Witaj i bądź pozdrowiony! Spójrz, jak ten czas szybko mija. Jak mówili uczniowie, im też szybko mijał czas, gdy byli z Jezusem. Szybko minął, gdy Jezus był z Nimi, a potem nastały ciężkie i smutne chwile. Czas, gdy Jezus konał na Krzyżu, gdy cierpiał. Czas, gdy wszyscy uczniowie uciekli od Niego. Ale to wszystko Już się skończyło.
Pamiętam jaka była radość, choć i niedowierzanie, gdy zaczęto mówić, że On Zmartwychwstał - umarł i powstał, powrócił do żywych. Pamiętam, jak wrócił Kefas ze swoim towarzyszem, jak opowiadali historię, która ich spotkała. Wszystko zaczęło się od tego, że Kefas i drugi uczeń, udali się do Emaus. Emaus, to taka mała wioska niedaleko Jerozolimy. Szli i dyskutowali o wydarzeniach ostatniego czasu. Byli tak zajęci tą rozmową, że nie zauważyli, gdy dołączył do nich Jezus. Przyłączył się do nich i po chwili wspólnej podróży zaczął im wyjaśniać Pisma; zaczął mówić im, dlaczego Zbawiciel musiał cierpieć: dlaczego został skazany. I tak minęła im cała droga. Jezus szedł z nimi i wyjaśniał przepowiednie proroków, a oni nie mogli Go rozpoznać! Było Już Późno, nadchodził wieczór. Kefas wraz ze swym towarzyszem zaprosili Jezusa, by wraz z nimi odpoczął, by wszedł do gospody. I tu się wszystko, powiedzieć można, rozpoczęło. Musisz wiedzieć, że Kefas i ten drugi uczeń, byli przestraszeni, smutni. Odchodzili z Jerozolimy, bo chyba się bali. by i ich nie spotkało to. co ich Mistrza. Ale gdy weszli do gospody wszystko się zmieniło. Oto Jezus wziął w swoje dłonie chleb, odmówił błogosławieństwo, i wtedy oni GO poznali. Rozumiesz? Poznali GO podczas Łamania Chleba. Jezus modlił się i dał im pokarm - wtedy uczniowie poznali, że Mistrz jest wśród nich.
Zapewne czytałeś już tę historię, bo Pisałem o niej Już, dostojnemu Teofilowi.
Wyobraź sobie, że gdy rozpoznali Jezusa, wtedy wstali - a raczej należałoby powiedzieć, że wtedy ZMARTWYCHWSTALI, jakby wstąpiło w nich nowe życie.
Od razu wstali i wyruszyli do Jerozolimy. Już nie bali się ani Żydów, ani bandytów, którzy mogli na nich czyhać.
Bo widzisz, każdy, kto spotka się z Chrystusem, każdy, kto karmi się Jego chlebem, ten otrzymuje od NIEGO wielką moc! Czyż to nie jest piękne? Jezus narodził się w Betlejem, co w języku hebrajskim oznacza: Bet - Dom, lehem - chleb. Czyli możemy powiedzieć,, że Jezus – ten, który sam dla nas staje się Chlebem Żywym, narodził się w Domu chleba w Betlejem. Co więcej, gdy chciał umocnić uczniów, aby GO rozpoznali to też wydarzyło się wszystko przy chlebie.
Bo Jezus dla mnie i dla Ciebie staje się wciąż chlebem. Staje się chlebem, abyśmy wciąż wracali do życia, abyśmy wciąż mieli w sobie życie Boże. A wszystko po to, abyśmy jak ci uczniowie idący do Emaus, umieli poznać Jezusa przy Łamaniu Chleba i abyśmy umieli iść pełni sił i świadczyli o Nim.
Wiesz, to właśnie, dlatego Jezus wśród nas zamieszkał pod postacią chleba. Abyś wciąż do Niego przychodził, abyś się Nim wciąż posilał. Nie pozwól MU czekać, tylko przychodź i spożywaj. Bo kto spożywa Jezusa Ciało ma życie wieczne, a Jezus GO wskrzesi w dniu ostatecznym. Uczniowie wrócili do Jerozolimy i wszystkim opowiadali o tym, co się stało - o spotkaniu z Jezusem. Idź, więc i nakarm się Chlebem - Chrystusem, a potem bądź Jego uczniem!
Tego Ci z całego serca życzę! Abyś się karmił Chlebem Żywym i byś był Chrystusowym świadkiem. Ja zaś będę Cię karmił Jego Słowem. Będę Ci pisał o tym, co mówił, co czynił Jezus. I będę tak ciągle do Ciebie pisał, bo chcę abyś poznał Jezusa. Bo przecież, aby kogoś pokochać, najpierw trzeba go poznać.
Twój Łukasz.
Ks. Piotr Łabuda
Promyczek Dobra 5 (2004) s. 6-7
AnetaMiriam