Micah rozdzial 2.pdf

(289 KB) Pobierz
Hamilton Laurell - Anita Blake- Micah Tłumaczenie : Sunako_Princess
1
Hamilton Laurell - Anita Blake- Micah Tłumaczenie : Sunako_Princess
Korekta: Naja17
Micah
Było parę powodów, dla których wskrzeszam zmarłych- niektóre
prywatne, niektóre publiczne.
W obecnej sprawie, federalni mają świadka, który nie zdążył
złożyć zeznań. Chcą żebym go wskrzesiła, by zdobyć
informacje. Tak oto jestem, w samolocie do Filadelfii, lecąc
wykonać swoją pracę.
Ale nie jestem sama, Micah jest ze mną. Micah głowa
leopardów St. Louis. Król dla mojej Królowej. Jedyny z moich
chłopaków potrafiący pobudzić moją krew jednym spojrzeniem
żółtozielonych kocich oczu. Byłam szczęśliwa, mając go u
swego boku.
Dopóki nie wspomniał, że po raz pierwszy będziemy tylko we
dwoje. Żadnego Mistrza Wampirów. Żadnego Alfy Wilkołaków.
Tylko ja i Micah. I wszystkie moje lęki i wątpliwości…
Książka jest fikcją.
Imiona, postacie, miejsca są rezultatem wyobraźni autora.
Zbieżność osób żywych lub martwych, instytucji biznesowych,
wydarzeń albo miejscowości jest całkowicie przypadkowa.
Więcej na: http://chomikuj.pl/Sunako_Princess
355417594.001.png 355417594.002.png
2
Hamilton Laurell - Anita Blake- Micah Tłumaczenie : Sunako_Princess
Korekta: Naja17
Rozdzia ł 2
W drodze na lotnisko wstąpiliśmy po akta Larrego. Micah prowadził więc
mogłam swobodnie wykonać telefon, żeby poinformować każdego w Philly, iż
zaszły zmiany w personelu.
Wizytówka mówiła, że dzwonię do Agenta Specjalnego Chestera Foxa.
Odpowiedział po drugim sygnale.
-Fox.
Żadnego cześć. Co jest takiego w pracy gliny, że wszyscy policjanci wykazują
brak manier telefonicznych?
-Z tej strony Federal Marshal Anita Blake. Oczekujesz rano Marshal
Kirklanda?
-On nie przybędzie.- Domyślił się Fox.
-Nie, ale ja będę.
-Co się stało z Kirklandem?
-Jego żona jest w szpitalu.
Zastanowiłam się ile informacji jestem mu wina przez telefon.
Zadecydowałam, że nie wiele.
-Mam nadzieję, że wyjdzie z tego.
Jego głos stracił nieco ostrości. Teraz brzmiał niemal przyjaźnie. To
sprawiło, że myślałam o nim lepiej.
-Prawdopodobnie wyjdzie, ale nie ma pewności co do dziecka.
Chwila milczenia. Prawdopodobnie powiedziałam zbyt wiele. Ponownie
odezwała się moja kobiecość. Trudno być zwięzłym.
-Nie wiedziałem. Przykro mi, że Marshal Kirkland nie mógł przybyć osobiście,
i nawet bardziej niż przykro, z powodu przyczyny jego nieobecności. Mam
nadzieję, że to się dla nich dobrze skończy.
-Ja również. Tak więc zjawię się na jego miejsce.
-Wiem kim jesteś, Marshal Blake.- Wrócił do swojego nieszczęśliwego tonu. -
Twoja reputacja cię poprzedza.
Ostatnie zdecydowanie nie brzmiało szczęśliwie.
Więcej na: http://chomikuj.pl/Sunako_Princess
 
3
Hamilton Laurell - Anita Blake- Micah Tłumaczenie : Sunako_Princess
Korekta: Naja17
-Zmierzamy do problemów, Agencie Fox?
-Agencie Specjalny Fox.
-Świetnie, zmierzamy do problemów, Agencie Specjalny Fox?
-Czy zdajesz sobie sprawę, że masz najwyższy współczynnik legalnych
egzekucji w kraju?
-Tak, właściwie, jestem tego świadoma.
-Przylatujesz tu wskrzesić zombie, Marshal, nie żeby kogoś zabić. Czy to
jasne?
Teraz się wkurzyłam.
-Nie zabijam ludzi, dla samego cholernego zabijania, Agencie Specjalny Fox.
-Nie to słyszałem.- Jego głos był spokojny.
-Nie wierz w wszystkie plotki, które usłyszysz, Fox.
-Gdybym wierzył w nie wszystkie, nie pozwoliłbym ci postawić stopy w swoim
mieście, Blake.
Micah dotknął mojej nogi, w geście pocieszenia w chwili, gdy prowadził
jedną ręką. Byliśmy już na 70, co oznacza, że lada moment będziemy na
lotnisku.
-Wiesz, Fox, jeśli jesteś tak nieszczęśliwy w związku z moją osobą, możemy
zawrócić i nie przyjeżdżać. Sam wskrześ swojego przeklętego zombie.
-My?
-Przyprowadzę asystenta.- Powiedziałam, mój głos był rozgniewany.
-I dokładnie w czym on ci będzie asystować?- Jego głos był przepełniony
tonem, który od wieków mężczyźni stosują wobec kobiet. Ton, który
sugeruje, że jesteśmy niemoralne, bez wspominania o tym.
-Wyrażę się bardzo jasno, Agencie Specjalny Fox.- Mój głos był spokojny,
zimny gniew, którego używam zamiast krzyku.
Dłoń Micaha zacisnęła się na moim udzie. -Twoje nastawienie sprawia, że
sądzę, iż nie będziemy wstanie razem pracować. Słuchanie plotek, w chwili
gdy nie znasz prawdy, ugryzie cię kiedyś w tyłek.
Zaczął coś mówić, ale przerwałam mu.
-Przemyśl dokładnie, co zamierzasz powiedzieć, Agencie Specjalny Fox.
Ponieważ zależnie od tego, co to będzie, mogę lub nie mogę zobaczyć się z
tobą dzisiaj lub kiedykolwiek w Pilly.
Więcej na: http://chomikuj.pl/Sunako_Princess
 
4
Hamilton Laurell - Anita Blake- Micah Tłumaczenie : Sunako_Princess
Korekta: Naja17
-Czyli mówisz, że jeśli nie będę grał miłego, nie będziemy grać wcale?- Jego
glos był tak zimny jak mój.
-Miły, cholera. Fox, jedyne czego oczekuję w tym momencie, to
profesjonalności.
Westchnął przez telefon. -Zbadałem animatorów, którzy również są Federal
Marshal. To krótka lista.
-Tak.- Powiedziałam. -Krótka.
-Kirkland wchodzi, robi swoje, odchodzi. Za każdym razem, gdy ty wkraczasz
do akcji, wszystko diabli biorą.
Wzięłam głęboki oddech i policzyłam do dwudziestu. Dziesięć nie
wystarczyłoby.
-Wróć do rozmyślań, i spójrz na sprawy, do których byłam wzywana, Fox.
Nikt nie dzwoni do mnie, zanim sprawy już nie staną się beznadziejne. To nie
jest akcja i reakcja.
-Pracowałaś w głębokim gównie. Przyznam to, Marshal Blake.- Westchnął
ponownie. -Ale twoja reputacja mówi, że najpierw zabijasz, a potem zadajesz
pytania. Jeśli chodzi o plotki, masz rację nie kreują zbyt pięknego wizerunku
o tobie.
-Warto pamiętać, Fox, że każdemu, od którego usłyszałeś te plotki, nie udało
się mnie wypieprzyć.
-Jesteś tego pewna.
-Całkowicie.
-Więc twierdzisz, że jest rozgoryczony, ponieważ nie dostał słodkiej nagrody.
-Więc mówimy o kimś konkretnym. Kto?
Był cicho przez sekundę, czy dwie.
-Dwa lata temu pracowałaś nad sprawą seryjnego mordercy w Nowym
Meksyku. Pamiętasz to?
-Każdy, kto pracował nad tą sprawą ją pamięta, Agencie Fox. Agencie
Specjalny Fox. Ta sprawa należy do tych, o których nie sposób zapomnieć.
-Czy umawiałaś się tam z kimś?
Pytanie zaintrygowało mnie. -Masz na myśli Nowy Meksyk?
-Tak.
-Nie, dlaczego pytasz?
Więcej na: http://chomikuj.pl/Sunako_Princess
 
5
Hamilton Laurell - Anita Blake- Micah Tłumaczenie : Sunako_Princess
Korekta: Naja17
-Był tam policjant, Ramirez.
-Pamiętam Detektywa Ramirez. Poprosił mnie o wspólne wyjście,
odmówiłam, on mnie nie obsmarował.
-Jak możesz być tego pewna?
-Ponieważ był dobrym facetem, tacy ludzie nie obsmarują cię tylko dlatego,
ponieważ zostali odrzuceni.
Micah wjechał na parking garażowy. Naprawdę nie zauważyłam, kiedy
zjechaliśmy z 70.
-Parkujemy?- Spytał. Co znaczyło tyle co; czy lecimy do Filadelfii?
-Czy któryś z tamtejszych agentów poprosił cię o wspólne wyjście?- Jego głos
był poważny, tym razem pozbawiony wrogości.
-Z tego co pamiętam nie.
-Czy miałaś tam z kimś problem?
-Z wieloma ludźmi.
-Przyznajesz to.
-Fox, jestem kobietą, dobrze sprzątam, noszę broń i odznakę, wskrzeszam
zmarłych za pieniądze i zabijam wampiry. Wielu ludzi gardzi mną za któreś z
tej listy. Cholera, porucznik w Nowym Meksyku cytował w moim kierunku
Biblię.
-Jaki cytat?
-Nie będziesz znosić żyjącej czarownicy.
-Nie zrobił tego.- Powiedział wstrząśnięty, czego nie słyszysz zbyt często u
FBI.
-Ta, zrobił.
-Co zrobiłaś?
-Ulokowałam na jego ustach duży pocałunek.
Wydał zaskoczony dźwięk, który mógł być śmiechem. -Naprawdę to zrobiłaś?
-To zmartwiło go o wiele bardziej niż mogłoby uderzenie, i nie naraziło mnie
na wyprowadzenie za fraki. Ale zakładam, że reszta policjantów, którzy to
widzieli, dała mu popalić.
Teraz Fox się śmiał.
Samochody za nami trąbiły.
-Anita, idziemy?- Spytał Micah.
Więcej na: http://chomikuj.pl/Sunako_Princess
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin