Oświetlenie kuchenne
Światło w kuchni to wygoda i bezpieczeństwo prac kulinarnych. To także nastrój wnętrza, w którym wielu z nas lubi przebywać, ale i wdzięk eksponowanych mebli czy drobiazgów; wszak współczesne kuchenne aranżacje urodą nie ustępują salonom. Od razu widać, że tak złożonych funkcji nie pogodzi jedna lampa.
(fot. Marazzi)
Rozbudowany system oświetlenia to warunek kuchennego komfortu. Nawet skromny „dwupalnikowy” kawalerski aneks wymaga kilku źródeł światła. Cóż dopiero mówić o dużej otwartej kuchni, połączonej z częścią dzienną domu – taka ma prawdziwie salonowe ambicje! Polacy lubią „mieszkać w kuchniach”, dlatego warto zadbać tam o dobry nastrój. Światło będzie jego prawdziwym reżyserem.
do pracy
Dobierając lampy „robocze”, oceniajmy nie tylko ich wygląd, ale także – a raczej przede wszystkim – funkcjonalność opraw oraz charakterystykę światła, jakie zapewniają. Przy planowaniu liczyć się będzie rozmieszczenie źródeł światła, jego ukierunkowanie, natężenie oraz barwa.
Oświetlenie sufitowe pozostaje w kuchni na drugim planie; blask pochodzący z górnej lampy jest dla kucharza (z reguły odwróconego do niej tyłem) całkiem nieprzydatny. Najważniejsze będą oprawy skierowane na blat roboczy i urządzenia kuchenne.
Wieloplanowe oświetlenie kuchni to wygoda i szansa na wykreowanie szczególnego nastroju. Lampę wiszącą mogą zastąpić halogeny sufitowe o regulowanym położeniu. Zamocowane parami w kilku punktach, pozwolą dostosować iluminację do chwilowych potrzeb (fot. Artemix)
Światło powinno rozjaśniać też miejsca, do których często sięgamy: schowki oraz uchwyty. Dlatego korzystnie jest umieścić lampy na kilku poziomach. Najdokładniej należy oświetlić blat – komfortowe natężenie światła w tym miejscu to co najmniej 500 luksów. Doskonale spiszą się tu świetlówki zamontowane do spodów górnych szafek.
Operując punktowym światłem halogenowym możemy wydobyć z cienia i wyeksponować dowolny element wystroju. W dodatku sama oprawa też może być dekoracją, jak tutaj, gdzie wzrok przykuwa szklany trójkąt reflektorka (fot. Mebel Rust)
Tam, gdzie szafki nie ma, warto zamontować reflektorek halogenowy na przegubie. Górny poziom skutecznie rozjaśnią świetlówki lub halogeny na wysięgnikach, przymocowane nad szafkami. Podobną rolę może też pełnić pas oczek świetlnych w suficie podwieszanym. Światło do pracy nie powinno razić. Nowoczesne oprawy są tak konstruowane, by nie trzeba ich było – jak kiedyś jarzeniówek – przysłaniać listwami, a samo światło ma łagodniejszą charakterystykę. Warto dobrać lampy zapewniające ciepło-biały odcień światła, który nie sfałszuje kolorów potraw – gotowanie i komponowanie dań to także sztuka wizualna.
Jasno znaczy bezpiecznie. Miejsce pobytu noży nie może być ciemnym zakamarkiem – musi docierać tam silne światło. Widoczna na zdjęciu liniowa świetlówka jest dyskretna i bardzo praktyczna (fot. Krulen)
Pełna jasność. W tej kuchni każda ze stref funkcjonalnych ma własne oświetlenie. Cztery poziomy iluminacji zapewniają komfort pracy i możliwość regulacji natężenia światła. A po posiłku– czas na reżyserskie popisy; każdy z poziomów, włączony samodzielnie, stworzy inny plan (fot. Nolte)
do kolacji
Przy posiłkach, które w dużych kuchniach spożywa się dość często, górne światło będzie bardzo pożądane: rozproszy cienie w pomieszczeniu i wprowadzi pogodny nastrój.
Sam stół musi być doskonale oświetlony, dlatego do wysoko umieszczonych lamp sufitowych dobrze jest dodać w aneksie jadalnianym lampki boczne: w kuchni tradycyjnej stylizowane kinkiety, w nowoczesnej – formy proste lub awangardowe.
Do kuchni tradycyjnej – eleganckie kinkiety nadszafkowe, osadzone na giętych stylizowanych przegubach. Mimo otwartych kloszy światło halogenowe nie razi. Metalowa oprawa może być wykończona w odcieniu miedzi, mosiądzu lub matowego niklu. Każdy kinkiet mocuje się do szafki na dwie śruby; żarówka 20 W, napięcie 12 V (fot. Krulen)
Ważne, by ich oprawy rozpraszały i łagodziły światło ; najlepsze będą tu klosze z mlecznego szkła. W niewielkich wnętrzach, gdzie podział ról świetlnych siłą rzeczy musi być ograniczony, zda egzamin lampa sufitowa z regulacją wysokości.
przy kawie
Gasimy górną lampę: nastrojowa pogawędka przy kuchennym barku to miłe zajęcie i świetna okazja do rozkoszowania się urodą wystroju. Światło będzie tu nieocenione.
Modne wyspy kuchenne potrzebują dużo światła – przeznaczamy im zwykle rolę stanowiska prac kulinarnych. Utrudnieniem jest brak górnych szafek, a światło pochodzące z okapu kuchennego może być niewystarczające. Dlatego doskonałym rozwiązaniem jest podwieszenie do sufitu ekranu zharmonizowanego z wystrojem wnętrza, który posłuży jako miejsce osadzenia lamp. Podłużne oprawy świetlówkowe Luminestra długości 55 cm zapewniają łagodne światło przypominające ciepły blask zwykłej żarówki. Moc pojedynczej świetlówki– 19 W, napięcie – 230 V; cena ok. 250 zł (fot. Osram)
Dyskretnie podświetlona przestrzeń między górnym a dolnym ciągiem kuchennej zabudowy może stworzyć piękny plastyczny obraz, zwłaszcza jeśli ściana nad blatem wyłożona jest ciekawym materiałem: niebanalną ceramiką, kamieniem, blachą stalową czy barwionym szkłem.
Lampki w szafkach witrynowych wydobędą urodę szkła i porcelany. A interesująco oświetlony fragment otwartej kuchni, widziany wieczorem z salonu, może być powodem do dumy i ozdobą każdego przyjęcia.
Agnieszka Rezler
dodano: 26.05.2008.
zmieniono: 26.05.2008.
sumo1962