Frost Jeaniene - Nocna Łowczyni Tom 1 - W Pół Drogi Do Grobu.pdf

(1688 KB) Pobierz
895848367.003.png 895848367.004.png 895848367.005.png
Jeaniene Frost – Nocni łowcy 01
– W pól drogi do grobu –
Rozdział 1
Zesztywniałam na widok czerwono
niebieskich świateł radiowozu policyjnego
migających za mną, ponieważ nie było
sposobu w jaki mogłabym się wyłgać z tego
co wiozłam w bagażniku mojej ciężarówki.
Zwolniłam i zjechałam na pobocze,
wstrzymując oddech kiedy szeryf podszedł
do mojego okna.
- Dobry wieczór, panie władzo. Czy coś nie
tak? – Mój głos brzmiał niewinnie, a ja mod-
liłam by moje oczy mnie nie zdradziły.
Kontroluj się. Wiesz co się może stać jeśli
stracisz panowanie nad sobą.
3/979
- Tak, masz stłuczone tylne światło. Poproszę
prawo jazdy i dowód rejestracyjny.
Cholera. To się musiało stać gdy załadowy-
wałam plandekę na bagażnik ciężarówki.
Spieszyło mi się i nie zwracałam szczególnej
uwagi na detale.
Podałam mu moje prawo jazdy, ale nie to
fałszywe. Przesunął latarką z dokumentu na
mnie, a potem znów na dokument podczas
oględzin zdjęcia.
- Catherine Crawfield. Jesteś córką Justina
Crawfielda, nieprawdaż? Tego, który jest
właścicielem Sadu wiśni Crafileld?
- Tak, proszę pana. – grzecznie i bez zbęd-
nych wyjaśnień, tak by nie wypaść podejrz-
anie przed władzą.
895848367.006.png
 
4/979
- No cóż, Catherine, jest prawie czwarta nad
ranem. Co robisz tak późno poza domem?
Mogłam mu powiedzieć prawdę na temat
mojej działalności, ale wyjątkowo nie
chciałam wpaść w żadne kłopoty. A w
szczególności nie chciałam trafić do pokoju
bez klamek.
- Nie mogłam zasnąć, więc zdecydowałam się
na przejażdżkę po okolicy.
Ku mojemu przerażeniu, skierował się w
stronę tyło mojej ciężarówki i przesunął
latarką po plandece pokrywającej ją.
- Co masz z tyłu w bagażniku?
Oh, nic niezwykłego. Tylko ciało
nieboszczyka pod jakimiś torbami i siekierą.
- Torby z wiśniami z „sadu” moich dziadków.
895848367.001.png
 
5/979
Gdyby bicie mojego serca stało się jeszcze
głośniejsze, to z całą pewnością ogłuszyło by
go.
- Naprawdę? – Zaświecił w jeden z rogów
ciężarówki pod plandeką. – Jeden z nich
przecieka.
- Proszę się nie martwić. – Mój głos przek-
ształcił się już prawie w pisk. – One zawsze
przeciekają. Dlatego worze je zawsze w starej
ciężarówce. Spód ciężarówki ma po niech za-
wsze czerwone zacieki, których potem nie
daje się zmyć.
Ulga spłynęła na mnie wielką falą, gdy za-
kończył swoje eksploracje i powrócił do mo-
jego okna.
- I jeździsz tak późno po mieście, bo nie
możesz zasnąć? – Wokół jego ust pojawiły się
znaczące zmarszczki. Jego wzrok skierował
895848367.002.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin