Przerwa Tetmajer Kazimierz - Koniec epopei Waterlo.pdf

(2399 KB) Pobierz
9721641 UNPDF
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
9721641.001.png 9721641.002.png
KAZIMIERZ PRZERWA─TETMAJER
KONIEC EPOPEI
WATERLOO
2
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gdańsk 2000
3
KONIEC EPOPEI
4
WSTĘP
Trzeba chcieć żyć i umieć umrzeć...
wyzywać śmierć i przeznaczenie...
NAPOLEON WIELKI
Życie Napoleona Bonapartego jest. klasyczną tragedią, w której charakter bohatera stwarza
sam dla siebie Fatum, przeznaczenie, a również da się w nim widzieć personifikacja życia
powszechnego człowieka. Wznosi się z nic nie znaczącego poziomu, jak z dzieciństwa,
wchodzi zdobywczo w młodzieńczy wiek ważenia się na wszystko, wkracza w wiek męski,
wiek zwycięstw, potęgi i chwały, wypróbowanej pewności własnej siły, użycia, rozwinięcia,
wyzyskania wszystkich danych i rozpoczyna się skłaniać ku zachodowi, z oporem, z porywami,
ze złudzeniami „drugiej młodości”, które stwarza rozpacz, aż wreszcie upada bezsilnie, bez-
władnie i kona. Wszak Bonaparte na wyspie Świętej Heleny to obraz bezwładnej, bolesnej,
posępnej starości ludzkiej, z całą jej niedolą, z całą jej niewolą, z całym jej opuszczeniem, z
całą jej boleścią i z całą jej wspomnień pamięcią.
Jeżeli Shakespeare jest tak wielki, że gdyby świat zaginął, to można by go według dzieł
Shakespeare'a odbudować od nowa: to żywot Napoleona Bonapartego jest tego rodzaju, że
gdyby nie był prawdą, tragedia ta powinna być najwspanialszą z tragedii Shakespeare'a.
Albowiem traf zdarzył, że w człowieku, w którego duchu tkwiły pierwiastki zdolne go po-
stawić najwyżej pośród żyjących, tkwiły także pierwiastki, które zdolne były strącić go z tej
wyżyny, jak opętanego Lucyfera, w taką otchłań poniżenia i bólu, jakiej równej nie zanoto-
wała historia.
„Kto zna, co jest czucie pychy?!”
Gdy się ogarnie i zważy żywot Bonapartego, doznaje się wrażenia, że przed oczyma w
czas działania wzroku wyrosła z nicości góra olbrzymia, której szczyt dobiegł chmur i wbił
się w słońce, a która potem wali się z przerażającym grzmotem i rozkrusza w nicość, zosta-
wiając po sobie morze gruzu i rumowisk, zdolne obłąkać w ciemną noc zadumy myśl, jak
nocnego wędrowca obłąkać mogą ruiny dawnego Rzymu.
Bonapartego żywot i sława równe są żywotowi i sławie całych państw największych.
Tak Fatum rządzące światem objawiło, gdzie granice może mieć ludzki geniusz.
Jednego miał tylko podobnego wśród ludzi ─ Michała Anioła. Dwóch tylko wspólnej mia-
ry tytanów stoi obok siebie.
Juliusz Cezar ─ to Leonardo da Vinci. Wszechstronny do nieuwierzenia, zdolny bezprzy-
kładnie, pojmujący, rozumiejący i wiedzący wszystko, umysł wytworny i wykwintny, zu-
chwały i nadludzko lotny ─, ale nigdy nie tracący równowagi; nigdy, mimo zdolności ra-
chunku, kalkulacji i kombinacji, nie dający się owładnąć Chimerze, nie popadający w tuman
myśli, w chaos twórczy, zawsze w ogromie i wszechwładzie twórczości umiarkowany. Obaj
mają największe na celu: Leonardo da Vinci maszynę do latania, więc dzieło najdonioślejsze,
Gaius Julius Caesar monarchię Rzymu, więc świata. Obu wrogiem jest czas, obaj nie docho-
dzą do celu nie przez siebie, lecz z woli losu; obu nic nie potrafi zwyciężyć, prócz czasu. Le-
onardo umiera, nim maszynę zbudował, Cezar ginie z ręki morderców, nim stał się monarchą.
Ich dzieła wszelkie noszą cechy najwyższej doskonałości, niesłychanej rozwagi i jakby opa-
nowania wszystkiego naprzód, całego życia swego, całej swej twórczości, całego swego ge-
niuszu; przyszli na świat gotowi. Takie są obrazy Leonarda da Vinci, takie jego traktaty filo-
zoficzne, odkrycia, roboty i wynalazki; takie są Juliusza Cezara zamiary i kroki polityczne,
wojny i pisma.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin