
za niestwarzanie problemów, czyli osłabianie i rozmontowywa-
nie państwa polskiego. (...) Dziś nie chodzi o tworzenie wspólno-
ty regionalnej zamiast Unii, (...) lecz o obronę interesów unijnej
peryferii poprzez porozumienie regionalne w ramach Unii, któ-
re opierając się na sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, mogło-
by własną oś przeciwstawić osi niemiecko-rosyjsko-francuskiej.
Zlikwidowano by dzięki temu niebezpieczeństwo rosyjskie i uzy-
skano dla państw regionu partnerską pozycję w UE wobec sta-
rej Europy, która w przeciwnym wypadku zawsze będzie chciała
poświęcić nas na ołtarzu sojuszu z Rosją i uznać nas bardziej za
jej strefę wpływów wewnątrz Unii.
Q
IV
NR 27-28 (998-999) 4-11 LIPCA 2009
KTO CZYTA
124585152.024.png 124585152.025.png 124585152.026.png 124585152.027.png 124585152.028.png
W NUMERZE
FAŁSZERSTWO WYBORCZE
Polskie mass-media
przepełnione są
doniesieniami o rzekomych
fałszerstwach wyborczych,
do których miało
dojść w Iranie. Ci sami
komentatorzy, którzy ostro
potępiają kształt tamtejszej
demokracji, starają się
jednak nie dostrzegać,
co dzieje się pod tym
względem na polskim
podwórku. Tymczasem nie
ma wątpliwości, że polskie
wybory są regularnie
fałszowane. Jaka jest skala tego fałszerstwa,
oczywiście trudno ocenić. Janusz Korwin-Mikke
opisuje na str. IX jeden z takich przypadków.
Takiego skandalu jeszcze nie było. Bur-
mistrz warszawskiej dzielnicy Śródmie-
ście, Wojciech Bartelski, kiedyś sekretarz
generalny UPR, współzałożyciel KoLibra,
obecnie członek PO, wsparł miejską wła-
snością jedną z najskrajniejszych lewac-
kich jaczejek. Wskutek jego decyzji, która
w dodatku kłóci się z prawem własno-
ści, lewacy z „Krytyki Politycznej” uzy-
skali niemal za darmo prestiżowy lokal
w najruchliwszej części miasta. Jak do
tego doszło?
Czytaj na str. VII.
K RAJ
VI Postęp w kraju
VII Nowy, czerwony Świat
– D ARIUSZ K OS
IX Fałszerstwo wyborcze udowodnione
– J ANUSZ K ORWIN -M IKKE
XI Po wyborach – po kiełbasie
– Z DZISŁAW K OŚCIELAK
XII Skutki cofania się cywilizacji
– K RZYSZTOF M. M AZUR
XIV Podatki w górę – M AREK Ł ANGALIS
XVI Eutanazja powszechnie akcepto-
wana – J AKUB W OZINSKI
XVIII Platforma naciska?
– D ARIUSZ K OS
XIX Cała mowa nienawiści
– T ADEUSZ M. P ŁUŻAŃSKI
XXI Przypadkową suwerenność –
usunąć! – M ARIAN M ISZALSKI
P UBLICYSTYKA
XLI Postępy postępu
XLIII Odrodzenie w Brzeżanach
z przeszkodami – M AREK A. K OPROWSKI
XLVII Dzieci niemile widziane
– J AKUB W OZINSKI
XLIX Pseudo-Urban a UPR
– J ANUSZ K ORWIN -M IKKE
LI Ksiądz, który zginął po Okrągłym
Stole – R AFAŁ P AZIO
LIV Imperatyw kontroli
– J AKUB B OŻYDAR W IŚNIEWSKI
LVI Kreacjonistyczna polemika
– M ARCIN A DAMCZYK
LIX Silverstone przeszedł do historii
– A NDRZEJ S OŁDAN
F ELIETONY
XLIII M AREK J AN C HODAKIEWICZ
LX S TANISŁAW M ICHALKIEWICZ
LXI J ANUSZ K ORWIN -M IKKE
LXII A DAM W IELOMSKI
LXIII B ARBARA B UONAFIORI
LXIII M AREK A RPAD K OWALSKI
Z AGRANICA
XXIII Postęp w świecie
XXV USA: Kalifornia bankrutuje
– T OMASZ C UKIERNIK
XXVIII Izrael: Damski Mesjasz z dola-
rami – K ATAW Z AR
XXX Białoruś: Między dwoma mon-
strami – A NTONI M AK
XXXI Niemcy: Złe prognozy, dobre na-
stroje – T OMASZ M YSŁEK
XXXIII Rosja: Stara śpiewka
– W OJCIECH G RZELAK
XXXIV Ukraina: Naród ma dość
– M AREK A. K OPROWSKI
XXXV Iran: Zwiędła zielona rewolucja
– O LGIERD D OMINO
XXXIX USA: Powtórka prohibicji
– P AWEŁ Ł EPKOWSKI
ZLIKWIDOWAĆ ŻIH
Żydowski Instytut Historyczny funk-
cjonuje za pieniądze podatników. Tym-
czasem opłacani przez Polaków „history-
cy” z tej instytucji coraz częściej, zamiast
przygotowywać wartościowe opracowa-
nia historyczne, zajmują się produkcją
antypolskiej propagandy. Celuje w tym
dr Alina Cała, której wypowiedzi do-
słownie ociekają nienawiścią do Polski i
polskości. Czy w takiej sytuacji nie na-
leżałoby przerwać fi nansowania tej orga-
nizacji z kieszeni polskiego podatnika?
– zastanawia się Tadeusz M. Płużański
na str. XIX.
I NNE DZIAŁY
II Listy
LIX Auto Czas
LXIV Szachy
LXIV Największe Głupstwo Tygodnia
LXV Brydż
LXV W pajęczynie
LXVI Kącik kreacjonistyczny
LXVII Film
NR 27-28 (998-999) 4-11 LIPCA 2009
V
124585152.029.png 124585152.030.png 124585152.031.png 124585152.032.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin