Bajka o szczęściu.pdf

(119 KB) Pobierz
Bajka_o_szczesciu
I ZABELA D EGÓRSKA
B AJKA O SZCZ ĘŚ CIU
Występują:
S TARUSZEK
M YSZKA
K OGUT
Ś WINKA
H ANDLARZ
O SIOŁEK
Ś MIER Ć
K LAUN
G APIE
Scena 1
W oddali las, na pierwszym planie wiejskie podwórko – drewniany surowy płot, na
którym siedzi Kogut, składzik na polana, cembrowana studnia, spora beczka i dorodna
jabło ń z kilkoma zielonymi listkami. Nieco w gł ę bi malutka, biedna, drewniana chata.
Przed chat ą stoi prosta ławka z surowego drewna. Słycha ć ś piew ptaków przerwany na
chwil ę gło ś nym pianiem Koguta. Z domu wychodzi Staruszek. Jest pogodny i
u ś miechni ę ty. Siada na ławce przed domem i przeci ą ga si ę .
S TARUSZEK
Jaki piękny wiosenny dzień! Słońce świeci, ptaki do nas wróciły zza
morza i tak cudnie śpiewają, nasza jabłoń juŜ niedługo cała będzie w
kwiatach jak panna młoda… Czego więcej moŜna chcieć od Ŝycia?
K OGUCIK
Oj piękny dzień, piękny! To dlatego, Ŝe tak ładnie dziś piałem. Kuku-
rykuuuu!
S TARUSZEK
(z u ś miechem) A toś wymyślił, smyku! Dzień ładny od twojego piania.
Ale głos masz mocny, piejesz jak król koguci.
K OGUCIK
O tak, jak król! Jak koguci król!
Kogut trzepoce skrzydłami, podfruwa na płot i pieje jeszcze raz, bardzo gło ś no. Wtedy z
komórki za składem drewna powoli wychodzi Ś winka. Ś winka jest chuda.
Ś WINKA
Dziadku, on znowu mnie obudził! Spałam sobie smacznie i śniły mi
się obierki z sosem, kiedy on zaczął tak głośno piać. Powiedz mu coś!
Chrum, chrum.
S TARUSZEK
Oj świnko, leniuszku, juŜ biały dzień. Pora nie śnić o obierkach, ale je
jeść.
Ś WINKA
Chrum?! Będą dziś obierki? Z sosikiem?
Staruszek zmartwiony drapie si ę po głowie. Ś winka przygl ą da mu si ę chwil ę , potem
potrz ą sa ryjkiem.
Ś WINKA
No tak, nie będą. Pobiegnę sobie na pole i wyryję trochę korzonków.
Wam teŜ coś wyryć? MoŜe tobie, koguciku? Nie? A tobie, dziadku?
TeŜ nie? To chociaŜ myszce przyniosę marchewkę. Taką młodziutką,
przyprawioną świeŜym błotem!
Ś winka odchodzi. Staruszek sypie ziarno Kogucikowi, potem wyci ą ga z kieszeni bułk ę i
powoli j ą je. Kogucik dziobie ziarno i pod ś piewuje.
K OGUCIK
Taki piękni dzień,
taki piękny dzień!
Nawet słońce z nieba
do nas śmieje się.
I z a b e l a D e g ó r s k a „ B a j k a o s z c z ęś c i u ” 2
Taki piękny dzień,
Ŝe aŜ chce się Ŝyć.
Nikt nie pieje głośniej,
nikt nie ryje lepiej,
nie chroboce śliczniej,
niźli my!
S TARUSZEK
A właśnie, co do chrobotania. Gdzie jest myszka? Zawsze się gdzieś
schowa!
Rozgl ą daj ą si ę po podwórku i wołaj ą Myszk ę . Myszka, niezauwa Ŝ ona przez pozostałych,
wychyla si ę zza studni.
M YSZKA
A kuku!
S TARUSZEK
A tuś mi się skryła! Mam dla ciebie okruchy z mojego śniadania. A
świnka przyniesie ci marchewkę.
M YSZKA
Świnka jest super! Zresztą tylko ona ma oprócz mnie ogonek.
S TARUSZEK
Ogonek jest taki waŜny?
M YSZKA
O, tak! Przez cały ranek rozmyślałam i wiecie co? W ogonku musi
być schowany rozum.
Myszka wskakuje Staruszkowi na kolana. Staruszek j ą głaszcze, podaje jej okruszki i co
chwila ś mieje si ę z tego, co mówi Myszka.
M YSZKA
Sami popatrzcie na mnie. Mam ogonek? Mam. Umiem się schować
tak, Ŝe nikt mnie nie znajdzie? Umiem. Ani ty, dziadku, chociaŜ jesteś
bardzo mądry, ani Ŝadne z was, nie umie się tak chować. A ja umiem,
bo mam taki schowany rozum. To taki rozum do chowania!
Kogucik stroszy piórka i trzepoce skrzydłami.
K OGUCIK
Co ty opowiadasz! Jesteś malutka, dlatego nie moŜemy cię znaleźć.
Co ma do tego ogonek?
M YSZKA
A świnka?
K OGUCIK
Co, świnka?
M YSZKA
Najlepiej ze wszystkich umie szukać korzonków. To przez zakręcony
ogonek. Gdyby miała prosty, to umiałaby się chować, tak jak ja.
PoniewaŜ ma zakręcony, to umie szukać.
Staruszek ociera łzy ze ś miechu.
I z a b e l a D e g ó r s k a „ B a j k a o s z c z ęś c i u ” 3
S TARUSZEK
Oj, głuptasku, głuptasku, ty jak coś wymyślisz, to boki moŜna zrywać.
I za to cię lubię!
Myszka myje si ę łapkami.
M YSZKA
Nie jestem głuptasem. MoŜe nie wiem zbyt wiele, ale to dlatego, Ŝe
mieszkamy tak daleko od innych. Prawie nikt nas nie odwiedza i
nigdzie nigdy nie wyjeŜdŜamy. Nawet nie wiem, co jest tam, za
lasem!
K OGUCIK
A co tam takiego moŜe być ciekawego? Czy świeci tam inne słońce?
A moŜe ptaki piękniej śpiewają? I wiesz co? Tam mogą być myszki,
które lepiej chrobocą od ciebie!
Myszka przestaje si ę my ć .
M YSZKA
Jak to, lepiej chrobocą ode mnie? Nikt tak nie potrafi jak ja!
Zeskakuje z kolan Staruszka. W rytm muzyki ta ń czy. W trakcie ta ń ca chroboce
pazurkami o płot i studni ę . Staruszek klaszcze do rytmu, a Kogut trzepoce piórkami.
Scena 2
Puste podwórze. Jabło ń cała pokryta jest kwiatami. Przed chatk ę zaje Ŝ d Ŝ a z hałasem
kolorowy wózek zaprz ęŜ ony w Osiołka. Wózek załadowany jest po brzegi ró Ŝ nymi
klamotami. Powozi Handlarz w wytartym surducie z naszytymi łatami. Handlarz woła:
prrr! Wózek zatrzymuje si ę gwałtownie, a Ŝ załadowany towar strasznie si ę chwieje.
Handlarz zeskakuje z wózka i rozgl ą da si ę po obej ś ciu.
H ANDLARZ
(do Osiołka) Oj, biednie tu. Interesu to w tej chatynce nie zrobimy.
O SIOŁEK
Iii-aaa! Biednie. Ale i u nas nietęgo. Ja to chociaŜ młodej trawki i
ostów poskubię, ale popatrz na siebie – brzuch ci do krzyŜa przysechł,
surdut w łachmanach…
H ANDLARZ
Co prawda, to prawda. Z siana nowej kapoty nikt nie zrobi. Zarabiać
trzeba, nawet w takiej chatce na końcu świata.
Stuka do drzwi. Po chwili wychodzi u ś miechni ę ty Staruszek z Myszk ą na ramieniu, na
płot podlatuje Kogucik, a zza komórki wybiega Ś winka.
H ANDLARZ
Dzień dobry, dziadku! Czy chcesz moŜe coś kupić albo sprzedać? Ze
mną zrobisz interes znakomity! Bardzo tanio sprzedaję i po godziwej
cenie kupuję!
Handlarz obchodzi wkoło staruszka, u ś miecha si ę i zaciera r ę ce. Ś winka, Kogucik i
Myszka wodz ą za nim wzrokiem, a Ŝ kr ę c ą im si ę głowy.
S TARUSZEK
O, widzę, Ŝe z wielkiego świata jedziesz. A co tam za lasem słychać?
I z a b e l a D e g ó r s k a „ B a j k a o s z c z ęś c i u ” 4
H ANDLARZ
Wielkie zmiany, dziadku! Na przykład garnki…
S TARUSZEK
(zdziwiony) Garnki?
H ANDLARZ
Teraz najmodniejsze są takie w kwiatki. Jak te!
Szybko wyci ą ga z wózka garnek malowany w kwiatki.
O SIOŁEK
(z przej ę ciem) Ostatni krzyk mody! Doskonałe! Niezawodne!
Zagraniczny wzór! Iii-aaa!
Do garnka podfruwa Kogucik i zagl ą da do ś rodka.
K OGUCIK
Ale ten garnek jest pusty!
H ANDLARZ
Zgadza się, taki ma być.
K OGUCIK
Wolałbym pełny!
Ś WINKA
I ja! Chrum! Najlepiej pełny sosiku!
H ANDLARZ
(troch ę zirytowany) Za lasem nosi się teŜ wstąŜki. Takie jak te!
Wyci ą ga z kieszeni zwitki kolorowych wst ąŜ ek i rozwija je jak serpentyny.
M YSZKA
Ojej, jakie piękne!
O SIOŁEK
(z przej ę ciem) Ostatni krzyk mody! Zagraniczny wzór! Nie gniotą się
wcale a wcale! Iii-aaa!
M YSZKA
Ślicznie wyglądałyby na moim ogonku. Zwłaszcza podczas tańca!
Zawiązałabym sobie trzy… nie, pięć takich kokard i byłabym
najpiękniejszą mysią tancerką na świecie!
Ś winka i Kogucik wybuchaj ą ś miechem.
Ś WINKA
A to ci dopiero, mysia tancerka z kokardami!
K OGUCIK
A nie za cięŜkie te kokardy na schowany rozum?
Myszka pokazuje im j ę zyk i odwraca si ę obra Ŝ ona.
S TARUSZEK
Eee tam. Na co mi kolorowe wstąŜki i malowane garnki? Fajka! O, to
bym chętnie kupił.
H ANDLARZ
Daj mi tylko chwilkę!
Handlarz długo grzebie w swoim wózku, a Ŝ wreszcie wyci ą gn ą ł małe zawini ą tko. Przez
moment przygl ą da si ę mu, a Ŝ wreszcie rozpakowuje je na ławie przed gankiem. Na
I z a b e l a D e g ó r s k a „ B a j k a o s z c z ęś c i u ” 5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin