64. Co tam u Janielskich Cudowna bajarka.doc

(31 KB) Pobierz
ANIOŁ ZACHĘCAJĄCY DO CZYTANIA

                                        

                                     Cudowna bajarka   

 

     Małgosia i Jasiek przywarli nosami do szyby,  próbując dostrzec tablicę ze znajomym  napisem „Loretto” . Jechali autobusem zupełnie sami.  To znaczy nie zupełnie sami, bo jechała z nimi Siostra Beata i inne dzieciaki czytające „Anioła Stróża”, ale  po raz pierwszy nie było obok nich ani mamy, ani ani taty, ani nawet Kuby czy Magdy.   

- Jesteśmy na miejscu ! –powiedziała Siostra , gdy autobus zatrzymał się na skraju lasu. Małgosia i Jasiek rzucili się za innymi do wyjścia.

- Tylko się nie pogubcie !- ostrzegała Siostra, bo wszędzie wokół stało dużo samochodów i autokarów i biegało dużo dzieci.  

- Najpierw pójdziemy pomodlić się do Maryi – Siostra Beata poprowadziła  ich ścieżką do Sanktuarium. Klęknęli przed figurką Matki Bożej. Figurka była mała, ale od Maryi i Dzieciątka biło jakieś złociste światło, jakby wokół tańczyły Anioły i przynosiły do Maryi i Jezusa dziecięce słowa i uśmiechy. Ksiądz podczas  Mszy Świętej  mówił, ze Anioły czuwają nad każdym człowiekiem, że trzeba ich  dobrze słuchać a zaprowadzą do ważnych miejsc. Więc po Mszy Świętej, kiedy Jasiek pobiegł do pana fizyka, by razem z innymi dziećmi wykonywać różne doświadczenia Małgosia postanowiła dać się poprowadzić  Aniołowi. Szła więc ścieżką rozglądając się ciekawie dokoła i nagle zobaczyła stojący na uboczu namiot o przeźroczystych ścianach przez które widać było siedzące na poduszkach dzieci i jakąś panią trzymającą w ręku książkę. 

-Chcesz posłuchać z nami ? –zapytała pani    

Małgosia  chciała, usadowiła się na poduszce między dziećmi i  nastawiła uszu. Pani czytała legendę o perle, którą przywieźli  kupcy z zamorskiego kraju i którą zapragnął mieć na własność pewien bogacz.  Małgosia zamknęła oczy. Oczami wyobraźni zobaczyła nagle płynące po morzu statki, skrzynie z kosztownościami,  bogacza , który sprzedał cały swój majątek, by kupić perłę i który  stał się żebrakiem z ukrytym w jego kieszeni drogocennym skarbem. Małgosia tak się zasłuchała , że   zapomniała o całym świecie.

Tymczasem Siostra Beata zarządziła powrót do domu. Wszystkie  dzieci zbiegły się na zbiórkę  tylko Małgosi nie było. Siostra wpadła w panikę. Biegała po placu  wymachując  rękami i krzycząc imię Małgosi  

- Tam  są jakieś dzieci - jakiś przechodzący obok ksiądz pokazał jej ręka namiot.  

Pobiegli za Siostrą do namiotu. Zajrzeli do środka. Małgosia siedziała z otwartą buzią jak gapa. Siostra odetchnęła z ulgą, wytarła pot z czoła

- Tu jesteś zagubiona owieczko – wyjęczała wciąż zdenerwowana

Dopiero teraz Małgosia ją zauważyła, i zauważyła dzieci  wciskające się do namiotu i Jaśka chlipiącego jak małe dziecko.  Zupełnie nie rozumiała dlaczego Siostra chwyciła  ją w ramiona i przytulała   tak mocno, że dziewczynka  nie mogła  złapać powietrza.  

- Oj, wystraszyłaś nas swoim zniknięciem Aniołku – Siostra Beata oddychała ciężko jak lokomotywa - Jasiek płacze, ja się denerwuję, a ty sobie tu spokojnie siedzisz i słuchasz bajek.

-To moja najlepsza słuchaczka – pani w namiocie próbowała usprawiedliwić Małgosię -  myślę że zasłużyła chyba bardziej na nagrodę niż naganę – dodała kładąc na kolanach Małgosi książkę, tę o drogocennej perle.

- Żebyś kiedyś odnalazła swoją perłę – powiedziała ciepło.  

Małgosia poczerwieniała z radości i przycisnęła książkę do serca. Jak dobrze, ze Anioł ją tu dziś przyprowadził. Jak dobrze, że cały czas tu chyba przy niej był, bo tylko on mógł wiedzieć , jak bardzo Małgosia pragnie mieć tę „Legendę o perle”, a kiedyś może i taką perłę,  na własność. I tylko on mógł dać znać o tym tej pani, która czytała książki jak  prawdziwa, cudowna bajarka. 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin