27. Camp Candace - Fałszywy narzeczony (Mariaże 03).pdf

(1206 KB) Pobierz
Microsoft Word - Dokument7
Camp Candace
Fałszywy narzeczony
Rozdział pierwszy
Urodzinowy bal wydawany przez lady Odeli ħ Pencully został uznany za
najwa Ň niejsze wydarzenie nadchodz Ģ cego sezonu, mimo Ň e sezon na dobre si ħ
nie zacz Ģ ł. Ci, którzy nie otrzymali zaproszenia, czuli si ħ towarzysko
zdegradowani. Ci, którzy je otrzymali, nie dopuszczali my Ļ li, by mogli z niego
nie skorzysta ę .
Lady Pencully ł Ģ czyły wi ħ zy krwi z najpot ħŇ niejszymi, najbogatszymi i
najbardziej wpływowymi rodami w Anglii. Córka ksi ħ cia, hrabina z racji
zam ĢŇ pój Ļ cia, była opok Ģ angielskiej socjety i niewielu znalazło si ħ Ļ miałków,
którzy odwa Ň yli si ħ jej narazi ę . Od dnia Ļ lubu sprawowała rz Ģ d dusz w
towarzystwie, władaj Ģ c niemal niepodzielnie, podobnie jak w rodzinie, w du Ň ej
mierze dzi ħ ki ostremu j ħ zykowi, przenikliwo Ļ ci umysłu i Ň elaznej woli.
W miar ħ posuwania si ħ w latach coraz cz ħĻ ciej chroniła si ħ w wiejskim
zaciszu, unikaj Ģ c Londynu nawet w pełni sezonu, co wcale nie oznaczało, Ň e
przestano si ħ z ni Ģ liczy ę . Nadal prowadziła o Ň ywion Ģ korespondencj ħ z
wieloma osobami, tote Ň nie bywaj Ģ c, znała naj Ļ wie Ň sze plotki i była
poinformowana o aktualnych skandalach. Nie wahała si ħ udzieli ę rady ka Ň demu,
kto według niej tego potrzebował, kierowana gł ħ bokim przekonaniem o
wyj Ģ tkowej u Ň yteczno Ļ ci swoich przemy Ļ le ı .
Nic dziwnego zatem, Ň e gdy wyraziła ch ħę wydania balu dla uczczenia
osiemdziesi Ģ tych pi Ģ tych urodzin, nie znalazł si ħ nikt, kto nie pragn Ģ łby uzyska ę
zaproszenia, mimo Ň e stycze ı w Londynie nale Ň ał do najbardziej uci ĢŇ liwych i
nieprzyjemnych miesi ħ cy. Ani mo Ň liwe opady Ļ niegu, ani niedogodno Ļę i
wydatki zwi Ģ zane z przygotowaniem miejskich rezydencji do krótkiej wizyty
nie powstrzymały nikogo od przyjazdu. Wystarczaj Ģ cym zado Ļę uczynieniem za
trudy była Ļ wiadomo Ļę , Ň e w tym roku przestaje obowi Ģ zywa ę reguła, i Ň
znacz Ģ cy cokolwiek w gronie socjety nie zostaje na zim ħ w Londynie - w tym
roku w styczniu ka Ň dy, kto liczył si ħ w towarzystwie, wracał do Londynu, aby
wzi Ģę udział w urodzinowym balu lady Odelii.
W Ļ ród podró Ň uj Ģ cych do stolicy nie mogło oczywi Ļ cie zabrakn Ģę ksi ħ cia
Rochforda, jego siostry, Calandry oraz ich babki, ksi ħŇ nej wdowy Rochford. Co
do samego ksi ħ cia, nale Ň ał do tych nielicznych osób zdolnych si ħ sprzeciwi ę
lady Odelii - nie tym razem jednak. Był wnukiem jej brata, a zawsze sumiennie
wypełniał rodzinne zobowi Ģ zania. Niezale Ň nie od tego miał interesy do
załatwienia.
Ksi ħŇ na wdowa zdecydowała si ħ na podró Ň , cho ę nie przepadała za starsz Ģ
siostr Ģ zmarłego m ħŇ a, niemniej była bole Ļ nie Ļ wiadoma, Ň e niewielu
przedstawicieli ich pokolenia pozostało przy Ň yciu - co prawda, przy ka Ň dej
okazji podkre Ļ lała, Ň e jest młodsza od swojej szwagierki - ponadto nale Ň ała do
tych nielicznych osób, które lady Pencully uwa Ň ała za równe sobie
pochodzeniem. Co nie wynikało z niczego innego jak z faktu, Ň e lady Odelia
była córk Ģ ksi ħ cia i nawet jej zadziwiaj Ģ cy sposób bycia tego nie umniejszał.
Z całej trójki siedz Ģ cej w powozie, który wlókł si ħ tego wieczoru za
wieloma innymi do domu lady Pencully, mieszcz Ģ cego si ħ przy Cavendish
Crescent, tylko lady Calandra nie mogła si ħ doczeka ę balu. Callie, jak zwracali
si ħ do niej bliscy i przyjaciele, miała dwadzie Ļ cia trzy lata. Od jej debiutu
upłyn ħ ło pi ħę lat i w normalnych okoliczno Ļ ciach bal wydawany przez krewn Ģ
nie wzbudziłby w niej a Ň takiego entuzjazmu. Ale nie teraz - po kilku
miesi Ģ cach pobytu w Marcastle, wiejskiej posiadło Ļ ci rodu Lilles, dłu ŇĢ cych si ħ
bardziej ni Ň zwykle z powodu padaj Ģ cego niemal bezustannie deszczu i
obecno Ļ ci babki.
Z reguły starsza pani sp ħ dzała przewa Ň aj Ģ c Ģ cz ħĻę roku w domu w Bath,
czerpi Ģ c satysfakcj ħ z niekwestionowanie wysokiej pozycji w Ļ ród tamtejszych
wy Ň szych sfer, a do Londynu zagl Ģ dała z rzadka i tylko w szczycie sezonu, aby
sprawdzi ę , czy wnuczka zachowuje si ħ , jak przystało na osob ħ z jej
pochodzeniem.
Niestety, pod koniec zeszłego sezonu ksi ħŇ na wdowa zdecydowała, Ň e
najwy Ň szy czas, by lady Calandra po Ļ lubiła wreszcie odpowiedniego
d Ň entelmena, i postanowiła, Ň e nie spocznie dopóty, dopóki nie doprowadzi do
zar ħ czyn wnuczki. W rezultacie nad uroki zimowego pobytu w Bath przeło Ň yła
pobyt w historycznej siedzibie rodu Lilles, nie zra Ň aj Ģ c si ħ hulaj Ģ cymi w starych
murach przeci Ģ gami.
Callie prze Ň yła kilka dłu ŇĢ cych si ħ miesi ħ cy n ħ kana kaprysami pogody,
instrukcjami starszej damy na temat tego, co uchodzi młodej pannie, a co nie,
jakie s Ģ jej obowi Ģ zki towarzyskie, a nade wszystko pouczeniami, Ň e najwy Ň szy
czas wyj Ļę za m ĢŇ . Z tego ostatniego powodu była zmuszona wysłuchiwa ę
bezustannych drobiazgowych omówie ı zalet i wad ewentualnych odpowiednich
pretendentów do jej r ħ ki.
Nic dziwnego, Ň e perspektywa sp ħ dzenia kilku godzin na ta ı cach,
ploteczkach i słuchaniu muzyki wprawiła Calandr ħ w stan przyjemnego
podniecenia. Pikanterii całej sprawie dodawał fakt, Ň e lady Odelia zarz Ģ dziła bal
maskowy. Przyjemnie było obmy Ļ la ę odpowiedni kostium, a jeszcze
przyjemniej oczekiwa ę na dreszczyk emocji, zwi Ģ zany z pewnym elementem
tajemniczo Ļ ci i romantyzmu, jakiego Callie oczekiwała po maskaradzie.
Po licznych konsultacjach z krawcow Ģ zdecydowała si ħ przebra ę za dam ħ z
czasów Henryka VIII. Dopasowany mały czepek z epoki Tudorów dobrze
pasował do jej typu urody, a gł ħ boki szkarłat sukni podkre Ļ lał jasn Ģ cer ħ i
ciemne włosy - przyjemna odmiana po obowi Ģ zkowej, nudnej bieli, w jak Ģ
zmuszone były ubiera ę si ħ niezam ħŇ ne młode kobiety.
Callie spojrzała na siedz Ģ cego naprzeciwko niej brata ubranego jak zwykle
z nienagann Ģ elegancj Ģ w czarny wieczorowy strój i Ļ nie Ň nobiał Ģ koszul ħ z
perfekcyjnie zawi Ģ zanym fularem. Nie po Ļ wi ħ cił czasu na przygotowanie
przebrania, jedynym ust ħ pstwem była niewielka czarna maseczka zakrywaj Ģ ca
oczy. Mimo to był wystarczaj Ģ co przystojny, by nawet w tym stroju wygl Ģ da ę
romantycznie i poci Ģ gaj Ģ co, a Callie wiedziała, Ň e jej brat jak zwykle stanie si ħ
obiektem spojrze ı i skrytych t ħ sknych westchnie ı wi ħ kszo Ļ ci kobiet na balu.
- Szcz ħĻ liwa na my Ļ l o ta ı cach? - spytał siostr ħ z czułym u Ļ miechem,
podchwyciwszy jej spojrzenie.
Odwzajemniła u Ļ miech. Brat miał opini ħ człowieka chłodnego,
traktuj Ģ cego z dystansem innych, wr ħ cz oschłego, ale ona wiedziała, Ň e to
nieprawda. Owszem, zachowywał si ħ z rezerw Ģ i nie spieszył z okazywaniem
cieplejszych uczu ę , ale Callie doskonale rozumiała powód takiego
post ħ powania. Nawet ona, siostra ksi ħ cia - a co dopiero sam ksi ĢŇħ ! - odczuła,
jak wielu ludzi próbowało si ħ z ni Ģ zaprzyja Ņ ni ę nie dla niej samej, ale dla jej
pozycji towarzyskiej lub, co gorsza, dla materialnych korzy Ļ ci, na jakie liczyli.
Podejrzewała, Ň e Sinclair miał jeszcze wi ħ cej okazji do Ļ wiadczy ę tego zjawiska,
zwłaszcza Ň e odziedziczył tytuł i maj Ģ tek w młodym wieku i nie było obok
niego nikogo, kto by go chronił czy wprowadził w Ň ycie.
Ojciec odszedł, gdy Callie miała niespełna pi ħę lat, a łagodna, urocza matka
nie odzyskała rado Ļ ci Ň ycia i nie pogodziła si ħ ze Ļ mierci Ģ m ħŇ a. Osierociła ich
dziewi ħę lat pó Ņ niej. Callie z najbli Ň szej rodziny pozostali tylko brat i babka.
Pi ħ tna Ļ cie lat od niej starszy Sinclair w naturalny sposób przej Ģ ł rol ħ opiekuna i
w rezultacie traktował j Ģ , jakby nie tyle był jej bratem, co ojcem - pobła Ň liwym i
rozpieszczaj Ģ cym. Domy Ļ liła si ħ , Ň e zgodził si ħ przyjecha ę do Londynu na
wydawany przez cioteczn Ģ babk ħ bal po cz ħĻ ci tak Ň e dlatego, Ň e zdawał sobie
spraw ħ z tego, jak Callie si ħ cieszyła.
- To prawda, nie mog ħ si ħ ju Ň doczeka ę - odpowiedziała. - Ostatni raz
ta ı czyłam na weselu Irene i Gideona.
Zarówno rodzina, jak i przyjaciele lady Calandry znali jej Ň ywe
usposobienie; była gotowa przedło Ň y ę przeja Ň d Ň k ħ konn Ģ czy szybki spacer po
wiejskich bezdro Ň ach nad siedzenie z robótk Ģ w przytulnym pokoju przed
płon Ģ cym kominkiem. Nawet pod koniec sezonu nie miała do Ļę ta ı ców i nie
narzekała na zm ħ czenie.
- O ile dobrze pami ħ tam, była Gwiazdka - przypomniał jej brat z błyskiem
w oku.
- Ta ı czenie z bratem przy akompaniamencie damy do towarzystwa własnej
babki si ħ nie liczy.
- Rzeczywi Ļ cie, wyj Ģ tkowo nudno było tej zimy - przyznał ksi ĢŇħ . -
Wkrótce pojedziemy do Dancy Park, obiecuj ħ .
Callie u Ļ miechn ħ ła si ħ .
- Wspaniale b ħ dzie znowu zobaczy ę si ħ z Constance i Dominikiem. Jej listy
s Ģ przepełnione rado Ļ ci Ģ od czasu, gdy napisała mi, Ň e spodziewaj Ģ si ħ
powi ħ kszenia rodziny.
- Doprawdy, Calandro, nie rozmawia si ħ o takich sprawach z
d Ň entelmenem - upomniała j Ģ natychmiast babka.
- Ale Ň to Sinclair - odparła Callie, powstrzymuj Ģ c si ħ od westchnienia.
Przywykła do tego, Ň e babka Ļ ci Ļ le przestrzega etykiety, i dokładała
wszelkich stara ı , aby nie urazi ę starszej pani, ale po trzech miesi Ģ cach
bezustannych połajanek reagowała nieco nerwowo.
- Wła Ļ nie, to tylko ja - zgodził si ħ z u Ļ miechem ksi ĢŇħ . - Przyzwyczajony
do straszliwych wybryków Callie.
- Doskonale, Ň e masz dobry humor - odparła sarkastycznym tonem ksi ħŇ na
wdowa. - Powiniene Ļ jednak pami ħ ta ę , Ň e pozycja towarzyska Callie nakłada na
ni Ģ obowi Ģ zek zachowania maksymalnej dyskrecji w ka Ň dych okoliczno Ļ ciach.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin