Cel 14.pdf

(12028 KB) Pobierz
Cel14_NoSpad.indd
ISSN 1733-5280
Numer indeksu 217751
MAGAZYN
CHRZEŚCIJAŃSKI
N R 3 (14) | J ESIEŃ 2008 | C ENA 6 00 ( W TYM 7% VAT )
C ZASOPISMO F UNDACJI N ADZIEJA DLA P RZYSZŁOŚCI
ZGORSZENIE
Obraza boska
czy ludzka?
ROZWODY
Sposób na misję,
Sposób na biznes
HOMEOPATIA
Era
Boże poruszenie
...zanim przyjdzie
bohatera
bohatera
ZGORSZENIE
Obraza boska
ZGORSZENIE
Obraza boska
czy ludzka?
czy ludzka?
ROZWODY
Sposób na misję,
Sposób na biznes
Sposób na misję,
Sposób na biznes
Sposób na misję,
Sposób na biznes
Sposób na misję,
HOMEOPATIA
Boże poruszenie
Boże poruszenie
...zanim przyjdzie
...zanim przyjdzie
Boże poruszenie
...zanim przyjdzie
Boże poruszenie
384670231.049.png 384670231.050.png 384670231.051.png 384670231.052.png 384670231.001.png 384670231.002.png 384670231.003.png 384670231.004.png 384670231.005.png 384670231.006.png 384670231.007.png 384670231.008.png 384670231.009.png 384670231.010.png 384670231.011.png 384670231.012.png 384670231.013.png 384670231.014.png 384670231.015.png 384670231.016.png 384670231.017.png 384670231.018.png 384670231.019.png 384670231.020.png 384670231.021.png 384670231.022.png 384670231.023.png 384670231.024.png 384670231.025.png 384670231.026.png 384670231.027.png 384670231.028.png
JESIEŃ 2008
SPIS TREŚCI:
4 Marcin Podżorski
Zanim przyjdzie Boże poruszenie
40 Jacek Słaby
Fidżi – historia przebudzenia
44
6 Komentarz do wydarzeń w Lakeland
44 Alfred J. Palla
Miasto wykute w skale
Alfred J. Palla
7 Janusz Szarzec
Zgorszenie – obraza boska czy ludzka?
48 Tomasz Pompowski
Armagedon, ropa i terroryzm
Miasto wykute
w skale
52
10 Urszula Palonka-Podżorska
Głos wołającego na pustyni
49 Magdalena Wołochowicz
Błogosławiona błogosławiąca
12 Agnieszka Onyszczuk
Lekcja gorliwości
4
12
52 Dorota Hury
„Volontarius” znaczy dobrowolny
14 Krzysztof Majdyło
Siedem wzgórz
Marcin Podżorski
Zanim przyjdzie
Boże poruszenie
Agnieszka
Onyszczuk
Lekcja gorliwości
54 Magdalena Jaskółka
Jeden dzień z życia wolontariusza
Dorota Hury
17 Wojciech Kuleczka
Służba prawdzie? Czyli media dzisiaj
„Volontarius”
znaczy dobrowolny
22 Joanna Kmiecik
Boże kobiety
34
Marta Duda
Chcemy rewolucji
56 Sposób na misję, sposób na biznes
– wywiad z Sylwią Pyrą
26 Jacek Słaby
Rozwody – dramatyczne rozwiązanie problemów
czy błogosławieństwo współczesności?
58 Piotr i Mariola Wołochowiczowie
Christival – z rozmachem i polotem
61 Daniel Denisiuk
Pękająca bańka
26
30 Marek Lipski
Krótka instrukcja obsługi małżeństwa
62 Maja Denisiuk
Homeopatia... czyli spór o cukrową granulkę
33 Mirosław Szatkowski
Mentalność hojności
14
Krzysztof
Majdyło
Siedem wzgórz
38
64 Jacek Słaby
Odkrywanie Tajemnicy Życia – recenzja
Jacek
Słaby
34 Marta Duda
Chcemy rewolucji – Kirk Franklin w Polsce
Agnieszka
Piątkowska
64 List do redakcji
Rozwody
38 Agnieszka Piątkowska
Era bohatera
67 Ewa Gnatowska
Nowe rzeczy w życiu kota
Era bohatera
OD REDAKCJI:
Zapraszamy na forum dyskusyjne Magazynu Cel: www.magazyncel.pl
Kto słaby niech mówi: Jestem bohaterem! (Jl.3:15)
Zdecydowanie zaczyna się nowa era – ERA ZWYKŁEGO BOHATERA. Już nie tylko prorocy,
ale i badacze Kościoła podkreślają, że mniej więcej od dekady, kiedy to odeszło do Pana wielu
potężnych usługujących i duchowych ojców dla całych pokoleń, następuje schyłek pojedyn-
czych służb i wielkich gwiazd chrześcijaństwa. Nadchodzi za to czas, gdy Kościół Jezusa
Chrystusa osiąga coraz większą dojrzałość, czas, kiedy „zwykli” wierzący powstają
w mocy, miłości i trzeźwym myśleniu – niosąc ogień Bożej chwały do swojego otoczenia,
miasta, kraju. Bóg przysposabia sobie nowe pokolenie ludzi, takich jak ty i ja – bez
tytułu apostoła, pastora, ewangelisty czy proroka, tak aby świat mógł poznać poprzez
Kościół różnorodną mądrość Bożą. Tak jak na początku historii Kościoła, nastaje
czas powszechnego kapłaństwa i uczniostwa, gdzie dary służb nie mają wyręczać
wierzących, lecz „przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania
ciała Chrystusowego” (Ef.4:12). Dlatego też wezwanie: „przygotujcie się na zmiany”
– którego nie przykrzy nam się powtarzać już od kilku numerów Celu – nie jest
wezwaniem jedynie dla przywódców, ale dla każdego z nas. Abyśmy nie stali się
– za smutnym przykładem wielu głoszących – ofiarami własnych pożądliwości
i słabości, lecz odnieśli pełne zwycięstwo w Chrystusie.
Stąd też w bieżącym numerze stała już seria artykułów nawołujących do radykalnej przemiany życia (M. Podżorski,
„Zanim przyjdzie Boże poruszenie”; U. Palonka-Podżorska, „Głos wołającego na pustyni”; J. Szarzec, „Zgorszenie”).
Niezbędne w tym procesie jest również zrozumienie swojego przeznaczenia i wzięcie odpowiedzialności za jego
wypełnienie (A. Onyszczuk, „Lekcja gorliwości”; J. Kmiecik, „Boże kobiety”; A. Piątkowska, „Era bohatera”).
O społecznym oddziaływaniu Kościoła mówią teksty Krzysztofa Majdyło, Wojtka Kuleczki oraz reportaż państwa
Wołochowiczów z Christivalu. Osobny blok poświęcamy wolontariatowi – ku zachęcie starszych i młodszych
aktywistów. Poruszamy także temat niezwykle obecnie ważny zarówno dla Kościoła, jak i całego społeczeństwa
– problem rozwodów i związany z tym kryzys instytucji małżeństwa (J. Słaby, „Rozwody”; M. Lipski, „Krótka instrukcja
obsługi małżeństwa”).
Stałych Czytelników zapraszam do dyskusji na forum internetowym magazynu: www.magazyncel.pl. Jako redakcja
czerpiemy wiele inspiracji z poruszanych tam przez Was tematów. Jeżeli też komuś z Was Bóg kładzie na serce Słowo
prorocze odnośnie naszego kraju czy też chcielibyście podziękować Bogu za jakiś konkretny cud w swoim życiu
– podzielcie się tym z nami, pisząc na adres: redakcja@ndp.org.pl. Od przyszłego
numeru chcemy zamieszczać stałą rubrykę z krótkimi świadectwami Bożego działania.
fot. T. Wasiak
Marta Wróbel Redaktor prowadząca
384670231.029.png 384670231.030.png 384670231.031.png 384670231.032.png 384670231.033.png 384670231.034.png 384670231.035.png 384670231.036.png
TEMAT NUMERU
Marcin Podżorski
tej wizji, to kontrast pomiędzy zadowolonym z siebie kazno-
dzieją i czekającym cierpliwie na wpuszczenie do kościoła
Jezusem. W pewnym momencie, gdy nic nie wskazywało na
to, że ktoś wreszcie otworzy te drzwi, usłyszałem słowa skie-
rowane do kaznodziei: „Albo mnie wpuścisz do środka, do
tych ludzi, albo ja wyprowadzę ich na zewnątrz, by się z nimi
spotkać”.
Konfrontacja
W Ewangelii Mateusza 16:18 Jezus wyraźnie wskazuje,
że Kościół należy do Niego i to On go buduje: „zbuduję
Kościół mój i bramy piekielne go nie przemogą”. Wierzę, że
nadciąga czas bardzo mocnych napięć i poruszeń w łonie
Kościoła w Polsce jako całości, które muszą doprowadzić do
precyzyjnej odpowiedzi na pytania: do kogo należy
Kościół i kto go buduje, a także według jakiego
wzorca.
Zauważam, że odpowiedź na proste pytanie
o to, kto jest Głową Kościoła, nie jest taka oczywi-
sta. Często spotykam się z postawami głoszących,
którzy za punkt odniesienia, co może być głoszone
w Kościele, a co nie, uznają swoją własną perspek-
tywę lub perspektywę swojej służby. W efekcie przyjęcia
takiej optyki pewne prawdy nie są głoszone, bo są kontro-
wersyjne dla słuchaczy lub mogą spowodować spadek popu-
larności danej służby. Tak jakby to miało jakieś znaczenie.
Możemy tak funkcjonować, osiągnąć chwilowo nawet jakiś
względny „sukces” na niwie Pańskiej, ale i tak skończymy jak
przekupnie wyrzuceni ze świątyni przez Jezusa. Jezus poka-
zał, co miało dla niego znaczenie, gdy pozwolił dużej gru-
pie swoich uczniów odejść z powodu ich zgorszenia „twardą
mową”. Nie zmienił przesłania, żeby mieć trochę więcej
„uczniów”.
Według Bożego wzorca
Nie sądzę, aby ludzie, którzy unikają „kontrowersyjnych”
tematów, z uwagi na zwykłą wygodę czy też interes swojej
służby mogli być uznani przez Boga za prawdziwie posła-
nych. Nie możemy uznawać się za ludzi „w miejsce Chry-
stusa poselstwo sprawujących”, jeśli nie respektujemy Jego
punktu widzenia i Jego przekonań.
Nie każdą budowlę, którą budujemy, Bóg jest w stanie
nazwać Kościołem, nawet jeśli z ludzkiej perspektywy wydaje
się, że wszystko jest w porządku. Nie każdą „służbę” Bóg
uznaje za służbę w rozumieniu Jego standardów.
W Starym Testamencie Mojżesz budował przybytek
według wzorca danego przez Boga. W rezultacie nad przy-
bytkiem pojawił się obłok Ducha Świętego. Salomon zbudo-
wał świątynię według wzorca Bożego, w wyniku czego Duch
Święty zstąpił i wypełnił świątynię swoją obecnością. W obu
przypadkach wskazywało to na fakt, iż Bóg zaakceptował
rezultaty ich pracy.
Zaklęte koło nieposłuszeństwa
Czy te zasady mają również zastosowanie dzisiaj? Odpo-
wiedź jest prosta: tak, z perspektywy Bożej nic się nie zmieniło.
Duch Święty przychodzi do Kościoła, by potwierdzić gło-
szone Słowo Boże, by objawić prawdę o Chrystusie (Namasz-
czonym). Nie potwierdzi kazań o bezsilnym Chrystusie. Nie
jest zainteresowany potwierdzaniem naszych koncepcji ani
naszych uprzedzeń. Rozumiał tę prawdę apostoł Paweł, który
doceniał działanie Ducha Świętego: „A mowa moja i moje
głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem
słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby
wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na
mocy Bożej” (1Kor.2:4-5).
Obecnie coraz częściej widzę, że kościoły tkwią w błęd-
nym kole: głosimy własne opinie, przemyślenia i poglądy
zamiast głosić Słowo Boże, które jako jedyne jest w stanie
dać moc do zwycięskiego życia. W rezultacie ludzie stają
się coraz słabsi, duchowo zgarbieni, powiązani problemami,
umęczeni życiem. Dlatego też staramy się dostosować posel-
stwo do tego stanu i głosimy coraz mniej radykalne posel-
stwa, a nie Słowo Boże, które daje siłę do życia. Widząc
piętrzące się problemy w życiu ludzi, z którymi Kościół nie
umie sobie poradzić, wysyłamy ich na jakieś terapie psy-
chologiczne, tak jakby Chrystus nie miał żadnej mocy, aby
uwolnić ich od problemów. A przecież Chrystus ma moc,
tylko nasze objawienie na ten temat pozostawia wiele do
życzenia.
Coraz więcej
wiarygodnych głosów
proroczych wskazuje
jednoznacznie na fakt,
iż Bóg nie zapomniał
o Europie, a także o Polsce.
Przygotowuje falę, która ma
sięgnąć każdego z krajów
europejskich – na skalę, która
nie była do tej pory znana
w tej części świata.
J uż niedługo Europę zaleje potężna fala przebudzenia
Obecnie coraz częściej widzę,
że kościoły tkwią w błędnym
kole: głosimy własne opinie,
przemyślenia i poglądy zamiast
głosić Słowo Boże, które
jako jedyne jest w stanie dać
moc do zwycięskiego życia.
i reformacji, ale zanim to nastąpi, przyjdzie do Kościoła
Pana Jezusa równie potężna fala – zmian. Dziś Kościół
jako całość mógłby nie rozpoznać Bożego działania i w kon-
sekwencji odwrócić się do niego plecami albo, co gorsza,
spaczyć je. Dlatego zanim Jezus zacznie poruszać się przez
Kościół w spektakularny sposób w społeczeństwie, musi
doprowadzić go do porządku.
Niebezpieczne samozadowolenie
Ostatnio modląc się, zobaczyłem obraz: kaznodzieja
głosił słowo w kościele, a w tym czasie przed drzwiami
tego kościoła stał Jezus i pukał. Audytorium kościelne było
zajęte spotkaniem i nie zwracało uwagi na to, co dzieje się
za drzwiami. Widziałem również, jak o drzwi tego kościoła
uderzają rzeki wody żywej, jednak nie mogła ona wpły-
nąć do budynku, ponieważ zatrzymywała się na drzwiach,
które były zamknięte. To, co najbardziej mnie uderzyło w
Jeżeli nie staramy się o to objawienie, to – czy chcemy,
czy nie – wpychamy ludzi do cystern bez wody, wmawia-
jąc im, że są w Kościele Żywego Boga. Będziemy jak faryze-
usze wmawiać ludziom, że martwota naszych kazań to głębia
mądrości, zaś smętne uwielbienie to rzeki wody żywej. Jest
czas, by się upamiętać z takich postaw. Jezus przychodzi do
swojego Kościoła, by się spotkać ze swoimi ludźmi, nakarmić
ich, rozwiązać trwale ich problemy, namaścić ich, wyzwolić
do służby. To, czy się spotka z nimi w budynku danej organi-
zacji, czy poza tym budynkiem, jest sprawą drugorzędną.
Jeśli nie ty, to ktoś inny
Jestem przekonany, że kończy się czas pobłażliwości Boga
wobec wspólnot, które rozmijają się z Nim w tak zasadniczy
sposób. Jeżeli nie będziesz głosił Słowa na temat chrztu wod-
nego, Jezus zaprowadzi swoje owce do miejsc, gdzie będą
ochrzczone. Jeżeli nie praktykujesz chrztu w Duchu Świętym,
Jezus zatroszczy się o swoje owce i wyciągnie je z cystern
bez wody, tak żeby płynęły z nurtem rzeki Ducha Świętego
w miejscu, gdzie to się praktykuje. Jeżeli uczysz, że Bóg zsyła
choroby, żeby uszlachetnić ludzi, Bóg zabierze twoich pod-
opiecznych i przekaże ich ludziom, którzy wyjaśnią im prawdy
Ewangelii. Jeżeli nie rozumiesz, czym jest władza wierzącego,
Bóg wskaże twoim ludziom miejsce, gdzie się nauczą w tym
4 CEL | Magazyn Chrześcijański
CEL | Magazyn Chrześcijański
5
384670231.037.png
POD KATEM
Nadszedł czas, by zweryfikować
fundament naszych budowli.
Nie wierzę, iż charyzmatyczne
emocje czy też głoszenie motywa-
cyjne, tudzież psychologia mogą
zastąpić fundament apostolskiego
objawienia dla Kościoła.
do wydarzeń
Janusz Szarzec
w Lakeland
M imo że jako kwartalnik nie jesteśmy w stanie szczegółowo
funkcjonować. Jeżeli w kościele ludzie są tylko słuchaczami
stojącymi pod ścianą, Bóg wyprowadzi ich do miejsc, gdzie
ich dary i talenty zostaną rozpoznane, zaś ludzie ci staną się
kamieniami Bożej Świątyni.
Czas oczekiwania
Jak zatem przygotować się na nadchodzące Boże poru-
szenie? Po pierwsze koniecznością jest odnowienie apo-
stolskiego fundamentu Kościoła. Biblia stawia sprawę jasno:
tylko budowla wzniesiona na tym fundamencie się ostoi
(Mat.16:16-19). Kościół, o którym mówił Jezus, iż bramy pie-
kieł go nie przemogą, jest budowany na objawieniu, iż Jezus
jest Chrystusem (Namaszczonym), synem żywego Boga.
W praktyce oznacza to głoszenie pełnej prawdy o tym,
kim jest zmartwychwstały Jezus, co wywalczył na krzyżu
i jaką mocą dysponuje obecnie. Jednocześnie to poselstwo
jednoznacznie wskazuje, kim jest każdy wypełniony Duchem
Jezusa wierzący i jak dzięki temu może radzić sobie w życiu.
Kościół budowany na tym Chrystusowym fundamencie będzie
znał zwycięskiego, zmartwychwstałego Pana, który ma pełnię
władzy duchowej i mocy. Będzie również rozumiał swoją
pozycję w Chrystusie i egzekwował daną mu przez Pana wła-
dzę duchową do wpływania na losy społeczeństwa.
To jest jedyny fundament Kościoła. Tylko to objawienie
uzyskało pieczęć Bożej akceptacji jako fundament Kościoła.
Dlatego nie wierzę, iż charyzmatyczne emocje czy też gło-
szenie motywacyjne, tudzież psychologia mogą zastąpić fun-
dament apostolskiego objawienia dla Kościoła. Biblia nie daje
gwarancji na powodzenie tego typu eksperymentów.
Po drugie wierzę, że Bóg chce odbudować ołtarz modli-
twy w Polsce. Będzie to modlitwa, która tak w formie, jak
i w treści będzie w istotny sposób różniła się od wstawien-
nictwa praktykowanego w ostatnich latach. To już nie będzie
modlitwa wiecznej pokuty, ciągłego przepraszania za grze-
chy prawdziwe i wyimaginowane, korzenia się i usiłowania
przebłagania Boga oraz sprawienia, żeby łaskawie spojrzał na
nasz kraj, ale modlitwa Kościoła, który rozumie swą pozycję
w Bogu, swoje wyposażenie i ogłasza przeznaczenie kraju.
Wierzę, że Bóg chce wyzwolić potężną falę zwycięskiej
modlitwy obejmującą cały kraj. Tak żeby w każdym mie-
ście, miasteczku, wiosce zbierali się chrześcijanie, którzy
będą rozpalać ołtarz przebudzenia w danym regionie, a nie
dokonywać jakiegoś zadośćuczynienia za przeszłe grzechy.
Bóg zaczyna rozpalać ogień modlitwy po kraju według słów
Modlitwy Pańskiej: „Przyjdź królestwo Twoje”. Bóg chce, aby
zwycięski Kościół zrodził zwycięską modlitwę, która utoruje
drogę do przebudzenia i reformacji.
omawiać bieżących kwestii, chcielibyśmy chociaż skró-
towo odnieść się do sprawy, która nurtuje wiele pragną-
cych przebudzenia osób w naszym kraju, a mianowicie do sytuacji
Todda Bentleya – lidera poruszenia w Lakeland.
15 sierpnia Rada Dyrektorów Fresh Fire Ministries, organiza-
cji w ramach której usługiwał Todd opublikowała oświadczenie.
Oficjalnie poinformowała w nim o problemach małżeńskich, jakie
pojawiły się z życiu Todda i jego żony Shonnah. Ich przyczyna
związana jest, jak to zostało określone w oświadczeniu, „z nie-
zdrową relacją emocjonalną” z kobietą z zespołu Todda Bentelya.
W rezultacie podjęto decyzję, przy pełnej zgodzie i aprobacie
Todda, o jego wycofaniu się z publicznej służby do czasu rozwią-
zania osobistych spraw (obecnie cała rodzina znajduje się pod
opieką doradców małżeńskich).
Sytuacja ta pokazuje kilka prostych prawd, które każdy wie-
rzący człowiek zna, ale jakże rzadko odnosi je do życia osób, które
są na pierwszej linii przebudzenia. Zawsze i wszędzie usługujący,
liderzy, kaznodzieje są tylko ludźmi, którzy tak jak i my sami
w naszym życiu, mogą zawieść i upaść. Każdy z nas zmaga się
z różnego rodzaju presjami i pokuszeniami – o zwycięstwie nad
nimi nie stanowi poziom obdarowania duchowego, ale przemie-
niony przez Boże Słowo charakter i pełna wewnętrzna integral-
ność. Historia przebudzeń, ale także Boże Słowo, notuje wiele
smutnych wypadków, kiedy oddani Bogu ludzie upadali, zawodząc
nie tylko Boga, ale i swoich współbraci. Niektórzy z nich (jak cho-
ciażby król Dawid) umieli się podnieść po swoim grzechu i odbu-
dować relację z Bogiem. Chcielibyśmy, aby tak stało się w życiu
Todda Benteleya, ale wpływ na to ma tylko on sam.
Każdy z nas, bez względu na to, czy był zwolennikiem Todda,
czy też do nich się nie zaliczał, musi pamiętać, że żyjemy w wierze
a nie w oglądaniu. Bez względu więc na to co się stanie w życiu
Todda Benteleya, mamy wykonywać to, do czego powołał nas
Bóg – toczyć dobry bój wiary. Deklaracja apostoła Pawła: „Ale
umartwiam ciało moje i ujarzmiam, bym przypadkiem, będąc zwia-
stunem dla innych, sam nie był odrzucony” (1Kor.9:27) stanowi
wyzwanie dla każdego z nas. Bądźmy też wdzięczni Bogu za to,
co dobrego zrobił poprzez służbę Todda – za wszystkie uzdrowie-
nia, uwolnienia i chrzty Duchem Świętym.
Podejmując decyzję o druku kazania Todda Bentleya w Maga-
zynie Cel, mieliśmy świadomość, iż mamy do czynienia z Bożym
poruszeniem na Florydzie prowadzonym przez człowieka, który
swoim niedojrzałym zachowaniem wywołuje niepotrzebne kontro-
wersje. Niemniej jednak uznaliśmy, iż sam fakt Bożego poruszenia
jest wart podkreślenia w sytuacji, gdy na świecie panuje duchowy
głód. Magazyn Cel nadal będzie przedstawiał to wszystko, co Bóg
robi na naszej planecie, niezależnie od ludzkiej ułomności – przy-
gotowując swój Lud na powtórne przyjście Jezusa.
Redakcja
Zgorszenie
Jeśli ostatnio coś cię
zgorszyło, zastanów się,
czy miałeś do tego prawo.
Pomyśl też, ile razy
przymknąłeś oko na sprawy,
które w Bożych oczach
są prawdziwą obrazą.
kreując jak nigdy dotąd swoiste zapotrzebowanie
na szokujące newsy. Ilość tego rodzaju informacji
w połączeniu z rosnącym poziomem ich drastycznych
treści stępia moralną wrażliwość obserwatorów tych wąt-
pliwej jakości spektakli.
Skandale na zamówienie, do bólu wyreżyserowane
sytuacje, dla wielu w świecie show-biznesu są wszyst-
kim, co im pozostało, by desperacko utrzymywać się na
powierzchni społecznego zainteresowania. Odchodzi
w niebyt ten, o którym przestaje się mówić. Kiedy prze-
kraczane są kolejne granice obsceniczności i zwykłego
chamstwa, w świecie bez zasad zaczynają zanikać stan-
dardy zachowania, prowadzenia się itd. W końcu nie
wiadomo, czy coś jeszcze jest skandalem, czy już może
normą – do naśladowania przez Kowalskich.
6 CEL | Magazyn Chrześcijański
CEL | Magazyn Chrześcijański
7
Komentarz
S kandale – ich atmosfera na dobre opanowała media,
384670231.038.png 384670231.039.png 384670231.040.png 384670231.041.png
Lecz nawet w takim świecie – systemie obliczonym
w zasadzie tylko na komercję, aby coś mogło być skandalem,
musi kogoś dotknąć, obrazić, najlepiej wywołać skrajne emo-
cje. A przynajmniej stworzyć pozory sytuacji, w której ktoś
udaje święte oburzenie, odsądzając sprawcę od czci i wiary.
I nie powinno to nikogo dziwić, bowiem świat skandali od
zawsze przesiąknięty był sporą dawką zwyczajnej ludzkiej
hipokryzji.
zbawienny wpływ na życie słuchaczy (Mr.7:5-13). Obnażał
religijny faryzeizm, który z jednej strony prowadził ludzi do
duchowej pychy i poczucia wyższości wobec pozostałych
– gdy komuś udało się spełnić wymogi tradycyjnych kodeksów
(Łk.18:9-14), z drugiej zaś do notorycznej hipokryzji, prowa-
dzenia podwójnego życia – tego ukrytego i tego oficjalnego, na
pokaz (Mt.23:2-28). Świat z pozoru cichych i uniżonych sług
Bożych – demaskowany przez Chrystusa – ukazywał swoje
rzeczywiste oblicze: agresywne, bezwzględne, deprawu-
jące ludzkie dusze (J.7:19,25,30,32,47-49; J.8:37-40,58-59;
J.10:26-31). Odnosi się wrażenie, jakby tego rodzaju środowi-
sko było wręcz wylęgarnią patologicznych postaw (Mt.23:4,6-
-7,13,15,24,28,34). Ciekawe, że ci, którzy sami pozostawali
na bakier z realizacją u siebie Bożych zasad, okazywali się
najwierniejszymi i niestrudzonymi tropicielami cudzych błę-
dów. Mocno wchodząc w rolę duchowych śledczych religij-
nej poprawności, nie tylko potrafili wynaleźć najdrobniejsze
uchybienie w życiu bliźnich, ale też nie omieszkali dać wyraz
swemu zgorszeniu z tego powodu. Czyniąc tak, powoli
zatracali wewnętrzną wrażliwość i właściwe duchowe roz-
różnienie, stosując rozchwiane kryteria subiektywnej oceny.
Przedkładali literę prawa nad ludzkie życie (J.8:1-11). W pogo-
ni za „czystością” nauki dawali wyraz swemu oburzeniu, gdy
ktoś śmiał naruszyć ustalone przez nich reguły. W ten spo-
sób zasłużyli sobie na nazwanie ich „ślepymi przewodnikami
ślepych” (Mt.15:1-14). Zatruwali życie zapatrzonych w nich
naśladowców jadem podejrzliwości, zgorzknienia i nieprze-
jednania. Ci, którzy uzurpowali sobie prawo do definiowania
jedynie właściwej formy duchowości, potrafili w religijnym
zapamiętaniu przeciwstawić się działaniu Ducha Świętego,
zwalczając Jana Chrzciciela, Jezusa, a potem apostołów.
Stawiając się w roli duchowych sędziów, bezwiednie prze-
kroczyli niebezpieczną dla siebie granicę. Weszli na drogę
prowadzącą do konfrontacji z samym Bogiem (Mt.12:21-32).
Dziś niewiele zmieniło się w tej materii. Nadal tu i ówdzie
pojawiają się osoby o wątpliwych kompetencjach, które za
punkt honoru obrały sobie ratowanie wiernych przed zwie-
dzeniami. I najczęściej ci, którzy przybierają pozór poboż-
ności – podczas gdy ich życie jest zaprzeczeniem jej mocy,
podświadomie (gorzej, gdy w pełni świadomie) z zazdrości
atakują Boże namaszczenie, którego im brak. Przeciwstawiają
się autentycznym duchowym fenomenom trochę jak Saul
z Tarsu. Z tą jednak różnicą, że nie zawracają z tej drogi i nie
zmieniają się jak Paweł w apostołów.
w przeciwstawieniu się pokusie (2Kor.6:3). Jednakże zapobie-
ganie zgorszeniom nie może się wiązać ze wzbudzaniem nie-
nawiści do ludzi i ich piętnowaniem na całe życie (Mt.24:10;
J.2:10). W przeciwnym wypadku zarówno ci, którzy byli
powodem zgorszenia, jak i ich krytycy, chcąc nie chcąc usta-
wią się po tej samej stronie. Potrzeba odrobiny rozsądku,
by rozróżnić między niedoskonałym człowiekiem a Bożym
nadprzyrodzonym elementem w nim. Tak czy owak, gorszą
się w większości ci, którzy nie chcą i nie potrafią oprzeć
swego życia na fundamencie Słowa Bożego i osobistej wiary
(1P.2:6-8). Tacy szukają oparcia wyłącznie w człowieku.
Łatwo się gorszą w większości ci,
którzy nie chcą i nie potrafią oprzeć
swego życia na fundamencie
Słowa Bożego i osobistej wiary.
Pożałowania godny jest los
człowieka, przez którego
przychodzi zgorszenie.
Na straży racji absolutnej
Istnieje natomiast środowisko – na pierwszy rzut oka
będące skrajnym zaprzeczeniem wcześniej przedstawionego,
w którym obowiązują diametralnie inne normy. Sfera religii
(bo o niej mowa) choć wciąż potrafi budzić radykalne emo-
cje, uchodzi obecnie, zwłaszcza w jej europejskim wydaniu,
raczej za domenę tolerancji i zrównoważenia. Od człowieka
religijnego (a w założeniu moralnego) oczekuje się spełnie-
nia wyższych standardów w każdej dziedzinie życia społecz-
nego. A jednak ten specyficzny, żyjący własnym życiem świat
też targany jest swoimi skandalami. Choć tutaj nazywa się je
staromodnie zgorszeniami, to oba te sformułowania znaczą
w istocie to samo i mają nawet wspólny grecki źródłosłów
w wyrażeniu skandalon . Tragifarsa funkcjonowania w takim
systemie religijnym polega m.in. na tym, że najbardziej błahy
powód może nieoczekiwanie stać się zarzewiem najwięk-
szych nawet konfliktów. Obrażenie czyichś uczuć religijnych
łatwo urasta do rangi obrazy boskiej. Szybko uderza się w naj-
bardziej wzniosłe tony, zaklinając się na wszelkie możliwe
świętości. Oczywiście w takim wypadku rację absolutną
zachowuje uparcie, i to do końca, każda strona sporu, a moż-
liwość negocjacji równa jest zeru.
Życie osoby uwikłanej w skomplikowany system niezli-
czonych religijnych zakazów i nakazów wygląda niczym
stąpanie po nieoznakowanym polu minowym, na dodatek
pod ciągłym ostrzałem karabinów maszynowych. Mając taką
wizję pobożności, wielu rezygnuje z Boga zawczasu, by
nigdy już do niego nie wrócić. Niestety najczęściej nie mają
oni pojęcia, iż to „religijne piekiełko”, z którym mieli do czy-
nienia, nie ma nic wspólnego z prawdziwym Stwórcą. Zaś
większość szczegółowych przepisów, które próbowano im
narzucić, to efekt czysto ludzkiej smutnej twórczości, odległej
od Słowa Bożego, a najczęściej będącej jego jawnym zaprze-
czeniem.
Ślepi przewodnicy ślepych
„Nic nowego pod słońcem” mawiali starożytni i w tym
przypadku maksyma ta znajduje swoje mocne uzasadnie-
nie. Wszak również Jezus Chrystus, będący ucieleśnieniem
Boga na ziemi, wielokrotnie popadał w konflikt z ludźmi,
którzy rzekomo Go reprezentowali przed światem. Zarzucał
im m.in., że przez stosowanie nauk ludzkich unieważniają
Słowo Boże, a tym samym uniemożliwiają temuż Słowu mieć
Prawdziwe zgorszenie
Przeświadczenie o tym, że zgorszenie (w biblijnym rozu-
mieniu) oznacza zwykłą ludzką urazę czy obrazę uczuć reli-
gijnych, należy włożyć między bajki!
To, że sąsiad Wiesiek obraża się na kuzynkę Jadzię, za to,
że ta sprząta dom w niedzielę, jest jego problemem. Podobnie
jak to, że dziadek Karol nie może ścierpieć rockowej (gło-
śnej!) muzyki chrześcijańskiej, nie jest powodem do obrazy
boskiej – co najwyżej ludzkiej.
Ze stronnic Nowego Testamentu wyłania się o wiele
poważniejsza definicja zgorszenia. Jezus i apostołowie śmier-
telnie serio traktowali tę sprawę. Dla nich oznaczało to ni
mniej, ni więcej jak doprowadzenie kogoś do odejścia od
Boga, a w konsekwencji do utraty przez niego wiecznego
zbawienia. A zatem chodzi o proces nieodwracalny, z wiecz-
nymi następstwami (Mt.18:6-10; Mr.9:42-48; Rzm.14:13,15-
-16,20-21; 1Kor.8:9-13).
Pożałowania godny jest zwłaszcza los człowieka, przez
którego przychodzi owo zgorszenie (Mt.18:6; Mr.9:42). Kara
tam opisana dotyczy tylko największych przestępstw wobec
Bożego prawa, tzn. że przewinienie musiało być również
odpowiednio poważne. Gdzie można zlokalizować praw-
dziwe zgorszenie, którego należy się i obawiać i którego trzeba
się wystrzegać? Dotyczy ono przede wszystkim ludzi, którzy
wykorzystując swój wpływ na innych, sami nienawidzą Boga
i sprawiają, że ich naśladowcy zapierają się Chrystusa.
Co to oznacza w praktyce? – Prawdziwy skandal dzieje się
wówczas, gdy np. współcześni idole, ikony popkultury swoim
stylem życia odprowadzają od poszukiwania Boga całe poko-
lenia młodych ludzi, którzy zapłacą kiedyś wygórowaną cenę
za fascynację jednym człowiekiem. To prawdziwe zgorszenie,
kiedy ludzie odpowiedzialni w kraju za ustanawianie praw,
kształtują je w taki sposób, iż jawnie legitymizują zepsucie,
bezbożność i odchodzenie całego społeczeństwa od natural-
nego porządku rzeczy.
To wreszcie zgorszenie i skandal, gdy ludzie mieniący się
nauczycielami Słowa Bożego (którym dany jest pełny autory-
tet, by wpływać na miliony istnień ludzkich i kształtować ich
rozumienie Boga), faktycznie odwodzą ich od prawdy Pisma
i gaszą duchowe pragnienia. To jest prawdziwa obraza Boga
– przestępstwo bez przedawnienia w wieczności.
Jeszcze w tym roku zapraszamy
na trzy wyj¹tkowe seminaria...
25 października 2008 – Johnny Foglander, Szwecja
Wyk³adowca w Centrum Biblijnym „Word of Life” w Szwecji,
jeden z najbardziej cenionych nauczycieli S³owa w Europie.
Jego s³u¿bê cechuje po³¹czenie daru nauczania z namasz-
czeniem proroczym. Prowadzi m.in. szkolenia dla pastorów
i przywódców chrześcijañskich. Ostatnio zaanga¿owany
jest w pracê misyjn¹ w po³udniowo-wschodniej Azji m.in.
w Chinach.
15 listopada 2008 – David Ndlovu, RPA
Od 2004 roku prowadzi kośció³ w stolicy kraju – Pretorii
– pod nazw¹ Rivers of Glory. Pastor David ukoñczy³
Commonwealth University, jest te¿ absolwentem School
of Prophets pastora Jonathana Davida z Malezji. Jego us³ugê
charakteryzuje niezwykle precyzyjne obdarowanie prorocze.
13 grudnia 2008 – Kenneth Kaasik, Estonia
Pastor dynamicznego kościo³a Jarvamaa Kristlik Keskus
w Paide, w centralnej Estonii. Absolwent Rhema Bible
Traning Center Kennetha Hagina. Za³o¿yciel kilku kościo-
³ów oraz Estoñskiej Akademii Biblijnej. Wspar³ chrześcijan
w tworzeniu w³asnych mass mediów (dzia³a tam obecnie
kilka ewangelicznych stacji radiowych oraz chrześcijañska
stacja telewizyjna).
Prawdziwe zgorszenie dotyczy
przede wszystkim ludzi, którzy
wykorzystując swój wpływ
na innych, sami nienawidzą Boga
i sprawiają, że ich naśladowcy
zapierają się Chrystusa.
ADRES
PRYWATNA WY¯SZA SZKO£A BIZNESU I ADMINISTRACJI
ul. Bobrowiecka 9
Audytorium Maximum (E-1) wejście od ul. Kierbedzia
UWAGA! W kompleksie szko³y znajduje siê hotel.
Szczegó³y dotycz¹ce rezerwacji noclegów: 022 828 50 90
Skandale w świecie chrześcijańskim zdarzają się jak wszę-
dzie indziej: czy to z powodu ludzi szukających własnych
korzyści (1Kor.10:31-33), czy też ze względu na słabość
WIÊCEJ INFORMACJI:
tel. 022 828 50 90
faks 022 828 50 91
e-mail: office@jjp.org.pl
8 CEL | Magazyn Chrześcijański
www.jjp.org.pl
384670231.042.png 384670231.043.png 384670231.044.png 384670231.045.png 384670231.046.png 384670231.047.png 384670231.048.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin